Wpisy archiwalne w kategorii
Jak ryba
Dystans całkowity: | 43.56 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 49:42 |
Średnia prędkość: | 0.88 km/h |
Maksymalna prędkość: | 6.75 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 149 (73 %) |
Maks. tętno średnie: | 126 (62 %) |
Suma kalorii: | 905 kcal |
Liczba aktywności: | 78 |
Średnio na aktywność: | 0.56 km i 0h 38m |
Więcej statystyk |
AktywnośćPływanie
Dystans0.40 km
Czas w ruchu00:24
Vśrednia1.00 km/h
VMAX6.75 km/h
Tętnośr.116
TętnoMAX142
Kalorie 69 kcal
400 m w basenie przed śniadaniem
Przed śniadaniem postanawiam jeszcze pójść na basen.
Na wejściu liczę schodki prawą stopą. Boli bardzo, ale woda uśmierza ból.
Udaje się chwilę popływać.
Na wejściu liczę schodki prawą stopą. Boli bardzo, ale woda uśmierza ból.
Udaje się chwilę popływać.
AktywnośćPływanie
Dystans0.30 km
Czas w ruchu00:18
Vśrednia1.00 km/h
Tętnośr.126
TętnoMAX149
Kalorie 31 kcal
AktywnośćPływanie
Dystans0.30 km
Czas w ruchu00:08
Vśrednia2.25 km/h
Tętnośr. 98
TętnoMAX120
Kalorie 6 kcal
Evening Swim
Wieczorem w hotelu idziemy na basen.
Pierwszy raz od... chyba kilku lat. Niewielki, ale dla mnie ok - nie muszę martwić się oddychaniem.
Pierwszy raz od... chyba kilku lat. Niewielki, ale dla mnie ok - nie muszę martwić się oddychaniem.
AktywnośćPływanie
Dystans0.20 km
Czas w ruchu00:18
Vśrednia0.67 km/h
VMAX1.08 km/h
Kalorie 66 kcal
Z fajką
Krótka rozmowa z bratem i kupuję... fajkę.

Zabieram ją na Mazowsze i... pierwsze próby. Póki co mam mieszane uczucia. Są momenty, że jest ok, ale są też takie gdy czuję jacuzzi w nosie. Zobaczymy. Tak samo jak zobaczymy czy uda się wrócić po raz kolejny do pływania.

No i mam fajkę© djk71
Zabieram ją na Mazowsze i... pierwsze próby. Póki co mam mieszane uczucia. Są momenty, że jest ok, ale są też takie gdy czuję jacuzzi w nosie. Zobaczymy. Tak samo jak zobaczymy czy uda się wrócić po raz kolejny do pływania.
AktywnośćPływanie
Dystans0.38 km
Czas w ruchu00:20
Vśrednia1.14 km/h
VMAX3.24 km/h
Kalorie 119 kcal
Poranne pływanie
Krótka poranna wizyta na basenie. Dziś o dziwo mimo wczesnej pory sporo ludzi... głównie emerytów.
AktywnośćPływanie
Dystans0.33 km
Czas w ruchu00:17
Vśrednia1.16 km/h
VMAX4.35 km/h
Kalorie 108 kcal
Poranne pływanie
Przed pracą krótka wizyta na basenie. Sami emeryci i ja. To, że emeryci to nic dziwnego - od 6 do 8 mają tańszy basen. To, że ja to ciąg dalszy walki o systematyczne wizyty na basenie :-)
AktywnośćPływanie
Dystans0.35 km
Czas w ruchu00:18
Vśrednia1.17 km/h
VMAX4.32 km/h
Kalorie 114 kcal
Poranna kąpiel
Krótka poranna wizyta na basenie. Jak zwykle bez szału, ale mi się podobało. Chyba coraz bardziej oswajam się z wodą. Zobaczymy jak długo uda się regularnie tu zaglądać.
AktywnośćPływanie
Dystans0.12 km
Czas w ruchu00:17
Vśrednia0.42 km/h
VMAX4.68 km/h
Kalorie 39 kcal
Więcej zabawy niż pływania
Syn zapytał wczoraj czy rano pływamy. No ba... 6:30 na basenie. Tłoku nie ma ale chwilę później zamykają cztery tory - rezerwacja. Robi się tłok na pozostałych więc idziemy na mały basen trochę poćwiczyć oddychanie.


Poranny basen© djk71
AktywnośćPływanie
Dystans0.53 km
Czas w ruchu00:23
Vśrednia1.38 km/h
VMAX4.68 km/h
Kalorie 160 kcal
Wolność to wybór
Po wczorajszej wyrypie na Jurze dziś zastanawiałem się czy nie odpocząć. Nie udało się. Organizm namawiał żeby jednak coś zrobić. Poszedłem na kompromis - wybrałem pływanie. Po obiedzie, a przed gośćmi i wieczornym koncertem szybka wizyta w Aquariusie. Pusto. To dobrze. Jak dla mnie :-)
Znów oswajanie się z wodą, tym razem więcej kraula (lub czegoś co ma go przypominać. :-)
Wieczorem żona mnie namówiła na wyjście na koncert zorganizowany na promenadzie stadionu Górnika, zatytułowany "Wolność to wybór". Koncert zorganizowany dla upamiętnienia 30 rocznicy czerwcowych wyborów. Wahałem się czy iść, bo z listy wykonawców znałem tylko Marka Piekarczyka i o dwóch nazwiskach kiedyś słyszałem, ale nie byłbym w stanie ich przypisać, ani do żadnej twarzy, ani piosenki. Cała lista to Kasia Cerekwicka, Natalia Sikora, Marie Napieralska, Marek Piekarczyk, Łukasz Zagrobelny, Filip Lato, Sound'n'Grace, Piotr Tłustochowicz i Mateusz Jakubiec. Koncert prowadzili Edyta Herbuś oraz Rafał Brzozowski - co też nie wiele mi mówiło. To tylko świadczy o tym jakim jestem ignorantem lub.. jaki jestem stary i pamiętam tylko dinozaurów.

