Wpisy archiwalne w kategorii
Spinning
Dystans całkowity: | 6.21 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 30:33 |
Średnia prędkość: | 18.63 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 193 (106 %) |
Maks. tętno średnie: | 159 (86 %) |
Suma kalorii: | 2082 kcal |
Liczba aktywności: | 26 |
Średnio na aktywność: | 6.21 km i 1h 10m |
Więcej statystyk |
AktywnośćJazda na rowerze
Czas w ruchu00:08
Tętnośr. 99
TętnoMAX106
Kalorie 51 kcal
Rowerek w oczekiwaniu na bieżnię
Po powrocie idziemy na siłownię.
W oczekiwaniu na zwolnienie bieżni kręcę chwilę na rowerku stacjonarnym
W oczekiwaniu na zwolnienie bieżni kręcę chwilę na rowerku stacjonarnym
AktywnośćJazda na rowerze
Dystans6.21 km
Czas w ruchu00:20
Vśrednia18.63 km/h
Tętnośr.149
TętnoMAX162
Kalorie 31 kcal
Stacjonarna przejażdżka
Po bieganiu w miejscu było mi mało to jeszcze pokręciłem w miejscu :-)
No co poradzę, że pogoda nie zachęca do wychodzenia na zewnątrz....
No co poradzę, że pogoda nie zachęca do wychodzenia na zewnątrz....
AktywnośćJazda na rowerze
Czas w ruchu00:20
Tętnośr.129
TętnoMAX137
Kalorie 236 kcal
Rozluźnienie na rowerku stacjonarnym
Po skończonym treningu biegowym o dziwo miałem jeszcze chęć coś zrobić.
Postanowiłem rozluźnić mięśnie kręcąc w miejscu.

Krótko, ale zawsze coś. Może czas wrócić na rower/spinning...?
Postanowiłem rozluźnić mięśnie kręcąc w miejscu.

Pokręciłem© djk71
Krótko, ale zawsze coś. Może czas wrócić na rower/spinning...?
AktywnośćRower wirtualny
Czas w ruchu00:45
Tętnośr.159
TętnoMAX189
Kalorie 208 kcal
Spinning - test FTP
Do niedawna skrót FTP kojarzył mi się jednoznacznie - File Transfer Protocol. :-)
Jeszcze kilka, no kilkanaście lat temu używany prawie codziennie. Dziś wciąż się zdarza, ale już tylko sporadycznie.

Teraz okazało się, że skrót ten ma też inne znaczenie - Functional Threshold Power. Na zajęciach ze spinningu pokazywała mi się dotychczas moc w Watach, a innym w procentach. Nie bardzo wiedziałem o co chodzi, ale poczytałem i coś tam się dowiedziałem. Nie wiem, czy mi to potrzebne, ale skoro okazało się, że jest okazja zrobić test to postanowiłem nie czekać tylko wykonać go od razu. Może nie do końca było to mądre po dwóch kolejnych dniach treningów biegowych, ale co tam... od czegoś trzeba zacząć.
Początek... no właśnie... o ile w bieganiu już wiem jak pilnować tempa, to tutaj nie bardzo wiedziałem jak zareaguje organizm. I oczywiście zacząłem za mocno od ok. 350W i szybko życie zweryfikowało moje możliwości ;-)
Cieszyłem się, że Paweł nie wychodził z sali, bo po pięciu minutach chciałem uciec, a tak jednak zostałem do końca. Po dziesięciu minutach umierałem, a po kwadransie nawet nie miałem siły umrzeć... O ile na początku ze mnie kapało, to pod koniec już lało się ciurkiem jak z nieszczelnego kranu... Dostałem nieźle w kość. Idąc pod prysznic myślałem, że mam co najmniej zapalenie płuc. Nie pamiętam kiedy tak mnie paliło w środku. Zobaczymy czy to poświęcenie się na coś przyda... :-)
![]()
Jeszcze kilka, no kilkanaście lat temu używany prawie codziennie. Dziś wciąż się zdarza, ale już tylko sporadycznie.

