Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2012

Dystans całkowity:50.02 km (w terenie 2.00 km; 4.00%)
Czas w ruchu:02:55
Średnia prędkość:17.15 km/h
Maksymalna prędkość:33.21 km/h
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:50.02 km i 2h 55m
Więcej statystyk

Przedświątecznie...

Sobota, 22 grudnia 2012 · Komentarze(11)
Przedświątecznie...
Myślałem, że ostatnie podsumowanie będzie już rzeczywiście końcem sezonu. Nie wyszło ;) Franek810 wraz z Amigą namówili mnie na wspólny wyjazd. Dokąd? Nie wiem. Do końca nawet nie jestem pewien gdzie się spotkamy.

Ranek. I zaskoczenie. Świat istnieje, a wczoraj miał się skończyć. Na termometrze -6C, wstaję robię śniadanie i... Wskakuję do łóżka. Nie chce mi się wstawać. W końcu jednak zbliża się godzina, o które muszę ruszyć żeby pojawić się około południa gdzieś na makoszowskich peryferiach.

Ubieram się próbując sobie przypomnieć co się zakłada na siebie w takich warunkach i ruszam. Na zjeździe z Rokitnicy przypominam sobie, że ktoś kiedyś wynalazł krem do twarzy...

Mikulczyce, dzwoni Amiga. Są już razem na Stragańcu, spoko mam sporo czasu. Centrum próbuję omijać jakimiś opłotkami, ale nie mam jakiejś spójnej koncepcji.
Zatrzymuję się obok budowanego stadionu Górnika.

Stadion rośnie... © djk71


Ostatni raz rowerem byłem tu chyba ponad rok temu. Wtedy wyglądało to nieco inaczej.

Makoszowy. Cały czas mam wrażenie, że jest coś nie tak z rowerem. Za diabła nie chce jechać szybciej niż 20km/h. Nie wiem co się dzieje.

Rzut oka w górę na budynek poczty i...

Ministerstwo propagandy? © djk71


Narzędzie propagandy?

Jadę dalej. Zatrzymuję się, żeby zmienić położenie licznika, bo coś kabel ociera o oponę i widzę nadjeżdżających moich towarzyszy.

Jeszcze trochę... © djk71


Przywitanie, łyk picia i krótka debata dokąd jedziemy. Był pomysł żeby odwiedzić Glaubenstadt, ale rzut oka na zegarek sprawił, że zmieniamy zdanie. Czasu mało więc wybór pada na Chudów. Zawsze mnie zastanawia fenomen tego miejsca. Ruiny zamku nie są jakieś wyjątkowo spektakularne, w sezonie są tam tłumy, a mimo to każdego tam ciągnie... Zawsze pełno tam rowerzystów, motocyklistów...

Chudów © djk71


Wcześniej jednak zatrzymujemy się nad czynnym już nowym mostem nad Kłodnicą.

Nowy most nad Kłodnicą © djk71


Oczywiście nie obeszło się bez sesji zdjęciowej... Amiga robił wszystko żeby się załapać...

Zdążę? © djk71


Na szczęście aparat był cierpliwy.

Czekam... © djk71


Ciężko mi się jedzie. Gonię chłopaków ostatkiem sił, licznik złośliwie wciąż nie chce przekroczyć "dwudziestki" (poza nielicznymi zjazdami). Na miejscu pustka. Nie ma nikogo. Nawet oberża wydaje się zamknięta i opuszczona.

Oberża w Chudowie © djk71


Nie sprawdzamy, korzystamy z własnych zapasów...

Wasze zdrowie! © djk71


Pora wracać. Jadę coraz wolniej. Pada propozycja zostania na bal sylwestrowy w Białym Domu. Nawet byliśmy skłonni się zdecydować, ale na miejscu okazało się, że to jakiś przekręt... Bo dom nie jest biały...

Biały dom? © djk71


Jedziemy w stronę Zabrza. Nie jest dobrze. Licznik zamarza? Chyba, bo 16km/h to maks... :-( Kończyce - prawie Centrum Południe :-) Pora się pożegnać. I tu niespodzianka. Oprócz życzeń Franek810 wręcza mi świąteczny podarunek...

:) © djk71


Dziękuję raz jeszcze. Wszyscy dziękujemy.

Teraz jeszcze tylko dojechać na Helenkę. Ciężko, coraz wolniej. Postój w Mikulczycach. Na podjeździe z Rokitnicy gdzie zwykle walczę żeby nie spaść poniżej 20km/h dziś nie próbuję nawet walczyć żeby utrzymać... 9km/h.

Nie wiem co się stało. Od połowy drogi bolały mnie... uda. Tego chyba nigdy nie przerabiałem. Zdarzało się, że nie miałem siły, ale jeszcze chyba nigdy nie bolały mnie mięśnie ud. Brak jazdy, czy coś innego? Nie mam pojęcia...

