Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2021
Dystans całkowity: | 205.61 km (w terenie 45.00 km; 21.89%) |
Czas w ruchu: | 31:58 |
Średnia prędkość: | 6.87 km/h |
Maksymalna prędkość: | 19.80 km/h |
Suma podjazdów: | 3094 m |
Maks. tętno maksymalne: | 185 (91 %) |
Maks. tętno średnie: | 168 (82 %) |
Suma kalorii: | 18977 kcal |
Liczba aktywności: | 25 |
Średnio na aktywność: | 9.79 km i 1h 16m |
Więcej statystyk |
AktywnośćBieganie
Dystans12.84 km
Czas w ruchu01:38
Vśrednia7:37 min/km
VMAX3:01 min/km
Podjazdy112 m
W11D7-Long Run czyli dupa blada, a nie trening :(
W11D7-LONG RUN
• Run in Z2, easy conversational pace, 150 minutes.
• Run in Z3, marathon pace, 30 minutes.
• Cool down, 5 to 10 minutes.
• Stretch.
Weekend był strasznie zakręcony z tysiąc kilometrów za kółkiem, jedna bezsenna noc, druga też krótka... Do tego mnóstwo innych emocji.
Ostatecznie na trzygodzinne wybiegania ruszam przed ósmą wieczorem. Totalnie zmęczony.
Nawet nie kombinuję z trasą, wybieram nieco ponad kilometrową pętlę po oświetlonych uliczkach na osiedlu i w deszczu i chłodzie walczę.
Przegrałem. Wytrzymałem trochę ponad połowę. Podam siadłem i psychicznie i fizycznie.
• Run in Z2, easy conversational pace, 150 minutes.
• Run in Z3, marathon pace, 30 minutes.
• Cool down, 5 to 10 minutes.
• Stretch.
Weekend był strasznie zakręcony z tysiąc kilometrów za kółkiem, jedna bezsenna noc, druga też krótka... Do tego mnóstwo innych emocji.
Ostatecznie na trzygodzinne wybiegania ruszam przed ósmą wieczorem. Totalnie zmęczony.
Nawet nie kombinuję z trasą, wybieram nieco ponad kilometrową pętlę po oświetlonych uliczkach na osiedlu i w deszczu i chłodzie walczę.
Przegrałem. Wytrzymałem trochę ponad połowę. Podam siadłem i psychicznie i fizycznie.
AktywnośćBieganie
Dystans5.58 km
Czas w ruchu00:40
Vśrednia7:10 min/km
VMAX5:46 min/km
Podjazdy 42 m
W11D4/D6-Easy Run, czyli znajdź różnicę
W11D6-EASY RUN
• Run in Z2, easy pace, 30 minutes.
• Cool down, 5 to 10 minutes.
• Stretch.
Krótki wieczorny bieg. Bez większych problemów. Zerknąłem przy okazji na poprawioną podobiznę Podolskiego.
Która lepsza?
Stara?

Czy nowa?

• Run in Z2, easy pace, 30 minutes.
• Cool down, 5 to 10 minutes.
• Stretch.
Krótki wieczorny bieg. Bez większych problemów. Zerknąłem przy okazji na poprawioną podobiznę Podolskiego.
Która lepsza?
Stara?

Czy dzisiaj zagra? Czy dziś strzeli?© djk71
Czy nowa?

