Wpisy archiwalne w kategorii
Bieganie
Dystans całkowity: | 5844.43 km (w terenie 1365.82 km; 23.37%) |
Czas w ruchu: | 695:20 |
Średnia prędkość: | 8.40 km/h |
Maksymalna prędkość: | 183.00 km/h |
Suma podjazdów: | 44642 m |
Maks. tętno maksymalne: | 210 (108 %) |
Maks. tętno średnie: | 193 (100 %) |
Suma kalorii: | 350269 kcal |
Liczba aktywności: | 698 |
Średnio na aktywność: | 8.37 km i 0h 59m |
Więcej statystyk |
AktywnośćBieganie
Dystans15.64 km
W terenie13.00 km
Czas w ruchu02:16
Vśrednia8:41 min/km
VMAX7:03 min/km
Podjazdy186 m
Po śniegu
W planach dwie godziny treningu. I chwila wątpliwości... W cieple na siłowni - trochę monotonnie (choć oczywiście robiłem już takie treningi), czy na dworze, gdzie może być zimno i... mokro. Postanawiam zaryzykować i pobiec do lasu.

Na wszelki wypadek oddalam się od domu jak tylko się da żeby nie kusiło skrócenie treningu. :-)
O dziwo nie jest bardzo mokro. Truchtam w spokojnym tempie, wolniej niż się spodziewałem, ale i warunki trochę przeszkadzają i (a może przed wszystkim) kondycja zerowa.

Trochę dłużej niż planowałem, ale za to bez zmęczenia (tak mi się wydawało, po godzinę po powrocie już czułem coś innego :-) ) i przy niskim tętnie.
Wyjątkowo mało ludzi po drodze. Oczywiście nie przeszkadzało mi to :-)

Po śniegu© djk71
Na wszelki wypadek oddalam się od domu jak tylko się da żeby nie kusiło skrócenie treningu. :-)
O dziwo nie jest bardzo mokro. Truchtam w spokojnym tempie, wolniej niż się spodziewałem, ale i warunki trochę przeszkadzają i (a może przed wszystkim) kondycja zerowa.

Po śniegu© djk71
Trochę dłużej niż planowałem, ale za to bez zmęczenia (tak mi się wydawało, po godzinę po powrocie już czułem coś innego :-) ) i przy niskim tętnie.
Wyjątkowo mało ludzi po drodze. Oczywiście nie przeszkadzało mi to :-)
AktywnośćBieganie
Dystans3.27 km
Czas w ruchu00:26
Vśrednia7:57 min/km
VMAX5:18 min/km
Zimno więc na bieżni
Dziś podbiegi i zbiegi.
Niestety nie dość, że zimno to jeszcze brak czasu. Ruszam po pracy na siłownię i wita mnie informacja, że... brak ciepłej wody. Trudno.
Robię trening na bieżni (z podbiegami). Potem morsowanie, czyli kąpiel pod lodowatym prysznicem.
Niestety nie dość, że zimno to jeszcze brak czasu. Ruszam po pracy na siłownię i wita mnie informacja, że... brak ciepłej wody. Trudno.
Robię trening na bieżni (z podbiegami). Potem morsowanie, czyli kąpiel pod lodowatym prysznicem.
AktywnośćBieganie
Dystans7.96 km
Czas w ruchu00:57
Vśrednia7:09 min/km
VMAX5:24 min/km
Podjazdy 16 m
Ciężko i chłodno
Dziś po pracy ruszam do parku. Relatywnie ciepło więc trzeba to wykorzystać.
W sumie z tym ciepłem to trochę przesadziłem i ubrałem się zbyt lekko... :-)

Mimo to udało się zrobić trening, choć poniżej założonych parametrów.
W sumie z tym ciepłem to trochę przesadziłem i ubrałem się zbyt lekko... :-)

W parku© djk71
Mimo to udało się zrobić trening, choć poniżej założonych parametrów.
AktywnośćBieganie
Dystans9.70 km
Czas w ruchu01:22
Vśrednia8:27 min/km
VMAX6:31 min/km
Podjazdy 37 m
Walk Run Walk... bez walk ;)
Dziś spotkanie z firmową ekipą w parku w Gliwicach. Cel - pstryknięcie kilku fotek.
Było zabawnie, ale chyba się udało :-)

Z niecierpliwością czekam na efekty :-)

Potem trochę potruchtaliśmy z Adasiem w ramach zaplanowanych treningów.