Mimo to, dzięki Panowie, że mnie wyciągnęliście..., Że udało się spotkać w takim okresie... że udało się przejechać choć parę kilometrów i trochę porozmawiać... Choć jak zawsze za mało... Ważne jednak, że choć tyle...

Do następnego razu... ;-)

Nie śpię

Środa, 19 grudnia 2012 · Komentarze(13)
Kategoria Ble ble ble
Nie śpię…

Nie chce mi się… Nie potrafię… Boję się… Nie, nie snu - nie mam koszmarów - boję się, że trzeba się będzie obudzić… Że przyjdzie kolejny dzień… Dziwne, często człowiek ucieka w sen… przed problemami, przed ludźmi, przed życiem… Sam tak czasem (często) robię… robiłem… A dziś nie chcę usnąć… To znaczy usnąłem (żeby uciec) i zostałem obudzony… A teraz nie chcę już spać… Bo rano trzeba będzie wstać… I będzie jak co dzień…

Jak co dzień, czyli… nie tak jak bym chciał… Ten rok dał w kość. Miał być zupełnie inny, w domu, w pracy, na rowerze… I był inny, aż za bardzo… A plany były takie piękne, a wystarczyło, że zniknął jeden mały klocek z tej całej układanki i wszystko się zawaliło. Klocek, którego w ogóle nie brałem pod uwagę, bo nie mogłem nawet podejrzewać, że mógłby mieć znaczenie….Albo inaczej, takich klocków jest mnóstwo, ale człowiek się nie zastanawia co by było gdyby ich nie było, bo musiałby się skupić tylko na gdybaniu, bo by zwariował…

Właściwie powinienem napisać podsumowanie rowerowego roku, bo przecież za kilka dni koniec roku, a może nawet świata… ;-) Skąd ludzie mają takie pomysły? Jak im się chce tracić czas na takie tematy? Skąd mają tyle czasu na takie tematy? A nawet gdyby, to co? Mamy na to jakiś wpływ? Nie, więc szkoda czasu… Zawsze byłem sceptykiem w takich tematach…

Jak podsumować ten rok rowerowy? Trochę ponad 3000km. Dużo i mało. Dużo, bo… nie wiem skąd się tyle wzięło… Zero maratonów, zero wypraw, zero treningów… Mało, bo… jest ciągły niedosyt.

Styczeń
WOŚP - Śląska Świąteczna Masa Krytyczna

WOŚP - kamizleka masowa © djk71

Luty
Głównie siłownia… Niestety skończyła się tak szybko jak się zaczęła…
Do tego szukanie twentynajnera... Oczywiście nie tutaj:

Wyszukana moda w Zabrzu © djk71

Marzec
Zakup 29-era i debiut na zawodach XC - to jednak nie jest moja bajka. Za to rower… ech :-)

Podoba mi się © djk71

Kwiecień
Walka w konkursie BP i… ciężka decyzja o rezygnacji ze startów w tym roku w Pucharze Polski w Maratonach na Orientację :-( Praca wygrała :-(

A ja się dziwię, że nie da się kręcić... © djk71

Maj
Nowy rower Igorka, Mur, Zagłębiowska Masa oraz spotkanie Flasha na jego trasie dookoła Europy

Zadowolony © djk71

Czerwiec
Głównie starty Igorka w zawodach, ale również Na kole ku familokom… i w końcu Rudy

Kolejne trofeum © djk71

Lipiec
Chwila prawdy w Beskidach, Lubliniec i mini Tour de Pologne
No i Guns N' Roses

Spróbować? © djk71

Sierpień
Przede wszystkim Śnieżka oraz namiastka wakacji - czyli za niemiecką granicę
Zdobywcy Snieżki 2012 © djk71

Wrzesień
Ja i wyścigi szosowe ;) oraz BSOrient. Fajnie było spotkać tylu znajomych, tak bardzo zaniedbanych przeze mnie w tym roku...
I jeszcze przygodówka w Katowicach...

Śląski rower © djk71

Październik
Odyseja - Brakuje mi tych wyścigów z kompasem. Bardzo.

Dał radę... © djk71

Listopad
Tropciel - Było pięknie, mimo wszystko…

Odwrócony punkt © djk71

Grudzień
Jak do tej pory… Nic… i do chyba najlepsza ilustracja całego sezonu….

Jaki będzie przyszły sezon? Kto wie... Oby był lepszy... Tak na rowerze, jak i w pracy, jak w domu... Wszędzie...

Rowerowo - chciałbym wrócić do startu w Pucharze... Jest szansa, a czy będą możliwości... okaże się wkrótce...

W pracy - ...

W domu - ...

...

Już po trzeciej, czas kończyć to marudzenie...