Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2012

Dystans całkowity:320.23 km (w terenie 147.50 km; 46.06%)
Czas w ruchu:18:04
Średnia prędkość:17.72 km/h
Maksymalna prędkość:52.42 km/h
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:35.58 km i 2h 00m
Więcej statystyk

Źródło Różane

Poniedziałek, 30 kwietnia 2012 · Komentarze(4)
Źródło Różane
Dziś miałem jechać rowerem do pracy ale musiałem zmienić plany. Wieczorem miało nie być czasu ale znalazła się chwila. Ochotników było kilku ale został tylko ten najwytrwalszy - Igorek :-)

Mimo zmęczenia wczorajszymi 30km i dzisiejszym całodziennym graniem w piłkę dzielnie dawał radę. Widać było, że jest zmęczony ale nie odpuszczał.

Zmęczony ale u góry :-) © djk71


Zupełnym przypadkiem trafiliśmy do Źródła Różanego (to jest chyba to).

Źródło Różane © djk71


Niestety komary stwierdziły, że już pora wracać...

Jeszcze drzewo? © djk71


Więc wróciliśmy :-)

Weekendowa chwila

Niedziela, 29 kwietnia 2012 · Komentarze(6)
Weekendowa chwila

Plany na weekend były... i jak to niestety często bywa - zostały zweryfikowane szybciej niż myślałem... Dużo szybciej... ;(

W niedzielę poranna rozmowa z Flashem przed jego niesamowitą wyprawą i rzucone przez Tomka na pożegnanie; "Rowerowego dnia!" nie mogły pozostać bez echa. Tym bardziej, że mieliśmy też mały plan z coco75 :-)

Plan, jak to plan również uległ modyfikacji ale udało się pojeździć chwilę najpierw z Wiktorem - wciąż nie lubię asfaltu (a raczej kierowców), a potem dołączyła do nas Anetka z Igorkiem i Olek z siostrą Anią.

Spokojnym tempem przemierzaliśmy ścieżki okolicznych lasów, choć co pewien czas Olek próbował mnie prowokować do większego wysiłku :-) Udawało się :-)

Znów prowadzę... © djk71


Po drodze rozmowa Igorka z mamusią ;-)

- Ja mam mniej lat, mam mniejsze kółka, mniejszą ramę, a i tak jeżdżę szybciej od Ciebie! Musisz poćwiczyć.
- Ale Ty jesteś mężczyzną, a ja kobietą...
- Maja Włoszczowska też jest kobietą... i zobacz jak jeździ... :-)


No comments :)

Dziewczyny po drodze prowadziły dyskusje o życiu, a może o pracy...

Pogaduchy © djk71


Igor w tym czasie pokazywał przypadkowym dorosłym kto rządzi na trasie...

I co z tego, że masz większe kółka... © djk71


A potem swoim jak się jeździ w trudnym terenie...

Niektórzy jadą... © djk71


Jako, że Ania z Olkiem musieli nas wcześniej opuścić, my odwiedziliśmy dziadków na działce, gdzie Igorek po raz kolejny pokazał jak należy dbać o rower ;-)

Jeżdżę i dbam ;-) © djk71


Na koniec Anetka odstąpiła swój rower dziadkowi Rysiowi i wróciliśmy do lasu ;-)

Chwila zadumy © djk71


Dobrze, że choć tyle wyszło z całego weekendu.
Dziękuję wszystkim za głosy. Dziś... głosujemy ostatni raz :-)

Dziecko o nas myśli

Piątek, 27 kwietnia 2012 · Komentarze(11)
Kategoria Ble ble ble
Dziecko o nas myśli
Trochę późno, ale wcześniej nie miał możliwości, nasz syn wykonał baner zachęcający do głosowania na nas w konkursie PKO.

Jeszcze 4 dni głosowania, a u niektórych konkurentów zaczynają się chyba dziać cuda więc umieszczam go... może ktoś użyje, może kogoś zachęci...



Raz jeszcze dziękujemy wszystkim za głosowanie.

Pierwsza setka w tym roku

Niedziela, 22 kwietnia 2012 · Komentarze(20)
Pierwsza setka w tym roku
Wczoraj nie udało się wyjść ani na chwilę i od razu widać spadek liczby głosów i spadek na niższe miejsce... Żartuję... wiem, że to weekend i ludzie mają ciekawsze zajęcia niż siedzenie w necie i głosowanie na czyjś rower. Dziękuję wszystkim, którzy głosowali i wierzę, że wciąż nas będziecie wspierać. Stawka wysoka, a do końca został jeszcze ponad tydzień!