Miałem co prawda nadzieję, że wszyscy choć chwilę razem pobiegamy, ale każdy widać miał swoje plany.
Ważne, że udało się spotkać choć na chwilę.

A trening powoli i bez "walk". Czemu? Bo jakoś sobie nie zaplanowałem, a bez planu to... :-)
Było zabawnie, ale chyba się udało :-)

Wyszło coś?© djk71
Z niecierpliwością czekam na efekty :-)

Będzie Pan zadowolony. Poprawi się na kompie :-)© djk71
Potem trochę potruchtaliśmy z Adasiem w ramach zaplanowanych treningów.

W pogoni za Adasiem© djk71
Miałem co prawda nadzieję, że wszyscy choć chwilę razem pobiegamy, ale każdy widać miał swoje plany.
Ważne, że udało się spotkać choć na chwilę.

Biegnę© djk71
A trening powoli i bez "walk". Czemu? Bo jakoś sobie nie zaplanowałem, a bez planu to... :-)
AktywnośćBieganie
Dystans4.07 km
Czas w ruchu00:27
Vśrednia6:38 min/km
VMAX4:50 min/km
Podjazdy 27 m
Zabrze - Magiczna mila
Wczoraj w pracy padłem. Zupełny brak sił, czułem się jakby coś mnie rozkładało. Przesunąłem trening na dziś.
Pogoda nie zachęcała, ale pół godziny można przecież zrobić w każdych warunkach.
Dziwny trening, ale fajnie, że urozmaicony. Nie było nudy :-)
Pogoda nie zachęcała, ale pół godziny można przecież zrobić w każdych warunkach.
Dziwny trening, ale fajnie, że urozmaicony. Nie było nudy :-)
AktywnośćBieganie
Dystans7.77 km
Czas w ruchu00:56
Vśrednia7:12 min/km
VMAX5:13 min/km
Na bieżni. Ciężko
Trening wg planu. Na dworze deszczowo więc wybieram siłownię i bieżnię mechaniczną.
Tłoku nie ma, ale więcej ludzi niż zwykle. Widać u niektórych jeszcze postanowienia noworoczne w mocy ;-)
Dziś dość intensywny trening i... nie do końca daję radę. Muszę pauzować kilka razy. Ważne jednak, że dobrnąłem do końca.
Tłoku nie ma, ale więcej ludzi niż zwykle. Widać u niektórych jeszcze postanowienia noworoczne w mocy ;-)
Dziś dość intensywny trening i... nie do końca daję radę. Muszę pauzować kilka razy. Ważne jednak, że dobrnąłem do końca.
AktywnośćBieganie
Dystans12.54 km
Czas w ruchu01:40
Vśrednia7:58 min/km
VMAX6:11 min/km
Podjazdy133 m
W (nie)poszukiwaniu zimy
Plan rozpoczęty tuż przed weekendem. A że jest weekend to propozycja dłuższego biegu... Trochę dziwnie tak do razu, ale spróbujemy. Tym bardziej, że pogoda piękna. Zupełnie nie zimowa. I dobrze. Jakoś nie tęsknię za śniegiem.
I nie ma śniegu. Za to miejscami trochę błota, więc dodatkowy odcinek asfaltem. Wolne tempo, relatywnie niski puls i jakoś leci.
W uszach kolejna książka. Chwilę przed startem skończyłem "Kartofladę" Tomasza Piątka. Dziwne, długie, ale nie przestałem słychać :-). I teraz musiałem szybko coś nowego ściągnąć :-) Wybór padł na "Nie będzie żadnej rewolucji" Kazimierza Rajnerowicza. Wciągnęło na tyle mocno, że zupełnie nie myślałem o tym czy biegnie się ciężko, czy łatwo...
Fajnie było wrócić do tamtych, trochę dziwnych czasów. Zarówno pod kątem muzyki, jak i tego co się działo w okresie transformacji.
Oczywiście nie skończyłem książki jeszcze, musiałbym pobiec ultra :-) Póki co jednak fajne.
Nie zapisały mi się zdjęcia z biegu. Zrobiłem po powrocie z balkonu, ale tu nie widać takiej pięknej wiosny jak byłą po drodze...