Teraz okazało się, że skrót ten ma też inne znaczenie - Functional Threshold Power. Na zajęciach ze spinningu pokazywała mi się dotychczas moc w Watach, a innym w procentach. Nie bardzo wiedziałem o co chodzi, ale poczytałem i coś tam się dowiedziałem. Nie wiem, czy mi to potrzebne, ale skoro okazało się, że jest okazja zrobić test to postanowiłem nie czekać tylko wykonać go od razu. Może nie do końca było to mądre po dwóch kolejnych dniach treningów biegowych, ale co tam... od czegoś trzeba zacząć.
Początek... no właśnie... o ile w bieganiu już wiem jak pilnować tempa, to tutaj nie bardzo wiedziałem jak zareaguje organizm. I oczywiście zacząłem za mocno od ok. 350W i szybko życie zweryfikowało moje możliwości ;-)
Cieszyłem się, że Paweł nie wychodził z sali, bo po pięciu minutach chciałem uciec, a tak jednak zostałem do końca. Po dziesięciu minutach umierałem, a po kwadransie nawet nie miałem siły umrzeć... O ile na początku ze mnie kapało, to pod koniec już lało się ciurkiem jak z nieszczelnego kranu... Dostałem nieźle w kość. Idąc pod prysznic myślałem, że mam co najmniej zapalenie płuc. Nie pamiętam kiedy tak mnie paliło w środku. Zobaczymy czy to poświęcenie się na coś przyda... :-)
AktywnośćRower wirtualny
Czas w ruchu01:34
Tętnośr.140
TętnoMAX171
Kalorie 893 kcal
Trzech króli, czy 40 rozbójników?
Dziś Trzech Króli, ludzie powinni świętować, odpoczywać, a tu... Przychodzę na spinning, a tam chyba z 40 osób. 40 rozbójników (i rozbójniczek). Do tego zaprawionych w bojach, bo nie załapałem się na rower z pomiarem mocy.
W sumie to nic się nie stało. Przez 1,5h dałem sobie i tak nieźle w kość. Na początku chodziło mi po głowie żeby po zajęciach pójść jeszcze pobiegać, ale w tracie kręcenia rozsądek (i zmęczenie) wygrały... :-) Głównie rozsądek ;-)
W sumie to nic się nie stało. Przez 1,5h dałem sobie i tak nieźle w kość. Na początku chodziło mi po głowie żeby po zajęciach pójść jeszcze pobiegać, ale w tracie kręcenia rozsądek (i zmęczenie) wygrały... :-) Głównie rozsądek ;-)
AktywnośćRower wirtualny
Czas w ruchu00:55
Tętnośr.147
TętnoMAX181
Kalorie 663 kcal
Spinning
Godzinka na spinningu. Mokry, ale zadowolony. Pewnie dałbym radę dłużej, ale na początku wystarczy jedna sesja :-)
Chyba zdecydowanie wrócę do regularnego kręcenia. Tylko trzeba to pogodzić z bieganiem. I pływaniem???
Chyba zdecydowanie wrócę do regularnego kręcenia. Tylko trzeba to pogodzić z bieganiem. I pływaniem???
AktywnośćRower wirtualny
Czas w ruchu02:02
Sylwestrowy spinning i podsumowanie roku 2019
Dziś od rana aktywnie. Najpierw odebrałem Flasha z dworca, potem wspólnie do Reshape'a. W końcu tu trafiłem. Najpierw krótki trening obwodowy pod okiem trenera, a potem spinning z Pawłem. Sylwestrowy klimat, ale spocić się trzeba było :-)
Może pora na powrót do kręcenia w miejscu? :-)

Potem jeszcze z Tomkiem do Mysłowic na sylwestrowy bieg charytatywny. Tomek wygrał, ja już odpuściłem, byłoby za dużo przed jutrem :-)
A teraz czas na podsumowanie roku 2019. Działo się, i to całkiem sporo.
Styczeń
Styczeń dobrze rozpoczęty, bo mimo choroby udało się w Nowy Rok zaliczyć trzy kółka (czyli dystans półmaratonu) na Biegu Cyborga w Chorzowie.
Niestety później 10 dni chorobowego :-(
Ale trzeba było zmartwychwstać bo przecież był Bieg dla WOŚP :-)
Luty
Kolejny miesiąc to siłownia, ale też i zawody.
Dużą ekipą start na pieszej trasie 25 km na orientację w Silesia Race.


I dalej Parkowe Hercklekoty :)


Marzec
W marcu w końcu jakiś rower, ale w sumie to tylko symbolicznie.
Start w Biegu Wiosennym.


oraz start w Półmaratonie Warszawskim.


