Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2022

Dystans całkowity:165.41 km (w terenie 91.26 km; 55.17%)
Czas w ruchu:15:38
Średnia prędkość:10.91 km/h
Maksymalna prędkość:36.08 km/h
Suma podjazdów:2118 m
Maks. tętno maksymalne:187 (92 %)
Maks. tętno średnie:177 (87 %)
Suma kalorii:10535 kcal
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:13.78 km i 1h 07m
Więcej statystyk

Rowerowy początek majówki

Sobota, 30 kwietnia 2022 · Komentarze(0)
Początek majówki. Dziś w planie goście, ale przedtem udaje się do południa chwilę pokręcić w okolicach Dzierżna i Pławniowic. 

Sporo mostów dziś po drodze mijam. 

Most kolejowy © djk71

A pociągu nie widać © djk71

Kolorowy most © djk71

Wcześnie więc ludzi mało, ale tak naprawdę to jeziorka mijam dziś tylko przez chwilę i bez zamiaru kąpieli. 

Jezioro Pławniowice © djk71

Jezioro Pławniowice © djk71

Nie chcę się zresztą zatrzymywać na dłużej i zostawiać roweru bez opieki, bo mógłby skończyć jak np. te...w czyimś ogródku... 

Kolorowe rowerki © djk71

Na trochę dłużej zatrzymuję się w parku w Pławniowicach. 

Coś mi zasłoniło pałac © djk71

Pałac w Pławniowicach © djk71

Pałac w Pławniowicach © djk71

Okolica też jest interesująca. 

A to kto? © djk71

Spichlerz © djk71

Niestety nie lubią tam miłośników jednośladów. 

Nie lubią jednośladów © djk71

Jadę dalej. 

Chce się jechać © djk71

Co do niektórych wskazówek napotkanych po drodze nie jestem przekonany 

Szansa? Cmentarz? © djk71

W Rudzińcu chciałem coś zjeść, ale chyba zamknięte jeszcze było. 

Kawałek Hameryki... © djk71

Więc pozwiedzałem zespół pałacowo-parkowy. 
Zaniedbany, ale z potencjałem. 

Pałac w Rudzińcu © djk71
W rudzińskim parku © djk71
Park w Rudzińcu © djk71

Grób © djk71

Trochę historii © djk71

Pojechałem dalej. 

Droga © djk71

I trafiłem na pustynię.

Pustynia łączańska © djk71

Szkoda, że taka mała, ale okolica ciekawa. 

Oczko wodne © djk71

W pewnym momencie prawie mi się w głowie zakręciło od takich widoków... Wierzcie mi, w ruchu wygląda to dziwnie... 

Oczopląsu można dostać © djk71

Postanowiłem wracać. Oczywiście cały czas rozglądając się wokoło. 

Na kapliczce © djk71

W Taciszowie chciałem zaczekać na pociąg. 

Taciszów © djk71

Ale w końcu udało się otworzyć zapory i pojechać dalej :-) Warto mieć stoper przy sobie na takiej wycieczce :-) 

Nie zdążyłem nacisnąć © djk71

Udane przedpołudnie. 


Szybka piątka przed imprezą

Piątek, 29 kwietnia 2022 · Komentarze(0)
Dziś szybka przebieżka przed imprezą pożegnalną Marka. 
Przy okazji rozbieganie butów bez dziur :)

Od Putina do Lubańskiego, czyli jak to na Biskupskiej Kupie było...

Sobota, 23 kwietnia 2022 · Komentarze(9)
Po czesku Biskupská Kupa, a po polsku Biskupia Kopa (chyba ładniej). Piękne miejsce w Górach Opawskich, ale nie do końca rozumiem czym się znajomi tak emocjonują mówiąc o biegu 3xKopa. Pobiegłem sobie tam jakieś półtora roku temu i był to wysiłek, ale przecież biegałem trudniejsze biegi. W zeszłym roku byłem z Piotrkiem na Srebrnej i Biskupiej i była to po prostu miła przebieżka. Noc strasznego, czemu więc znajomi tacy przerażeni?