Podolski w nowej odsłonie© djk71
AktywnośćBieganie
Dystans7.73 km
Czas w ruchu00:49
Vśrednia6:20 min/km
VMAX4:15 min/km
Podjazdy 67 m
W11D3-Intervals, dziś diabeł mocno namawiał żeby nie wyjść na trening.
W11D3-INTERVALS
• Warm up, 8 minutes.
• Run in Z4, threshold pace, 10 minutes. Recovery run, 2 minutes. Repeat 3 times.
• Cool down, 5 to 10 minutes.
• Stretch.
Bardzo mi się nie chciało. Odkładałem jak mogłem. Ostatecznie jednak zmusiłem się i... jak zwykle jak już wyszedłem to było ok.
• Warm up, 8 minutes.
• Run in Z4, threshold pace, 10 minutes. Recovery run, 2 minutes. Repeat 3 times.
• Cool down, 5 to 10 minutes.
• Stretch.
Bardzo mi się nie chciało. Odkładałem jak mogłem. Ostatecznie jednak zmusiłem się i... jak zwykle jak już wyszedłem to było ok.
AktywnośćCiężary
Czas w ruchu00:22
Tętnośr. 67
TętnoMAX131
Kalorie 37 kcal
Temp.30.0 °C
Rozciąganie... Potrzebne bardzo...
Chwila rozciągania, które obiecałem sobie już kilka razy, że będę robił regularnie, a wychodzi mi jak zwykle.
AktywnośćBieganie
Dystans21.08 km
Czas w ruchu02:26
Vśrednia6:55 min/km
VMAX4:57 min/km
Podjazdy 76 m
W10D7-Half Marathon z Piotrem
W10D7-HALF MARATHON
21.08 km w Z3
RACE DAY! GOOD LUCK!
Dziś miał być półmaraton. Nic w najbliższej okolicy nie było, a trochę szkoda. Szkoda, bo co prawda trening zrobiliśmy wspólnie z Piotrem, ale nie do końca taki jak powinniśmy.
Do końca zmieniały nam się plany, a nawet jak już wiedzieliśmy co i gdzie to jeszcze trochę nam się czas przesunął. Ważne jednak, że się udało.
Wcześniej wizyta na turnieju piłki ręcznej i podziwianie Strefy Carnall w Zabrzu.


Pojechaliśmy do parku w Gliwicach pobiegać na trasie Prowokacji Gliwickiej. Zakładaliśmy, że będzie pusto i rzeczywiście tak było. Pięć pętli po parkowych ścieżkach. Skończyliśmy już o zmroku, ale było fajnie.


Sporo po rozmawialiśmy i to... chyba mocno wpłynęło na czas treningu, bo... tętno szybciej rosło i trzeba było zwalniać. Zabrakło też tej adrenaliny jaka pojawia się zawsze na zawodach, a to chyba też było celem treningu - zobaczyć jej wpływ.
Mimo to wracaliśmy zadowoleni ;-)
21.08 km w Z3
RACE DAY! GOOD LUCK!
Dziś miał być półmaraton. Nic w najbliższej okolicy nie było, a trochę szkoda. Szkoda, bo co prawda trening zrobiliśmy wspólnie z Piotrem, ale nie do końca taki jak powinniśmy.
Do końca zmieniały nam się plany, a nawet jak już wiedzieliśmy co i gdzie to jeszcze trochę nam się czas przesunął. Ważne jednak, że się udało.
Wcześniej wizyta na turnieju piłki ręcznej i podziwianie Strefy Carnall w Zabrzu.

© djk71

© djk71
Pojechaliśmy do parku w Gliwicach pobiegać na trasie Prowokacji Gliwickiej. Zakładaliśmy, że będzie pusto i rzeczywiście tak było. Pięć pętli po parkowych ścieżkach. Skończyliśmy już o zmroku, ale było fajnie.

