Wpisy archiwalne w kategorii
do 50km
Dystans całkowity: | 18144.71 km (w terenie 5525.23 km; 30.45%) |
Czas w ruchu: | 1055:29 |
Średnia prędkość: | 17.19 km/h |
Maksymalna prędkość: | 65.37 km/h |
Suma podjazdów: | 16808 m |
Maks. tętno maksymalne: | 210 (115 %) |
Maks. tętno średnie: | 183 (100 %) |
Suma kalorii: | 69787 kcal |
Liczba aktywności: | 709 |
Średnio na aktywność: | 25.59 km i 1h 29m |
Więcej statystyk |
AktywnośćJazda na rowerze
Dystans17.09 km
W terenie14.00 km
Czas w ruchu01:01
Vśrednia16.81 km/h
VMAX37.07 km/h
Podjazdy173 m
Rower w styczniu zaliczony :)
Wczoraj bieganie, dziś miał być góry. Góry nie wyszły więc zostało trochę czasu.
Więc... rower. Nie, nie jakaś wyprawa, ja już zapomniałem jak to jest jak się jedzie dalej...
Ot po prostu krótka przejażdżka po okolicy.
Pogoda świetna.

Ludzi mnóstwo.

Kondycji brak.

Za to błota... też pełno... :-)

Więc... rower. Nie, nie jakaś wyprawa, ja już zapomniałem jak to jest jak się jedzie dalej...
Ot po prostu krótka przejażdżka po okolicy.
Pogoda świetna.

Wiosna© djk71
Ludzi mnóstwo.

Ludzie jeżdżą© djk71
Kondycji brak.

Nad wodą© djk71
Za to błota... też pełno... :-)

Błotniście© djk71
AktywnośćJazda na rowerze
Dystans30.54 km
W terenie30.00 km
Czas w ruchu02:15
Vśrednia13.57 km/h
VMAX35.62 km/h
Podjazdy362 m
Wyciągnęli to pojechałem. I było fajnie, choć bez sił.
Już zapomniałem jak się kręci na rowerze.
Kumplom jednak przypomniało się, że istnieję i wyciągnęli mnie.

I fajnie.

Choć chłodno.

I zupełnie bez siły.
Dobrze, że można czasem odpocząć.

Krótko, ale dostałem w tyłek...

Kumplom jednak przypomniało się, że istnieję i wyciągnęli mnie.

Wcześnie rano© djk71
I fajnie.

Po Segiecie© djk71
Choć chłodno.

Lubię ten klimat© djk71
I zupełnie bez siły.
Dobrze, że można czasem odpocząć.

Widok z Red Rocka© djk71
Krótko, ale dostałem w tyłek...

Powrót do domu© djk71
AktywnośćJazda na rowerze
Dystans13.11 km
Czas w ruchu01:13
Vśrednia10.78 km/h
VMAX28.89 km/h
Podjazdy172 m
Zabrzański Bieg dla Serca - objazd trasy
Jeszcze jeden objazd trasy Zabrzańskiego Biegu dla Serca. Pokazać znajomym, którzy będą oznaczali trasę.


Zabrzański Bieg dla Serca© djk71
AktywnośćJazda na rowerze
Dystans15.01 km
W terenie13.00 km
Czas w ruchu01:00
Vśrednia15.01 km/h
VMAX32.99 km/h
Podjazdy208 m
Chociaż rower się umył
W czerwcu raz na rowerze, w lipcu dwa razy, w sierpniu zero... średnia wychodzi - raz w miesiącu ;) Średnio po niecałe 13 km.
Porażka. Ostatnie lata rowerowo były słabe, ale ten rok bije chyba wszelkie rekordy :-(
Dziś więc rower żeby objechać... trasę biegu. Z Adrianem.
Po lesie, po mokrym. Końcówka w deszczu.

Przynajmniej rower się trochę umył.
Porażka. Ostatnie lata rowerowo były słabe, ale ten rok bije chyba wszelkie rekordy :-(
Dziś więc rower żeby objechać... trasę biegu. Z Adrianem.
Po lesie, po mokrym. Końcówka w deszczu.

Umyć rower© djk71
Przynajmniej rower się trochę umył.
AktywnośćJazda na rowerze
Dystans20.12 km
Czas w ruchu00:58
Vśrednia20.81 km/h
VMAX37.65 km/h
Podjazdy158 m
Szukając słoneczników w Zabrzu
Kiedy ostatni raz fociłem, słoneczniki to było chyba gdzieś w okolicach Zawiercia (a może Siewierza) wiele lat temu. Gdy więc dowiedziałem się, że rosną w bliskiej okolicy nie mogłem się oprzeć. I rzeczywiście były. :-)

A niby miasto przemysłowe...

