Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2012

Dystans całkowity:172.13 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:08:18
Średnia prędkość:20.74 km/h
Maksymalna prędkość:54.20 km/h
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:24.59 km i 1h 11m
Więcej statystyk

Bez błotników...

Poniedziałek, 9 stycznia 2012 · Komentarze(11)
Bez błotników...

Późnym wieczorem korekta hamulców i przerzutek i grubo po 22-giej ruszam na szybką miechowicką pętelkę. Mokro. Bardzo szybko mam mokre nie tylko 4 litery. A Anetka ledwie co zdążyła wyprać i wysuszyć moje ciuchy po wczorajszej świątecznej masie... Brak błotników to nie jest dobry pomysł.

Po raz kolejny próbuję jechać szybko i po raz kolejny wydaje mi się, że tak jest dopóki pod domem nie spoglądam na licznik. Ok, przynajmniej wiem na co mnie stać i nad czym muszę pracować.

Z drugiej strony doszedłem ostatnio do tego, że jeżdżąc codziennie tylko te 11,5km przejechałbym około 4200km w ciągu roku. Hmmm... wydawało mi się, że te 4 tysiące w zeszłym roku to było sporo... Liczby jednak są magiczne...

Jako, ze dziś bez zdjęć to trochę muzyki z wczorajszego koncertu w Katowicach. Niestety nie dotarłem ;-( Jakość nie jest najlepsza lubię ich oglądać... ;-)
Plagiat199 - Czarne loki :-)

<object height="350" width="425"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/2kBlg8SEq8A"> <embed src="http://www.youtube.com/v/2kBlg8SEq8A" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" height="350" width="425"></embed></object><br>
kadencja: 86

WOŚP - Śląska Świąteczna Masa Krytyczna

Niedziela, 8 stycznia 2012 · Komentarze(13)
WOŚP - Śląska Świąteczna Masa Krytyczna

Kolejny finał WOŚP. Jubileuszowy. Dwudziesty. W sumie chciałem tu napisać laurkę dla Jurka i wszystkich ludzi, którzy sprawili swoim działaniem, swoimi datkami, że to czerwone serduszko jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych i budzących pozytywne emocje symboli. Chciałbym ale nie zrobię, bo po co… każdy wie… Prawie każdy. Bo jak się dziś w kościele okazało, znów komuś przeszkadza, że ktoś robi coś dobrego…

Żeby nie było, że marudzę to dalej już tylko o rowerach. Mimo niskiej temperatury i deszczu ruszamy z Moniką do Gliwic skąd startuje dziś Śląska Świąteczna Masa Krytyczna. Na trasie imprezy dziś: Zabrze, Bytom, Ruda, Świętochłowice, Chorzów i Katowice. Niestety my dziś dołączamy tylko na początek trasy.

Na miejscu sporo znajomych twarzy, dociera również mimo wczorajszych przygód Olek. Wszyscy otrzymujemy okolicznościowe kamizelki.

WOŚP - kamizleka masowa © djk71


Po chwili, eskortowani przez policję ruszamy. Chłodno. Szczególnie w palce u rąk. Na rogatkach Zabrza przejmuje nas miejscowa policja. Jedziemy dość fajnym tempem do Bytomia. Przed Bobrkiem zaczyna nas eskortować policja bytomska. Chłopaki jakby nie wierzyli w siłę swoich kogutów włączają dodatkowo światła awaryjne. No cóż… Tempo spada do ok. 12km/h. Zbyt wolno. Poprzednie tempo było w sam raz. Dołącza do nas prezydent Bytomia. Jedziemy pod BECEK gdzie czeka na nas pyszna zupka i odblaskowa opaska.

Rozmowy ze znajomymi i masa rusza dalej. Masa tak, my też ale w inną stronę - do domu. Fajnie, że udało się choć na chwilę dołączyć do tej fantastycznej grupy.

Śląska Inicjatywa Rowerowa i śnieg

Sobota, 7 stycznia 2012 · Komentarze(9)
Śląska Inicjatywa Rowerowa i śnieg

Rano wyjazd na spotkanie Śląskiej Inicjatywy Rowerowej. Dawno nic się z mojej strony w tej kwestii nie działo. Dziś też jechałem na spotkanie z innym planem ale widząc, że koledzy coś robią i słysząc entuzjazm w ich głosach postanawiam spróbować raz jeszcze coś w tym temacie podziałać. Zobaczymy. Ciekawe, czy w tak dużym mieście uda się skrzyknąć parę osób do działania… Mam obawy ale wierzę, ze tak... Jakby ktoś był zainteresowany to zapraszam do kontaktu...

Wieczorem plan powtórzenia ostatnich pętelek w towarzystwie Moniki. W międzyczasie zagaduje Olo. Ruszamy o dwudziestej i ruszamy w stronę Zabrza. Pada. Na Placu Wolności Olo robi nam zdjęcie i… gubi blok. Proponuję wracać ale Olek jest twardy, w Biskupicach jednak zmienia zdanie i wracamy do domu. Zaczyna padać śnieg. Z każdą chwilą coraz mocniej. Na Helence jest już zupełnie biało. Wariacka przejażdżka ale w sumie lepsze to niż siedzenie przed telewizorem.

BTW: W końcu dostałem wygrany kalendarz. Jest większy niż się spodziewałem. Ale dziewczyny całkiem, całkiem... prawie jak moja małżonka :-)

Dziewczyny ;-) © djk71


Kadencja spacerowa: 56

Da się szybciej?

