Wpisy archiwalne w miesiącu
Listopad, 2015
Dystans całkowity: | 48.36 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 04:27 |
Średnia prędkość: | 10.87 km/h |
Maksymalna prędkość: | 38.41 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 198 (108 %) |
Maks. tętno średnie: | 168 (92 %) |
Liczba aktywności: | 6 |
Średnio na aktywność: | 8.06 km i 0h 44m |
Więcej statystyk |
AktywnośćJazda na rowerze
Dystans17.15 km
Czas w ruchu00:50
Vśrednia20.58 km/h
VMAX38.41 km/h
Zjazd z siodełka
Dzień drugi oswajania się z nowym rumakiem. Dziś też krótko, bo w czasie Igora treningu. Już trochę odważniej i na dłuższej prostej odkrywam w czym chyba problem z dłońmi. W domu znajduje się potwierdzenie moich podejrzeń.
Przy takim nachyleniu 100kg leci na łeb na szyję, a właściwie na dłonie.
Zobaczymy jak będzie po korekcie.

Trudno się dziwić, że zjeżdżam© djk71
Przy takim nachyleniu 100kg leci na łeb na szyję, a właściwie na dłonie.
Zobaczymy jak będzie po korekcie.
AktywnośćJazda na rowerze
Dystans11.71 km
Czas w ruchu00:48
Vśrednia14.64 km/h
VMAX28.26 km/h
Z baranem
Dawno nie jeździłem. Jakoś nie było okazji, chęci, czasu... A jeszcze dawniej, bo od podstawówki chyba, nie jeździłem na rowerze z barankiem. W końcu trafiła się okazja i poszedłem na całość :-) Będę się z nim chyba dłużej męczył.
Na razie chyba dosłownie męczył, bo bolą mnie.... dłonie. Obawiałem się zmiany pozycji i bólu pleców, a tu dłonie.:( Pewnie będę musiał poeksperymentować z ustawieniami kierownicy, albo po prostu będę musiał przywyknąć. Mam nadzieję, że się uda...
Dziś miało już nie być jeżdżenia, bo wróciliśmy późno do domu, ale... przecież nie mogłem go tylko postawić... Pomimo ciemności, deszczu i chłodu musiałem choć chwilę pokręcić. W spacerowym tempie, po osiedlowych uliczkach (pełnych hopek) sprawdzałem jak działa, jak nad nim panować. Coś czuję, że zabawa będzie jak wyjadę w ciągu dnia na suchą szosę, albo... w teren :-)
Cieszę się, że go kupiłem, że Anetka się zgodziła ;-)
W piątek cieszyłem się (aż za bardzo ;) ) na koncercie TSA, jednym z lepszych na jakich byłem... Ale po prostu potrzebowałem tam pójść. Chyba też potrzebowałem kupić nowy rower, po to żeby w końcu odreagować... Teraz potrzebuję jeszcze.... urlopu... Choć tygodnia odpoczynku.... od wszystkiego. Resetu.
I fajnie żeby śnieg jeszcze nie padał, żebym mógł się nacieszyć Tadeuszem.
Tomku, dzięki raz jeszcze za miłe przyjęcie i za to, że dogadaliśmy się co do transakcji :-)
Mam nadzieję, że się spotkamy gdzieś na trasie, tym bardziej, że okolice masz piękne... :-)

