Wpisy archiwalne w miesiącu
Listopad, 2014
Dystans całkowity: | 281.47 km (w terenie 192.97 km; 68.56%) |
Czas w ruchu: | 19:23 |
Średnia prędkość: | 20.67 km/h |
Maksymalna prędkość: | 56.62 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 200 (109 %) |
Maks. tętno średnie: | 180 (98 %) |
Liczba aktywności: | 11 |
Średnio na aktywność: | 40.21 km i 1h 45m |
Więcej statystyk |
AktywnośćCiężary
Czas w ruchu01:30
I znów pobudka o świcie
I znów pobudka o świcie
Tym razem po czwartej budzi nas sąsiad, bo... mu z powały na nos kapie. Strzelił nam kaloryfer. I znów poranne plany diabli wzięli. Kiedy w końcu jest okazja jechać jakoś mi się nie chce. Zimno, brr....
Wieczorem trafiam na siłownię. Na dzień dobry dostaję ciasteczko z wróżbą. Oby się spełniła :-)
Potem standardowy zestaw ćwiczeń. Dopasowanie (zwiększenie) obciążeń. Wciąż mi się podoba. Zobaczymy jak długo.
I jeszcze migawka z wczoraj...
Tym razem po czwartej budzi nas sąsiad, bo... mu z powały na nos kapie. Strzelił nam kaloryfer. I znów poranne plany diabli wzięli. Kiedy w końcu jest okazja jechać jakoś mi się nie chce. Zimno, brr....
Wieczorem trafiam na siłownię. Na dzień dobry dostaję ciasteczko z wróżbą. Oby się spełniła :-)
Potem standardowy zestaw ćwiczeń. Dopasowanie (zwiększenie) obciążeń. Wciąż mi się podoba. Zobaczymy jak długo.
I jeszcze migawka z wczoraj...

