Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2021
Dystans całkowity: | 187.90 km (w terenie 51.99 km; 27.67%) |
Czas w ruchu: | 15:40 |
Średnia prędkość: | 11.99 km/h |
Maksymalna prędkość: | 41.04 km/h |
Suma podjazdów: | 1962 m |
Maks. tętno maksymalne: | 197 (97 %) |
Maks. tętno średnie: | 181 (89 %) |
Suma kalorii: | 8565 kcal |
Liczba aktywności: | 9 |
Średnio na aktywność: | 20.88 km i 1h 44m |
Więcej statystyk |
AktywnośćJazda na rowerze
Dystans35.28 km
W terenie6.50 km
Czas w ruchu01:53
Vśrednia18.73 km/h
VMAX40.32 km/h
Podjazdy281 m
ARBUZ #033, czyli 3 królowe w moim mieście
Dziś w planie zaliczenie trzech królowych. To znaczy ulic, których patronami są trzy królowe.

ul. Królowej Jadwigi
Makoszowy. Wąska uliczka, kilka domków jednorodzinnych, w sumie nic specjalnego, ale najładniejsza z wszystkich dzisiejszych.

ul. Królowej Kingi
Zaborze. Boczna Lompy, tuż obok odwiedzanej w niedzielę Kraszewskiego, ale niestety obowiązuje kolejność alfabetyczna więc musiałem tu wrócić.
Nic ciekawego. Nawet ten powiew Ameryki też jakiś z niższej półki.... :-)

ul. Królowej Luizy
Również Zaborze, tym razem to... "obwodnica" osiedla Jodłowa.

Oj nie mają te królowe szczęścia do ulic. Żadna się jakoś specjalnie nie wyróżnia.
A przecież to takie ciekawe miasto.

*) Co to jest ARBUZ? Poczytaj tutaj :-) Tam też trochę statystyk z wyzwania :-)

Dziś zaliczam 3 królowe w Zabrzu© djk71
ul. Królowej Jadwigi
Makoszowy. Wąska uliczka, kilka domków jednorodzinnych, w sumie nic specjalnego, ale najładniejsza z wszystkich dzisiejszych.

Uliczka Królowej Jadwigi© djk71
ul. Królowej Kingi
Zaborze. Boczna Lompy, tuż obok odwiedzanej w niedzielę Kraszewskiego, ale niestety obowiązuje kolejność alfabetyczna więc musiałem tu wrócić.
Nic ciekawego. Nawet ten powiew Ameryki też jakiś z niższej półki.... :-)

Ameryka w Zabrzu© djk71
ul. Królowej Luizy
Również Zaborze, tym razem to... "obwodnica" osiedla Jodłowa.

Obwodnica Jodłowej© djk71
Oj nie mają te królowe szczęścia do ulic. Żadna się jakoś specjalnie nie wyróżnia.
A przecież to takie ciekawe miasto.

Moje miasto© djk71
*) Co to jest ARBUZ? Poczytaj tutaj :-) Tam też trochę statystyk z wyzwania :-)
AktywnośćBieganie
Dystans9.14 km
W terenie9.14 km
Czas w ruchu01:11
Vśrednia7:46 min/km
VMAX4:28 min/km
Podjazdy203 m
Tętnośr.151
TętnoMAX196
Kalorie 810 kcal
Temp.8.0 °C
Znów na hałdzie
Dziś znów marszobiegi z Adasiem na hałdzie.

Mamy nadzieję, że wkrótce uda się wrócić do... biegów.


Póki co kondycja w lesie, ale bawiliśmy się świetnie.

A w trakcie marszu była okazja porozmawiać.

Pooglądać okolicę...

Po prostu było świetnie...

Hałda cały czas się zmienia© djk71
Mamy nadzieję, że wkrótce uda się wrócić do... biegów.

Biec, czy nie biec... oto jest pytanie...© djk71

Zbieg... Adasia© djk71
Póki co kondycja w lesie, ale bawiliśmy się świetnie.

Wiosna to czy jesień?© djk71
A w trakcie marszu była okazja porozmawiać.

Nad wodą© djk71
Pooglądać okolicę...

Skoczyć, czy nie skoczyć?© djk71
Po prostu było świetnie...

