Na kole przez Katowice
Sobota, 8 września 2012
· Komentarze(6)
Kategoria Zawody, Z kamerą wśród..., W towarzystwie, śląskie, do 50km
Na kole przez Katowice
"W 1893 roku stwierdzono całkowite wyginięcie ryb w rzece Rawie. Wielu głowiło
się co było przyczyną wyginięcia ryb... czy może rozwój miasta, może przemysł, a może... ktoś pomógł rzece stać się tym czym jest do dziś? Może stało się coś o czym wiedzą tylko nieliczni?
Tak są DoWody!"
I te właśnie DoWody mieliśmy dziś odnaleźć na rowerowej grze miejskiej organizowanej przez PFEE. Wraz z Wiktorem i Darkiem stworzyliśmy grupę Rock&Rower; :-)
Jerzy Ziętek odczytał zasady...
I ruszyliśmy do boju. Było ciężko, bo niektórzy wyglądali jakby umieli latać...
Inni ćwiczyli naszą pamięć. Dziad leśny sprawdzał naszą znajomość ryb... a skąd mieliśmy je znać, kiedy wszystkie już tak dawno wyginęły...
Pod wieżą spadochronową ćwiczyliśmy połowy...
... by w końcu dotrzeć w okolice urzędu skarbowego i kościoła garnizonowego
Tam spotkaliśmy zwariowanego studenta, który zmusił nas do pochwalenia się naszym talentem plastycznym.
Pod katedrą zamiast pokusić o chwilę rozważań próbowano nas zmusić do zabawy z freezby. Nie daliśmy się. Zbojkotowaliśmy takie zabawy w takim miejscu.
W końcu dotarliśmy do mety, które mieściła się w Kinoteatrze Rialto. Tam okazało się, że musieliśmy na kartach startowych wpisać DoWody, które jakoś w trakcie gry nam mocno umknęły... Szczególnie spinacz i aspiryna...
W oczekiwaniu na wyniki podziwialiśmy stojące w okolicy rowery. Były prototypy...
... i rowery z marsa...
Nie znaleźliśmy się wśród laureatów, ale dobrze się bawiliśmy. Szkoda tylko, że trasa była tak krótka i panowało wrażenie lekkiego chaosu organizacyjnego. Biorąc jednak pod uwagę fantastyczną atmosferę, zaangażowanie i humor organizatorów będę się z dużą uwagą przyglądał następnym imprezom organizowanym przez tych ludzi :-)
My wróciliśmy do domu, choć w programie jeszcze przez cały weekend było kilka imprez, w tym między Przegląd Filmów Rowerowych Kino na Kole.
Śląski rower© djk71
"W 1893 roku stwierdzono całkowite wyginięcie ryb w rzece Rawie. Wielu głowiło
się co było przyczyną wyginięcia ryb... czy może rozwój miasta, może przemysł, a może... ktoś pomógł rzece stać się tym czym jest do dziś? Może stało się coś o czym wiedzą tylko nieliczni?
Tak są DoWody!"
I te właśnie DoWody mieliśmy dziś odnaleźć na rowerowej grze miejskiej organizowanej przez PFEE. Wraz z Wiktorem i Darkiem stworzyliśmy grupę Rock&Rower; :-)
Jerzy Ziętek odczytał zasady...
Zasady gry są takie...© djk71
I ruszyliśmy do boju. Było ciężko, bo niektórzy wyglądali jakby umieli latać...
Konkurencja była duża© djk71
Inni ćwiczyli naszą pamięć. Dziad leśny sprawdzał naszą znajomość ryb... a skąd mieliśmy je znać, kiedy wszystkie już tak dawno wyginęły...
Pod wieżą spadochronową ćwiczyliśmy połowy...
Myślałem, że będziemy musieli się tam wspiąć...© djk71
... by w końcu dotrzeć w okolice urzędu skarbowego i kościoła garnizonowego
Kościół garnizonowy© djk71
Tam spotkaliśmy zwariowanego studenta, który zmusił nas do pochwalenia się naszym talentem plastycznym.
Ciekawi ludzie...© djk71
Pod katedrą zamiast pokusić o chwilę rozważań próbowano nas zmusić do zabawy z freezby. Nie daliśmy się. Zbojkotowaliśmy takie zabawy w takim miejscu.
W końcu dotarliśmy do mety, które mieściła się w Kinoteatrze Rialto. Tam okazało się, że musieliśmy na kartach startowych wpisać DoWody, które jakoś w trakcie gry nam mocno umknęły... Szczególnie spinacz i aspiryna...
W oczekiwaniu na wyniki podziwialiśmy stojące w okolicy rowery. Były prototypy...
Prototyp© djk71
... i rowery z marsa...
Kosmiczny rower© djk71
Nie znaleźliśmy się wśród laureatów, ale dobrze się bawiliśmy. Szkoda tylko, że trasa była tak krótka i panowało wrażenie lekkiego chaosu organizacyjnego. Biorąc jednak pod uwagę fantastyczną atmosferę, zaangażowanie i humor organizatorów będę się z dużą uwagą przyglądał następnym imprezom organizowanym przez tych ludzi :-)
My wróciliśmy do domu, choć w programie jeszcze przez cały weekend było kilka imprez, w tym między Przegląd Filmów Rowerowych Kino na Kole.