Wpisy archiwalne w kategorii

W towarzystwie

Dystans całkowity:30093.27 km (w terenie 8553.43 km; 28.42%)
Czas w ruchu:2252:29
Średnia prędkość:13.97 km/h
Maksymalna prędkość:183.00 km/h
Suma podjazdów:63035 m
Maks. tętno maksymalne:208 (144 %)
Maks. tętno średnie:191 (100 %)
Suma kalorii:321253 kcal
Liczba aktywności:911
Średnio na aktywność:36.26 km i 2h 28m
Więcej statystyk

Sylwestrowy spinning i podsumowanie roku 2019

Wtorek, 31 grudnia 2019 · Komentarze(2)
Dziś od rana aktywnie. Najpierw odebrałem Flasha z dworca, potem wspólnie do Reshape'a. W końcu tu trafiłem. Najpierw krótki trening obwodowy pod okiem trenera, a potem spinning z Pawłem. Sylwestrowy klimat, ale spocić się trzeba było :-)
Może pora na powrót do kręcenia w miejscu? :-)

Sylwestrowy spinning © djk71

Potem jeszcze z Tomkiem do Mysłowic na sylwestrowy bieg charytatywny. Tomek wygrał, ja już odpuściłem, byłoby za dużo przed jutrem :-)


A teraz czas na podsumowanie roku 2019. Działo się, i to całkiem sporo.

Styczeń
Styczeń dobrze rozpoczęty, bo mimo choroby udało się w Nowy Rok zaliczyć trzy kółka (czyli dystans półmaratonu) na Biegu Cyborga w Chorzowie.

Z Tomkiem przodem © djk71
Zrobiłem to :-) © djk71

Niestety później 10 dni chorobowego :-(
Ale trzeba było zmartwychwstać bo przecież był Bieg dla WOŚP :-)

ETISOFT RUNNING TEAM gotowy :-) © djk71

Luty
Kolejny miesiąc to siłownia, ale też i zawody.
Dużą ekipą start na pieszej trasie 25 km na orientację w Silesia Race.

Etisoft Running Team przed startem w bazie © djk71
Przez pola... © djk71

I dalej Parkowe Hercklekoty :)

Motto musi być © djk71
Parkowe Hercklekoty © djk71

Marzec
W marcu w końcu jakiś rower, ale w sumie to tylko symbolicznie.
Start w Biegu Wiosennym.

Po biegu z medalami © djk71
Mamy to! Kolejny do kolekcji © djk71

oraz start w Półmaratonie Warszawskim.

Silna (oby) grupa :-) © djk71


Znów to zrobiłem :-) © djk71

Kwiecień
Kolejny miesiąc to następne sporadyczne przejażdżki rowerem i czas na bieżni.

Maj

Początek maja to zwycięstwo w kategorii rodzinnej na Dębowym Włóczykiju.

Mamy pierwsze miejsce :-) © djk71
Jesteśmy na podium © djk71

Dwa dni później poprawienie wyniku na Wings For Life World Run.

Piękny cel, piękny bieg © djk71

Tydzień później start na Mistrzostwach Polski w duathlonie w Czempiniu.

Mamy medal z Mistrzostw Polski © djk71
ETISOFT startuje w Mistrzostwach Polski © djk71

Kolejny weekend to nocna walka na Tropicielu.

Jest i brązowa odznaka © djk71

I gdzie teraz? © djk71

Jeszcze nie zdążyłem odpocząć, a już trzeba było pojechać na objazd trasy wycieczki firmowej. Było super choć bardzo ciężko.

Uroczy kościółek na wodzie © djk71

W Rabsztynie © djk71

Potem była Orient Akcja...

Orient Akcja © djk71

I dzień później dokończenie objazdu trasy do Morska

Piękny okiennik © djk71

Czerwiec

Na rozpoczęcie miesiąca objechałem całą trasę sam. Ciepło było :-)

Maczuga z zamkiem w tle © djk71
Dobra kawa to podstawa © djk71

Potem już wyjazd integracyjny z całą firmową ekipą.


Etisoft Bike Team gotowy do startu :-) © djk71

Następnego dnia powrót z Morska i pierwsza w życiu joga :-)

Mój pierwszy raz na jodze © djk71
Czas ruszać © djk71

Po rowerowaniu przyszedł czas na bieganie.

