Potrzebowałem tego
Sobota, 28 lutego 2009
· Komentarze(6)
Kategoria do 50km, W towarzystwie, śląskie, Z kamerą wśród..., Polska niezwykła
Potrzebowałem tego
Trzy tygodnie przerwy. Koszmar. Brak czas, choroba, paskudna pogoda... Nie tak to miało być...
Wczoraj już byłem pewien, że wyjdę ale też się nie udało. Dziś za to byłem pewien, że pojadę, nawet pogoda do tego namawia, nie jest może tak jak ostatnio ale przynajmniej nie pada i śniegu nie ma na drodze.
Przed samym wyjazdem dostaję informację od Kosmy, że zmierza w naszym kierunku - więc już nie muszę się zastanawiać gdzie jechać - wyjadę jej naprzeciwko i wtedy zobaczymy co dalej.
Ruszam, chce mi sie jechać. Nie przeszkadza mi nawet pryskająca na twarz woda z ulicy. Przed Karbiem wpakowałem się na chodnik, który po 100m okazał się być zasypany mokrym śniegiem, po którym nie dało się jechać... kolejne 300m musiałem przejść spacerkiem.
Dalej już spokojnie, nie licząc paru wariatów na drogach, ale do tego powoli zaczynam się przyzwyczajać.
Krótka rozmowa z Moniką i decydujemy się jechać na oślep, żeby się powłóczyć, bez specjalnego celu (no może jeden mały jest).
Mijamy kilku kibiców w niebieskich szalikach. Dziś Wielkie Derby Śląska. Rok temu byliśmy na stadionie wraz z Damianem i Piotrkiem. To wtedy poznaliśmy Młynarza i wiele się wydarzyło od tego czasu... :)
Jedziemy, mijamy Brynicę - nie wiedziałem, że bywa aż tak szeroka...
I że takie fajne mosty można nad nią spotkać.
Po drodze zachowuje się trochę egoistycznie, sorry Monika. Nie dość, że wybieram trasę (trochę nieświadomie) ze sporą liczbą podjazdów, to na dodatek co chwilę uciekam Monice i biedna musi sama pedałować, ale jakoś tak mnie nosi...
W końcu docieramy do Muzeum Chleba w Radzionkowie. Zamknięte ale i tak nie ma dziś czasu na zwiedzanie - zaraz mecz :-)
Teraz już prosto do domu. I nagle szok. Wycinają mi las. Koszmarnie to wygląda. Tylko czemu?
Już wiem - przecież tędy będzie biegła autostrada A1. Fajnie, ale szkoda drzew...
Docieramy do domu. Górnik wygrywa 1:0!!! Fajny dzień. :)
Raz jeszcze serdecznie dziękuję wszystkim, którzy oddali głos na mój blog w konkursie Blog Roku 2008.
Dzięki Wam trafił on do dziesiątki najlepszych w kategorii "Moje zainteresowania i pasje" - 6 miejsce (spośród 744 blogów) oraz zajął 22 miejsce w klasyfikacji generalnej (9132 blogi).
Dzięki Waszym głosom zebrane zostały ponad 43 tys. zł, które zostaną przeznaczone na turnusy rehabilitacyjne dla dzieci z porażeniem mózgowym.
Na stronie konkursu jest również lista szczęśliwców, którzy wylosowali aparaty fotograficzne... może to ktoś z Was...
Trzy tygodnie przerwy. Koszmar. Brak czas, choroba, paskudna pogoda... Nie tak to miało być...
Wczoraj już byłem pewien, że wyjdę ale też się nie udało. Dziś za to byłem pewien, że pojadę, nawet pogoda do tego namawia, nie jest może tak jak ostatnio ale przynajmniej nie pada i śniegu nie ma na drodze.
Przed samym wyjazdem dostaję informację od Kosmy, że zmierza w naszym kierunku - więc już nie muszę się zastanawiać gdzie jechać - wyjadę jej naprzeciwko i wtedy zobaczymy co dalej.
Ruszam, chce mi sie jechać. Nie przeszkadza mi nawet pryskająca na twarz woda z ulicy. Przed Karbiem wpakowałem się na chodnik, który po 100m okazał się być zasypany mokrym śniegiem, po którym nie dało się jechać... kolejne 300m musiałem przejść spacerkiem.
Dalej już spokojnie, nie licząc paru wariatów na drogach, ale do tego powoli zaczynam się przyzwyczajać.
Krótka rozmowa z Moniką i decydujemy się jechać na oślep, żeby się powłóczyć, bez specjalnego celu (no może jeden mały jest).
Mijamy kilku kibiców w niebieskich szalikach. Dziś Wielkie Derby Śląska. Rok temu byliśmy na stadionie wraz z Damianem i Piotrkiem. To wtedy poznaliśmy Młynarza i wiele się wydarzyło od tego czasu... :)
Jedziemy, mijamy Brynicę - nie wiedziałem, że bywa aż tak szeroka...
I że takie fajne mosty można nad nią spotkać.
Po drodze zachowuje się trochę egoistycznie, sorry Monika. Nie dość, że wybieram trasę (trochę nieświadomie) ze sporą liczbą podjazdów, to na dodatek co chwilę uciekam Monice i biedna musi sama pedałować, ale jakoś tak mnie nosi...
W końcu docieramy do Muzeum Chleba w Radzionkowie. Zamknięte ale i tak nie ma dziś czasu na zwiedzanie - zaraz mecz :-)
Teraz już prosto do domu. I nagle szok. Wycinają mi las. Koszmarnie to wygląda. Tylko czemu?
Już wiem - przecież tędy będzie biegła autostrada A1. Fajnie, ale szkoda drzew...
Docieramy do domu. Górnik wygrywa 1:0!!! Fajny dzień. :)
Raz jeszcze serdecznie dziękuję wszystkim, którzy oddali głos na mój blog w konkursie Blog Roku 2008.
Dzięki Wam trafił on do dziesiątki najlepszych w kategorii "Moje zainteresowania i pasje" - 6 miejsce (spośród 744 blogów) oraz zajął 22 miejsce w klasyfikacji generalnej (9132 blogi).
Dzięki Waszym głosom zebrane zostały ponad 43 tys. zł, które zostaną przeznaczone na turnusy rehabilitacyjne dla dzieci z porażeniem mózgowym.
Na stronie konkursu jest również lista szczęśliwców, którzy wylosowali aparaty fotograficzne... może to ktoś z Was...