I znowu podbieg, dobrze, że krótki....© djk71
AktywnośćJazda na rowerze
Dystans35.02 km
Czas w ruchu02:16
Vśrednia15.45 km/h
VMAX34.92 km/h
Podjazdy286 m
ARBUZ #032
Po wczorajszym bieganiu był wieczór gier analogowych i cyfrowych. Długi wieczór ;)
Dziś późno otwieramy oczy.

Śniadanie i ruszamy z Piotrem na kolejną część ARBUZa.
ul. Krakowska
Główna ulica w Rokitnicy.

Mimo niedzieli ruchliwo.
Kiedyś było tu kąpielisko...


Przy skrzyżowaniu kapliczka obok której nigdy wcześniej nie udało mi się zatrzymać.

Plac Krakowski
Centrum Zabrza, kilka ładnych kamienic.

Interesujący, szczególnie wewnątrz budynek łaźni miejskiej.

Dawny budynek muzeum.

ul. Krakusa
Zandka. Super klimat.

Coraz więcej odnowionych miejsc, ale wciąż sporo czeka na lepsze czasy.

ul. Zygmunta Krasińskiego
Uliczka prostopadła do 3 Maja przy szpitalu.


ul. Józefa Kraszewskiego
Krótka, nijaka uliczka na Zaborzu, boczna Lompy.

ul. Klemensa Krawczyka
Króciutka uliczka miedzy Wolności, a Pawliczka. Właściwie chyba... jeden budynek.

Plac Norberta Kroczka
Dawny Plac Konstytucji w Mikulczycach.

ul. Królewska
Boczna Goethego. Piękny budynek jednej z najstarszych w Zabrzu szkół.

Trochę wiało, ale było świetnie. Szczególnie, że w doborowym towarzystwie. Dzięki Piotrze :-)
*) Co to jest ARBUZ? Poczytaj tutaj :-) Tam też trochę statystyk z wyzwania :-)
Dziś późno otwieramy oczy.

Otwieramy oczy© djk71
Śniadanie i ruszamy z Piotrem na kolejną część ARBUZa.
ul. Krakowska
Główna ulica w Rokitnicy.

Skrzyżowanie w Rokitnicy© djk71
Mimo niedzieli ruchliwo.
Kiedyś było tu kąpielisko...

Kiedyś tu był basen© djk71

Jeden z domów przy Krakowskiej© djk71
Przy skrzyżowaniu kapliczka obok której nigdy wcześniej nie udało mi się zatrzymać.

Kapliczka przy Krakowskiej© djk71
Plac Krakowski
Centrum Zabrza, kilka ładnych kamienic.

Plac Krakowski w Zabrzu© djk71
Interesujący, szczególnie wewnątrz budynek łaźni miejskiej.

Łaźnia miejska© djk71
Dawny budynek muzeum.

Kiedyś tu było muzeum© djk71
ul. Krakusa
Zandka. Super klimat.

Krakusa, zabrzańska Zandka© djk71

Lubię klimat Zandki© djk71
Coraz więcej odnowionych miejsc, ale wciąż sporo czeka na lepsze czasy.

Czy ktoś to kiedyś odnowi?© djk71
ul. Zygmunta Krasińskiego
Uliczka prostopadła do 3 Maja przy szpitalu.

ul. Krasińskiego© djk71

Co tu kiedyś było?© djk71
ul. Józefa Kraszewskiego
Krótka, nijaka uliczka na Zaborzu, boczna Lompy.

Kraszewskiego w Zabrzu© djk71
ul. Klemensa Krawczyka
Króciutka uliczka miedzy Wolności, a Pawliczka. Właściwie chyba... jeden budynek.

ul. Krawczyka, ale nie tego co myślicie© djk71
Plac Norberta Kroczka
Dawny Plac Konstytucji w Mikulczycach.

Plac Kroczka© djk71
ul. Królewska
Boczna Goethego. Piękny budynek jednej z najstarszych w Zabrzu szkół.

