Ubrudzić się...

Wtorek, 10 kwietnia 2012 · Komentarze(8)
Ubrudzić się...
Pomimo deklaracji o rezygnacji ze startów w Pucharze Polski w Maratonach Rowerowych na Orientację nie potrafię zrezygnować z... brudzenia się :-) Trochę to dziwne, bo nie muszę za to płacić, a wciąż sprawia mi to frajdę. Po poniedziałkowej przejażdżce sporo czasu zajęło mi doprowadzenie roweru do stanu używalności.

Dziś... rower wygląda znów jakby miesiąc nie był myty...

Ale po kolei... Z racji pogody znów urwałem się wcześniej z pracy (czyt. ok. 16:30), szybki obiadek i na rower.

Postanawia mi towarzyszyć małżonka...

Jestem gotowa... © djk71


z Igorkiem, który przez chwilę się zastanawia co wybrać...

A może autem? © djk71


... ale w końcu wybiera słusznie...

Lubię szybko... © djk71


... i dziadek Rysiu :-)

W grupie © djk71


Jak widać na zdjęciu po drodze dołącza dawno nie widziany Daniel ;-)

Przy Osiedlu Młodego Górnika zostajemy sami z Igorkiem i... mam dostać naukę jazdy w terenie... Dostaję... Maź przygotowana przez ciężarówki jeżdżące z hałdy robi swoje :-)

A godzinę temu jeszcze błyszczał © djk71


Nie wiem czy Anetka jest zadowolona z jazdy, czy się śmieje ze mnie, że wieczór znów spędzę na czyszczeniu roweru...

Zadowolenie... © djk71

Komentarze (8)

Dzięki wielkie, ostatnio właśnie myślałem, że muszę Was przy okazji odwiedzić ale teraz właśnie mi chyba się przypomniało, że nie będę miał wyjazdów do Poznania... ;-)

djk71 01:25 czwartek, 12 kwietnia 2012

Tu też fajne dialogi... :D

Darku, jak będziesz w Poznaniu, to możesz wpaść i pozwolę Ci umyć mój rowerek :D

Fajnie widzieć Anetkę taką uśmiechniętą :)
Pozdrawiam Was ciepło :)

alistar 20:51 środa, 11 kwietnia 2012

No tak, znam Takiego (też Go znasz), co w dobie monitorów monochromatycznych czyścił ekran jak się nie dało zrobić jaśniej... ;-)

djk71 19:14 środa, 11 kwietnia 2012

Jak roweru już nie widać spod błota to znaczy, że trzeba go umyć wcześnej po co. Jeszcze farba zejdzie

amiga 19:10 środa, 11 kwietnia 2012

amiga
Jak na trzeci dzień? Tyle roweru nie myjesz?
A szmatka fajnie jakby pasowała kolorystycznie... ;-)
kosma100
Fajnie ;-)
Dziadek musi się przyzwyczaić i przede wszystkim musimy wyremontować meridkę.
Nie skorzystam z propozycji... ;-)
Koszulka jest piękna... mam podobną ;-)
Co do kasku to pytanie nie do mnie...

djk71 18:45 środa, 11 kwietnia 2012

P.S. Czemu małżonka bez kasku???
Niewybaczalne!

kosma100 14:33 środa, 11 kwietnia 2012

Fajnie rodzinnie pojeździliście :)
Ciekawa jestem jak się Dziadkowi jeździło na meridce :-)
Ty to jakiś zboczony jesteś - polubiłeś mycie roweru? Mogę Ci zaspokoić Twoje żądze i dać Ci moją Meridkę do mycia - co Ty na to? :D :D :D
Pozdrawiam

P.S. Jaką piękną koszulkę ma Anetka ;p

kosma100 07:12 środa, 11 kwietnia 2012

Jaka piękna wycieczka rodzinna :)
Brud z hałd (tych zwykłych, ne RedRock), odpada zwykle sam na trzeci dzień.
Chyba kupię ci szmatkę z mikrofibry, do przecierania roweru :)

amiga 07:05 środa, 11 kwietnia 2012
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa razpr

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]