IRA akustycznie© djk71
4:30, czyli zaspałem :-(
4:30, czyli zaspałem :-(
Wczoraj miał być rower po pracy ale nie wyszło. Późny powrót z pracy i obiad o 20-tej. Potem trochę pracy z dzieckiem i... o 22-giej już mi się nie chciało. Szczególnie, że zimno i ciemno.
Dziś rano pobudka o 4:30 i w planach siłownia. Ponoć najlepsze treningi są rano... I byłaby gdybym wstał jeszcze dwie godziny wcześniej. 4:30 okazała się zbyt późną żeby zdążyć... :-(
Ech...Dawno nie wrzucałem żadnej muzyki. Dziś pasowałby Czarny Blues o Czwartej Nad Ranem, ale po głowie ostatnio chodzi mi inny blues, a właściwie bluesowa wersja pewnego utworu.
Wieczorem też pewnie nie będzie treningu, bo w planach IRA akustycznie w Wiatraku.
Wczoraj miał być rower po pracy ale nie wyszło. Późny powrót z pracy i obiad o 20-tej. Potem trochę pracy z dzieckiem i... o 22-giej już mi się nie chciało. Szczególnie, że zimno i ciemno.
Dziś rano pobudka o 4:30 i w planach siłownia. Ponoć najlepsze treningi są rano... I byłaby gdybym wstał jeszcze dwie godziny wcześniej. 4:30 okazała się zbyt późną żeby zdążyć... :-(
Ech...Dawno nie wrzucałem żadnej muzyki. Dziś pasowałby Czarny Blues o Czwartej Nad Ranem, ale po głowie ostatnio chodzi mi inny blues, a właściwie bluesowa wersja pewnego utworu.
Wieczorem też pewnie nie będzie treningu, bo w planach IRA akustycznie w Wiatraku.
AktywnośćCiężary
Czas w ruchu01:30
Tętnośr.140
TętnoMAX182
Z zakwasami
Z zakwasami
Wczoraj zakwasy były straszne... Nawet w miejscach, których się nie spodziewałem. Dziś spore obawy, czy będę w stanie cokolwiek zrobić na sali. Okazało się, że bez problemu :-) Jest dobrze.
I znajomi się pojawili. Czyli nie tylko ja jestem na tyle szalony żeby chodzić na siłownię przed pracą ;-)
Wczoraj zakwasy były straszne... Nawet w miejscach, których się nie spodziewałem. Dziś spore obawy, czy będę w stanie cokolwiek zrobić na sali. Okazało się, że bez problemu :-) Jest dobrze.
I znajomi się pojawili. Czyli nie tylko ja jestem na tyle szalony żeby chodzić na siłownię przed pracą ;-)
AktywnośćCiężary
Czas w ruchu01:46
Tętnośr.132
TętnoMAX173
Siłowni ciąg dalszy
Siłowni ciąg dalszy
Dziś było ciężej :-) I to dosłownie. Ale fajnie. Ćwiczenia dobrane, przetestowane więc... pora na zabawę. Zobaczymy jak dużo starczy sił i silnej woli.
Dziś było ciężej :-) I to dosłownie. Ale fajnie. Ćwiczenia dobrane, przetestowane więc... pora na zabawę. Zobaczymy jak dużo starczy sił i silnej woli.
AktywnośćJazda na rowerze
Dystans75.57 km
W terenie48.00 km
Czas w ruchu03:46
Vśrednia20.06 km/h
VMAX56.62 km/h
Marchewkowo...
Marchewkowo...
Po wczorajszej siłowni czuję ból mięśnia w okolicach lewej łydki. Czyżby bieżnia? Mimo to korzystając z ładnej pogody ruszam na rower. Wstępnie w planach był wyjazd z ekipą z Leśnej Rajzy w kierunku źródeł Małej Panwi, ale niestety nie udało się tego ogarnąć organizacyjnie.
Jadę sam. Najpierw rundka po Piekarskich Dołach - ten teren wciąż jest mi mało znany. Potem Nakło, Chechło, by w końcu szlakiem LR dotrzeć w okolice Żyglina. Tu mała niespodzianka...
Dokarmianie, czy zwabianie zwierzyny?
Potem zamiast jechać głównymi ścieżkami to oczywiście niesie mnie w krzaki.
Ciekawe czy to przedświąteczna wycinka choinek, czy planują tu jakąś drogę?
Jadę przez las bez mapy. Mam czas. Wydaje mi się, że wiem gdzie wyjeżdżam z lasu, ale nie chcę skręcać w lewo do znanego mi mostka, tylko skręcam w prawo. Droga (?) przez zarośnięte pole staje się coraz mniej wyraźna. Miejscami jej prawie nie ma.
Po lewej stronie cały czas Brynica. W końcu jest jakiś mostek i dojeżdżam do normalnej drogi.
Wydaje mi się znajoma, ale to chyba niemożliwe. A jednak po chwili mijam mostek, o którym wcześniej wspominałem. Okazało się, że dotarłem trochę bardziej na wschód niż się spodziewałem.
Stąd już znaną drogą w kierunku Świerklańca.
A potem już prosto (w miarę) do domu.
Kadencja: 83
Po wczorajszej siłowni czuję ból mięśnia w okolicach lewej łydki. Czyżby bieżnia? Mimo to korzystając z ładnej pogody ruszam na rower. Wstępnie w planach był wyjazd z ekipą z Leśnej Rajzy w kierunku źródeł Małej Panwi, ale niestety nie udało się tego ogarnąć organizacyjnie.
Jadę sam. Najpierw rundka po Piekarskich Dołach - ten teren wciąż jest mi mało znany. Potem Nakło, Chechło, by w końcu szlakiem LR dotrzeć w okolice Żyglina. Tu mała niespodzianka...

Marchewki© djk71

Buraki pastewne (?)© djk71
Dokarmianie, czy zwabianie zwierzyny?

McLas© djk71
Potem zamiast jechać głównymi ścieżkami to oczywiście niesie mnie w krzaki.

Wycinka, tylko po co?© djk71
Ciekawe czy to przedświąteczna wycinka choinek, czy planują tu jakąś drogę?
Jadę przez las bez mapy. Mam czas. Wydaje mi się, że wiem gdzie wyjeżdżam z lasu, ale nie chcę skręcać w lewo do znanego mi mostka, tylko skręcam w prawo. Droga (?) przez zarośnięte pole staje się coraz mniej wyraźna. Miejscami jej prawie nie ma.

I wywiodło mnie w pole© djk71
Po lewej stronie cały czas Brynica. W końcu jest jakiś mostek i dojeżdżam do normalnej drogi.
Wydaje mi się znajoma, ale to chyba niemożliwe. A jednak po chwili mijam mostek, o którym wcześniej wspominałem. Okazało się, że dotarłem trochę bardziej na wschód niż się spodziewałem.
Stąd już znaną drogą w kierunku Świerklańca.

