Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2019

Dystans całkowity:89.84 km (w terenie 13.50 km; 15.03%)
Czas w ruchu:11:42
Średnia prędkość:8.00 km/h
Maksymalna prędkość:21.13 km/h
Maks. tętno maksymalne:196 (96 %)
Maks. tętno średnie:179 (88 %)
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:5.61 km i 0h 39m
Więcej statystyk

Podsumowanie stycznia i bieżnia

Czwartek, 31 stycznia 2019 · Komentarze(0)
Dziś znów bieganie na bieżni mechanicznej z żoną. Tym razem wybraliśmy inną (bieżnię, nie żonę) i... nie było na niej wentylatora... Poczułem to, szczególnie, że dałem sobie trochę za szybkie tempo i... musiałem skończyć wcześniej niż planowałem.
Ważne, że byliśmy :-)

I już jeden miesiąc za nami © djk71


Krótkie podsumowanie stycznia:

- 19 aktywności, w tym:
- 10 x bieganie - 73,38 km (najdłuższy dystans 21,10 km)
- 1 x rower - 13,92 km (najdłuższy dystans 13,92 km)
- 5 x pływanie - 2,54 km (najdłuższy dystans 550 m)
- 3 x siłownia - 1:09:15 h
Razem: 89,84 km

W zeszłym roku było o wiele lepiej, ale też pogoda była inna. Dobrze, że coś się dzieje ;-)

Szpital, kawa, bieżnia

Wtorek, 29 stycznia 2019 · Komentarze(2)
Dziś mimo urlopu wystarczyło czasu tylko na szybką (nieco krótszą niż chciałem) bieżnię. Wcześniej wizyta z Igorem w szpitalu z sympatycznym logiem ;-)

WOŚP dziękuje Darczyńcom © djk71

Czekając na wizytę zaintrygowały mnie ceny (i rodzaje) kawy.

Dziwne te ceny © djk71

Na bieżni spokojnie, w swoim zakresie tętna. Kiedyś bałem się, że zacznie mnie nudzić bieganie w miejscu, teraz czuję niedosyt.
Boję się tylko, że jak zacznę biegać z słuchawkami, słuchając książek to tam zamieszkam ;-)

Test Coopera

Niedziela, 27 stycznia 2019 · Komentarze(0)
Po wczorajszym ślizganiu się na rowerze dziś pora wrócić do biegania. Kontrolnie sprawdzam leśne ścieżki, ale jest ślisko i do tego temperatura rośnie więc zaczyna być mokro. Zostaje asfalt. Tym bardziej, że w planie był test Coopera. Szkoda, ze nie na bieżni, ale na Przyjemnej też nie jest najgorzej choć szkoda, że nie zupełnie płasko.
Oczywiście po skończonym teście już prawie do domu nie jestem w stanie zejść z pulsu poniżej 180.

Ślisko i niebezpiecznie

Sobota, 26 stycznia 2019 · Komentarze(2)
Wczesna pobudka, trochę pracy, potem krótka drzemka i kiedy chcę iść pobiegać zaczynać wiać i sypać. Odpuszczam. Obiad i przestaje padać. Tyle, że biegać z pełnym brzuchem? Dobra niech będzie rower. W sumie nie jeździłem na nim od Sylwestra.

Zastanawiam się czy jechać asfaltem, czy jednak do lasu. Wybieram las. Podejrzewam, że na asfalcie będzie mniej ślisko, ale biorąc pod uwagę, że jeszcze nie dawno padał śnieg to mogą być niespodzianki, a nie mam ochoty na bliskie spotkanie z samochodami.

Niestety zjazd do lasu obok działek jeszcze bardziej koszmarny niż zwykle. A może to ja bardziej wystraszony, bo dawno nie jeździłem i obawiam się tego co może być pod śniegiem. Na Krjaszynę nie udaje mi się podjechać, koła zabuksowały i się zatrzymałem. Dalej jest lepiej, co nie znaczy, że łatwo.

Powoli, męcząc się bardziej psychicznie niż fizycznie pokonuję kolejne kilometry. Już wiem, że dużo ich dziś nie będzie.
Do tego, gdy tylko wypinam się z SPD to potem mam problem żeby się wpiąć. Ciężko się jedzie nie będąc zintegrowanym z rowerem.

Chwila przerwy © djk71

W pewnym momencie słyszę strzały. Czyżby w końcu doszło do polowania na dziki? Dotychczas ekolodzy skutecznie je blokowali.
Dopiero po chwili dociera do mnie, że to zapewne rekonstrukcja walk o Miechowice. Przez chwilę krąży myśl żeby zawrócić i pojechać zobaczyć, ale czuję się już zbyt zmęczony. Odpuszczam.

Wiem już co przegapiłem: https://youtu.be/nxp0lGHJBgE 


Zdecydowanie więcej śladów piechurów niż rowerzystów © djk71

Na ostatnim odcinku najbardziej ślisko. W sumie to bardziej w polu niż w lesie. W końcu docieram do asfaltu. Jeszcze mnie korci żeby zrobić jedno kółko, ale ostatecznie odpuszczam. Dość na dziś.


Siłownia

Środa, 23 stycznia 2019 · Komentarze(1)
Po bieganiu znów kilka ćwiczeń na siłowni. Głównie plecy i brzuch.
Można by zostać dłużej, ale ten czas za szybko tu leci i trzeba jednak wracać do domu.

Coraz dłuższa bieżnia

Środa, 23 stycznia 2019 · Komentarze(2)
Regularność wspólnych z żoną wizyt na siłowni mnie zaskakuje. Fajnie, póki co to dobry kierunek... jedziemy dalej.

Jedziemy dalej © djk71

A właściwie biegniemy. Dziś trochę dłużej, kusiło też żeby szybciej, ale tętno w pewnym momencie zaczęło przypominać żebym nie szalał.

Waga leci w dół

Poniedziałek, 21 stycznia 2019 · Komentarze(3)
Dziś znów z żoną w siłowni. Dobrze, tak trzymać.
Na miejscu możemy się przekonać, że więcej osób trzyma się noworocznych postanowień. Takiego tłumu tu jeszcze nie widziałem. W oczekiwaniu na dwie wolne obok siebie bieżnie chwila rozgrzewki na orbitreku.

Potem tradycyjna już piątka w miejscu ;-)

Nie wiem, czy to rezultat w miarę regularnych treningów, czy znów patrzenia na to co jem, ale w ciągu 3 tygodni waga spadła o 4,5 kg.

Analiza tego co spożywam? © djk71

Pływanie zamiast biegania

Sobota, 19 stycznia 2019 · Komentarze(2)
Dziś w planach było bieganie. Wybrałem miejsce, zaprosiłem żonę żeby potowarzyszyła mi na stadionie i... na meczu Igor doznał kontuzji...

Zamiast bieganie na stadionie było bieganie po szpitalach...

Tak czasem też bywa © djk71


Wieczorem, tuż przed zamknięciem basenu krótka wizyta żeby odreagować ten dzień...

Pływanie przed NOSPR-em

Piątek, 18 stycznia 2019 · Komentarze(0)
Dziś wieczorem wizyta w NOSPR więc nie będzie siłowni. W takim razie rano szybkie pływanie. Szybkie to nie do końca właściwe słowo. Kiedy ściągnąłem płetwy stało się zdecydowanie wolniejsze. Płetwy wróciły.

Niezbyt szybko grali też na koncercie w NOSPR. Ogólnie cieszę się, że poszedłem, ale to chyba niezupełnie był mój repertuar.

Kulturalnie w NOSPR © djk71