Bieg po moczkę i makówki
Sobota, 22 grudnia 2018
· Komentarze(6)
Kategoria Bieganie, śląskie, W towarzystwie, Zawody
... czyli najsłodszy medal jaki dostałem :-)
Ale po kolei. Na bieg zapisałem się jakiś czas temu jak tylko rozpoczęły się zapisy. Inaczej zresztą się nie dało, bo szybko się skończyły. Zapisałem się i... zapomniałem o nich. Dobrze, że istnieje Facebook i... mi o tym przypomniał. No cóż nie trenuję, ale jak się powiedziało A to trzeba powiedzieć i B. Nawet jeśli tydzień temu umierało się na Biegu 9 Górników. Żeby nie było zbyt łatwo organizatorzy dwa dni przed biegiem opublikowali filmik ze wspominkami z wszystkich edycji. I co? Wiedziałem, że tam się ludzie przebierają... ale nie wiedziałem, że wszyscy...!!!
Na szczęście dzięki inwencji żony, mimo że czasu nie było zbyt wiele to coś tam na siebie założyłem. Nawet zaprosili na ściankę :-)
Żona choć nie biegła też zasłużyła :-)
Dla niektórych ścianka była nudna, bo usnęli...
Oczywiście daleko mi było do wielu innych zawodników, ale i tak na trasie wiele razy słyszałem: Pan Choinek biegnie... On ma prawdziwe światełka... Biegnie z elektrycznym wspomaganiem... :-)
Ogólnie atmosfera cała biegu jest niesamowita. I nie chodzi tylko o przebrania - choć tu szacun dla wielu zawodników, którzy widać było włożyli w to naprawdę sporo wysiłku - ale o całokształt. Wszyscy uśmiechnięci, zawodnicy, organizatorzy, wolontariusz, kibice...
Po prostu super. Szkoda, że nie wystartowaliśmy całą naszą ekipą - na przyszły rok trzeba coś wykombinować... Łatwo nie będzie, bo przecież nie przebierzemy się za... etykietki :-) Ale coś wymyślimy.
Jest też pole do popisu dla kibiców, bo dla nich też jest konkurs :-)
Ruszamy i mimo, że nie biegnę jakoś super szybko to i tak szybciej niż zwykle. Efekt - puls 191 :-( I tak już będzie do końca.
Trasa głównie asfaltami, chodnikami, ale są też kawałki po błocie... Kilka osób przy mnie się wywraca. Na szczęście bez konsekwencji. U mnie cierpią tylko buty.
Biegniemy 4 pętle. Na trasie cały czas uśmiechy, rozmowy, komentarze, bo ja tu się nie śmiać gdy mija Cię rydwan z Cezarem...
Tak po prawdzie to powinien zostać zdyskwalifikowany, bo go wieźli... :-)
Ale skoro innych mogli ciągnąć...
W sumie mnie też diabeł "dopingował"...
Co tu mówić o dopingu... byli nawet zmotoryzowani...
Niektórzy uciekali przed smogiem...
Inni przed wojownikami
... piratami...
... i kowbojami...
Zwierząt też na trasie nie brakowało...
Zresztą kogo tam nie było... Zobaczcie sami...
Od południa miało padać, ale nam pogoda sprzyja. Mimo to łatwo nie jest.
W chwilach zwątpienia można się wyspowiadać...
Naprawdę...
W razie kontuzji jest też służba zdrowia...
A kiedy jest już bardzo ciężko i wołasz: O Jezu... to ten pojawia się tuż obok...
W końcu jest i ostatnie okrążenie
I po chwili ja też melduję się na mecie...
Dostaję medal...
I można iść po moczkę i makówki...
Super impreza. Super klimat. Super zabawa. Szczególnie w tym nerwowym okresie przed świętami.
A... wylosowałem jeszcze (każdy coś chyba wylosował) serum do brwi... Na Sylwestra będzie jak znalazł ;-)
Przed startem (po chyba też) można było zapisać i przykleić na wielkiej tablicy cele na rok 2019. Przykleiłem.
Tak, wiem... zaraz się ktoś czepi, że to cel niemierzalny... No dobra... 2-3 razy w tygodniu... :-)
P.S.
Czy pisałem już, że polecam ten bieg? Jak nie to.... BARDZO POLECAM!!!
Ale po kolei. Na bieg zapisałem się jakiś czas temu jak tylko rozpoczęły się zapisy. Inaczej zresztą się nie dało, bo szybko się skończyły. Zapisałem się i... zapomniałem o nich. Dobrze, że istnieje Facebook i... mi o tym przypomniał. No cóż nie trenuję, ale jak się powiedziało A to trzeba powiedzieć i B. Nawet jeśli tydzień temu umierało się na Biegu 9 Górników. Żeby nie było zbyt łatwo organizatorzy dwa dni przed biegiem opublikowali filmik ze wspominkami z wszystkich edycji. I co? Wiedziałem, że tam się ludzie przebierają... ale nie wiedziałem, że wszyscy...!!!