Niektórzy pracują...

Aż żal odjeżdżać...


Pole słoneczników© djk71
A niby miasto przemysłowe...

Ładnie w tym Zabrzu :)© djk71
Niektórzy pracują...

W pracy© djk71
Aż żal odjeżdżać...

Słoneczniki© djk71
AktywnośćJazda na rowerze
Dystans14.50 km
Czas w ruchu00:58
Vśrednia15.00 km/h
VMAX34.00 km/h
Podjazdy190 m
Na spotkanie z dzikami
Krótka rundka po osiedlu i okolicznym lesie żeby przetestować i pomierzyć trasę ewentualnego biegu.

Niestety w końcówce jadąc za działkami na zwężeniu ścieżki natykam się na stadko dzików. Młode (albo ich część przebiega na jedną stronę, a część zostaje po drugiej. Czekam aż wszystkie znajdą się po jednej stronie, ale to nie następuje, a z krzaków dobiega coraz bardziej nerwowe (tak mi się w każdym razie wydaje) chrumkanie.
Wycofuję się.

W lesie© djk71
Niestety w końcówce jadąc za działkami na zwężeniu ścieżki natykam się na stadko dzików. Młode (albo ich część przebiega na jedną stronę, a część zostaje po drugiej. Czekam aż wszystkie znajdą się po jednej stronie, ale to nie następuje, a z krzaków dobiega coraz bardziej nerwowe (tak mi się w każdym razie wydaje) chrumkanie.
Wycofuję się.
AktywnośćJazda na rowerze
Dystans3.85 km
Czas w ruchu00:18
Vśrednia12.83 km/h
VMAX24.97 km/h
Podjazdy 27 m
RowerON otwarty
Krótka wizyta w Raciborzu na oficjalnym otwarciu RowerON.

Fajnie było poznać kilka zakręconych osób.

Miałem co prawda chęć pokręcić trochę po mieście, ale nie udało się wyjechać z pracy zgodnie z planem i w sumie to tylko symbolicznie pokręciłem z ekipą po parku i musiałem wracać do domu. Jeszcze tu wrócę ;-) A trasy RowerON trzeba zacząć objeżdżać wczesniej niż w zesżłym roku :-)

Na rozpoczęciu RowerON© djk71
Fajnie było poznać kilka zakręconych osób.

Na bogato© djk71
Miałem co prawda chęć pokręcić trochę po mieście, ale nie udało się wyjechać z pracy zgodnie z planem i w sumie to tylko symbolicznie pokręciłem z ekipą po parku i musiałem wracać do domu. Jeszcze tu wrócę ;-) A trasy RowerON trzeba zacząć objeżdżać wczesniej niż w zesżłym roku :-)
AktywnośćJazda na rowerze
Dystans19.94 km
Czas w ruchu00:41
Vśrednia29.18 km/h
VMAX35.30 km/h
Podjazdy 57 m
ChampionMan Duathlon 2022 - 2/3 rower
Wstęp
Po dwóch latach przerwy to mój trzeci start w duathlonie w Czempiniu. Debiut w 2018 roku i powtórka w 2019 to były niesamowite doświadczenia. Zarówno jeśli chodzi o aspekt sportowy - połączenie biegu i roweru to nie to samo co sam bieg i sam rower, jak i niesamowite wrażenia z klimatu i organizacji imprezy. Naturalnym było zapisanie się na kolejny start w 2020. Pandemia popsuła plany i ostatecznie przepisałem start na bieżący rok. Biorąc pod uwagę, że zupełnie nie jeżdżę od dość dawna na rowerze i nie zapowiadało się, że to się zmieni postanowiłem zmienić dystans ze średniego (10-60-10) na sprint (5-20-2,5). Dopiero dzień przed startem dotarło do mnie, że krótszy nie koniecznie musi oznaczać łatwiejszy. Może nawet wręcz przeciwnie - bo szybszy i co więcej niezbyt dla mnie typowy. Na 5 km biegłem może z dwa razy na zawodach, na 2,5 chyba ani razu. Zobaczymy.
Do Czempinia przyjeżdżamy z żoną dzień wcześniej i od razu odbieram pakiet startowy. Trwają zawody dla dzieci. To też fajny pomysł. Nie dość, że pozwala spędzić czas tutaj rodzinnie to jeszcze daje szanse na zaszczepienie dzieciom miłości do sportu i rywalizacji.

