Powiedz Bogu o swych planach
Sobota, 16 maja 2015
· Komentarze(16)
Kategoria Ble ble ble, Z kamerą wśród...
I po zawodach. Dziś miało być DyMnO, okazało się, że nie pojadę. Miał być zwykły wyjazd na rower, też nie wyszedł. Jak wszystko ostatnio.
A rok zapowiadał się tak świetnie. Już pod koniec ubiegłego ustalone cele, niektóre zwariowane, ale wszystkie wydawały się do osiągnięcia. Ciężkie kilka pierwszych miesięcy treningów. Ciężkich, ale sprawiających niesamowitą radość. Siłownia, bieganie, basen, spinning... Udało się nawet załapać na badania wydolnościowe...
Od początku roku żyłem głównie tym co będzie się działo przez najbliższe miesiące...
Wzbogaciłem się o kilka rzeczy kupionych z myślą o wyjazdach... Może zostaną na kiedyś... Może...
Miał się nawet w domu pojawić nowy rower (przy pełnej akceptacji małżonki). Była wybrana w necie przełajówka, była stojąca w sklepie, z kartką z moim nazwiskiem, szosa... Wszystko miało być...
Nie będzie. Nie będzie MRDP Góry, a to był główny cel w tym roku... Nie będzie Maratonu Podróżnika, choć już zapłacony... Nie będzie maratonów na orientacje, choć kilka pierwszych tak fajnie poszło... Może będzie Śnieżka, bo to tylko kilka godzin... Może, choć jak wszystko ostatnio nie na pewno...
Jestem wściekły. Wszystkie plany legły w gruzach... Żeby to jeszcze była moja wina, żebym miał na to jakiś wpływ... A tu nic, na nic nie mam wpływu...
Co więcej mimo, myślę, że rezygnacja ze startów też niczego nie zmieni...
Powinienem wrzucić tu teraz wiązankę przekleństw... Ale może wystarczą te, które co chwilę wylewają się z moich ust... Mam dość...
A rok zapowiadał się tak świetnie. Już pod koniec ubiegłego ustalone cele, niektóre zwariowane, ale wszystkie wydawały się do osiągnięcia. Ciężkie kilka pierwszych miesięcy treningów. Ciężkich, ale sprawiających niesamowitą radość. Siłownia, bieganie, basen, spinning... Udało się nawet załapać na badania wydolnościowe...
Od początku roku żyłem głównie tym co będzie się działo przez najbliższe miesiące...
Opony czekają© djk71
Wzbogaciłem się o kilka rzeczy kupionych z myślą o wyjazdach... Może zostaną na kiedyś... Może...
Miał się nawet w domu pojawić nowy rower (przy pełnej akceptacji małżonki). Była wybrana w necie przełajówka, była stojąca w sklepie, z kartką z moim nazwiskiem, szosa... Wszystko miało być...
Nie będzie. Nie będzie MRDP Góry, a to był główny cel w tym roku... Nie będzie Maratonu Podróżnika, choć już zapłacony... Nie będzie maratonów na orientacje, choć kilka pierwszych tak fajnie poszło... Może będzie Śnieżka, bo to tylko kilka godzin... Może, choć jak wszystko ostatnio nie na pewno...
Jestem wściekły. Wszystkie plany legły w gruzach... Żeby to jeszcze była moja wina, żebym miał na to jakiś wpływ... A tu nic, na nic nie mam wpływu...
Co więcej mimo, myślę, że rezygnacja ze startów też niczego nie zmieni...
Powinienem wrzucić tu teraz wiązankę przekleństw... Ale może wystarczą te, które co chwilę wylewają się z moich ust... Mam dość...