Szkoła przy Królewskiej© djk71
Trochę wiało, ale było świetnie. Szczególnie, że w doborowym towarzystwie. Dzięki Piotrze :-)
*) Co to jest ARBUZ? Poczytaj tutaj :-) Tam też trochę statystyk z wyzwania :-)
AktywnośćBieganie
Dystans5.82 km
W terenie5.82 km
Czas w ruchu00:41
Vśrednia7:02 min/km
VMAX4:10 min/km
Podjazdy 46 m
Bieg trzech parków
Dziś w towarzystwie Piotra najpierw wizyta w trzech sklepach sportowych, co w dobie lockdownu nie było takie proste :-) Potem po udanych zakupach testowy bieg... trzech parków.
Postanowiliśmy w drodze do domu sprawdzić, który park po drodze nadaje się najlepiej do biegania. :-)
Zaczęliśmy od Parku Kościuszki w Katowicach. I nie zawiedliśmy się.
Na dzień dobry coś czego nie widziałem wcześniej. Ciekawe.

Rzut oka na najstarszą budowlę sakralną w Katowicach...


I w końcu wieża spadochronowa.

Całkiem interesujące.
Kolejnym parkiem był Park Miejski w Siemianowicach Śląskich gdzie podziwialiśmy odnowiony pałac Donnersmarcków. Nie dane nam było spróbować działającego specjałów działającego tam browaru, ale i tak było super.

I towarzystwo miłe :-)

Ostatnim w kolejności był park Kachla w Bytomiu.
Śliczne miejsce, pełne nie tylko ludzi, ale też np. wiewiórek. Trochę za szybkich dla mnie i nie zdążyłem pstryknąć zdjęcia. Musiałem focić coś innego.

Nie wiem w sumie gdzie biegało się najlepiej, każde z miejsc miało swój urok.
Nam podobało się wszędzie.
Dzięki Piotrze za super bieg (-i).
Postanowiliśmy w drodze do domu sprawdzić, który park po drodze nadaje się najlepiej do biegania. :-)
Zaczęliśmy od Parku Kościuszki w Katowicach. I nie zawiedliśmy się.
Na dzień dobry coś czego nie widziałem wcześniej. Ciekawe.

Pomnik alpinistów© djk71
Rzut oka na najstarszą budowlę sakralną w Katowicach...

Kościół Michała Archanioła© djk71

Kościół Michała Archanioła© djk71
I w końcu wieża spadochronowa.

Wieża spadochronowa© djk71
Całkiem interesujące.
Kolejnym parkiem był Park Miejski w Siemianowicach Śląskich gdzie podziwialiśmy odnowiony pałac Donnersmarcków. Nie dane nam było spróbować działającego specjałów działającego tam browaru, ale i tak było super.

Pałac Donnersmarcków w Siemianowicach© djk71
I towarzystwo miłe :-)

Piotr odpoczywa© djk71
Ostatnim w kolejności był park Kachla w Bytomiu.
Śliczne miejsce, pełne nie tylko ludzi, ale też np. wiewiórek. Trochę za szybkich dla mnie i nie zdążyłem pstryknąć zdjęcia. Musiałem focić coś innego.

W parku Kachla© djk71
Nie wiem w sumie gdzie biegało się najlepiej, każde z miejsc miało swój urok.
Nam podobało się wszędzie.
Dzięki Piotrze za super bieg (-i).
AktywnośćWędrówka
Dystans10.03 km
W terenie9.00 km
Czas w ruchu02:46
Vśrednia3.63 km/h
Podjazdy219 m
Tętnośr.110
TętnoMAX154
Kalorie 827 kcal
Temp.17.0 °C
Krótko z żoną na Jurze, pieszo...
Nie potrafię sobie przypomnieć kiedy ostatni raz byłem na Jurze... pieszo. Dziś niespodziewanie się udało.

Chcieliśmy z Żoną pospacerować gdzieś z dala od domu. I padł pomysł Jury, niby blisko, a jakoś nie składa nam się żeby tam pojechać. Ja zwykle bywam tam rowerem, a i to zbyt rzadko.
Szybki plan i wybór pada na okolice Morska. Z doświadczeń sprzed dwóch lat wiem, że szlaków tam mnóstwo. To samo potwierdza Darek do którego dzwonię chwilę przed wyjazdem.
Planuję trasę w kształcie ósemki, wgrywam do zegarka i jedziemy.
Parkujemy i ruszamy. Od razu pierwsze zdziwienie - trasa, którą dwa lata temu dojeżdżaliśmy do mety teraz już w pełni asfaltowa. Szok.