Jak zawsze w Czempiniu super klimat i same uśmiechnięte twarze wokół.
Start
Plusem zmiany dystansu jest start o 8:30 zamiast o 13:00.
Ja lubię wstawać wcześniej, a tu trzeba być wcześniej żeby np. wprowadzić rowery do strefy zmian.

Plusem jest to, że jest chłodniej, a jak pamiętam starty z poprzednich lat to o 13-tej bywało bardzo ciepło :) W drodze na start spotykamy Adama, który niestety z powodu kontuzji nie mógł wystartować, ale przyjechał mnie dopingować i porobić trochę fantastycznych zdjęć :-)

Przed startem krótka pogawędka z Dawidem i po chwili ruszamy.
Pierwszy etap biegowy (5 km)
Dziś tylko jedna, doskonale znana pętla. Biegnę swoje, choć powyżej rozsądnego tętna. Na szczęście to tylko 5 km. Ja zawsze na trasie fantastyczny doping Pirata (Polska dla Piratów! Czempiń dla Wariatów!).

Pięć kilometrów szybko mija, po chwili biegnę już do strefy zmian. Czas całkiem niezły jak na mnie biorąc pod uwagę, że cały czas miałem w głowie, że meta to nie koniec zawodów, a przejście do kolejnych etapów.

Strefa zmian T1
Pobyt w strefie krótszy niż bywało to w latach ubiegłych. Może to wynik tego, że nie zmieniam koszulki - choć przed startem zastanawiałem się, czy startować w stroju Etisoft Running Team, czy Etisoft Bike Team. Ostatecznie stwierdziłem, że na krótkim rowerowym dystansie nie będę potrzebował kieszonek w koszulce i startuję w koszulce biegowej.
Etap rowerowy (20 km)
Wybiegam z rowerem ze strefy i chwilę walczę z zegarkiem żeby włączyć kolejny etap. Chyba tego nie przećwiczyłem, ostatecznie już w trakcie jazdy udaje się włączyć etap rowerowy.
W przeciwieństwie do dystansu średniego, gdzie standardem są rowery szosowe i triathlonowe (i to niejednokrotnie te z wyższej półki) tu widać różne maszyny. Dominują rowery szosowe, ale bywają też zupełnie dziwne pojazdy :-)
Ja swoją przełajówkę uzbrojoną w cienkie opony wyciągnąłem z piwnicy po... trzech latach jej nie dotykania. Ostatni raz na niej siedziałem w... 2019 w Czempiniu :-) Zdążyłem ją tylko przetrzeć z kurzu, napompować, nasmarować łańcuch i przejechać 5 km przed włożeniem do auta. Pełen profesjonalizm :-)
Mimo to jedzie mi się dobrze. Raczej ja wyprzedzam innych, niż oni mnie. Oczywiście czuję brak treningów. Staram się też nie zajechać zupełnie nóg, bo nie dość, że jeszcze przede mną bieg to jutro... kolejne zawody...
Na trasie jak zwykle niesamowity doping grup kibiców. Każda z grup niesamowicie pomaga i sprawia, że jeszcze gdzieś każdy z nas potrafi odnaleźć ukrytą moc i przyśpieszyć.
W tym roku moje serce zdobyła... Pralnia... :-) Aż żałuję, że nie miałem możliwości zrobienia zdjęć. Porozwieszana na sznurkach i płotach bielizna. Dziewczyny, kobiety robiące pranie, pralki, deski do prasowania, żelazka... No szok Panie!!! Brawa!
Niecały kilometr przed metą spotykam wybiegającego z krzaków Adama. Tylko czemu biegnie zamiast robić mi zdjęcia? Całą historię poznam już na mecie. Ale miejscówka była świetna, kadr idealny ;-)