Dziś za to powiedziałem, że nie odpuszczę. Chodził mi po głowie wyjazd o 5-tej rano, ale że głowa łysa to się wziął i ześlizgnął szybko. Ruszam chyba przed 9-tą. Bez dokładnego celu ale na wszelki wypadek biorę mapki. Najpierw Grzybowice zerknąć jak postępy przy budowie domku znajomych. Potem przez Ziemięcice do Pyskowic.

Po drodze trafiam na protest. Czyżby chodziło o wiatraki?

Ale o co chodzi? © djk71


EDIT
Wyjaśniło się: nie chodzi o wiatraki tylko o bazę logistyczną.

I zatrzymuję się przy krzyżu, który już wiele razy mijałem...

Rzadka bo... po niemiecku © djk71


W języku... innym... © djk71


W Pyskowicach trafiam w końcu do skansenu, albo tego co ma być skansenem... Tylko zerkam, na dłużej wpadnę tu kiedyś w towarzystwie...

Stoi... w Pyskowicach... © djk71


Dalej kierunek Dzierżno Małe. Pełno wędkarzy, a ja tęsknie patrzę na tory... Lubię widok torów...

Po torach... © djk71


Dzierżno Duże i porażka. Z drogi biegnącej wokół jeziora nieciekawe widoki...

Czas na kąpiel? Chyba nie... © djk71


Przy drodze też śmietnik, a sama droga miejscami...

A fe... © djk71


Trzeba stąd uciekać. Kierunek Pławniowice. Znów tory... Mówiłem już, że lubię?

Waidukt kolejowy © djk71


Tym razem Pałac oglądam tylko z drugiej strony...

Za rzeką... © djk71


Objeżdżam jezioro i ruszam w kierunku Niewiesza. Mapa pokazuje rowerówkę do Toszka ale jakoś nie odnalazłem jej (nie starałem się też zbytnio) więc do zamku docieram przez Niekarmię, Ligotę i Pawłowice. Nie jadę dziś na zamek, podziwiam go przez chwilę z daleka i ruszam w stronę do domu. Po południu urodziny mamy więc muszę się streszczać.

W Zacharzowicach w końcu zauważam kościół św. Wawrzyńca z XVI wieku. Tylko kto mu taką krzywdę zrobił?

Czemu tak? © djk71


W Łubiu chwila zadumy przy pomniku ofiar wojennych. Kolejne dziś napisy w j. niemieckim. Wbrew pozorom, mimo, że tu jest "zakamuflowana opcja niemiecka" to niezbyt często można spotkać się z językiem naszych sąsiadów.

Ku pamięci... © djk71


Na pobliskim cmentarzu grób znanej na Śląsku rodziny Baildonów.

Grób Baildonów © djk71


W Wilkowicach okazuje się, że mam jeszcze trochę czasu więc... może by tak dokręcić do "setki" :-) Dokręcam po okolicy ale czuję zmęczenie.

Cieszę się, że udało się pojechać. Oby częściej...
Sorry za jakość zdjęć ale zostałem bez aparatu i musiałem posłużyć się starą komórką…

Odnaleziony licznik

Piątek, 20 kwietnia 2012 · Komentarze(7)
Odnaleziony licznik
Słońce, ciepło... chce się na rower... Tylko jak zawsze czasu brak... Mimo to obiad, przebieram się i na dół. Spotykam Olka, przymierza się krótko do 29-tki ale po chwili ucieka na ping ponga...

Ja za to do lasu. Bez gonienia, bez celu, po prostu do lasu... Trochę znanymi ścieżkami... Choć wyglądają inaczej niż zwykle...

Droga... Lubię to... © djk71


Trochę nieznanymi... Nie ma znaczenia gdzie... Miała być masa w Gliwicach ale nie mam nastroju na towarzystwo... Włóczę się po miejscami jeszcze błotnistych ścieżkach... Fajnie. Tak jednak lubię jeździć... włóczyć się... zawsze tak lubiłem... nawet bez roweru...

Dzwoni Olek... Skończył grać i ma chwilę czasu... Ja też mam jeszcze chwilę... Włóczymy się po lesie... Niestety trzeba wracać...

Fajnie było.