Pierwszy raz z baranem© djk71
Na razie chyba dosłownie męczył, bo bolą mnie.... dłonie. Obawiałem się zmiany pozycji i bólu pleców, a tu dłonie.:( Pewnie będę musiał poeksperymentować z ustawieniami kierownicy, albo po prostu będę musiał przywyknąć. Mam nadzieję, że się uda...
Dziś miało już nie być jeżdżenia, bo wróciliśmy późno do domu, ale... przecież nie mogłem go tylko postawić... Pomimo ciemności, deszczu i chłodu musiałem choć chwilę pokręcić. W spacerowym tempie, po osiedlowych uliczkach (pełnych hopek) sprawdzałem jak działa, jak nad nim panować. Coś czuję, że zabawa będzie jak wyjadę w ciągu dnia na suchą szosę, albo... w teren :-)
Cieszę się, że go kupiłem, że Anetka się zgodziła ;-)
W piątek cieszyłem się (aż za bardzo ;) ) na koncercie TSA, jednym z lepszych na jakich byłem... Ale po prostu potrzebowałem tam pójść. Chyba też potrzebowałem kupić nowy rower, po to żeby w końcu odreagować... Teraz potrzebuję jeszcze.... urlopu... Choć tygodnia odpoczynku.... od wszystkiego. Resetu.
I fajnie żeby śnieg jeszcze nie padał, żebym mógł się nacieszyć Tadeuszem.
Tomku, dzięki raz jeszcze za miłe przyjęcie i za to, że dogadaliśmy się co do transakcji :-)
Mam nadzieję, że się spotkamy gdzieś na trasie, tym bardziej, że okolice masz piękne... :-)
AktywnośćBieganie
Dystans5.18 km
Czas w ruchu00:41
Vśrednia7:54 min/km
Ból i lęk
Kolejne bieganie w towarzystwie i po raz drugi czuję ból piszczeli. Muszę poczytać co może być przyczyną.
Pora w końcu wrócić również na rower, ale jakoś nie mam parcia. Ciemno, zimno, czasu mało... Do tego boję się jeździć w samotności... boję się swoich myśli... Niestety wciąż nie jest tak jak być powinno. I zupełnie nie mam pomysłu jak można pomóc komuś kto pomocy nie chce... Niby powinienem mieć to gdzieś... ale nie potrafię... Tym bardziej, że cierpią też inni...
Pora w końcu wrócić również na rower, ale jakoś nie mam parcia. Ciemno, zimno, czasu mało... Do tego boję się jeździć w samotności... boję się swoich myśli... Niestety wciąż nie jest tak jak być powinno. I zupełnie nie mam pomysłu jak można pomóc komuś kto pomocy nie chce... Niby powinienem mieć to gdzieś... ale nie potrafię... Tym bardziej, że cierpią też inni...
AktywnośćBieganie
Dystans6.08 km
Czas w ruchu00:52
Vśrednia8:33 min/km
Test nowych butów
Przerwa w bieganiu, o dziwo to mnie próbowali wyciągać, a ja nie miałem sił/chęci. W końcu biegniemy. Tym razem dołączył do nas Igor. I jestem w szoku. W porównaniu z biegiem sprzed prawie roku niebo, a ziemia. Ja już nie jestem w stanie go dogonić. Z drugiej strony czemu się dziwić. On jest sportowcem i regularnie ćwiczy, a mnie z regularności to najlepiej wyszło przybieranie na wadze.
Chłodno, ale fajnie. Przy okazji test nowych butów kupionych w Decathlonie z... 80% rabatem :) Działają. Reszta rodzinki też zadowolona, bo w sumie wszyscy skorzystaliśmy z promocji :-)
Coś mi nos przewietrzyło mocno. Mam nadzieję, że szybko przejdzie...
Chłodno, ale fajnie. Przy okazji test nowych butów kupionych w Decathlonie z... 80% rabatem :) Działają. Reszta rodzinki też zadowolona, bo w sumie wszyscy skorzystaliśmy z promocji :-)

Nowe buty© djk71
Coś mi nos przewietrzyło mocno. Mam nadzieję, że szybko przejdzie...
AktywnośćBieganie
Dystans4.41 km
Czas w ruchu00:42
Vśrednia9:31 min/km
Po Święcie Niepodległości
Wczoraj miałem chęć w końcu pojeździć. Jednak siąpiący o poranku deszcz skutecznie mnie do tego zniechęcił. Ponadto wybieraliśmy się świętować do Chorzowa, a zbyt późno wstałem żeby pokręcić przed wyjazdem.
W okolicach Stadionu Śląskiego zapowiedziano trochę atrakcji dla dzieci oraz zwiedzanie samego stadionu. Udało się namówić znajomych, więc w miłym towarzystwie odczekaliśmy 1,5 godziny na wejście :) Chłopcy w tym czasie korzystali z przygotowanych atrakcji. Mimo, że nie było ich zbyt wiele to wydawali się zadowoleni.
Po wejściu na stadion okazało się, że można z jednego tarasu zerknąć na plac budowy i... po 2-3 minutach można było opuścić atrakcję :-(
Pozostał lekki niedosyt, ale najfajniejsze było to, że była okazja spotkać się ze znajomymi i przez kilka godzin miło pogawędzić.
Po powrocie mokre ulice wciąż nie zachęcały do jazdy i ostatecznie odpuściłem.
Dziś za to kolejny marszobieg, i znów w towarzystwie ;-) Oby tak dalej.
5x 5B-3M
W okolicach Stadionu Śląskiego zapowiedziano trochę atrakcji dla dzieci oraz zwiedzanie samego stadionu. Udało się namówić znajomych, więc w miłym towarzystwie odczekaliśmy 1,5 godziny na wejście :) Chłopcy w tym czasie korzystali z przygotowanych atrakcji. Mimo, że nie było ich zbyt wiele to wydawali się zadowoleni.
Po wejściu na stadion okazało się, że można z jednego tarasu zerknąć na plac budowy i... po 2-3 minutach można było opuścić atrakcję :-(