Adam opisał to u siebie w taki sposób:
Tak! Myślę że może być. To jest ten kadr... wszystko przygotowane i czekam aż Dariusz Kawecki pojawi się na szosie. Skoro nie startuję w ChampionMan Duathlon Czempiń, to przynajmniej zrobię Darkowi fajną fotę! Tylko co zrobić z fotografem na pierwszym planie. Dobra, na pewno trzaśnie parę zdjęć i przejdzie w inne miejsce. Jest w pracy, nie będę mu przeszkadzał... Mija kilkanaście minut i wiem że Darek jest coraz bliżej. Zaczynam kombinować z innym kadrem... no nie da się. Widzę Darka tylko w tym kadrze. Mija kolejne parę minut i podejmuję decyzję. Podbiegnę do niego i poproszę czy mógłby się przesunąć, wystarczy tylko jeden metr. Zostawiam plecak, wstaję i zaczynam biec... i w tym właśnie momencie Darek śmignął obok mnie:)
Dojeżdżam do linii oznaczającej konieczność zejścia z roweru i o dziwo udaje mi się biec do strefy zmian. Oczywiście czuję nogi, ale biegnę.
Strefa zmian T2
Zostawiam rower, zmieniam buty (ciężko by się biegło w SPD) i ruszam dalej. Znów szybciej niż w latach ubiegłych wybiegam ze strefy.

Drugi etap biegowy
Biegnę, ale czuję w nogach rower. Dziwnie ciężko, ale wiem, że teraz już tylko 2500 m. Już się uśmiecham, już jestem zadowolony. Wiem, że to zrobię i że za mną jeszcze wielu zawodników. Pirat znów na trasie. Ciekawe ile on zrobił kilometrów :-)
Meta
Przed metą jeszcze próbuję przyśpieszyć za co później dostaję burę od Adama, bo powinienem się już nauczyć, że mam wbiegać solo żeby były lepsze ujęcia :-)


Na metę docieram jakieś cztery minuty szybciej niż zakładałem. Jestem zadowolony. Bardzo.

Choć oczywiście również zmęczony :-)

Podsumowanie
Uwaga techniczna: Jako, że nie da się tutaj wpisać kilku dyscyplin jednocześnie, to tu wpisany jedynie czas etapu 2 - roweru (najdłuższy). Ze względu na statystyki, biegi uwzględnione są w osobnych wpisach (etap 1 i 3).
Z oficjalnych wyników:
Bieg 1 (5 km): 00:28:53
T1 (strefa zmian): 00:01:59
Rower (20 km): 00:42:34
T2 (strefa zmian): 00:02:00
Bieg 2 (2,5 km): 00:15:39
Razem: 01:31:08 (00:35:20 wolniej od zwycięzcy)
Po dwóch latach przerwy to mój trzeci start w duathlonie w Czempiniu. Debiut w 2018 roku i powtórka w 2019 to były niesamowite doświadczenia. Zarówno jeśli chodzi o aspekt sportowy - połączenie biegu i roweru to nie to samo co sam bieg i sam rower, jak i niesamowite wrażenia z klimatu i organizacji imprezy. Naturalnym było zapisanie się na kolejny start w 2020. Pandemia popsuła plany i ostatecznie przepisałem start na bieżący rok. Biorąc pod uwagę, że zupełnie nie jeżdżę od dość dawna na rowerze i nie zapowiadało się, że to się zmieni postanowiłem zmienić dystans ze średniego (10-60-10) na sprint (5-20-2,5). Dopiero dzień przed startem dotarło do mnie, że krótszy nie koniecznie musi oznaczać łatwiejszy. Może nawet wręcz przeciwnie - bo szybszy i co więcej niezbyt dla mnie typowy. Na 5 km biegłem może z dwa razy na zawodach, na 2,5 chyba ani razu. Zobaczymy.
Do Czempinia przyjeżdżamy z żoną dzień wcześniej i od razu odbieram pakiet startowy. Trwają zawody dla dzieci. To też fajny pomysł. Nie dość, że pozwala spędzić czas tutaj rodzinnie to jeszcze daje szanse na zaszczepienie dzieciom miłości do sportu i rywalizacji.

Pakiet odebrany© djk71
Jak zawsze w Czempiniu super klimat i same uśmiechnięte twarze wokół.
Start
Plusem zmiany dystansu jest start o 8:30 zamiast o 13:00.
Ja lubię wstawać wcześniej, a tu trzeba być wcześniej żeby np. wprowadzić rowery do strefy zmian.

Oddaję rower gdzieś w oddali© djk71
Plusem jest to, że jest chłodniej, a jak pamiętam starty z poprzednich lat to o 13-tej bywało bardzo ciepło :) W drodze na start spotykamy Adama, który niestety z powodu kontuzji nie mógł wystartować, ale przyjechał mnie dopingować i porobić trochę fantastycznych zdjęć :-)

Z Adamem© djk71
Przed startem krótka pogawędka z Dawidem i po chwili ruszamy.
Pierwszy etap biegowy (5 km)
Dziś tylko jedna, doskonale znana pętla. Biegnę swoje, choć powyżej rozsądnego tętna. Na szczęście to tylko 5 km. Ja zawsze na trasie fantastyczny doping Pirata (Polska dla Piratów! Czempiń dla Wariatów!).

