Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2015

Dystans całkowity:77.24 km (w terenie 39.96 km; 51.73%)
Czas w ruchu:03:45
Średnia prędkość:20.60 km/h
Maksymalna prędkość:44.66 km/h
Maks. tętno maksymalne:197 (108 %)
Maks. tętno średnie:180 (98 %)
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:19.31 km i 0h 56m
Więcej statystyk

Dobrze, że syn mnie wyciągnął...

Czwartek, 30 lipca 2015 · Komentarze(8)
Wciąż nie mam chęci kręcić. Chęci, motywacji, niczego. Ogólnie jakieś ciągłe wahania nastroju... Potrzebuję chyba ustalić jakieś nowe cele. Czy to rowerowe, czy biegowe, czy życiowe...

Dobrze, że syn mnie choć na chwilę wyciągnął wieczorem na rower.

Igor testuje świeżo pokolorowaną rowerówkę.

Nowe kolory na rowerówce © djk71

Napisałem dziś do urzędu żeby tak samo pokolorowali przejazdy rowerowe na Helence. Ciekawe czy odpowiedzą...

Na strefie wciąż prace...

Prace na strefie © djk71

Mam nadzieję, że wkrótce uda mi się jakoś przełamać i wrócę do treningów...

Kadencja: 64

Bigos wygrał

Środa, 22 lipca 2015 · Komentarze(2)
Krótka przejażdżka do ojca w celu dokumentalnym.

A kwiaty kwitną © djk71

W planach była dłuższa przejażdżka, ale bigos zwyciężył... Zjadłem tyle, że już tylko byłem w stanie dojechać do domu...


Kadencja: 80

Wysoki puls

Wtorek, 21 lipca 2015 · Komentarze(4)
Wczoraj pomarudziłem, ale pojechałem, więc dziś też spróbuję. Pogoda co prawda nie zachęca, bo nawet po 19-tej termometr wskazuje 27 stopni!. Mimo to jadę. Godzinka jak wczoraj. Tyle, że wczoraj był teren, a dziś asfalt.

Chce się jechać © djk71

Od samego początku wysoki puls. I tak już będzie do samego końca. Co spojrzenie to 180-190. Temperatura tak pomaga, czy za duża przerwa?

Za dwa i pół tygodnia Śnieżka. Tym razem, bez treningu, będzie to wyjazd typowo rekreacyjny... Mam nadzieję, że mimo wszystko dam radę wjechać na sam szczyt.


Kadencja: 90

Powrót do żywych?

Poniedziałek, 20 lipca 2015 · Komentarze(5)
Praktycznie z końcem lutego skończyły się treningi. Marzec to głównie choroba. Na przełomie marca i kwietnia kilka startów w zawodach - mimo braku treningów - dość obiecujących. A potem już kicha :-(

W maju - 67km !!! Po prostu rewelacja!

W czerwcu - dwa weekendy w Wiśle i Bike Orient. Też szaleństwo. :(

20 lipca - pierwsza aktywność w tym miesiącu :-( Efekt - prawie 12 kg w górę i zupełny brak kondycji :(

Najpierw życie zmieniło plany, a potem... już mi się nie chciało. Wszystkie cele poszły się paść, brakło motywacji... Pierwszy raz po prostu nie miałem chęci iść pokręcić, czy pobiegać. Jasne, że wcześniej też się zdarzało, ale był to dzień, czy kilka dni i do tego zawsze znalazłem usprawiedliwienie: bo pogoda, bo praca...  Teraz, kiedy w końcu mogłem się ruszyć, nawet nie miałem potrzeby szukać wytłumaczeń. Po prostu nie miałem ochoty i już. Masakra.

Z innej beczki: na odnowionym budynku Elzabu pojawiło się nowe logo. Ładne.

Nowe logo © djk71

Może i u mnie czas na odnowę?

Kadencja: 80