Kwiecień
Kolejny miesiąc to następne sporadyczne przejażdżki rowerem i czas na bieżni.
Maj
Początek maja to zwycięstwo w kategorii rodzinnej na Dębowym Włóczykiju.


Dwa dni później poprawienie wyniku na Wings For Life World Run.

Tydzień później start na Mistrzostwach Polski w duathlonie w Czempiniu.


Kolejny weekend to nocna walka na Tropicielu.


Jeszcze nie zdążyłem odpocząć, a już trzeba było pojechać na objazd trasy wycieczki firmowej. Było super choć bardzo ciężko.


Potem była Orient Akcja...

I dzień później dokończenie objazdu trasy do Morska

Czerwiec
Na rozpoczęcie miesiąca objechałem całą trasę sam. Ciepło było :-)


Potem już wyjazd integracyjny z całą firmową ekipą.

Następnego dnia powrót z Morska i pierwsza w życiu joga :-)


Po rowerowaniu przyszedł czas na bieganie.
Najpierw Nocny Półmaraton we Wrocławiu. Mimo deszczu (a może właśnie dzięki niemu) było pięknie.


Kilka dni później tradycyjny już start w Biegu dla Słonia.

I zaraz potem trzecia nocna impreza biegowa w ciągu tygodnia, czyli Bieg Świetlika w Miechowicach.


I na koniec miesiąca jeszcze Żółwik Run 2019 ;-)

Lipiec
Pierwszy miesiąc wakacji aktywny, ale głównie treningowo pod kątem październikowego maratonu. Bieganie w różnych nowych miejscach:
Piła

Hałda w Sośnicy

Kołobrzeg

i wreszcie na koniec urlopu start w Biegu ku Słońcu.

Sierpień
Początek miesiąca to urlop praktycznie bez aktywności. Trochę siłowni i super wyjazd do Czech z dawno nie widzianymi kolegami, czyli Železná cyklotrasa.

Udaje się jeszcze raz pojechać rowerem. Tym razem w góry. Skrzyczne.

Były też nowe doświadczenia w kriokomorze :-)

Ostatni dzień sierpnia to biegowe zawody w terenie, czyli miechowicki Cross-MOL.

Wrzesień
Wrzesień dobrze rozpoczęty na Festiwalu Biegowym w Krynicy.
Najpierw życiówka na Życiowej Dziesiątce

Później debiut na biegu górskim Runek Run 22 km - podobało mi się :-)

Po życiówce na 10 km przyszła pora na zupełnie niespodziewaną życiówkę w półmaratonie w Bytomiu.


I na zakończenie miesiąca udział w Biegu Trzeźwości.

Październik
Początek października to drugie podejście do maratonu. Znów Silesia Marathon i kolejna w tym roku życiówka poprawiona ;-)


Listopad
Początek listopada to Bieg Niepodległości w stolicy.

Lokalny półmaraton to porażka, chyba najcięższe (dla mnie) zawody w tym roku.


Grudzień
Grudzień to święta i świąteczne klimaty więc na początek Bieg Mikołajkowy.

A potem oczywiście Bieg po Moczkę i Makówki.

I w końcu Bieg Sylwestrowy :-)

Podsumowanie statystyczne
Rower - 33 razy - 1510,55 km (86:57 h)
Bieganie - 163 razy - 1337,31 km (160:17 h) - w tym na bieżni: 93 razy - 553,15 km (62:54 h)
Pływanie - 13 razy - 5,62 km (04:09 h)
Siłownia - 65 razy - 48:11 h (nie licząc czasu na bieżni)
Jak dobrze policzyłem to 26 razy udział w zawodach, w tym tylko 3 na rowerze, reszta biegiem.
W sumie wszystkich aktywności: 289:33 h, czyli średnio raptem ok. 48 minut dziennie :-) Mało prawda?
Cieszy bieganie, martwi rower i pływanie, a siłownia mogła być bardziej efektywna. Ogólnie jednak jest nieźle ;-)
I to by było na tyle. Czas pomyśleć o kolejnym roku :-)
Oby udało się Wam spełnić, choć niektóre z marzeń jakie macie, albo jakie pojawią się w Waszych głowach w nadchodzącym roku. Wszystkiego dobrego!
Może pora na powrót do kręcenia w miejscu? :-)

Sylwestrowy spinning© djk71
Potem jeszcze z Tomkiem do Mysłowic na sylwestrowy bieg charytatywny. Tomek wygrał, ja już odpuściłem, byłoby za dużo przed jutrem :-)
A teraz czas na podsumowanie roku 2019. Działo się, i to całkiem sporo.
Styczeń
Styczeń dobrze rozpoczęty, bo mimo choroby udało się w Nowy Rok zaliczyć trzy kółka (czyli dystans półmaratonu) na Biegu Cyborga w Chorzowie.