O dziwo, trwający prawie trzy godziny (od 21 do prawie północy) koncert wart był zobaczenia. Mimo, że nie wszyscy dali do końca radę mierząc się z hitami dawnych lat, to jednak ogólnie byłem zadowolony. Oczywiście Marek Piekarczyk jak dla mnie był bezkonkurencyjny. Fantastyczny dobór utworów do tego wydarzenia, świetne interpretacje i niesamowity klimat w trakcie jego występów.

Pozytywnie zaskoczył mnie też Łukasz Zagrobelny, którego jak pisałem wcześniej nie znałem. Jako jeden z nielicznych wydawał się czuć klimat piosenek, które wykonywał. Bardzo pozytywne wrażenie zrobiła również ze swoim nietypowym głosem Natalia Sikora, a kawałki, z którymi postanowiła wystąpić do łatwych nie należały.
Szkoda, że prowadzący trochę się gubili, szczególnie na początku nie do końca potrafiąc wymówić nazwę miasta, w którym gościli, jak i na końcu, gdzie po wykonaniu piosenki "Wind of Change" Scorpionsów utwór został przetłumaczony jako... skrzydła zmian :-(
Uznajmy jednak, że to był... stres ;-)

Znów oswajanie się z wodą, tym razem więcej kraula (lub czegoś co ma go przypominać. :-)
Wieczorem żona mnie namówiła na wyjście na koncert zorganizowany na promenadzie stadionu Górnika, zatytułowany "Wolność to wybór". Koncert zorganizowany dla upamiętnienia 30 rocznicy czerwcowych wyborów. Wahałem się czy iść, bo z listy wykonawców znałem tylko Marka Piekarczyka i o dwóch nazwiskach kiedyś słyszałem, ale nie byłbym w stanie ich przypisać, ani do żadnej twarzy, ani piosenki. Cała lista to Kasia Cerekwicka, Natalia Sikora, Marie Napieralska, Marek Piekarczyk, Łukasz Zagrobelny, Filip Lato, Sound'n'Grace, Piotr Tłustochowicz i Mateusz Jakubiec. Koncert prowadzili Edyta Herbuś oraz Rafał Brzozowski - co też nie wiele mi mówiło. To tylko świadczy o tym jakim jestem ignorantem lub.. jaki jestem stary i pamiętam tylko dinozaurów.

To już 30 lat...© djk71
O dziwo, trwający prawie trzy godziny (od 21 do prawie północy) koncert wart był zobaczenia. Mimo, że nie wszyscy dali do końca radę mierząc się z hitami dawnych lat, to jednak ogólnie byłem zadowolony. Oczywiście Marek Piekarczyk jak dla mnie był bezkonkurencyjny. Fantastyczny dobór utworów do tego wydarzenia, świetne interpretacje i niesamowity klimat w trakcie jego występów.

Jak zawsze w formie© djk71
Pozytywnie zaskoczył mnie też Łukasz Zagrobelny, którego jak pisałem wcześniej nie znałem. Jako jeden z nielicznych wydawał się czuć klimat piosenek, które wykonywał. Bardzo pozytywne wrażenie zrobiła również ze swoim nietypowym głosem Natalia Sikora, a kawałki, z którymi postanowiła wystąpić do łatwych nie należały.
Szkoda, że prowadzący trochę się gubili, szczególnie na początku nie do końca potrafiąc wymówić nazwę miasta, w którym gościli, jak i na końcu, gdzie po wykonaniu piosenki "Wind of Change" Scorpionsów utwór został przetłumaczony jako... skrzydła zmian :-(
Uznajmy jednak, że to był... stres ;-)

No i po koncercie© djk71
AktywnośćPływanie
Dystans0.55 km
Czas w ruchu00:25
Vśrednia1.32 km/h
VMAX5.40 km/h
Kalorie 193 kcal
Poranny basen - kolejny powrót
Dziś przymusowy urlop. Jako, że przedpołudnie wolne to postanowiłem pójść na basen. Nie pływałem od kilku miesięcy.
Kilka minut po ósmej na torach pustka. Jak zwykle walka o przetrwanie, choć miałem wrażenie, że trochę większy luz psychiczny.
Garmin chyba wyliczył więcej metrów niż było w rzeczywistości, ale nie liczyłem więc się nie będę z nim kłócił.
Kilka minut po ósmej na torach pustka. Jak zwykle walka o przetrwanie, choć miałem wrażenie, że trochę większy luz psychiczny.
Garmin chyba wyliczył więcej metrów niż było w rzeczywistości, ale nie liczyłem więc się nie będę z nim kłócił.