Najpierw Nocny Półmaraton we Wrocławiu. Mimo deszczu (a może właśnie dzięki niemu) było pięknie.

Gotowi do startu © djk71
Śliczne są te medale © djk71

Kilka dni później tradycyjny już start w Biegu dla Słonia.

I jak zawsze unikalny medal © djk71

I zaraz potem trzecia nocna impreza biegowa w ciągu tygodnia, czyli Bieg Świetlika w Miechowicach.

Pięknie podświetlony start © djk71
Śliczny medal © djk71

I na koniec miesiąca jeszcze Żółwik Run 2019 ;-)

No To Żółwik Run 2019 © djk71

Lipiec
Pierwszy miesiąc wakacji aktywny, ale głównie treningowo pod kątem październikowego maratonu. Bieganie w różnych nowych miejscach:

Piła

Fontanna o poranku © djk71

Hałda w Sośnicy

Ładnie to wygląda z oddali © djk71

Kołobrzeg

A może na ryby © djk71

i wreszcie na koniec urlopu start w Biegu ku Słońcu.

Z żona na mecie © djk71

Sierpień
Początek miesiąca to urlop praktycznie bez aktywności. Trochę siłowni i super wyjazd do Czech z dawno nie widzianymi kolegami, czyli Železná cyklotrasa.

Zbyszek wciąż żywy © djk71

Udaje się jeszcze raz pojechać rowerem. Tym razem w góry. Skrzyczne.

No i dotarliśmy na szczyt © djk71

Były też nowe doświadczenia w kriokomorze :-)

W komorze :-) © djk71

Ostatni dzień sierpnia to biegowe zawody w terenie, czyli miechowicki Cross-MOL.

Piękny medal © djk71

Wrzesień
Wrzesień dobrze rozpoczęty na Festiwalu Biegowym w Krynicy.

Najpierw życiówka na Życiowej Dziesiątce

Mam życiówkę © djk71

Później debiut na biegu górskim Runek Run 22 km - podobało mi się :-)

Na szczycie pochmurno i mgliście © djk71

Po życiówce na 10 km przyszła pora na zupełnie niespodziewaną życiówkę w półmaratonie w Bytomiu.

Któryś będzie mój © djk71
Ruszam na drugie kółko © djk71

I na zakończenie miesiąca udział w Biegu Trzeźwości.

Na mecie, a twardziele mają jeszcze siłę © djk71


Październik

Początek października to drugie podejście do maratonu. Znów Silesia Marathon i kolejna w tym roku życiówka poprawiona ;-)

Medal z maratonu © djk71


Żona kazała się cieszyć © djk71

Listopad
Początek listopada to Bieg Niepodległości w stolicy.

Medal z 31. Biegu Niepodległości w Warszawie © djk71
Szczęśliwy mogę wracać do domu © djk71
Lokalny półmaraton to porażka, chyba najcięższe (dla mnie) zawody w tym roku.

II Kanclerz Zabrze Półmaraton © djk71

Odpadłem po biegu © djk71

Grudzień
Grudzień to święta i świąteczne klimaty więc na początek Bieg Mikołajkowy.

Sesja na ściance © djk71

A potem oczywiście Bieg po Moczkę i Makówki.

Tak się bawi ETISOFT © djk71

I w końcu Bieg Sylwestrowy :-)

Jak Sylwester to szampan musi być © djk71


Podsumowanie statystyczne

Rower - 33 razy - 1510,55 km (86:57 h)
Bieganie - 163 razy - 1337,31 km (160:17 h) - w tym na bieżni: 93 razy - 553,15 km (62:54 h)
Pływanie - 13 razy - 5,62 km (04:09 h)
Siłownia - 65 razy - 48:11 h (nie licząc czasu na bieżni)

Jak dobrze policzyłem to 26 razy udział w zawodach, w tym tylko 3 na rowerze, reszta biegiem.

W sumie wszystkich aktywności: 289:33 h, czyli średnio raptem ok. 48 minut dziennie :-) Mało prawda?

Cieszy bieganie, martwi rower i pływanie, a siłownia mogła być bardziej efektywna. Ogólnie jednak jest nieźle ;-)
I to by było na tyle. Czas pomyśleć o kolejnym roku :-)

Oby udało się Wam spełnić, choć niektóre z marzeń jakie macie, albo jakie pojawią się w Waszych głowach w nadchodzącym roku. Wszystkiego dobrego!