Z Tomkiem przodem© djk71

Zrobiłem to :-)© djk71
Niestety później 10 dni chorobowego :-(
Ale trzeba było zmartwychwstać bo przecież był Bieg dla WOŚP :-)

ETISOFT RUNNING TEAM gotowy :-)© djk71
Luty
Kolejny miesiąc to siłownia, ale też i zawody.
Dużą ekipą start na pieszej trasie 25 km na orientację w Silesia Race.

Etisoft Running Team przed startem w bazie© djk71

Przez pola...© djk71
I dalej Parkowe Hercklekoty :)

Motto musi być© djk71

Parkowe Hercklekoty© djk71
Marzec
W marcu w końcu jakiś rower, ale w sumie to tylko symbolicznie.
Start w Biegu Wiosennym.

Po biegu z medalami© djk71

Mamy to! Kolejny do kolekcji© djk71
oraz start w Półmaratonie Warszawskim.

Silna (oby) grupa :-)© djk71

Znów to zrobiłem :-)© djk71
Kwiecień
Kolejny miesiąc to następne sporadyczne przejażdżki rowerem i czas na bieżni.
Maj
Początek maja to zwycięstwo w kategorii rodzinnej na Dębowym Włóczykiju.

Mamy pierwsze miejsce :-)© djk71

Jesteśmy na podium© djk71
Dwa dni później poprawienie wyniku na Wings For Life World Run.

Piękny cel, piękny bieg© djk71
Tydzień później start na Mistrzostwach Polski w duathlonie w Czempiniu.

Mamy medal z Mistrzostw Polski© djk71

ETISOFT startuje w Mistrzostwach Polski© djk71
Kolejny weekend to nocna walka na Tropicielu.

Jest i brązowa odznaka© djk71

I gdzie teraz?© djk71
Jeszcze nie zdążyłem odpocząć, a już trzeba było pojechać na objazd trasy wycieczki firmowej. Było super choć bardzo ciężko.

Uroczy kościółek na wodzie© djk71

W Rabsztynie© djk71
Potem była Orient Akcja...

Orient Akcja© djk71
I dzień później dokończenie objazdu trasy do Morska

Piękny okiennik© djk71
Czerwiec
Na rozpoczęcie miesiąca objechałem całą trasę sam. Ciepło było :-)

Maczuga z zamkiem w tle© djk71

Dobra kawa to podstawa© djk71
Potem już wyjazd integracyjny z całą firmową ekipą.

Etisoft Bike Team gotowy do startu :-)© djk71
Następnego dnia powrót z Morska i pierwsza w życiu joga :-)

Mój pierwszy raz na jodze© djk71

Czas ruszać© djk71
Po rowerowaniu przyszedł czas na bieganie.
Najpierw Nocny Półmaraton we Wrocławiu. Mimo deszczu (a może właśnie dzięki niemu) było pięknie.

Gotowi do startu© djk71

Śliczne są te medale© djk71
Kilka dni później tradycyjny już start w Biegu dla Słonia.

I jak zawsze unikalny medal© djk71
I zaraz potem trzecia nocna impreza biegowa w ciągu tygodnia, czyli Bieg Świetlika w Miechowicach.

Pięknie podświetlony start© djk71

Śliczny medal© djk71
I na koniec miesiąca jeszcze Żółwik Run 2019 ;-)

No To Żółwik Run 2019© djk71
Lipiec
Pierwszy miesiąc wakacji aktywny, ale głównie treningowo pod kątem październikowego maratonu. Bieganie w różnych nowych miejscach:
Piła

Fontanna o poranku© djk71
Hałda w Sośnicy

Ładnie to wygląda z oddali© djk71
Kołobrzeg

A może na ryby© djk71
i wreszcie na koniec urlopu start w Biegu ku Słońcu.

Z żona na mecie© djk71
Sierpień
Początek miesiąca to urlop praktycznie bez aktywności. Trochę siłowni i super wyjazd do Czech z dawno nie widzianymi kolegami, czyli Železná cyklotrasa.