Klimat wakacyjny© djk71
A potem już prosto (w miarę) do domu.
Kadencja: 83
AktywnośćCiężary
Czas w ruchu01:00
Tętnośr.126
TętnoMAX178
Powrót na siłownię, czyli jestem młody
Powrót na siłownię, czyli jestem młody
Choć mam nadzieję, że zimy nie będzie to jednak trzeba się liczyć z taką możliwością. Trzeba więc uzupełnić treningi czymś po dachem. Z rana (choć nie tak wczesnego jak mam w planach) na siłownię. O ósmej czeka już na mnie trenerka i zaczyna się zabawa. Co prawda dziś to bardziej analiza celów, analiza składu ciała itp... Potem trochę zapoznania się z urządzeniami. W poniedziałek będzie poważniej :-)
Mimo, że dziś było lajtowo to po zejściu z bieżni ledwie byłem w stanie stać... Dziwne uczucie...
A i dowiedziałem się, że jest coś takiego jak wiek metaboliczny... Młody jeszcze jestem :-)
Choć mam nadzieję, że zimy nie będzie to jednak trzeba się liczyć z taką możliwością. Trzeba więc uzupełnić treningi czymś po dachem. Z rana (choć nie tak wczesnego jak mam w planach) na siłownię. O ósmej czeka już na mnie trenerka i zaczyna się zabawa. Co prawda dziś to bardziej analiza celów, analiza składu ciała itp... Potem trochę zapoznania się z urządzeniami. W poniedziałek będzie poważniej :-)
Mimo, że dziś było lajtowo to po zejściu z bieżni ledwie byłem w stanie stać... Dziwne uczucie...
A i dowiedziałem się, że jest coś takiego jak wiek metaboliczny... Młody jeszcze jestem :-)
AktywnośćJazda na rowerze
Dystans23.34 km
Czas w ruchu00:55
Vśrednia25.46 km/h
VMAX47.80 km/h
W nocy telefon też dzwoni
W nocy telefon też dzwoni
Do wieczora pada, wieczorem chłodno. Mimo to wychodzę choć na krótki trening... przed 22-gą... Ulice mokre, ale założone błotniki. Wróciła też lemondka. Na asfalcie jak znalazł, choć na naszych ciemnych i nie zawsze najrówniejszych drogach trochę mi brakuje hamulców pod palcami...
Przed Kamieńcem krótki postój... Telefon... W sumie to po to żeby mi zrobić przyjemność, ale... dlaczego w trakcie jazdy?
Myślałem, że pętla jest dłuższa i trochę więcej pokręcę, ale jak już zjechałem na osiedle to wróciłem do domu.
Kadencja: 90
Do wieczora pada, wieczorem chłodno. Mimo to wychodzę choć na krótki trening... przed 22-gą... Ulice mokre, ale założone błotniki. Wróciła też lemondka. Na asfalcie jak znalazł, choć na naszych ciemnych i nie zawsze najrówniejszych drogach trochę mi brakuje hamulców pod palcami...
Przed Kamieńcem krótki postój... Telefon... W sumie to po to żeby mi zrobić przyjemność, ale... dlaczego w trakcie jazdy?
Myślałem, że pętla jest dłuższa i trochę więcej pokręcę, ale jak już zjechałem na osiedle to wróciłem do domu.
Kadencja: 90
AktywnośćJazda na rowerze
Dystans44.82 km
W terenie30.00 km
Czas w ruchu02:05
Vśrednia21.51 km/h
VMAX45.63 km/h
A jednak deszcz
A jednak deszcz
Przed wyjściem wszystkie prognozy wskazują deszcz. Opóźniam wyjście oglądając wywiad z chłopakami, którzy przebiegli 4 pustynie i... wciąż nie pada. Trudno, trzeba wyjść :-)
Rundka po znanych ścieżkach, tylko dziś pusto, nawet nad Chechłem i w Świerklańcu. Z tego powodu decyduję się nawet wjechać na chwilę do parku, choć dawno tu nie byłem.
W Radzionkowie dopada mnie ulewa. Nawet mi bardzo nie przeszkadza, ale szybko mam mokre buty i zaczyna mi być zimno. Mając na uwadze poranny ból gardła decyduję się wrócić do domu. Szkoda ryzykować.
Kadencja: 86
Przed wyjściem wszystkie prognozy wskazują deszcz. Opóźniam wyjście oglądając wywiad z chłopakami, którzy przebiegli 4 pustynie i... wciąż nie pada. Trudno, trzeba wyjść :-)
Rundka po znanych ścieżkach, tylko dziś pusto, nawet nad Chechłem i w Świerklańcu. Z tego powodu decyduję się nawet wjechać na chwilę do parku, choć dawno tu nie byłem.