Kawałek trasy pokonujemy wzdłuż drogi z samochodami... na co od razu zwraca uwagę moja małżonka ;-) Ale to tylko dlatego, że chciałem jej pokazać sanktuarium w Skarżycach.

Ciekawe miejsce, choć nie wszystko zrozumiałem...

Chwilę później idziemy w stronę Okiennika Wielkiego. Tu też rowerówka wyasfaltowana.

Kawałek dalej już jest las i teren.

Mimo wiatru jest ciepło. Sporo ludzi na szlakach.

Docieramy do ruin zamku Bąkowiec.

Pierwsza część pętli za nami. Mimo, że pewnie dalibyśmy radę więcej decydujemy się na tym dziś skończyć. Jest super, ale co za dużo to niezdrowo :-)
Jeszcze tu wrócimy ;-)

Na szlaku© djk71
Chcieliśmy z Żoną pospacerować gdzieś z dala od domu. I padł pomysł Jury, niby blisko, a jakoś nie składa nam się żeby tam pojechać. Ja zwykle bywam tam rowerem, a i to zbyt rzadko.
Szybki plan i wybór pada na okolice Morska. Z doświadczeń sprzed dwóch lat wiem, że szlaków tam mnóstwo. To samo potwierdza Darek do którego dzwonię chwilę przed wyjazdem.
Planuję trasę w kształcie ósemki, wgrywam do zegarka i jedziemy.
Parkujemy i ruszamy. Od razu pierwsze zdziwienie - trasa, którą dwa lata temu dojeżdżaliśmy do mety teraz już w pełni asfaltowa. Szok.

Asfaltowa Jura© djk71
Kawałek trasy pokonujemy wzdłuż drogi z samochodami... na co od razu zwraca uwagę moja małżonka ;-) Ale to tylko dlatego, że chciałem jej pokazać sanktuarium w Skarżycach.

Sanktuarium w Skarżycach© djk71
Ciekawe miejsce, choć nie wszystko zrozumiałem...

Kosztem fabrykantów?© djk71
Chwilę później idziemy w stronę Okiennika Wielkiego. Tu też rowerówka wyasfaltowana.

Okiennik Wielki© djk71
Kawałek dalej już jest las i teren.

Nie boją się...© djk71
Mimo wiatru jest ciepło. Sporo ludzi na szlakach.

Tędy...© djk71
Docieramy do ruin zamku Bąkowiec.