I nie ma śniegu. Za to miejscami trochę błota, więc dodatkowy odcinek asfaltem. Wolne tempo, relatywnie niski puls i jakoś leci.
W uszach kolejna książka. Chwilę przed startem skończyłem "Kartofladę" Tomasza Piątka. Dziwne, długie, ale nie przestałem słychać :-). I teraz musiałem szybko coś nowego ściągnąć :-) Wybór padł na "Nie będzie żadnej rewolucji" Kazimierza Rajnerowicza. Wciągnęło na tyle mocno, że zupełnie nie myślałem o tym czy biegnie się ciężko, czy łatwo...
Fajnie było wrócić do tamtych, trochę dziwnych czasów. Zarówno pod kątem muzyki, jak i tego co się działo w okresie transformacji.
Oczywiście nie skończyłem książki jeszcze, musiałbym pobiec ultra :-) Póki co jednak fajne.
Nie zapisały mi się zdjęcia z biegu. Zrobiłem po powrocie z balkonu, ale tu nie widać takiej pięknej wiosny jak byłą po drodze...

Śniegu brak ;-)© djk71
AktywnośćBieganie
Dystans1.47 km
Czas w ruchu00:09
Vśrednia6:07 min/km
VMAX4:57 min/km
Podjazdy 13 m
Bieg wzorcowy
Pobiegałem na Cyborgu. Dostałem w kość. Wiedziałem czemu. :-)
Może jednak trzeba się spiąć i biegać regularnie. Potem tak nie boli. :-)
Tylko, że ja potrzebuję celu. Więc kolejny plan (poprzedni przerwała kontuzja pleców) i bieg wzorcowy :-)
Szybko, zimno i mimo, że krótko to długo nie mogłem uspokoić oddechu, ani ugasić ognia w płucach.
Może jednak trzeba się spiąć i biegać regularnie. Potem tak nie boli. :-)
Tylko, że ja potrzebuję celu. Więc kolejny plan (poprzedni przerwała kontuzja pleców) i bieg wzorcowy :-)
Szybko, zimno i mimo, że krótko to długo nie mogłem uspokoić oddechu, ani ugasić ognia w płucach.
AktywnośćBieganie
Dystans13.79 km
Czas w ruchu01:50
Vśrednia7:58 min/km
VMAX6:11 min/km
Podjazdy121 m
Bieg Cyborga
I co tu robić kiedy w pierwszym dniu roku docierasz do mety. I co dalej?
Kolejne rozpoczęcie roku na Biegu Cyborga. Co prawda prawie półroczna przerwa w bieganiu + jeszcze nie do końca wyleczona kontuzja sugerują żeby zostać w domu, ale... w najgorszym wypadku przejdę.
Jak co roku pętla 7 km z możliwością przebiegnięcia jej kilka razy. Dziś cel żeby przebiec w całości jedną.
Na miejscu spotykam Kudłatą, Kosmę i Tomka.
Chwilę wcześniej witamy się z Maćkiem. Na starcie jest Karolina. Na trasie spotykam jeszcze kilka znajomych osób. Fanie tak :-)
Ruszamy i każdy biegnie w swoim tempie.