Zastanawiając się przed zapisami nad dystansem alternatywą były dwie lub trzy pętle (42 lub 63 km). Rozsądek mówił, że dystans maratonu będzie wystarczający. Po dobrym początku roku i przebiegnięciu 300km w styczniu, niestety luty i marzec to kryzys i choroba, ostatecznie zmieniam dystans na jedną pętlę. To jest do zrobienia bez żadnego problemu. Tak mi się przynajmniej wydaje przed startem. 

Do Pokrzywnej przyjeżdżamy wcześnie rano w sobotę. Gdyby nie piątkowe mecze Górnika Zabrze w ręczną, a potem w kopaną to pewnie bylibyśmy tu już wczoraj, a tak trzeba było wstawać o czwartej rano (rano?) :-) Wita nas... podobizna Putina... 

***** putina © djk71

Jak się potem okaże nie tylko na plakacie, ale i na bluzach organizatorów i wysoko w górach. Chętni mogą też pobrać kotyliony w ukraińskich barwach narodowych. Ja swój przypinam do plecaka (a ściślej mówić robi to moja żona). Swoją drogą ciekawe czy biegli z nami ukraińscy koledzy... 

Po odebraniu pakietu (piękna czapeczka w zestawie) witam się ze znajomymi i po krótkiej rozmowie idę do auta się przebrać.

Z pakietem © djk71

Łatwo nie jest, prognozy mówią, że będzie chłodno, słońce grzeje jak oszalałe, a biegacze też nie pomagają - jedni na krótko, inni w trzech warstwach. Ostatecznie decyduję się na bieliznę termoaktywną i kurtkę. Już na starcie wiem, że kurtka to zły wybór. Słońce grzeje niesamowicie. Za późno by pobiec do auta po koszulkę, a w samym Brubecku chyba za chłodno - przede mną jednak góry. 

Ustalanie taktyki © djk71

Ruszamy - wraz z Piotrem, który decyduje się pobiec pierwszą (i dla mnie jedyną) pętlę wraz ze mną. Czy pobiegnie drugą to zależy od telefonu ze szpitala :-).

Start © djk71

Początek asfaltem, po chwili skręcamy w teren. Biegniemy w stronę Olszaka. Znam to miejsce. Ciepło. Kurtka ląduje w plecaku. Wąskie ścieżki i przechodzący na jeszcze łatwych podbiegach do marszu zawodnicy powodują, że my też maszerujemy i... nie przeszkadza nam to zbytnio. Nie wróży to dobrze, przecież to są odcinki, które powinniśmy przebiec bez problemu. Za to jest okazja porozmawiać, to znaczy głównie mówi Piotr :-) - gdyby to określić w piłkarskiej terminologii - posiadanie piłki (głosu) 80-20 dla Piotra :-) 

Piotr zadowolony © djk71

Trasa jest przepiękna. Wąskie, kręte ścieżki. Olszak, Żabie Oczko, Krzyżówka. Super klimat Fajny doping na trasie. :-) 

Przebiegamy na drugą stronę jezdni i zaczynają się podbieg, a właściwie podejście. Nawet nie próbuję biec. Przed nami Skały Karliki i Bukowa Góra.

Podejście © djk71

W górę © djk71

Tego odcinka nie znałem. Na zbiegu Piotr dostaje pozytywną wiadomość, co oznacza, że będzie razem ze mną kończył bieg po pierwszej pętli. Nie bardzo się tym martwi :-) 

Piękne widoki © djk71

Bufet, pomarańcza, cola i ruszamy na Biskupią Kopę.

Kierunek znam © djk71

Nie jest łatwo. Nie wiem, czy to efekt temperatury, czy szalonego i bardzo męczącego tygodnia, czy po prostu braku kondycji, ale chyba większość odcinka to podejście, a nie bieg. :-( 

Dajemy © djk71

Oczywiście pod sam szczyt podbiegamy - na wypadek gdyby ktoś tam robił zdjęcia :-) 

Piotr u góry © djk71

Jest i Biskupia Kopa © djk71

Teraz już powinno być łatwiej. Powinno :-) Zaczynamy od stromego zbiegu.