Ruiny zamku Bąkowiec© djk71
Pierwsza część pętli za nami. Mimo, że pewnie dalibyśmy radę więcej decydujemy się na tym dziś skończyć. Jest super, ale co za dużo to niezdrowo :-)
Jeszcze tu wrócimy ;-)
AktywnośćJazda na rowerze
Dystans61.34 km
W terenie4.00 km
Czas w ruchu03:38
Vśrednia16.88 km/h
VMAX41.04 km/h
Podjazdy394 m
ARBUZ #031, czyli dużo po długiej przerwie
Długa, bardzo długa przerwa w Arbuzie. Ponad trzy miesiące. Pomijając lenistwo to jakoś też nie kusi mnie jeżdżenie po mieście i zastanawianie się, czy powinienem mieć maseczkę czy nie. Czy jakiś przypadkowy policjant się czepi czy nie... Dziś jednak nie wytrzymałem i postanowiłem w końcu zaliczyć kolejną część objazdu ulic. W sumie wybrałem dość długi dystans jak na brak jeżdżenia. Kiedyś na krótszy bym nie wychodził... No i było pod koniec widać... a właściwie czuć... Zmęczenie na ostatnich kilometrach już było mocne. Dojechałem do domu bez problemu, ale czułem, że było uczciwie...
ul. Kopalniana
Nazwa ulicy nieprzypadkowa, niestety po kopalni zostały tylko pozostałości.
Za to jest kilka innych ciekawych budynków.
Małe osiedle bloków...
I mieszanina odnowionych budynków...
I tych, które czekają jeszcze na swoją kolej....
Plac Mikołaja Kopernika
Ciche miejsce w pobliżu Piłsudskiego.
ul. ks. Doktora Antoniego Korczoka
Zaborze, chyba najdłuższa ulica dzielnicy, nie licząc oczywiście Wolności. I jakaś taka bezpłciowa. Głównie bloki.
Zatrzymuję się chwilę przy kościele (choć ten jest przy Wolności).
ul. Przeora Augustyna Kordeckiego
Wycieczka do Makoszów. Krótka senna uliczka.
Za to wracając zatrzymuję się w miejscu gdzie już dawno nie było.
Wciąż smutno.
ul. Wawrzyńca Korwina
Mikulczyce. Mnóstwo tu ciekawej zabudowy.
Niektórym budynkom warto się bliżej przyjrzeć.
ul. Józefa Korzeniowskiego
Kilka bloków blisko Reymonta.
ul. Ireny Kosmowskiej
Rokitnica. Kolejne dziś blokowisko.
ul. Wojciecha Kossaka
Przejazd przez Kossaka jakoś nie skłania mnie do zatrzymania się tu na dłużej.
ul. św. Stanisława Kostki
Boczna Rymera (przy Guido). Nic ciekawego.
ul. Kosynierów
I tu mam zagwozdkę. Bo na wszystkich mapach ten kawałek dojazdu do dworku (obecnie szkoły) nosi nazwę Kosynierów, a szkoła ma adres... Lipowa. I bądź tu mądry.
Niestety pozamykane i nie mogłem wjechać.
Świetnie, że udało się uratować ten budynek, bo kiedy widziałem jak płonął to myślałem, że już po nim, a tu będzie kolejny market.
Ponoć to najstarszy budynek w Zabrzu...
Kusiło żeby sforsować bramę, ale ta wyglądała groźnie...
ul. Koszykowa
Krótka, ślepa uliczka, boczna Leśnej w Mikulczycach... z ujadającymi psami :-(
ul. Kościelna
Grzybowice. Krótka uliczka prowadząca do drogi technicznej i przejazdu nad autostradą. Śladów kościelnych nie odnalazłem.
ul. gen. Tadeusza Kościuszki
Wśród różnej zabudowy w Mikluczycach kolejny ładny budynek.
Jadę dalej w stronę stawów.
Stojąc na wiadukcie przyglądam się porządkom na DK88.
ul. prof. Tadeusza Kotarbińskiego
Blokowisko. Wjechać, objechać, zapomnieć...
ul. Jana Kowalczyka
Boczna Gdańskiej. Z tego co pamiętam to przy okazji dekomunizacji zmienili nazwę tej ulicy z Anastazego Kowalczyka na Jana Kowalczyka.
Więc kto mieszkał przy Kowalczyka to dalej mieszka :-)
ul. Kowalska
Wieżowce obok "Belki".
ul. ks. Karola Koziołka
W Biskupicach zatrzymuję się chwilę przy odnowionym budynku szpitala.
ul. Koziorożca
Nowa uliczka na obrzeżach os. Kopernika.
Ładne domki, szkoda tylko, że każdy z innej parafii...
ul. Roberta Koźlika
Boczna Jagiellońskiej. Krótka, zapomniana i nowy blok z ciekawym napisem. Ktoś wiem czemu?
*) Co to jest ARBUZ? Poczytaj tutaj :-) Tam też trochę statystyk z wyzwania :-)
ul. Kopalniana
Nazwa ulicy nieprzypadkowa, niestety po kopalni zostały tylko pozostałości.

Pozostałości po kopalni© djk71
Za to jest kilka innych ciekawych budynków.

Wąska kamienica przy Kopalnianej© djk71
Małe osiedle bloków...

Osiedle przy Kopalnianej© djk71
I mieszanina odnowionych budynków...

Odnowione przedszkole© djk71
I tych, które czekają jeszcze na swoją kolej....

Szkoda, że marnieje© djk71
Plac Mikołaja Kopernika
Ciche miejsce w pobliżu Piłsudskiego.

Plac Kopernika© djk71
ul. ks. Doktora Antoniego Korczoka
Zaborze, chyba najdłuższa ulica dzielnicy, nie licząc oczywiście Wolności. I jakaś taka bezpłciowa. Głównie bloki.
Zatrzymuję się chwilę przy kościele (choć ten jest przy Wolności).

Odważyć się być wolnym...© djk71
ul. Przeora Augustyna Kordeckiego
Wycieczka do Makoszów. Krótka senna uliczka.

Cicho i spokojnie przy Kordeckiego© djk71
Za to wracając zatrzymuję się w miejscu gdzie już dawno nie było.

