Wpisy archiwalne w kategorii

śląskie

Dystans całkowity:38153.24 km (w terenie 9220.57 km; 24.17%)
Czas w ruchu:2684:30
Średnia prędkość:15.15 km/h
Maksymalna prędkość:183.00 km/h
Suma podjazdów:68571 m
Maks. tętno maksymalne:210 (144 %)
Maks. tętno średnie:191 (100 %)
Suma kalorii:553057 kcal
Liczba aktywności:1921
Średnio na aktywność:22.79 km i 1h 23m
Więcej statystyk

Magiczna Mila

Sobota, 15 lutego 2025 · Komentarze(0)
Tydzień przerwy. Zimno nie zachęcało do wyjścia na dwór. Efekt widać, brak siły. Marszobieg.

Evening Run

Środa, 5 lutego 2025 · Komentarze(0)
Nie chciało się pójść w słońcu biegać, to trzeba było w mrozie. Na szczęście walka o to czy iść, czy nie była krótka. I fajnie się biegło. Nawet w miarę lekko.

Afternoon Run

Poniedziałek, 3 lutego 2025 · Komentarze(0)
Chłodno, lekki ból piszczeli pod koniec, ale nie na tyle żeby zmusiło do zatrzymania.
W Stolarzowicach mocna stłuczka na skrzyżowaniu, ale chyba nikomu nic się nie stało.

Odłożony trening

Czwartek, 30 stycznia 2025 · Komentarze(0)
Dwa dni z rzędu popołudnie poukładało mi się zupełnie inaczej niż planowałem i nie wyszły treningi. 
Dziś w końcu, od razu po pracy. Udało się. W miarę spokojnie. 

Bieg dla WOŚP

Niedziela, 26 stycznia 2025 · Komentarze(0)
Uśmiech, miłość, przyjaźń, pomaganie... czyli WOŚP. 
Gdy zacząłem biegać to, miesiąc później wystartowałem w pierwszym zorganizowanym biegu. To był bieg dla WOŚP. Dziś już nawet nie wiem, który to bieg dla WOŚP. I kolejny z uśmiechem na twarzy... nie tylko mojej, ale wszystkich wokół. 

Kolejny rok z WOŚP © djk71

Potruchtałem w towarzystwie małżonki idącej z kijami. 

Znów było pięknie.

Styczniowa Prowokacja

Sobota, 25 stycznia 2025 · Komentarze(0)
Kolejny sezon z Gliwicką Parkową Prowokacją Biegową rozpoczęty. Dziś odbieramy statuetki za poprzedni sezon. Anetka srebrną, ja złotą. 

Statuetki za ubiegły sezon Prowokacji © djk71

Dziś ciepło, choć na trasie mokro i ślisko. Przed startem spotkanie z wieloma znajomymi. 

Etisoft Running Team © djk71

Kolejne numerki © djk71

W końcu ruszamy. Anetka sama z kijkami, a my z Adasiem biegiem. Dwa okrążenia, drugie trudniejsze, więcej marszobiegu. Ale daliśmy radę :-) 

Było pięknie.