Szukając zimy

Niedziela, 29 grudnia 2019 · Komentarze(1)
Drugi raz z rzędu udało się umówić z Markiem na rower w niedzielny poranek. Oby tak dalej.
Gdy wyjeżdżam z domu czuję chłód. Miejscami ślady śniegu, ale nie jest ślisko.

Ślady śniegu są © djk71

Nad Brandką czuję jak drętwieją mi palce mimo cieplejszych rękawic.

Widok na Miechowice © djk71

Jestem wcześniej więc wyjeżdżam Markowi naprzeciwko, ale gdzieś się mijamy. Na szczęście zawracam i po chwili kręcimy już wspólnie. Bez konkretnego celu, po lesie... W końcu docieramy do DSD. Tu niespodzianka.


Będzie biało © djk71

Robią zimę ;-)

Pełną parą © djk71

Rundka wkoło i trzeba wracać. Przed nami jeszcze długi dzień i kolejne plany.
Uff.. rower dziś czyściutki :-) Nie to co ostatnio.

Wigilia na siłce

Wtorek, 24 grudnia 2019 · Komentarze(0)
Święta świętami, ale trzeba się trochę poruszać. Po porannych zakupach wizyta z synem w Smarcie.
Dziś przy stole wróciłem do formy ;-)

Znowu wtopa

Niedziela, 22 grudnia 2019 · Komentarze(0)
Ledwo zdążyłem wrócić z roweru, wykąpać się, a już syn czekał żeby pojechać na siłownię.
Tradycyjnie na początku kilka setów w tenisa stołowego, mniej tradycyjnie: znów przegrałem 5:6. A może to nowa świecka tradycja? Co ja mówię... Jeszcze się odegram :-)

Bieg po Moczkę i Makówki

Sobota, 21 grudnia 2019 · Komentarze(4)
Po debiucie rok temu, byłem pewien, ze jeśli tylko uda mi się zapisać to w tym roku również wystartuję. Udało się, udało się też namówić Tereskę.

Ten bieg jest inny niż wszystkie. Wtedy gdy wszyscy biegają w przedświątecznej gorączce, tutaj ludzie świętują biegając :-) Biegając jedni kończą sezon, inni już zaczynają nowy... Ale wszyscy uśmiechają się do siebie, jeszcze bardziej i częściej niż zwykle. Zresztą trudno się nie uśmiechać patrząc na siebie. :)

Rok temu byłem zaskoczony, że trzeba (a właściwie wypada, bo obowiązku nie ma) się przebrać, dzięki pomocy żony w ostatniej chwili udało się zostać choinką, nawet świecącą ;-) W tym roku było kilka pomysłów, a w końcu wybór padł na... pidżamę syna :-)


Gotowy do biegu © djk71

Wybór wydawał się dobry... tylko... pogoda się nie spisała. Było ciepło. Nawet bardzo :-)

Robimy zdjęcia

Zapowiada się ciekawie © djk71

Mnóstwo zdjęć

Ale słodko © djk71

Trudno wybrać, które zamieścić, tyle ich jest.

Ale strasznie © djk71

Nie tylko ja robię zdjęcia...

Fotograf też musi mieć zdjęcie © djk71

Uwagę przykuwają nie tylko stroje.

Co to za jaja? © djk71

Pojawia się Tereska więc musi być i ścianka.

Tak się bawi ETISOFT © djk71

I kto tu jest biegaczem? © djk71

Niektórym się chyba święta pomyliły.

Wielkanoc czy Boże Narodzenie © djk71

Sprawdźmy co tam w koszyczku...

A co tam mamy w koszyczku? © djk71

O mały włos nie popsułem jednego przebrania. Wchodząc na salę zauważyłem jakiś stół i chciałem sobie na nim przycupnąć...  Powstrzymałem się w ostatniej chwili...

Na latającym dywanie © djk71

Ale od tyłu naprawdę nie wiedziałem co (kto) to ;-)

Pojawiły się i znane postacie:

Jest wszędzie © djk71

Przed startem jeszcze czas na kawę. Naprawdę można było dostać kawę, a dzieciaki bombony...

Automat działał i biegał!!! © djk71

W końcu pora wyjść na zewnątrz.., a tam równie ciekawie...

Kosmiczne wózki © djk71

I jakie towarzystwo...

Galeria VIP-ów © djk71

Rozgrzewka i idziemy na start.