Prawie zapomniany cmentarz© djk71
Wciąż smutno.

Zero nazwisk... cmentarz bezimiennych© djk71
ul. Wawrzyńca Korwina
Mikulczyce. Mnóstwo tu ciekawej zabudowy.

Przy Korwina© djk71

Lubię takie narożne budynki© djk71
Niektórym budynkom warto się bliżej przyjrzeć.

Zdobienia kamienic przy Korwina© djk71
ul. Józefa Korzeniowskiego
Kilka bloków blisko Reymonta.

Ładnie :-)© djk71
ul. Ireny Kosmowskiej
Rokitnica. Kolejne dziś blokowisko.

Blokowisko przy Kosmowskiej© djk71
ul. Wojciecha Kossaka
Przejazd przez Kossaka jakoś nie skłania mnie do zatrzymania się tu na dłużej.

Kossaka w Biskupicach© djk71

Kossaka w Biskupicach© djk71
ul. św. Stanisława Kostki
Boczna Rymera (przy Guido). Nic ciekawego.

Nijako przy Kostki© djk71
ul. Kosynierów
I tu mam zagwozdkę. Bo na wszystkich mapach ten kawałek dojazdu do dworku (obecnie szkoły) nosi nazwę Kosynierów, a szkoła ma adres... Lipowa. I bądź tu mądry.
Niestety pozamykane i nie mogłem wjechać.
Świetnie, że udało się uratować ten budynek, bo kiedy widziałem jak płonął to myślałem, że już po nim, a tu będzie kolejny market.
Ponoć to najstarszy budynek w Zabrzu...

Najstarszy budynek w Zabrzu?© djk71
Kusiło żeby sforsować bramę, ale ta wyglądała groźnie...

Miecz wygląda groźnie© djk71
ul. Koszykowa
Krótka, ślepa uliczka, boczna Leśnej w Mikulczycach... z ujadającymi psami :-(

Koszykowa© djk71
ul. Kościelna
Grzybowice. Krótka uliczka prowadząca do drogi technicznej i przejazdu nad autostradą. Śladów kościelnych nie odnalazłem.

A gdzie kościół przy Kościelnej?© djk71
ul. gen. Tadeusza Kościuszki
Wśród różnej zabudowy w Mikluczycach kolejny ładny budynek.

Jeden z domów przy Kościuszki© djk71
Jadę dalej w stronę stawów.

Drzewka przy Kościuszki© djk71
Stojąc na wiadukcie przyglądam się porządkom na DK88.

Porządki przy "ósemkach"© djk71

Ciąg dalszy porządków przy "ósemkach"© djk71
ul. prof. Tadeusza Kotarbińskiego
Blokowisko. Wjechać, objechać, zapomnieć...

os. Kotarbińskiego© djk71
ul. Jana Kowalczyka
Boczna Gdańskiej. Z tego co pamiętam to przy okazji dekomunizacji zmienili nazwę tej ulicy z Anastazego Kowalczyka na Jana Kowalczyka.
Więc kto mieszkał przy Kowalczyka to dalej mieszka :-)

Blok przy Kowalczyka© djk71
ul. Kowalska
Wieżowce obok "Belki".

Wieżowce przy Kowalskiej© djk71
ul. ks. Karola Koziołka
W Biskupicach zatrzymuję się chwilę przy odnowionym budynku szpitala.

Odnowiony budynek szpitala przy Koziołka© djk71
ul. Koziorożca
Nowa uliczka na obrzeżach os. Kopernika.
Ładne domki, szkoda tylko, że każdy z innej parafii...

Chaos przy Koziorożca© djk71
ul. Roberta Koźlika
Boczna Jagiellońskiej. Krótka, zapomniana i nowy blok z ciekawym napisem. Ktoś wiem czemu?

Cholonek? Ciekawe czemu?© djk71
*) Co to jest ARBUZ? Poczytaj tutaj :-) Tam też trochę statystyk z wyzwania :-)
AktywnośćBieganie
Dystans9.28 km
W terenie9.28 km
Czas w ruchu01:19
Vśrednia8:30 min/km
VMAX5:21 min/km
Podjazdy200 m
Marszobiegów na hałdzie ciąg dalszy
Wczoraj nam się spodobało więc dziś powtórka z rozrywki. Bałem się, że dziś nie wstanę ale jakoś udało się bez problemu.
Nie znaleźliśmy też z Adamem powodu, aby... odwołać bieganie.
Spotykamy się tam gdzie wczoraj. Przebieram się, dziś krótkie spodenki i trochę lżej u góry. I to był dobry wybór. Wieje co prawda bardziej niż wczoraj, ale za to jest znacznie cieplej.