W dół © djk71

O ile ostatnio biegając w tych okolicach to Piotr trzymał się za mną, to dziś ja oglądam jego plecy. 

Jak tu pięknie © djk71

Odcinek na Srebrną Kopą jest piękny. Super widoki. Łapię drugi oddech i jakoś udaje się go pokonać.

Srebrna Kopa © djk71

Potem kolejny zbieg. Czuję mocno łydki, a dwójki i czwórki też zaczynają dawać znać o sobie. Dziwne, zwykle po prostu brakuje mi sił. oddechu, ale nie ból nóg... Dziwne. 

Biegniemy © djk71

Jest cudownie © djk71

Na przełęczy po Zamkową Górą siedzące tam dziewczyny wołają do nas: "Zapraszamy w krzaki" :-) Milion myśli przechodzi nam przez głowy, ale okazuje się, że to wolontariuszki wskazujące nam kierunek biegu ;-) 

Lecimy © djk71

Za nami 18 km i tracę zupełnie siły. Piotr biegnie już sam, a ja już marzę o mecie. Nie wiem, że przede mną jeszcze trochę błotka. Choć cała trasa była suchutka to tu jest nieco mokro. Na szczęście tylko na tyle żeby ubrudzić buty, bo nijak się to ma do błotka jakie spotykamy np. w Bieszczadach ;-) Co by nie mówić to pogoda nam dopisała :-) 

Zbieram resztki sił i próbując nie dać po sobie poznać, że prawie umieram pokonuję ostatnią prostą do mety. Słyszę głos spikera: "Brawo Dariusz. Zabrze. Górnik Zabrze! Górnik Zabrze!". Muszę przyznać, że przy takim dopingu jeszcze nie wbiegałem na metę :-) Ostatni raz takie wrażenie zrobił na mnie dobiegający z mety głos: "Dariusz Kawecki. Poland" - ale to było we Włoszech na rowerowym GRAN FONDO STELVIO SANTINI 2016. Jeszcze krótka rozmowa ze spikerem o Włdzimierzu Lubańskim i mogę odebrać medal :-) 

I did it! © djk71

Dziś też, podobnie jak na Stelvio mogę powiedzieć: I did it!. 

Mam to! © djk71

Może nie tak jak bym chciał, może nie tyle ile bym chciał, ale  zrobiłem to :-) I wiecie co Wam powiem? Ja tu jeszcze wrócę! Po więcej! Macie to jak w banku. 

Na mecie jeszcze wywiad dla Radio Opole i można wracać. Choć prawdę mówiąc chętnie zostałbym tu dłużej. 

Wywiad :-) © djk71

W drodze do auta wszystko mnie boli. Teraz już wiem czemu słyszałem w głosach znajomych obawę przed tym biegiem. Dostałem w kość. Dostałem kopa... do dalszych treningów. 
Jeszcze tu wrócę. I czuję, że niejeden raz. Mam sobie coś do udowodnienia. :-) 

A czy jestem, zadowolony? Tak. Bo pobiegłem, bo było pięknie, bo... co tu dużo mówić... To trzeba samemu przeżyć. 

I jeszcze jedno: Brawa dla organizatorów, uśmiechniętych wolontariuszy i kibiców na trasie. Było pięknie dzięki Wam!


#3xkopa_2022

Nie wiedziałem co wybrać

Wtorek, 19 kwietnia 2022 · Komentarze(0)
Dziś kolejny organizowany przez nasze koleżanki trening Nordic Walking i Slow Jogging. 

Na treningu © djk71

Przyjeżdżam towarzysko z żoną.

Rozgrzewka © djk71

Ona wybiera kijki, a ja nie chcąc zrobić przykrości żadnej z koleżanek wybieram opcję biegu solo. Slow ale po swojemu :-)

Slow? © djk71

Dziś sam. Powoli, ale przyjemnie.

No właśnie © djk71

Druga część trasy trochę inna niż ostatnio. 

Przed śniadaniem - Spokojnych Świąt!