Aaaa... w tytule było o liczniku. Odnalazł się. Znaczy się Anetka go odnalazła... w... mojej skrzynce z rowerowymi akcesoriami... Musiałem go tam włożyć zaraz po przejażdżce ale... nie zarejestrowałem tego... Co więcej szukałem tam... ale tylko na górnej półeczce... bo jeśli już go czasem tam wkładałem to tylko tam... Czemu go wrzuciłem na dół i kiedy... Nie wiem... Nie jest dobrze...

Dziękuję wszystkim za głosowanie... choć dziś głosowało mniej osób niż w poprzednich dniach... Weekend idzie... Co więcej niestety zaczynają się "cuda' w ciągu 25 minut zdjęcie, które było za nami wyprzedza nas i jest ponad 30 głosów przed nami... Mam nadzieję, że nam się uda wygrać bez manipulacji...
Głosujcie, prosimy ;-)

Za chlebem

Czwartek, 19 kwietnia 2012 · Komentarze(12)
Za chlebem
Wczoraj nie kupiłem pieczywa więc dziś przed pracą szybka jazda do piekarni.

Znoszę rower na dół i... zapomniałem zapięcia. Znów góra. Jadę. Przez las. Powtórzę się ale jednak wolę teren niż asfalt ;-)

Licznik z Lidla założony ale... pokazuje dziwne wartości. Tak szybko nie jadę. Ok. Pewnie źle wprowadziłem obwód opony ;-( Zobaczymy wieczorem.

Mijam las i już jestem w piekarni w Miechowicach. Miał być chleb ale wybrałem jednak bułki...
Śniadanko © djk71


Szybki powrót i trzeba ruszać do pracy.

Dziękuję wszystkim za wczorajsze głosowanie. Patrząc po problemach z dostępem do strony w niektórych godzinach można wywnioskować, że ludzie wzięli się do roboty. Wczoraj pod koniec dnia było ok. 165 głosów. Mam nadzieję, że nie znudzi Wam się to codzienne klikanie :-) Wierzę też, że uda się jeszcze kogoś przekonać do głosowania. Do 30 kwietnia zostało jeszcze trochę czasu więc trzeba walczyć ;-)

Kosztowny wyjazd

Środa, 18 kwietnia 2012 · Komentarze(14)
Kosztowny wyjazd
Chciałem dziś sprawdzić, czy na 29-tce będę w stanie przejechać małą asfaltową pętlę przez Miechowice przejechać szybciej niż miało to miejsce na poprzednim rowerze. Nie byłem w stanie.

Dlaczego? Bo ciśnienie w oponach miałem za niskie, bo nie zablokowałem amortyzatora, bo palce mi marzły w krótkich rękawiczkach, bo...
Tak naprawdę to dlatego, że po prostu ja nie potrafię tego jeszcze zrobić. Brak siły, kondycji... Ale przecież to dobrze wiem... rower sam nie jeździ.

Pod domem chciałem zrobić zdjęcie i żeby nie zaburzać licznika postanowiłem go zdjąć i włożyć do kieszonki. Niestety pewnie kiedy walczyłem z wyciąganiem aparatu wyleciał i... mimo, że po kwadransie byłem go poszukać już się komuś przydał... :-(

Pojechałoby się gdzieś dalej... © djk71


Dziękuję wszystkim za głosy. Pod koniec pierwszego dnia mieliśmy około 40, pod koniec wczorajszego już 101. Jest postęp ale... z miejsca 7-ego spadliśmy na 12-te, co znaczy, że inni tez się wzięli do roboty.

Stąd nasza dalsza prośba o codzienne (do 30 kwietnia) wsparcie :-)
Dl tych, którzy nie wiedzą o co chodzi szczegóły tutaj :-)
Z góry wszystkim dziękujemy :-)

Pomożecie?

Poniedziałek, 16 kwietnia 2012 · Komentarze(206)
Kategoria Ble ble ble
Pomożecie?

Procedura głosowania na końcu tego wpisu :-)

Około 4,5 roku temu rozchorowałem się na cyklozę. Jakiś rok temu pierwszy raz zobaczyłem na własne oczy twentyninera (Paweł B. przyjechał nim na Waypoint Race) :-) Ostatnie pół roku spędziłem na poszukiwaniu dla siebie roweru na dużych 29 calowych kółkach ;-) Przyznaję, że było to szaleństwo… zamiast spędzać czas z rodziną, zamiast jeździć na rowerze, ja… poświęcałem długie godziny na wertowanie katalogów, stron, forów dyskusyjnych i wizyty w sklepach… Moja rodzina dzielnie to znosiła…

W końcu trafiłem na tego jedynego… wymarzonego… wyśnionego… Pozostał tylko jeden problem… Kasa!