Pamiętamy o smogu © djk71

Mobilna galeria © djk71

Piękniejsza twarz Kościoła © djk71

Po chwili odliczanie i ruszamy. Przed nami cztery pętle. Dwie dłuższe i dwie nieco krótsze. W sumie 10 km, przy czym to od startującego zależy ile pobiegnie.

Czas start © djk71

Moja żona z mężem Tereski robią zdjęcia :-)

No to ruszamy © djk71

Maszyna na kawę puszcza "Wodzionkę" :-)

Gra, polewa kawę i biega © djk71


Jest i ciastek © djk71

Brawa dla zawodników za pomysły, za poczucie humoru, ale również, a może przede wszystkim na organizatorów za danie nam szansy na wzięcie udziału w takiej imprezie.

Ksiądz już biegnie po kolędzie © djk71

Biegniemy. Jest ciepło, nawet bardzo. Tereska postanawia zmienić garderobę. Sam nie wiem, czy to z powodu ciepła, czy tylko taka kobieca wymówka żeby pokazać się też w innym stroju ;-)

Tereska się przebiera © djk71

Nie do końca wiem, czy niektórzy naprawdę się przebrali, czy po prostu próbują wmieszać się w tłum. Szczególnie, że na widok policjantów reagują dość nerwowo. W sumie to też nie wiem, czy to byli prawdziwi policjanci, czy może przebierańcy.

Łapać ich... © djk71

Inni uciekają chyba przed paparazzi...

Biegamy z nie byle kim © djk71

Jest ciepło. nawet bardzo. Strój nie pomaga. Nie pomaga też, że cały czas gadamy z Tereską. Choć tak rzadko mamy na to okazję, że szkoda tracić okazję. Niestety puls od drugiego kilometra ponad 180. Na szczęście można liczyć na pomoc.

Pierwsza pomoc © djk71

Kiedy wyprzedzamy samochód wiem, że biegnę za szybko w takich warunkach.

Biegnie samochód © djk71

Mówię Teresce, że chyba skończę na trzecim okrążeniu. Nie do końca pamiętam co powiedziała, ale pobiegłem i czwarte :-)

Wciąż razem © djk71

W sumie to wstyd by było rezygnować jak niektórzy biegli w pampersie i boso...

W pampersie, na boso © djk71

W końcu jest meta. Ponoć biegnę mocno czerwony.

Ostatnie okrążenie © djk71

A na mecie słodki medal :-)

Z piernikowymi medalami © djk71

Do tego jajka...

Bieg z jajami © djk71

I miłość... wylosowana... (bo ta prawdziwa była przecież za mną, zdjęcia robiła)....

Dostałem w prezencie miłość © djk71

Nie zabrakło oczywiście degustacji tytułowej moczki i makówek. Były świetne :-)

Nie wspomniałem, że w pakiecie startowym był... nietypowo... ręcznik okolicznościowy ;-)

W zestawie startowym tym razem... ręcznik © djk71

Podsumowując: super impreza, super klimat, super towarzystwo... A i jeszcze na trasie... super kibice.. Wielkie brawa dla nich.

Super impreza!!!!

Popołudniowy rozruch

Piątek, 20 grudnia 2019 · Komentarze(0)
Dziś był rewanż za ostatnią porażkę w ping ponga :-)
Potem trochę kręcenia na rowerku spinningowym i brzuszek ;)

Bieg Mikołajkowy

Niedziela, 8 grudnia 2019 · Komentarze(2)
Na wczorajszej firmowej wigilii była okazja również podziękować wszystkim naszym firmowym biegaczom, piechurom i rowerzystom. Po raz kolejny udowodnili, że chcieć to móc. Cieszymy się, że nasze koleżanki i koledzy

Dziś Bieg Mikołajkowy w Katowicach.

Mikołajkowy medal © djk71

Kolejna super zorganizowana impreza przez MK Team. Kiedy przyjeżdżam w towarzystwie żony i Agnieszki na start, pierwsze co nam się rzuca w oczy, a raczej nogi to... lód na chodnikach. Nie jest dobrze. Rano się nad tym zastanawiałem, ale doszedłem do wniosku, że jest za ciepło. Pomyliłem się.

Miejscami ślisko © djk71

Kiedy odbieramy pakiety słyszymy ostrzeżenia organizatorów dot. nawierzchni. Robią to co prawda z uśmiechem, starając się nie wprowadzać nerwowej atmosfery, ale widać, że boją się o nas.