Środa, 4 stycznia 2012 · Komentarze(14)
Da się szybciej?
Da się... Tylko ja nie potrafię. Po wczorajszej jeździe w wietrze chciałem dziś rano sprawdzić czy da się przejechać tę samą trasę szybciej bez wiatru. Niestety o 5 rano wiało w porywach do ponad 50km/h. Odpuściłem.

Wieczorem zakupy, a potem... o 22-iej na rower. Już tak nie wieje więc spróbujemy pobić wczorajszy wynik. Jadę szybko. Wydaje mi się, że o wiele szybciej niż wczoraj i co? Okazuje się, że wynik identyczny jak wczoraj. Co więcej kadencja też taka sama. Po prostu szybciej nie potrafię. Może gdyby nie ten podjazd z Rokitnicy... ;-)

Średnie tętno: 169. Wysokie. Bardzo.

Dawno nic tu nie grało...




Gdzieś tam w tłumie jesteśmy ;-)

Kadencja: 87

Krótko

Wtorek, 3 stycznia 2012 · Komentarze(8)
Krótko

Po przyjściu z pracy obiadek i... krótka drzemka. Coś zmęczony byłem. Kiedy tylko otworzyłem oczy Anetka zapytała ze zdziwieniem: "Dziś nie idziesz na rower?". No i co było robić... ;-)

Z założenia krótka pętla przez Stolarzowice i Miechowice. Chciałem zobaczyć, czy potrafię jechać dłuższą (oj jak bardzo dłuższą ;-) ) chwilę z wysoką kadencją.

Nie potrafię. Szybko się męczę i kadencja spada... Na siłowni to lepiej wychodzi... W rzeczywistości jest nad czym popracować...

Przy okazji: Nie wie ktoś czy można gdzieś w Polsce kupić lub wypróbować rowery marki Radon?

Z innej beczki: Kilka fajnych uwag dla udających, że potrafią korzystać z PowerPointa:





Kadencja: 87

Przed deszczem

Poniedziałek, 2 stycznia 2012 · Komentarze(15)
Przed deszczem
Ciepło jak wiosną. Niestety nie ma urlopu, a dodatkowo po pracy jeszcze niemiecki i zakupy. Mimo to wracając do domu mam chęć wyskoczyć choć na chwilkę na rower. Nawet po ciemku. Myślę, ma to wpływ również wczorajsza przejażdżka :-)

Dziś niestety Olek nie odpowiada. Nie szkodzi. Jadę sam. Krótka pętla: Helenka - Stolarzowice - Ptakowice - Zbrosławice - Wieszowa - Rokitnica - Helenka. Ma padać więc krótko. Niestety, w Ptakowicach już kropi, w Zbrosławicach regularnie pada. Do tego wiatr. Wieje. Mocno. Próbuję skupić się na kręceniu. Ciężko mi to idzie. Nie wiem, czy to zmęczenie, czy warunki na dworze, czy fakt, że myśli uciekają do pracy, do tego co chcę, co muszę zrobić... I do tych innych rzeczy, które chciałbym zrobić poza pracą. Strasznie się męczę na podjeździe do Wieszowej. Na podjeździe na Helenkę podobnie.

Nie robiłem zdjęć. Ciemno, mokro... ale jak to wpis bez zdjęcia? To może przykład jednej z kart do gry, którą dostaliśmy na święta. Nawiązuje do jednej z moich wycieczek z Wiktorem ;-)

Karta do gry :-) © djk71


Kadencja: 85

Nowy Rok 2012

Niedziela, 1 stycznia 2012 · Komentarze(11)
Nowy Rok 2012

Po sylwestrowym obżarstwie przyszła pora na powrót do rzeczywistości. A jak rzeczywistość to i rower :-) Około południa zagadał Olek . Niestety byliśmy jeszcze zbyt daleko od domu. Udaje się jednak umówić na jazdę wieczorną.

Zaraz po starcie gubię smar. Tzn, słyszę jak upada. Zapomniałem zamknąć torebkę w domu. Smar jest ale nie ma kluczy rowerowych ;-( Szukanie, dzwonienie do domu, czy aby tam ich nie zostawiłem i... są... w torebce ;-) Olek w międzyczasie próbuje znaleźć komplet działających dobrze baterii. Nieźle się zaczyna ;-)

Jedziemy do Zabrza. Rozmowy o rowerowaniu i nie tylko. Docieramy do centrum.
Postawili choinkę, tylko trochę za duża i w kadrze mi się nie mieści ;-)

Pod choinką © djk71


Jedziemy na Guido, krótkie zakupy na stacji i... ciepło aż chce się jechać dalej. Jedziemy przez Janek i park... na początku błotko ale potem już zupełnie spoko.

Sośnica, Maciejów, Kopernik - tu okazuje się, że moja tylna lampka już ledwo świeci. Zmiana baterii i jedziemy dalej. W Mikulczycach jednomyślnie decydujemy się jechać nieco okrężnie przez Osiedle Młodego Górnika, a potem przez Miechowice.

Po prostu chciało się jeździć. Oby częściej udawały się takie wypady.

W uzupełnieniu podsumowania: W Pucharze Polski w Maratonach Rowerowych Na Orientację wylądowałem na miejscu 21 na 658 osób. Miała być pierwsza dwudziestka, ale trudno... przeżyję... :-)

Kadencja: 70