Do tego zupełnie zarzucone treningi. Pod koniec nieśmiały powrót do krótkiego biegania. Ale czy to wystarczy żeby przebiec maraton i RunekRun? Bez długich wybiegań?
Najpierw jednak rzut oka na defiladę w Katowicach. Choć to nie moja bajka to z kilku względów zrobiła na mnie wrażenie.
Potem test butów Kalenji KipRun KD Light. Testy zorganizowane przez Decathlon w Sosnowcu Milowicach przy okazji organizowanego tam biegu. Docieram tam sporo przed biegiem wiec udaje się być jednym z pierwszych, który dostaje buty i 45 min. czasu na pobieganie.
Zakładam i dziwnie się w nich czuję. Aneta nawet pyta, czy nie są za duże. Garmin wygenerował trasę więc ruszam. Początek znajomy (w końcu znam te okolice :-) ). Potem za cmentarzem kończy mi się droga. Miał być asfalt, a ja przedzieram się przez krzaczory. Przy okazji jeszcze raz wiążę buty. Trochę inaczej i od razu jest lepiej. Lepiej też jest na asfalcie, w końcu do tego to obuwie jest dedykowane.
Znów trochę ścieżek i wyraźnie czuć pod podeszwą, że nie po tym miałem biegać. Mimo zmęczenia, gdy znów trafiam na asfalt biegnę szybko. Wyraźnie szybko. Pytanie, czy to świadomość, że czas mi się kończy, czy efekt szybkich butów.
Miało być przesunięte z weekendu długie wybieganie. Nie było. Kolejne długie, którego nie było :-( Zamiast tego siłownia z synem. Trochę się zmęczyliśmy ;-)
Dziś aktywny dzień. Najpierw sparing NMC Górnika Zabrze. Potem siłownia. Wizyta u mamy i wieczorny trening. Do tego przez pół dnia śledzenie startu Brata w zawodach IronMan w Tallinie. Dla niewtajemniczonych: 3800 m pływania, 180 km rower i na deser 42,195 km bieg. Dał radę :-) Jestem z Niego dumny.
Nie chciało mi się wyjść, zresztą cały tydzień mam taki. Jakieś przemęczenie czy coś. No ale co było robić... Damian tak poszalał to ja mam odpuścić? A poza tym żona zamiast trzymać mnie w domu to daje mi takie prezenty:
Ciepło, deszcz, zmęczenie - każde wytłumaczenie jest dobre... Ostatecznie dziś idę zrobić interwały na siłowni. To nie to samo, ale spróbuję. Wybieram Cinema więc bieżnie bez wentylatorów... :-(
Trzy serie z siedmiu i odpadam. Nie wiem czy psychicznie, czy fizycznie. Znów dałem d... :(