Lubię teren... © djk71


I co zrobiła moja Anetka? Podczas mojego tygodniowego wyjazdu na targi… załatwiła kredyt na… zakup roweru!

Zrobiła to zdając sobie sprawę, że… będzie to oznaczało, że będę więcej jeździł… Kto jeszcze ma taką małżonkę? :-)

Niektórzy pamiętają jaki byłem szczęśliwy po wyjściu ze sklepu... I dalej taki jestem ;-)

Podoba mi się © djk71




To wszystko docenił również PKO BP dając nam szansę na… odzyskanie tych pieniędzy ;-)

Warunki były/są dwa:
1. Zrobić zdjęcie przedmiotu, na który wzięło się kredyt i zgłosić je do konkursu. Zrobione ;-)
2. Uzyskać jak najwięcej głosów internautów w okresie od 16 do 30 kwietnia. Każdy może oddać jeden głos dziennie na wybraną pracę.

I tu moja prośba do wszystkich, którzy czytują mojego bloga, którzy znają mnie lub Anetkę… Głosujcie proszę… codziennie.

Oto link do zdjęcia: https://www.minifotka.pl/galeria/p/197/b6582236

Gdyby ktoś chciał wyszukiwać w galerii to wystarczy wpisać: Aneta ;-) Są dwie ale poznacie, o które zdjęcie chodzi ;-)

Żeby zagłosować trzeba się zarejestrować i zalogować (wymagane: imię, nazwisko, mail i hasło).

Dla Was to tylko minutka dziennie przez zaledwie dwa tygodnie, dla nas… szansa na spłatę kredytu, który moja małżonka zaciągnęła żeby spełnić moje marzenie :-)

Szanse są spore, bo nagrodzonych zostanie 100 z 276 zdjęć :-)

Z góry dziękuję w imieniu Anetki i swoim :-)

I jeszcze jedno… odzyskane fundusze zostaną pewnie wydane na… rower dla naszego tegorocznego komunisty :-), który jak na razie musi walczyć na zawodach na trochę już za małych kółkach ;-) Patrz wczorajsze zawody ;-)

I jeszcze raz na życzenie skrócona instrukcja postępowania:

1. Za pierwszym razem rejestrujemy się w systemie na stronie: https://www.minifotka.pl/rejestracja - podajemy imię, nazwisko, email i wybieramy sobie hasło dostępu.

2. Po zatwierdzeniu, na podany adres poczty elektronicznej przychodzi mail z odnośnikiem, w który należy kliknąć, żeby aktywować konto. Od tego momentu możemy się logować i głosować.

3. Logujemy się na stronie: https://www.minifotka.pl/login podając email i wybrane wcześniej hasło.

4. Wchodzimy na stronę https://www.minifotka.pl/galeria/p/197/b6582236 i klikamy opcję Głosuj na to zdjęcie. Można też w wyszukiwarce na stronie konkursu wpisać: Aneta i pojawią się dwa zdjęcia - wybieramy oczywiście zdjęcie z rowerem ;-)

5. Punkty 3-4 powtarzamy od 16 do 30 kwietnia codziennie. Możemy głosować raz dziennie.

6. Pożądane powiadamianie i zachęcanie innych :-)


Dziękujemy z góry za wszystkie głosy :-)

Zawody i szansa na sponsoring

Niedziela, 15 kwietnia 2012 · Komentarze(11)
Zawody i szansa na sponsoring
Dwa tygodnie temu debiutowałem, a zarazem kończyłem moją przygodę z XC.
Dziś pojechałem z rodzinką do Orlovej w Republice Czeskiej. Starsza pociecha odmówiła po nieprzespanej nocy startu ale dla młodszego był to mus ;)

Nie wiem co mnie podkusiło ale… również zdecydowałem się pojechać… Może dlatego, że słyszałem, że trasa ma być łatwiejsza niż w Wodzisławiu, a może dlatego, że potrzebowałem odreagować ostatnie dni w pracy… co z tego, że cały czas leje...

Igor, mimo że miał najmniejsze kółka dał czadu.

Po wewnętrznej... © djk71


Po drodze bolesny upadek ale mimo to wymiatał. Niestety chyba przez rodziców nie wylądował na podium.
Czemu? Bo skończył trasę i sędzia powiedział koniec, a nam się zdawało, że ma jeszcze jedno okrążenie i wypchnęliśmy go ponownie na trasę. W efekcie miał zaliczony czas ukończenia… nadmiarowego okrążenia ;-( Na nic zdały się tłumaczenia… był 5-ty ;-( Ale ubaw był świetny. I jeszcze miał siły na zabawę...