Zbyszek wciąż żywy© djk71
Udaje się jeszcze raz pojechać rowerem. Tym razem w góry. Skrzyczne.

No i dotarliśmy na szczyt© djk71
Były też nowe doświadczenia w kriokomorze :-)

W komorze :-)© djk71
Ostatni dzień sierpnia to biegowe zawody w terenie, czyli miechowicki Cross-MOL.

Piękny medal© djk71
Wrzesień
Wrzesień dobrze rozpoczęty na Festiwalu Biegowym w Krynicy.
Najpierw życiówka na Życiowej Dziesiątce

Mam życiówkę© djk71
Później debiut na biegu górskim Runek Run 22 km - podobało mi się :-)

Na szczycie pochmurno i mgliście© djk71
Po życiówce na 10 km przyszła pora na zupełnie niespodziewaną życiówkę w półmaratonie w Bytomiu.

Któryś będzie mój© djk71

Ruszam na drugie kółko© djk71
I na zakończenie miesiąca udział w Biegu Trzeźwości.

Na mecie, a twardziele mają jeszcze siłę© djk71
Październik
Początek października to drugie podejście do maratonu. Znów Silesia Marathon i kolejna w tym roku życiówka poprawiona ;-)

Medal z maratonu© djk71

Żona kazała się cieszyć© djk71
Listopad
Początek listopada to Bieg Niepodległości w stolicy.

Medal z 31. Biegu Niepodległości w Warszawie© djk71

Szczęśliwy mogę wracać do domu© djk71

II Kanclerz Zabrze Półmaraton© djk71

Odpadłem po biegu© djk71
Grudzień
Grudzień to święta i świąteczne klimaty więc na początek Bieg Mikołajkowy.

Sesja na ściance© djk71
A potem oczywiście Bieg po Moczkę i Makówki.

Tak się bawi ETISOFT© djk71
I w końcu Bieg Sylwestrowy :-)

Jak Sylwester to szampan musi być© djk71
Podsumowanie statystyczne
Rower - 33 razy - 1510,55 km (86:57 h)
Bieganie - 163 razy - 1337,31 km (160:17 h) - w tym na bieżni: 93 razy - 553,15 km (62:54 h)
Pływanie - 13 razy - 5,62 km (04:09 h)
Siłownia - 65 razy - 48:11 h (nie licząc czasu na bieżni)
Jak dobrze policzyłem to 26 razy udział w zawodach, w tym tylko 3 na rowerze, reszta biegiem.
W sumie wszystkich aktywności: 289:33 h, czyli średnio raptem ok. 48 minut dziennie :-) Mało prawda?
Cieszy bieganie, martwi rower i pływanie, a siłownia mogła być bardziej efektywna. Ogólnie jednak jest nieźle ;-)
I to by było na tyle. Czas pomyśleć o kolejnym roku :-)
Oby udało się Wam spełnić, choć niektóre z marzeń jakie macie, albo jakie pojawią się w Waszych głowach w nadchodzącym roku. Wszystkiego dobrego!
AktywnośćJazda na rowerze
Czas w ruchu01:12
Tętnośr.146
TętnoMAX182
10-dniowy tydzień
Kolejny spinning. Chyba powinienem ściągać okulary, bo dziś, podobnie jak wczoraj miałem całe zalane potem.
Dawno nie biegałem. Czas nadrobić zaległości. Tydzień jest za krótki. powinien mieć 10 dni. Oczywiście te dodatkowe dni powinny być weekendowe ;)
Dawno nie biegałem. Czas nadrobić zaległości. Tydzień jest za krótki. powinien mieć 10 dni. Oczywiście te dodatkowe dni powinny być weekendowe ;)
AktywnośćJazda na rowerze
Czas w ruchu01:15
Tętnośr.141
TętnoMAX181
Wytrzymałość na spinningu
Niezły wycisk dostałem. Ale przecież sam sobie podkręcałem opór. Taki rodzaj masochizmu?
AktywnośćJazda na rowerze
Czas w ruchu00:58
Tętnośr.142
TętnoMAX178
Spinning - brakowało mi tego
Nie sądziłem, że do tego kiedyś dojdzie, ale brakowało mi spinningu. Dwa tygodnie przerwy i już chciałem pokręcić w miejscu. Spocić się. Dziś był to świetny rozjazd po wczorajszej wycieczce. Intensywnie, ale tego potrzebowałem. Mokry i zadowolony wracam do domu.