Jak biegnę w tempie punk and ska. Tzn. chciałbym tak biec, ale jednak grają momentami zbyt szybko :-)
Nie szkodzi. Dziś biegnę tylko żeby dobiec. Wolno, ale przyjemnie. Pogoda fantastyczna -15 stopni, słoneczko, czego chcieć więcej.
Kiedy kończę pętlę coś kusi żeby spróbować przebiec jeszcze jedną. Skoro w pierwszej udało się nie zatrzymać, ani nie przejść do marszu, a żona też namawia...

Tylko najpierw bufet.

Biegnę. Wolniej, ale biegnę. Ostatnie dwa kilometry to jednak już męczarnia. Biegnę, ale nogi coraz cięższe. Wiem, że dam radę, ale łatwo nie jest. Nic dziwnego, nie dość że kontuzje i przerwa to jeszcze jest to od razu najdłuższy dystans od... Śmierdzącego Lenia, który biegłem równo pół roku temu.

Zrobiłem to. Zmęczony, ale jak zawsze po biegu zadowolony.
Czekamy na Tomka i idziemy na przepyszny żurek :-)
I wszyscy, którzy dziś pobiegli :-)

Tylko dalej nie wiem co dalej skoro już dotarłem do mety :-)
#etisoftrunningteam
Kolejne rozpoczęcie roku na Biegu Cyborga. Co prawda prawie półroczna przerwa w bieganiu + jeszcze nie do końca wyleczona kontuzja sugerują żeby zostać w domu, ale... w najgorszym wypadku przejdę.
Jak co roku pętla 7 km z możliwością przebiegnięcia jej kilka razy. Dziś cel żeby przebiec w całości jedną.
Na miejscu spotykam Kudłatą, Kosmę i Tomka.

Przed startem z przyjaciółmi© djk71
Chwilę wcześniej witamy się z Maćkiem. Na starcie jest Karolina. Na trasie spotykam jeszcze kilka znajomych osób. Fanie tak :-)

Przed startem© djk71
Ruszamy i każdy biegnie w swoim tempie.

Ruszamy© djk71
Jak biegnę w tempie punk and ska. Tzn. chciałbym tak biec, ale jednak grają momentami zbyt szybko :-)
Nie szkodzi. Dziś biegnę tylko żeby dobiec. Wolno, ale przyjemnie. Pogoda fantastyczna -15 stopni, słoneczko, czego chcieć więcej.
Kiedy kończę pętlę coś kusi żeby spróbować przebiec jeszcze jedną. Skoro w pierwszej udało się nie zatrzymać, ani nie przejść do marszu, a żona też namawia...

Biegnę © djk71
Tylko najpierw bufet.

Bufet© djk71
Biegnę. Wolniej, ale biegnę. Ostatnie dwa kilometry to jednak już męczarnia. Biegnę, ale nogi coraz cięższe. Wiem, że dam radę, ale łatwo nie jest. Nic dziwnego, nie dość że kontuzje i przerwa to jeszcze jest to od razu najdłuższy dystans od... Śmierdzącego Lenia, który biegłem równo pół roku temu.

Zrobiłem to :-)© djk71
Zrobiłem to. Zmęczony, ale jak zawsze po biegu zadowolony.
Czekamy na Tomka i idziemy na przepyszny żurek :-)

Jesteśmy wielcy© djk71

Z Tomkiem© djk71
Tylko dalej nie wiem co dalej skoro już dotarłem do mety :-)
#etisoftrunningteam
AktywnośćBieganie
Dystans5.00 km
Czas w ruchu00:36
Vśrednia7:12 min/km
VMAX6:03 min/km
Podjazdy 11 m
Przed warsztatami
Dziś miały być podbiegi i zbiegi, ale z uwagi na fakt, że jestem na dość intensywnych warsztatach poza domem to casu starcza na krótką przebieżkę przed śniadaniem. W towarzystwie Marcina.

Przed śniadaniem© djk71