Park w Świerklańcu© djk71
W Radzionkowie dopada mnie ulewa. Nawet mi bardzo nie przeszkadza, ale szybko mam mokre buty i zaczyna mi być zimno. Mając na uwadze poranny ból gardła decyduję się wrócić do domu. Szkoda ryzykować.
Kadencja: 86
AktywnośćJazda na rowerze
Dystans31.75 km
W terenie25.75 km
Czas w ruchu01:30
Vśrednia21.17 km/h
VMAX43.05 km/h
Bez rogów
Bez rogów
Ostatnio było bez kasku, dziś jest bez rogów i lemondki. Tak dla testu.
Na pierwszej prostej odruchowo chcę się położyć na lemondce...
W Reptach na małym podjeździe sięgam po rogi.
Oczywiście bez problemu wjechałem i bez nich ale dopiero w takich momentach człowiek zdaje sobie sprawę z tego co miał, a co mu odebrano. Tak samo było niedawno z komputerem. Po wymianie płyty głównej przestał działać jeden klawisz - strzałka w prawo. Gdyby wcześniej mnie ktoś spytał jak często go używam, pewnie odpowiedziałbym: czasami. Jeden dzień wystarczył by się okazało, że znacznie częściej niż myślałem. Po pierwsze dlatego, że w trakcie edycji tekstu i pracy w arkuszach klawisz ten się naprawdę przydaje, a po drugie... jestem maniakiem klawiatury, a myszki używam wtedy gdy muszę... Na szczęście kolejna wymiana płyty naprawiła usterkę.
Niezbyt długa przejażdżka, ale mimo dnia wolnego mogłem wyjść na rower dopiero około 15-tej. Najpierw zimno, potem ciemno... Nie lubię...
Kadencja: 89
Ostatnio było bez kasku, dziś jest bez rogów i lemondki. Tak dla testu.

Odnowiony Elzab© djk71
Na pierwszej prostej odruchowo chcę się położyć na lemondce...
W Reptach na małym podjeździe sięgam po rogi.

W Segiecie też pełno liści© djk71
Oczywiście bez problemu wjechałem i bez nich ale dopiero w takich momentach człowiek zdaje sobie sprawę z tego co miał, a co mu odebrano. Tak samo było niedawno z komputerem. Po wymianie płyty głównej przestał działać jeden klawisz - strzałka w prawo. Gdyby wcześniej mnie ktoś spytał jak często go używam, pewnie odpowiedziałbym: czasami. Jeden dzień wystarczył by się okazało, że znacznie częściej niż myślałem. Po pierwsze dlatego, że w trakcie edycji tekstu i pracy w arkuszach klawisz ten się naprawdę przydaje, a po drugie... jestem maniakiem klawiatury, a myszki używam wtedy gdy muszę... Na szczęście kolejna wymiana płyty naprawiła usterkę.
Niezbyt długa przejażdżka, ale mimo dnia wolnego mogłem wyjść na rower dopiero około 15-tej. Najpierw zimno, potem ciemno... Nie lubię...
Kadencja: 89
AktywnośćJazda na rowerze
Dystans51.27 km
W terenie39.00 km
Czas w ruchu02:19
Vśrednia22.13 km/h
VMAX53.43 km/h
Bez kasku
Bez kasku
Kask został na Mazowszu :-( Trochę nieswojo się na początku czuję ale jadę. Pogoda taka, że grzech by było nie pojechać.
Głównie lasami. Fajnie się kręci, choć momentami ścieżek nie widać...
Dolomity, Nakło i droga na Chechło...
Mimo, że listopad to nad jeziorem pełno ludzi.
Szybko stamtąd uciekam nad zalew w Świerklańcu. Tu też tłoczno.
Wszędzie dużo rowerzystów.
W Piekarach w końcu jakiś akcent świąteczny.
Kadencja: 89
Kask został na Mazowszu :-( Trochę nieswojo się na początku czuję ale jadę. Pogoda taka, że grzech by było nie pojechać.
Głównie lasami. Fajnie się kręci, choć momentami ścieżek nie widać...

Gdzieś tu jest ścieżka© djk71

Piekna droga© djk71
Mimo, że listopad to nad jeziorem pełno ludzi.

Ładnie, ale na alejce obok tłoczno© djk71
Szybko stamtąd uciekam nad zalew w Świerklańcu. Tu też tłoczno.
Wszędzie dużo rowerzystów.
W Piekarach w końcu jakiś akcent świąteczny.

Bohaterom poległym w walce o narodowe i społeczne wyzwolenie© djk71
Kadencja: 89