© djk71

© djk71
Sporo po rozmawialiśmy i to... chyba mocno wpłynęło na czas treningu, bo... tętno szybciej rosło i trzeba było zwalniać. Zabrakło też tej adrenaliny jaka pojawia się zawsze na zawodach, a to chyba też było celem treningu - zobaczyć jej wpływ.
Mimo to wracaliśmy zadowoleni ;-)
AktywnośćBieganie
Dystans4.10 km
Czas w ruchu00:26
Vśrednia6:20 min/km
VMAX5:27 min/km
Podjazdy 31 m
W10D6-Easy Run pułap tlenowy rośnie
W10D6-EASY RUN
• Run in Z2, easy pace, 20 minutes.
• Cool down, 5 to 10 minutes.
• Stretch.
Jednak wolę robić treningi rano, bo potem... się nie chce... :) Nawet jeśli ma być krótko.
Oczywiście jak zawsze... dopóki się nie wyjdzie z domu, bo potem jest ok.
Dziś bardzo fajnie, lekko, musiałem się pilnować żeby nie wyjść poza Z2.
Inna sprawa, że zorientowałem się, że cały ten tydzień tętno mierzy mi z nadgarstka, bo w pasku siadła bateria. Stąd może czasem dziwne wskazania.
• Run in Z2, easy pace, 20 minutes.
• Cool down, 5 to 10 minutes.
• Stretch.
Jednak wolę robić treningi rano, bo potem... się nie chce... :) Nawet jeśli ma być krótko.
Oczywiście jak zawsze... dopóki się nie wyjdzie z domu, bo potem jest ok.
Dziś bardzo fajnie, lekko, musiałem się pilnować żeby nie wyjść poza Z2.
Inna sprawa, że zorientowałem się, że cały ten tydzień tętno mierzy mi z nadgarstka, bo w pasku siadła bateria. Stąd może czasem dziwne wskazania.
AktywnośćWędrówka
Dystans8.91 km
Czas w ruchu03:11
Vśrednia2.80 km/h
Podjazdy302 m
Tętnośr. 90
TętnoMAX147
Kalorie 724 kcal
Temp.22.0 °C
Rodzinnie po Cieszynie
Rodzinny spacer po Cieszynie.


Dawno tu nie byłem. Ładne miejsca.

Wszystko bez pośpiechu.



Kawa na Rynku.



I dalsze zwiedzanie.

Po przejściu na czeską stronę okazało się że tam jest... jeszcze bardziej bez pośpiechu.

I ludzi znacznie mniej.

Obiad w kolejnej knajpce po rewolucjach. Tym razem w Jasienicy. I było całkiem dobrze. I całkiem dużo ;-)

Uliczka© djk71

A może w końcu rower?© djk71
Dawno tu nie byłem. Ładne miejsca.

Tak mi się wydawało, że gdzieś to już widziałem© djk71
Wszystko bez pośpiechu.

Cieszyńska Wenecja© djk71

Cieszyńska Wenecja© djk71

Cieszyńska Wenecja© djk71
Kawa na Rynku.

Na cieszyńskim rynku© djk71

Kamienice w Cieszynie© djk71

Cieszyńskie kamienice© djk71
I dalsze zwiedzanie.

Zielono mi© djk71
Po przejściu na czeską stronę okazało się że tam jest... jeszcze bardziej bez pośpiechu.

W Czeskim Cieszynie© djk71
I ludzi znacznie mniej.

Warto czytać© djk71
Obiad w kolejnej knajpce po rewolucjach. Tym razem w Jasienicy. I było całkiem dobrze. I całkiem dużo ;-)
AktywnośćWędrówka
Dystans15.75 km
W terenie11.00 km
Czas w ruchu05:00
Vśrednia3.15 km/h
VMAX8.50 km/h
Podjazdy973 m
Tętnośr.124
TętnoMAX184
Kalorie 2034 kcal
Temp.21.0 °C
Beskidzki spacer z żoną na Kotarz
Ten urlop wyjątkowo inny, więcej asfaltu niż terenu, więc po porannym treningu, na koniec postanowiliśmy pójść w góry. Decyzja była szybka więc i wybór był na szybko. Gdzieś blisko, czyli Beskidy.
Zaparkowaliśmy w Brennej i... ruszyliśmy w górę. W stronę Kotarza. Wgrałem sobie znalezioną wcześnie w necie trasę do zegarka, ale jakoś tak przez nieuwagę ruszyliśmy w przeciwną stroną. Jak się potem okaże to był świetny wybór, mimo, że początek był dość stromy, bo ścieżka wiodła wzdłuż wyciągu. Na szczęście ostre podejście to tylko pierwsze 2,5 km. Potem już było łatwiej.
Pogoda dopisywała, słonko się pojawiało, ale nie było zbyt nachalne...

Najpierw weszliśmy na Horzelicę.

Potem chwila odpoczynku na Starym Groniu.

