Zabrze - W05D1a-Recovery Run czyli 300 km biegiem w styczniu
Poniedziałek, 31 stycznia 2022
· Komentarze(1)
Kategoria Bieganie, Samotnie, śląskie, Z kamerą wśród...
W05D1A-RECOVERY RUN
• Run in Z2, easy, 30 minutes.
• Cool down, 5-10 minutes.
• Stretch.
300 km przebiegnięte w styczniu. Dużo, czy mało? Mądrze, czy głupio?
Jak dla mnie bardzo dużo. Jeszcze nigdy tyle nie przebiegłem. Wiem, że są tacy, dla których to jeden weekend, ale jak to mówią każdy ma swój Everest. Są też tacy, dla których takim samym albo i większym sukcesem będzie przebiegnięcie pierwszego w życiu kilometra... Za tych szczególnie trzymam kciuki...
Trzysta wyszło przypadkiem (no dobra jeden, czy dwa treningi wydłużyłem o pięć, dziesięć minut, kiedy widziałem, że całkowity dystans zbliża się do okrągłej liczby ;) ). Nie to było jednak celem.
Celem była realizacja planu treningowego. I to udało się znakomicie. Planu urozmaiconego, były interwały, były podbiegi, były biegi z narastającą prędkością, były treningi siłowe i dużo biegów spokojnych w drugim zakresie, tych krótkich i tych dłuższych wybiegań. Co więcej był też czas na odpoczynek, ale też i na start w zawodach.
Fajnie też udało się wiele innych rzeczy przeorganizować, uporządkować żeby znaleźć czas na treningu, nie tracąc czasu na inne sprawy.
Wszystko to sprawiło mi niesamowitą radość. To że biegam, że realizuję plan, że sprawia mi to przyjemność, że rodzina mnie w tym wspiera...
Cieszę się, że jest wsparcie z Etisoft i Etisoft Running Team oraz motywacje i inspiracje z ReShape Runners :) To pomaga.
Oczywiście chodzi mi po głowie, czy nie przesadzam, czy nie skończy się to jakoś kontuzją, albo zwykłym znużeniem... Póki co wszystko jest ok ale wiem, że muszę bacznie obserwować co się będzie działo.
Tymczasem jestem szczęśliwy i dumny z tych 300 km w styczniu!
Pamiętajcie najtrudniej zrobić pierwszy krok... Potem już z górki :) No dobra, czasem są też podbiegi ;)
• Run in Z2, easy, 30 minutes.
• Cool down, 5-10 minutes.
• Stretch.
300 km przebiegnięte w styczniu. Dużo, czy mało? Mądrze, czy głupio?
Pobiegane w styczniu :)© djk71
Jak dla mnie bardzo dużo. Jeszcze nigdy tyle nie przebiegłem. Wiem, że są tacy, dla których to jeden weekend, ale jak to mówią każdy ma swój Everest. Są też tacy, dla których takim samym albo i większym sukcesem będzie przebiegnięcie pierwszego w życiu kilometra... Za tych szczególnie trzymam kciuki...
Trzysta wyszło przypadkiem (no dobra jeden, czy dwa treningi wydłużyłem o pięć, dziesięć minut, kiedy widziałem, że całkowity dystans zbliża się do okrągłej liczby ;) ). Nie to było jednak celem.
Celem była realizacja planu treningowego. I to udało się znakomicie. Planu urozmaiconego, były interwały, były podbiegi, były biegi z narastającą prędkością, były treningi siłowe i dużo biegów spokojnych w drugim zakresie, tych krótkich i tych dłuższych wybiegań. Co więcej był też czas na odpoczynek, ale też i na start w zawodach.
Fajnie też udało się wiele innych rzeczy przeorganizować, uporządkować żeby znaleźć czas na treningu, nie tracąc czasu na inne sprawy.
Wszystko to sprawiło mi niesamowitą radość. To że biegam, że realizuję plan, że sprawia mi to przyjemność, że rodzina mnie w tym wspiera...
Cieszę się, że jest wsparcie z Etisoft i Etisoft Running Team oraz motywacje i inspiracje z ReShape Runners :) To pomaga.
Oczywiście chodzi mi po głowie, czy nie przesadzam, czy nie skończy się to jakoś kontuzją, albo zwykłym znużeniem... Póki co wszystko jest ok ale wiem, że muszę bacznie obserwować co się będzie działo.
Tymczasem jestem szczęśliwy i dumny z tych 300 km w styczniu!
Pamiętajcie najtrudniej zrobić pierwszy krok... Potem już z górki :) No dobra, czasem są też podbiegi ;)