Stadion Śląski wciąż w budowie© djk71
Pozostał lekki niedosyt, ale najfajniejsze było to, że była okazja spotkać się ze znajomymi i przez kilka godzin miło pogawędzić.
Po powrocie mokre ulice wciąż nie zachęcały do jazdy i ostatecznie odpuściłem.
Dziś za to kolejny marszobieg, i znów w towarzystwie ;-) Oby tak dalej.
5x 5B-3M
AktywnośćBieganie
Dystans3.83 km
Czas w ruchu00:34
Vśrednia8:52 min/km
Powrót do biegania?
Powrót do biegania po 9 miesiącach przerwy.
Nie, nie byłem w ciąży. To było coś znacznie cięższego (przynajmniej tak to subiektywnie czuję). I jest wciąż. Ale trzeba zacząć z tym walczyć. A może po prostu nauczyć się żyć...
Pomimo późnej pory - bo wcześniej trzeba było zobaczyć horror na hali Górnika, tym bardziej, że nasi chłopcy wyprowadzali zawodników - postanawiam pobiegać.
A właściwie postanawiamy, bo dziś w towarzystwie :)
Jak na połowę listopada i właściwie już nocną godzinę temperatura marzenie.
Bałem się, że będzie gorzej, ale było ok. Tempo wolne, ale to początek więc tradycyjnie marszobieg.
Trochę czuję lekki niepokój w okolicach achillesa, ale mam nadzieję, że to wynik braku ruchu przez ostatnie miesiące...
W sumie już od jakiegoś czasu korciło mnie żeby zacząć coś robić, ale jakoś wciąż znajdowałem wymówki. Pewnie łatwiej by było gdyby ustalił jakieś cele na przyszły rok... Ale mam z tym problem. Przed wszystkim chyba taki, że ten rok był zaplanowany w najdrobniejszych szczegółach i... g... z tego wyszło.. Boję się powtórki... A tak być może...
Więc zaczynam bez celów... po prostu żeby coś robić....
4x 5B-3M
Nie, nie byłem w ciąży. To było coś znacznie cięższego (przynajmniej tak to subiektywnie czuję). I jest wciąż. Ale trzeba zacząć z tym walczyć. A może po prostu nauczyć się żyć...
Pomimo późnej pory - bo wcześniej trzeba było zobaczyć horror na hali Górnika, tym bardziej, że nasi chłopcy wyprowadzali zawodników - postanawiam pobiegać.

Przed meczem© djk71
A właściwie postanawiamy, bo dziś w towarzystwie :)
Jak na połowę listopada i właściwie już nocną godzinę temperatura marzenie.
Bałem się, że będzie gorzej, ale było ok. Tempo wolne, ale to początek więc tradycyjnie marszobieg.
Trochę czuję lekki niepokój w okolicach achillesa, ale mam nadzieję, że to wynik braku ruchu przez ostatnie miesiące...
W sumie już od jakiegoś czasu korciło mnie żeby zacząć coś robić, ale jakoś wciąż znajdowałem wymówki. Pewnie łatwiej by było gdyby ustalił jakieś cele na przyszły rok... Ale mam z tym problem. Przed wszystkim chyba taki, że ten rok był zaplanowany w najdrobniejszych szczegółach i... g... z tego wyszło.. Boję się powtórki... A tak być może...
Więc zaczynam bez celów... po prostu żeby coś robić....
4x 5B-3M