Dojście do Grabowej.
I w końcu Kotarz. Choć to był najwyższy punkt, to najpiękniejsze widoki były chwilę później na Hali Jaworowej. Tam moglibyśmy zostać :-)



W końcu trzeba było jednak zacząć schodzić. Zejście przyjemne do... asfaltu. Potem też cały czas w dół i niby prościej, bo bez kamieni, po płaskim, ale za to nudniej. Gdybyśmy mieli zaczynać od tej strony to... nie wiem czy byśmy nie zrezygnowali.
Na koniec obiadek w knajpce po rewolucjach, ale bez szału.
Zaparkowaliśmy w Brennej i... ruszyliśmy w górę. W stronę Kotarza. Wgrałem sobie znalezioną wcześnie w necie trasę do zegarka, ale jakoś tak przez nieuwagę ruszyliśmy w przeciwną stroną. Jak się potem okaże to był świetny wybór, mimo, że początek był dość stromy, bo ścieżka wiodła wzdłuż wyciągu. Na szczęście ostre podejście to tylko pierwsze 2,5 km. Potem już było łatwiej.
Pogoda dopisywała, słonko się pojawiało, ale nie było zbyt nachalne...

W dole Brenna© djk71
Najpierw weszliśmy na Horzelicę.

Z żoną w górach© djk71
Potem chwila odpoczynku na Starym Groniu.

Jest pięknie© djk71
Dojście do Grabowej.
I w końcu Kotarz. Choć to był najwyższy punkt, to najpiękniejsze widoki były chwilę później na Hali Jaworowej. Tam moglibyśmy zostać :-)

Wieje, ale jest cudownie© djk71

Lubię takie klimaty© djk71

Można by tu zosstać© djk71
W końcu trzeba było jednak zacząć schodzić. Zejście przyjemne do... asfaltu. Potem też cały czas w dół i niby prościej, bo bez kamieni, po płaskim, ale za to nudniej. Gdybyśmy mieli zaczynać od tej strony to... nie wiem czy byśmy nie zrezygnowali.
Na koniec obiadek w knajpce po rewolucjach, ale bez szału.
AktywnośćBieganie
Dystans5.30 km
Czas w ruchu00:34
Vśrednia6:24 min/km
VMAX3:01 min/km
Podjazdy 43 m
W10D4-Threshold Run, czyli ciepło-zimno
W10D4-THRESHOLD RUN
• Run in Z2, easy pace, 10 minutes.
• Run in Z4, threshold pace, 10 minutes.
• Run in Z2, easy pace, 10 minutes.
• Cool down, 5 to 10 minutes.
• Stretch.
Kiedy wyszedłem rano na balkon powiało chłodem. Do tego stopnia, że za chwilę wskoczyłem pod kołdrę i ciężko mi się było zebrać. Czas jednak gonił więc założyłem cienką koszulkę ale z długim rękawem. W sumie krótki trening, a nie chciał za nic wyjść.
Najpierw nie potrafiłem wejść w drugi zakres, potem w czwarty, a potem gdy znów miał być drugi nie potrafiłem zejść z trzeciego. Dziwnie.
• Run in Z2, easy pace, 10 minutes.
• Run in Z4, threshold pace, 10 minutes.
• Run in Z2, easy pace, 10 minutes.
• Cool down, 5 to 10 minutes.
• Stretch.
Kiedy wyszedłem rano na balkon powiało chłodem. Do tego stopnia, że za chwilę wskoczyłem pod kołdrę i ciężko mi się było zebrać. Czas jednak gonił więc założyłem cienką koszulkę ale z długim rękawem. W sumie krótki trening, a nie chciał za nic wyjść.
Najpierw nie potrafiłem wejść w drugi zakres, potem w czwarty, a potem gdy znów miał być drugi nie potrafiłem zejść z trzeciego. Dziwnie.
AktywnośćBieganie
Dystans5.14 km
Czas w ruchu00:35
Vśrednia6:48 min/km
VMAX5:10 min/km
Podjazdy 44 m
W10D3-Easy Run, czyli znów słowo słuchane
W10D3-EASY RUN
• Run in Z2, easy pace, 30 minutes.
• Cool down, 5 to 10 minutes.
• Stretch.
W ustach artystów przygrywających nam do kawy pitej na Starym Mieście, czy w historii o kawie opowiadanej nam przez baristę w innym z tamtejszych lokali.
Słowa były nawet na hotelowej wykładzinie...
i... w (!) kawiarnianym stoliku.... :)
Trafiliśmy na nie w podwórkach... A i zdjęcia, czy rysunki też do nas mówiły...
i... w oryginalnym miejscu jakim jest Dom Słów. Ciekawe miejsce, po którym oprowadził nas człowiek z pasją... tam też od razu przyszły nam do głowy teksty Jacka Kaczmarskiego...
Kilka dni później trafiliśmy do innego magicznego miejsca - dopiero co otwartego Muzeum Teatru Polskiego Radia w Baranowie Sandomierskim.
Tu również trafiliśmy na ludzi, którzy tym żyli. Trzymamy kciuki za rozwój tego miejsca.
Słowa były wszędzie, w Zamościu...
W Kazimierzu...
Czasem poważne...
Religijne...
A czasem zmuszające do śmiechu...
Czy wspomnień...
Słowa były wszędzie... bo są ważne... Bo powinniśmy ich używać. Powinniśmy nie tylko mówić, ale też czytać, słuchać i próbować zrozumieć...
Choć czasem trudno je poskładać do kupy...
• Run in Z2, easy pace, 30 minutes.
• Cool down, 5 to 10 minutes.
• Stretch.
Po tygodniu biegania z muzyką dziś znów książka w słuchawkach :)
Słowa zawsze były i są w naszym życiu bardzo ważne. To nie przypadek, że połączyła nas poezja... Josifa Brodskiego, a później Steda i innych. To nie przypadek, że zawsze słuchaliśmy jednocześnie poezji śpiewanej, punk rocka, a nawet rapu, bo tu i tu ważny był przekaz.
Nic więc dziwnego, że w trakcie urlopu oprócz krajobrazów, architektury pojawiały się na trasie słowa.
Zaczęło się w Lublinie, gdzie słowa można znaleźć wszędzie... na murach...
... na schodach, na ulicach...
... w podwórkach...
Słowa zawsze były i są w naszym życiu bardzo ważne. To nie przypadek, że połączyła nas poezja... Josifa Brodskiego, a później Steda i innych. To nie przypadek, że zawsze słuchaliśmy jednocześnie poezji śpiewanej, punk rocka, a nawet rapu, bo tu i tu ważny był przekaz.