Już zapomniąłem o wysiłku... © djk71


Moja grupa startowała jako ostatnia. W międzyczasie pogaduchy i rozgrzewka ze Staszkiem z Jastrzębia.

Jeszcze luz © djk71


Start i… znów podprowadzanie… tym razem wszyscy…. Po chwili zjazd… i… normalnie nie wiem czy bym się odważył… tym bardziej, że cała trasa to… śliskie błoto… Jadę. Z jedną myślą… bezpiecznie upaść…

Nie upadam. Jadę. Ślisko. Jak dla mnie wyzwanie, choć nie takie jak ostatnio. Okazuje się, że zgodnie z tym co piszą… Jak się rowerowi za bardzo nie przeszkadza to… on potrafi wiele. W każdym razie więcej niż taki jeździec jak ja… ;-)

Okazuje się, że drift (tak to się chyba nazywa) to to co ten rower lubi najbardziej… ;-)

Info dla cyklistów czy pieszych? © djk71


Staszek, który wcześniej mnie wyprzedził jedzie po upadku już bez jednej klamki…

Po drugim okrążeniu mam dość. Przede mną jeszcze… siedem…

Wciąż jadę. Nie ścigam się, Jadę dla siebie. Coraz bardziej podobają mi się zjazdy (wciąż jestem przygotowany na upadek) :-)

Po piątym lub szóstym okrążeniu mijając metę dostaję sygnał - ostatnie okrążenie. Dziwne bo wydawało mi się, że trochę więcej przede mną. Dojeżdżam do mety. Prawdopodobnie większość już dotarła i stąd moje ostatnie okrążenie… Nie szkodzi. Jechałem nie dla wyniku. Jechałem dla siebie. I podobało mi się. Kolejne zjazdy już nie robiły na mnie takiego wrażenia jak ten pierwszy… A że byłem za innymi… ktoś musiał...

Po zawodach wyglądałem czysto.

Piegowaty © djk71


Poważnie. Część zawodników co okrążenie prosiła o wodę żeby odnaleźć oczy...

Rower mniej czysto...

Znów mycie... © djk71


Ale to ostatnio norma... tym razem kąpiel w strumyku...

Myjnia... © djk71


Z innej beczki zaczynam ostatnio mieć niektóre rzeczy w...

D.... © djk71


A zupełnie z innej beczki... jest szansa, że sponsorem mojego nowego rowerku, na który moja żona zaciągnęła kredyt, będzie... PKO BP. Ale to już zależy od Was. Szczegóły jutro :-) Zajrzyjcie tu jutro... bardzo proszę :-)

Ubrudzić się...

Wtorek, 10 kwietnia 2012 · Komentarze(8)
Ubrudzić się...
Pomimo deklaracji o rezygnacji ze startów w Pucharze Polski w Maratonach Rowerowych na Orientację nie potrafię zrezygnować z... brudzenia się :-) Trochę to dziwne, bo nie muszę za to płacić, a wciąż sprawia mi to frajdę. Po poniedziałkowej przejażdżce sporo czasu zajęło mi doprowadzenie roweru do stanu używalności.

Dziś... rower wygląda znów jakby miesiąc nie był myty...

Ale po kolei... Z racji pogody znów urwałem się wcześniej z pracy (czyt. ok. 16:30), szybki obiadek i na rower.

Postanawia mi towarzyszyć małżonka...

Jestem gotowa... © djk71


z Igorkiem, który przez chwilę się zastanawia co wybrać...

A może autem? © djk71


... ale w końcu wybiera słusznie...

Lubię szybko... © djk71


... i dziadek Rysiu :-)

W grupie © djk71


Jak widać na zdjęciu po drodze dołącza dawno nie widziany Daniel ;-)

Przy Osiedlu Młodego Górnika zostajemy sami z Igorkiem i... mam dostać naukę jazdy w terenie... Dostaję... Maź przygotowana przez ciężarówki jeżdżące z hałdy robi swoje :-)

A godzinę temu jeszcze błyszczał © djk71


Nie wiem czy Anetka jest zadowolona z jazdy, czy się śmieje ze mnie, że wieczór znów spędzę na czyszczeniu roweru...

Zadowolenie... © djk71