Przed biegiem spotykam kolejną Agnieszkę. Zdjęcia muszą być :-)

Sesja na ściance © djk71

Z żona przed startem © djk71

Rozgrzewka. Jak zawsze tutaj spokojnie i wesoło, w tanecznym rytmie, ale... to nie moja bajka...

Niby proste © djk71

Zanim zdążę zajarzyć, którą rękę i nogę przesunąć w którą stronę to na scenie dzieje się już coś innego. Do tego rozprasza mnie muzyka :-)

Niektórzy potrafią © djk71

Po chwili ruszamy.

Mikołaj z nami © djk71

Tradycyjnie biegnę sam próbując się nie podpalić. Na początku rzeczywiście są miejsca gdzie jest ślisko, ale potem już jest ok. na drugiej pętli już wcale tego nie zauważam. Może to sprawka słońca, które pięknie świeci przez cały bieg.

Po drodze wyprzedza mnie kolejna koleżanka z firmy - Patka :-)

Mijam oznaczenie drugiego kilometra i... zaczynam czuć piszczele :-( Od dawna już tego nie czułem. Niedobrze. Niestety z każdym kolejnym krokiem jest coraz gorzej. W okolicach czwartego kilometra spotykam Anetkę. Mówię, że chyba nie dam rady. Kawałek dalej jest punkt nawodnienia. Zatrzymuję się na chwilę i organizm mówi: Skończ to, bo sobie zrobisz krzywdę. Albo chociaż przejdź do marszu. Nie słucham. Zdążę jeszcze jeśli będzie tak źle.

Jest ciężko :-( © djk71


Mijam linię mety... po raz pierwszy. Przede mną jeszcze jedna pętla. Około 7 km przestaję czuć ból. Jest jeszcze jakiś dyskomfort, ale jest zdecydowanie lepiej. Albo minęło, albo przywykłem. Cieszę się, że nie odpuściłem. Końcówkę już biegnę spokojnie.

Jakiś kilometr przed metą doganiam Agnieszkę z firmy. Wyprzedzam ją, ale zwalniam. Pobiegniemy do mety wspólnie. Życiówki i tak się nie spodziewam :-)

Z uśmiechami na ustach przekraczamy linię mety.

Mamy to :-) © djk71

Dzięki za bieg! © djk71

Tam już czeka Agi mąż i Aga, z którą przyjechaliśmy do Katowic. Już z medalami.

A teraz medal © djk71

Po chwili i my odbieramy swoje, oddajemy chipy, bierzemy przydziałowe napoje i ruszamy... do domu.

Pamiętać o chipie © djk71

Super zorganizowany bieg. Mimo bólu jestem zadowolony, że wystartowałem.

Jeszcze jeden sukces w tym roku © djk71

Na starcie NW ma stanąć dziś jeszcze Karolina, ale spieszę się i nie udaje nam się spotkać.

Po hałdzie z Salomonem i super ekipą :)

Poniedziałek, 25 listopada 2019 · Komentarze(0)
Dziś trening z Salomonem i super ekipą. Miałem o prawda chęć potestować jakieś nowe buty, ale czerwone Speedcrossy 5 wciąż miło założyć na nogę.

W zimny listopadowy wieczór zbiera się nas kilkanaście osób. Przymierzamy buty i... marzniemy. Ja też zakładam dodatkowo wiatrówkę. Jeszcze nie wiemy, że szybko wszystkim zrobi się ciepło. Hałda w Sośnicy potrafi dać w kość.

Zmarznięci, ale zwarci i gotowi © djk71


Choć zwykle nie lubię przerw w bieganiu dziś chętnie czekam na kolegów i koleżanki, którzy zostali gdzieś z tyłu. Czasem nawet bardzo chętnie :-)

Podbieg dawał w kość © djk71


Warunki do testowania całkiem niezłe. Są podbiegi, są zbiegi, jest błotko, kałuże...

Która to moja noga? © djk71

Mimo, że momentami wielu z nas z trudem łapie oddech to wszyscy uśmiechnięci i pełni entuzjazmu.

Buty też się sprawdzają. Niektórzy dodatkowo testują czołówki Petzl. Ja biegnę ze swoją.

To miejsce ma swój klimat :-)

U góry jest pięknie © djk71

Dzięki wszystkim za super wieczór. Jednak bieganie w grupie ma swoje uroki :-)