Biegnę© djk71
Pięć kilometrów szybko mija, po chwili biegnę już do strefy zmian. Czas całkiem niezły jak na mnie biorąc pod uwagę, że cały czas miałem w głowie, że meta to nie koniec zawodów, a przejście do kolejnych etapów.

Jest dobrze© djk71
Strefa zmian T1
Pobyt w strefie krótszy niż bywało to w latach ubiegłych. Może to wynik tego, że nie zmieniam koszulki - choć przed startem zastanawiałem się, czy startować w stroju Etisoft Running Team, czy Etisoft Bike Team. Ostatecznie stwierdziłem, że na krótkim rowerowym dystansie nie będę potrzebował kieszonek w koszulce i startuję w koszulce biegowej.
Etap rowerowy (20 km)
Wybiegam z rowerem ze strefy i chwilę walczę z zegarkiem żeby włączyć kolejny etap. Chyba tego nie przećwiczyłem, ostatecznie już w trakcie jazdy udaje się włączyć etap rowerowy.
W przeciwieństwie do dystansu średniego, gdzie standardem są rowery szosowe i triathlonowe (i to niejednokrotnie te z wyższej półki) tu widać różne maszyny. Dominują rowery szosowe, ale bywają też zupełnie dziwne pojazdy :-)
Ja swoją przełajówkę uzbrojoną w cienkie opony wyciągnąłem z piwnicy po... trzech latach jej nie dotykania. Ostatni raz na niej siedziałem w... 2019 w Czempiniu :-) Zdążyłem ją tylko przetrzeć z kurzu, napompować, nasmarować łańcuch i przejechać 5 km przed włożeniem do auta. Pełen profesjonalizm :-)
Mimo to jedzie mi się dobrze. Raczej ja wyprzedzam innych, niż oni mnie. Oczywiście czuję brak treningów. Staram się też nie zajechać zupełnie nóg, bo nie dość, że jeszcze przede mną bieg to jutro... kolejne zawody...
Na trasie jak zwykle niesamowity doping grup kibiców. Każda z grup niesamowicie pomaga i sprawia, że jeszcze gdzieś każdy z nas potrafi odnaleźć ukrytą moc i przyśpieszyć.
W tym roku moje serce zdobyła... Pralnia... :-) Aż żałuję, że nie miałem możliwości zrobienia zdjęć. Porozwieszana na sznurkach i płotach bielizna. Dziewczyny, kobiety robiące pranie, pralki, deski do prasowania, żelazka... No szok Panie!!! Brawa!
Niecały kilometr przed metą spotykam wybiegającego z krzaków Adama. Tylko czemu biegnie zamiast robić mi zdjęcia? Całą historię poznam już na mecie. Ale miejscówka była świetna, kadr idealny ;-)

Adam opisał to u siebie w taki sposób:
Tak! Myślę że może być. To jest ten kadr... wszystko przygotowane i czekam aż Dariusz Kawecki pojawi się na szosie. Skoro nie startuję w ChampionMan Duathlon Czempiń, to przynajmniej zrobię Darkowi fajną fotę! Tylko co zrobić z fotografem na pierwszym planie. Dobra, na pewno trzaśnie parę zdjęć i przejdzie w inne miejsce. Jest w pracy, nie będę mu przeszkadzał... Mija kilkanaście minut i wiem że Darek jest coraz bliżej. Zaczynam kombinować z innym kadrem... no nie da się. Widzę Darka tylko w tym kadrze. Mija kolejne parę minut i podejmuję decyzję. Podbiegnę do niego i poproszę czy mógłby się przesunąć, wystarczy tylko jeden metr. Zostawiam plecak, wstaję i zaczynam biec... i w tym właśnie momencie Darek śmignął obok mnie:)
Dojeżdżam do linii oznaczającej konieczność zejścia z roweru i o dziwo udaje mi się biec do strefy zmian. Oczywiście czuję nogi, ale biegnę.
Strefa zmian T2
Zostawiam rower, zmieniam buty (ciężko by się biegło w SPD) i ruszam dalej. Znów szybciej niż w latach ubiegłych wybiegam ze strefy.