Do tego błotko wyschło i się nie ślizgamy, do tego buty znów mają bieżnik.

Pierwsza pętelka podobna do wczorajszej.

Druga trochę inna, biegniemy na inny skraj hałdy. Też pięknie.


Podobnie jak wczoraj na przemian biegi i marsz, ale nie przeszkadza nam to.

W trakcie jednej z przerw zatrzymuję zegarek i... przypominam sobie o tym dopiero po kilometrze... Nie ma to znaczenia.
Najważniejsze, że biegło się lżej niż wczoraj, co nie znaczy, że lekko :-)
Nie znaleźliśmy też z Adamem powodu, aby... odwołać bieganie.
Spotykamy się tam gdzie wczoraj. Przebieram się, dziś krótkie spodenki i trochę lżej u góry. I to był dobry wybór. Wieje co prawda bardziej niż wczoraj, ale za to jest znacznie cieplej.

Lubię ten widok© djk71
Do tego błotko wyschło i się nie ślizgamy, do tego buty znów mają bieżnik.

Rozgrzewkowe wejście© djk71
Pierwsza pętelka podobna do wczorajszej.

Widok na Gliwice© djk71
Druga trochę inna, biegniemy na inny skraj hałdy. Też pięknie.

Po torach na wprost © djk71

I co dalej?© djk71
Podobnie jak wczoraj na przemian biegi i marsz, ale nie przeszkadza nam to.

Podbiegnę© djk71
W trakcie jednej z przerw zatrzymuję zegarek i... przypominam sobie o tym dopiero po kilometrze... Nie ma to znaczenia.
Najważniejsze, że biegło się lżej niż wczoraj, co nie znaczy, że lekko :-)
AktywnośćBieganie
Dystans8.25 km
W terenie8.25 km
Czas w ruchu01:05
Vśrednia7:52 min/km
VMAX5:18 min/km
Podjazdy181 m
Na hałdzie
Ciężko się ostatnio zebrać do biegania. Wczorajsza rozmowa na FB zmotywowała Adasia i mnie żeby w końcu się ruszyć. I od razu z grubej rury... na hałdę...
Obu nam się nie chciało, obaj chyba liczyliśmy, że ktoś zaproponuje żeby odpuścić... ale jakoś nie wyszło i o 16 spotykamy się w Sośnicy.
Adam w krótkich spodenkach, ja chyba zbyt ciepło ubrany ruszamy spacerkiem. Nie chce się. Wspinamy się na hałdę, a tam i błotko i... wiaterek...

Trzeba zacząć się ruszać szybciej, bo zamarzniemy.

Zbiegi, podbiegi, marsz, zdjęcia (czyli odpoczynek :-)).
Nie ma parcia, a przede wszystkim kondycji do ciągłego biegu. Ale nie specjalnie nam to przeszkadza. Cieszymy się, że udało się ruszyć. Niechęć do biegu szybko zniknęła.

Adam pyta czy jeszcze jedno kółko. Zgadzam się. Gdyby zapytał, czy już wracamy... też bym się zgodził. Taki ugodowy jestem. Gdybym był sam na pewno wybrałbym to drugie rozwiązanie, a tak udało się jeszcze trochę pobiegać :-)

Błotko nie pomagało, niby prawie go nie było widać, a buty ważyły po kilogramie więcej. I bieżnik nagle gdzieś zniknął więc zamiast zbiegów były zjazdy.
Ale wracaliśmy uśmiechnięci. Jutro powtórka?
Obu nam się nie chciało, obaj chyba liczyliśmy, że ktoś zaproponuje żeby odpuścić... ale jakoś nie wyszło i o 16 spotykamy się w Sośnicy.
Adam w krótkich spodenkach, ja chyba zbyt ciepło ubrany ruszamy spacerkiem. Nie chce się. Wspinamy się na hałdę, a tam i błotko i... wiaterek...