Niedziela, 17 kwietnia 2022 · Komentarze(0)
Przed wielkanocnym śniadaniem krótka przebieżka. Głównie asfaltem choć i trochę terenu się znalazło. 

Staw © djk71

Niby spokojnie, a spociłem się bardziej niż wczoraj na rowerze. Ale warto było. 

Powoli po powiecie gliwickim

Sobota, 16 kwietnia 2022 · Komentarze(4)
Żeby za bardzo nie przeszkadzać żonie w pracach przedświątecznych postanowiłem chwilę pokręcić. Jako, że był jeszcze dodatkowy cel to podjechałem sobie do Gliwic i stamtąd zrobiłem rundkę po dawno nie widzianych terenach. 

Radiostację co prawda widzę prawie codziennie ale lubię to miejsce. 

Symbol (?) Gliwic © djk71

Potem prawie samymi drogami rowerowymi lub ścieżkami, z dala od ruchu. 

Kolorowo © djk71

Jestem w szoku jak wiele km można zrobić tu w bezpieczny sposób. 
W centrum znajome miejsca.

Wciąż stoi © djk71

Tak przyszło mi do głowy, że może teraz zrobić Kwietnik Orient biegowo, ale chyba by wyszło zbyt dużo km.

Jeszcze nie kwitnie © djk71

Ładnie tu... 

Szkoła muzyczna © djk71

i ciekawie... 

Ciekawe... © djk71

Za centrum piękne polne trasy. 

Gdzieś w polach © djk71

Tyle widać było... © djk71

Kościółek w Ostropie. 

W Ostropie © djk71

Potem przejazd przez Wilcze Gardło. Czy tylko ja mam wrażenie, że tu zaraz się pojawią niemieccy żółnierze?

Wilcze Gardło © djk71

Pamiątkowy głaz w Smolnicy. 

Ech ta historia... © djk71

Znów gdzieś w polach... 

Gdzieś w polach © djk71

Zniszczona stacja w Nieborowicach...

Nieborowice © djk71

Kolejny kościół, tym razem w Żernicy 

Żernica © djk71

Powrót obok lotniska.

Panorama Gliwic z zza lotniska © djk71

Przez Nowe Gliwice. 

Nowe Gliwice © djk71

Niespodzianka na Trynku. 

Trynek © djk71

Jeszcze chwila w Parku Chopina.

Wiosna © djk71

Zastanawiam się czy nie usiąść i nie poczytać chwilę... 

A może poczytać? © djk71

A może posłuchać muzyki?

Chwila muzyki © djk71

Ostatecznie jednak decyduję się wracać. 

Gliwice © djk71

Piękna przejażdżka. I pogoda dopisała :-) 

Spokojnych Świąt dla wszystkich. 

Powoli z ekipą ETISOFT Running Team

Wtorek, 12 kwietnia 2022 · Komentarze(0)
Postanowiliśmy zaktywizować naszych kolegów z pracy. Niestety po kilku aktywnych latach okres pandemiczny zabił prawie wszystko :-(
Jednym z pomysłów były spotkania treningowe zorganizowane przez Karolinę i Magdę. Nordic walking i slow jogging.

W pierwszym terminie nie udało mi się dołączyć z powodu choroby. Dziś dziewczyny nie chciały mi odpuścić.

Przed startem © djk71

Co prawda nie dałem się namówić na kijki (ale zostawiłem w zamian swoją przedstawicielkę) a slow jogging postanowiłem zrobić po swojemu wraz z drugą Magdą, ale ważne, że byliśmy.

No to ruszamy © djk71

Ten nasz slow jogging miał z oryginalnym tylko wspólne słówko slow :-) Ot po prostu potruchtaliśmy sobie po parku. I było fajnie. Bez pośpiechu, bez jakiegoś konkretnego celu.

Słońce zachodzi © djk71

Udało się zsynchronizować z dziewczynami idealnie doganiając je obok tężni.

Przy tężni © djk71

Fajny wieczór w sympatycznym towarzystwie. I co ważne - spędzony aktywnie.