Wybiegam na ostatni etap© djk71
Drugi etap biegowy
Biegnę, ale czuję w nogach rower. Dziwnie ciężko, ale wiem, że teraz już tylko 2500 m. Już się uśmiecham, już jestem zadowolony. Wiem, że to zrobię i że za mną jeszcze wielu zawodników. Pirat znów na trasie. Ciekawe ile on zrobił kilometrów :-)
Meta
Przed metą jeszcze próbuję przyśpieszyć za co później dostaję burę od Adama, bo powinienem się już nauczyć, że mam wbiegać solo żeby były lepsze ujęcia :-)

Mam to!© djk71

Meta!© djk71
Na metę docieram jakieś cztery minuty szybciej niż zakładałem. Jestem zadowolony. Bardzo.

Zadowolony z medalem© djk71
Choć oczywiście również zmęczony :-)

Ścianka musi być© djk71
Podsumowanie
Uwaga techniczna: Jako, że nie da się tutaj wpisać kilku dyscyplin jednocześnie, to tu wpisany jedynie czas etapu 2 - roweru (najdłuższy). Ze względu na statystyki, biegi uwzględnione są w osobnych wpisach (etap 1 i 3).
Z oficjalnych wyników:
Bieg 1 (5 km): 00:28:53
T1 (strefa zmian): 00:01:59
Rower (20 km): 00:42:34
T2 (strefa zmian): 00:02:00
Bieg 2 (2,5 km): 00:15:39
Razem: 01:31:08 (00:35:20 wolniej od zwycięzcy)
AktywnośćJazda na rowerze
Dystans5.21 km
Czas w ruchu00:14
Vśrednia22.33 km/h
VMAX34.58 km/h
Podjazdy 52 m
Test we mgle
Nie ma to jak wybierać się na zawody na rowerze, na którym poprzednio się kręciło... 3 lata temu. Na tych samych zawodach.
Przedwczoraj późnym wieczorem wyciągnąłem rower. O dziwo powietrze zdążyło zejść... Ciekawe co jeszcze nie działa.
Wczoraj po pracy pojawiły się burze i ulewa więc z testów nici, a dziś rano... mgła... Super.

Założyłem lampki i szybka rundka. Coś ociera, coś klekocze, opony jakieś cienkie, od lemondki zupełnie odwykłem.... i jeszcze strach się rozpędzić, bo nic nie widać.

Super. Test zaliczony ;-) Jakoś....
Przedwczoraj późnym wieczorem wyciągnąłem rower. O dziwo powietrze zdążyło zejść... Ciekawe co jeszcze nie działa.
Wczoraj po pracy pojawiły się burze i ulewa więc z testów nici, a dziś rano... mgła... Super.

Mgliście© djk71
Założyłem lampki i szybka rundka. Coś ociera, coś klekocze, opony jakieś cienkie, od lemondki zupełnie odwykłem.... i jeszcze strach się rozpędzić, bo nic nie widać.

Strach jechać© djk71
Super. Test zaliczony ;-) Jakoś....
AktywnośćJazda na rowerze
Dystans39.17 km
Czas w ruchu02:02
Vśrednia19.26 km/h
VMAX32.60 km/h
Podjazdy184 m
Zmiana planów więc rower zamiast...
Dziś podobnie jak wczoraj zmiana planów w ostatniej chwili, już rano.
W tej sytuacji rysuję plan na mapie i ruszam na rower. Z podwózką do Rachowic.
Chwila krążenia po okolicy.
Ciekawa miejsce.


Piękna pogoda, piękne drogi

Ciekawe pomniki w lesie.

I nie tylko w lesie...
Ciekawe, że opisy po niemiecku...

I znowu zbiornik wodny.

Były też przygody.

Kiedy zaczęło mi już być ciepło to pojawił się cień.

Jechało się świetnie.

No i pod koniec trasy zaczyna się żółcić...

Urocza przejażdżka.
W tej sytuacji rysuję plan na mapie i ruszam na rower. Z podwózką do Rachowic.
Chwila krążenia po okolicy.
Ciekawa miejsce.

Staw koło Groty© djk71

Obok Groty© djk71
Piękna pogoda, piękne drogi

Chce się jechać© djk71
Ciekawe pomniki w lesie.

Pomnik Juliusza Rogera© djk71
I nie tylko w lesie...

Ku pamięci© djk71

Przetrwało, czy odnowione?© djk71
I znowu zbiornik wodny.

Woda© djk71
Były też przygody.

Awaria© djk71
Kiedy zaczęło mi już być ciepło to pojawił się cień.

W cieniu© djk71
Jechało się świetnie.

Droga© djk71
No i pod koniec trasy zaczyna się żółcić...

Zaczyna się żółcić© djk71
Urocza przejażdżka.