Poeta...© djk71
Nic więc dziwnego, że w trakcie urlopu oprócz krajobrazów, architektury pojawiały się na trasie słowa.

Słowa, słowa, słowa...© djk71

Takie kocie ślady© djk71

Czasem warto spojrzeć pod nogi© djk71

Puchatek na ścianach podwórka© djk71

Puchatek na ścianach podwórka© djk71
Słowa były nawet na hotelowej wykładzinie...

Słowa nawet na wykładzinie w hotelu...© djk71
i... w (!) kawiarnianym stoliku.... :)

Książki w stoliku...© djk71
Trafiliśmy na nie w podwórkach... A i zdjęcia, czy rysunki też do nas mówiły...

Ciekawa akcja - przedmiot mówi© djk71

Kawał dobrej roboty© djk71

Czytanie w lustrze?© djk71

Nie wszystko robi się komputerowo© djk71
Kilka dni później trafiliśmy do innego magicznego miejsca - dopiero co otwartego Muzeum Teatru Polskiego Radia w Baranowie Sandomierskim.

Muzeum Teatru Polskiego Radia© djk71

Kto jeszcze słucha słuchowisk?© djk71

Scenopis© djk71

Na kracie jednego z okien w Zamościu© djk71

Na kracie jednego z okien w Zamościu© djk71

No właśnie...© djk71
Czasem poważne...

Już dawno temu było to oczywiste© djk71

Życzenia jakby wciąż aktualne© djk71
Religijne...

Karawaka....© djk71

Hmmm....© djk71
Czy wspomnień...

Kiedyś czytali to wszyscy© djk71
Słowa były wszędzie... bo są ważne... Bo powinniśmy ich używać. Powinniśmy nie tylko mówić, ale też czytać, słuchać i próbować zrozumieć...
Choć czasem trudno je poskładać do kupy...

Czasem trudno poskładać słowa...© djk71