Pod górę© djk71
Trzeba zacząć się ruszać szybciej, bo zamarzniemy.

Adaś biegnie© djk71
Zbiegi, podbiegi, marsz, zdjęcia (czyli odpoczynek :-)).
Nie ma parcia, a przede wszystkim kondycji do ciągłego biegu. Ale nie specjalnie nam to przeszkadza. Cieszymy się, że udało się ruszyć. Niechęć do biegu szybko zniknęła.

Widok z hałdy© djk71
Adam pyta czy jeszcze jedno kółko. Zgadzam się. Gdyby zapytał, czy już wracamy... też bym się zgodził. Taki ugodowy jestem. Gdybym był sam na pewno wybrałbym to drugie rozwiązanie, a tak udało się jeszcze trochę pobiegać :-)

"Budują" hałdę :)© djk71
Błotko nie pomagało, niby prawie go nie było widać, a buty ważyły po kilogramie więcej. I bieżnik nagle gdzieś zniknął więc zamiast zbiegów były zjazdy.
Ale wracaliśmy uśmiechnięci. Jutro powtórka?
AktywnośćJazda na rowerze
Dystans13.74 km
Czas w ruchu00:51
Vśrednia16.16 km/h
VMAX39.50 km/h
Podjazdy152 m
Jakoś tak pod psem...
Od rana pogoda koszmarna. Pada deszcz, śnieg, grad... Temperatura spadła... Pogoda jak to mówią... pod psem. W sumie ciekawe skąd się wzięło takie powiedzenie.
Ostatecznie przed wieczorem decyduję się chwilę pokręcić na rowerze po okolicznych lasach. Wybieram jedną z mniej uczęszczanych ścieżek i trafiam na... babę z psem. Tak babę!
Pies oczywiście bez smyczy i... rusza za mną. Mam złe doświadczenia z psami więc zwalniam, pies zawołany zawraca by po chwili znów ruszyć za mną. Zatrzymuję się i sięgam po dość gruby kawałek gałęzi. Oburzona baba woła: Czy Pan jest poważny? Z kijem na psa? A kto jej głupiej powiedział, że kij jest na psa...? Ostatecznie burcząc coś pod nosem przypina psa do smyczy.
Mnie za to przechodzi ochota na kręcenie... Robię jeszcze pętelkę nad staw i wracam.

Na osiedlu kolejna artystka z psem. Tym razem na smyczy... o długości 3-4 metrów, w każdym razie wystarczająco długiej żeby przegrodzić nią całą dość szeroką drogę. Do tego smartfon i słuchawki na uszach. A ja rozpędzony z górki... hamuję tuż przy niej. Odskakuje ciągnąc w panice psa...
Nie cierpię bezmyślnych właścicieli czworonogów...
I żeby nie było... to czym się ostatnio popisał jeden z byłych senatorów PIS to wg mnie barbarzyństwo.
Ostatecznie przed wieczorem decyduję się chwilę pokręcić na rowerze po okolicznych lasach. Wybieram jedną z mniej uczęszczanych ścieżek i trafiam na... babę z psem. Tak babę!
Pies oczywiście bez smyczy i... rusza za mną. Mam złe doświadczenia z psami więc zwalniam, pies zawołany zawraca by po chwili znów ruszyć za mną. Zatrzymuję się i sięgam po dość gruby kawałek gałęzi. Oburzona baba woła: Czy Pan jest poważny? Z kijem na psa? A kto jej głupiej powiedział, że kij jest na psa...? Ostatecznie burcząc coś pod nosem przypina psa do smyczy.
Mnie za to przechodzi ochota na kręcenie... Robię jeszcze pętelkę nad staw i wracam.

Czas wracać do domu© djk71
Na osiedlu kolejna artystka z psem. Tym razem na smyczy... o długości 3-4 metrów, w każdym razie wystarczająco długiej żeby przegrodzić nią całą dość szeroką drogę. Do tego smartfon i słuchawki na uszach. A ja rozpędzony z górki... hamuję tuż przy niej. Odskakuje ciągnąc w panice psa...
Nie cierpię bezmyślnych właścicieli czworonogów...
I żeby nie było... to czym się ostatnio popisał jeden z byłych senatorów PIS to wg mnie barbarzyństwo.