Powrót z imprezy integracyjnej

Niedziela, 9 czerwca 2019 · Komentarze(2)
Uczestnicy
Po wczorajszej trasie z Krakowa do Morska i wieczornej imprezie zastanawiałem się ile osób zdecyduje się na powrót rowerem.
Miałem nadzieję, że zregenerujemy się w wodzie, ale nie udało się.

Nici z kąpieli © djk71

Rano po śniadanku przejechaliśmy z hotelu do bazy gdzie czekały na nas kolejne atrakcje. Zjazd po stoku narciarskim bez kasku i z telefonem na tyłku lekko obudził każdego :-) Opuszczane siodełko w takich momentach się sprawdza :-)

Na miejscu część poszła się wspinać, część uprawiała smażing, a ja spróbowałem jogi. Podobało mi się. :-)

Mój pierwszy raz na jodze © djk71


Po obiedzie ciężko było nam się zebrać, ale w końcu ośmiu najwytrwalszych stanęło na starcie :-)
Warto wspomnieć, że dwie osoby ruszyły wcześniej. Więc wariatów była dziesiątka :-)

Czas ruszać © djk71

Jako, że w pośpiechu nie zdążyłem w piątek zaplanować drogi powrotnej i wgrać jej do nawigacji to... dziś miałem wolne :-) Jechałem za Andrzejem, który coś przygotował. Niestety nawigację miał w telefonie, w kieszeni więc mieliśmy kilka korekt jak za bardzo się rozpędziliśmy.

Wszyscy są? © djk71

Po drodze przypomniały mi się miejsca z jakiś zawodów.

Już tu kiedyś byłem © djk71

Ciepło nie pomagało, ale dawaliśmy radę. Jak chłopcy się rozpędzili to nie było nawet czasu stanąć żeby zrobić zdjęcia, a przejeżdżaliśmy obok ciekawych punktów.

Źródła Warty © djk71

Trochę asfaltem, trochę terenem.

Z dala od asfaltu © djk71

Podjazdów też nie brakowało.

Chyba lekko pod górkę © djk71

Przed Pogorią zatrzymaliśmy uzupełnić płyny, a przy okazji wciągnęliśmy pierogi i naleśniki. Chwilę nam to zajęło.
Mieliśmy też okazję zobaczyć czym miejscowi przyjeżdżają po jedzenie.

A może takim zamiast roweru? © djk71

Tuż po przerwie Andrzej łapie gumę. Marcin zostaje z nim, a my ruszamy dalej. Wiemy, że nas dogonią ;-)

Jest i Pogoria © djk71

Kolejny teren i kolejne podjazdy.

W końcu jakiś podjazd © djk71

Po wczorajszej trasie to jednak żaden problem.

Co tam dla nas taki podjazd :-) © djk71

Ekipa podjeżdża z uśmiechem na ustach.

Z uśmiechem na twarzy © djk71

Wszyscy zadowoleni.

Jest ok :-) © djk71

Coraz bliżej domu. Rogoźnik, Bobrowniki, Dobieszowice. Wieże Bazyliki Piekarskiej mówią, że już naprawdę blisko domu.

Piekary, czyli do już blisko © djk71

Jeszcze tylko krótki postój "Pod Dębem" na uzupełnienie płynów (tym razem wewnątrz, bo komary chcą zjeść żywcem).

Do czego to służyło? © djk71

I czas się powoli żegnać. Z Marcinem ruszamy drogą w stronę Helenki, a reszta lasami do Gliwic. Po chwili ja skręcam do domu, a mój towarzysz rusza na osatatni odcinek siebie.

Udany dzień, fajny powrót, kilka dróg i ścieżek, których wcześniej nie znałem, a mogą się przydać.

Komentarze (2)

Fajnych kilka nowych ścieżek. Muszę je jeszcze na spokojnie przejrzeć, mogą się przydać.
Podziękowania dla Ciebie :-)

djk71 12:46 środa, 12 czerwca 2019

Początek miałem trudny, ale kolka, banan i baton rozwiązały problemy :) Trasa w wielu miejscach zaskakiwała. Szczególnie na tych wąskich ścieżkach od czasu do czasu, gdzie normalnie zastanowiłbym się czy jest sens tędy jechać. Ale dało się :)
Powrót przyjemny, może gdyby mniej grzało?

Dzięki, za kolejną super imprezę :) Po raz 6ty udało się poprowadzić ekipę Firmową :)

amiga 06:17 wtorek, 11 czerwca 2019
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa lisze

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]