Na szczęście dzięki inwencji żony, mimo że czasu nie było zbyt wiele to coś tam na siebie założyłem. Nawet zaprosili na ściankę :-)
Zdjęcie na ściance musi być :-)© djk71
Żona choć nie biegła też zasłużyła :-)
Z żoną na ściance© djk71
Dla niektórych ścianka była nudna, bo usnęli...
No i usnęli© djk71
Skądś znam ten kawałek© djk71
Oczywiście daleko mi było do wielu innych zawodników, ale i tak na trasie wiele razy słyszałem: Pan Choinek biegnie... On ma prawdziwe światełka... Biegnie z elektrycznym wspomaganiem... :-)
Ogólnie atmosfera cała biegu jest niesamowita. I nie chodzi tylko o przebrania - choć tu szacun dla wielu zawodników, którzy widać było włożyli w to naprawdę sporo wysiłku - ale o całokształt. Wszyscy uśmiechnięci, zawodnicy, organizatorzy, wolontariusz, kibice...
Po prostu super. Szkoda, że nie wystartowaliśmy całą naszą ekipą - na przyszły rok trzeba coś wykombinować... Łatwo nie będzie, bo przecież nie przebierzemy się za... etykietki :-) Ale coś wymyślimy.
Jest też pole do popisu dla kibiców, bo dla nich też jest konkurs :-)
Ruszamy i mimo, że nie biegnę jakoś super szybko to i tak szybciej niż zwykle. Efekt - puls 191 :-( I tak już będzie do końca.
Ruszamy, łatwo nie będzie© djk71
Trasa głównie asfaltami, chodnikami, ale są też kawałki po błocie... Kilka osób przy mnie się wywraca. Na szczęście bez konsekwencji. U mnie cierpią tylko buty.
Jaki jest drugi kolor buta© djk71
Biegniemy 4 pętle. Na trasie cały czas uśmiechy, rozmowy, komentarze, bo ja tu się nie śmiać gdy mija Cię rydwan z Cezarem...
Ave Cesar!© djk71
Ale skoro innych mogli ciągnąć...
To jest doping, czy może wsprcie z zewnątrz... Protest© djk71
W sumie mnie też diabeł "dopingował"...
Diabeł mnie pogania© djk71
Ci mi odjadą szybko© djk71
Niektórzy uciekali przed smogiem...
No tak... Smog...© djk71
To są prawdziwi wojownicy© djk71
Jak strasznie© djk71
... i kowbojami...
Jest i Dziki Zachód© djk71
Zwierząt też na trasie nie brakowało...
Przynajmniej z piciem nie będzie miał problemów© djk71
Wielbłąd na pustyni, tzn. na trasie© djk71
Łaciate nie tylko na stoisku nabiałowym© djk71
Mleko, świeże mleko© djk71
A co to za zwierz?© djk71
Są i żółwie© djk71
Zresztą kogo tam nie było... Zobaczcie sami...
Chinka, Japonka?© djk71
90 urodziny Myszki Miki trzeba uczcić© djk71
Niebiesko tu© djk71
Robi wrażenie© djk71
Niby elegancko, a pod spodem getry© djk71
Bliźniaczki?© djk71
Jak słodko© djk71
Sztuczna, czy prawdziwa?© djk71
Ciekawe czy dobrze poskładane© djk71
A ten niebieski to kto?© djk71
Prosto z roboty© djk71
I to jest przebranie© djk71
Od południa miało padać, ale nam pogoda sprzyja. Mimo to łatwo nie jest.
W chwilach zwątpienia można się wyspowiadać...
Biegną po kolędzie?© djk71
Śpieszno im© djk71
Naprawdę...
Spowiedź skończona© djk71
W razie kontuzji jest też służba zdrowia...
I ma kto pomagać© djk71
A kiedy jest już bardzo ciężko i wołasz: O Jezu... to ten pojawia się tuż obok...
Ciekawe czy też boso pobiegnie© djk71
W końcu jest i ostatnie okrążenie
Kolejne kółko za mną© djk71
Niektórzy już kończą© djk71
I po chwili ja też melduję się na mecie...
Ja też już na mecie© djk71
Dostaję medal...
Najsłodszy medal na szyi© djk71
I można iść po moczkę i makówki...
Jest medal, moczka i makówki© djk71
Super impreza. Super klimat. Super zabawa. Szczególnie w tym nerwowym okresie przed świętami.
A... wylosowałem jeszcze (każdy coś chyba wylosował) serum do brwi... Na Sylwestra będzie jak znalazł ;-)
Zestaw pamiątek z biegu© djk71
Przed startem (po chyba też) można było zapisać i przykleić na wielkiej tablicy cele na rok 2019. Przykleiłem.
Cele na 2019 rok© djk71
Tak, wiem... zaraz się ktoś czepi, że to cel niemierzalny... No dobra... 2-3 razy w tygodniu... :-)
P.S.
Czy pisałem już, że polecam ten bieg? Jak nie to.... BARDZO POLECAM!!!