Wpisy archiwalne w miesiącu
Listopad, 2010
Dystans całkowity: | 70.14 km (w terenie 28.50 km; 40.63%) |
Czas w ruchu: | 04:31 |
Średnia prędkość: | 15.53 km/h |
Maksymalna prędkość: | 42.17 km/h |
Liczba aktywności: | 3 |
Średnio na aktywność: | 23.38 km i 1h 30m |
Więcej statystyk |
AktywnośćJazda na rowerze
Dystans9.74 km
W terenie8.50 km
Czas w ruchu00:54
Vśrednia10.82 km/h
VMAX22.96 km/h
Temp.-1.0 °C
Znów biało :-(
Znów biało :(
Od trzech tygodni echo... zero czasu na rower... i nie tylko... Zarządzaniem czasem... zarządzanie sobą w czasie... jak zwał, tak zwał... I co z tego, że znam teorię... jak nie potrafię jej wcielić w życie...
Śnieg... fajny w górach... fajny w czasie świąt... fajny kiedy rzucamy się śnieżkami... a poza tym... Masakra... Zasypane samochody... nieodśnieżone i śliskie schody... zimno... i do tego ludzie jeżdżący 15-20 km/h samochodami...
Z drugiej strony pierwszy kilometr na rowerze też jechałem dziś na sztywnych nogach... szczególnie po ścieżkach, o których wiem, że nie są najrówniejsze i że to tylko śnieg próbuje mnie dziś oszukać...
Trochę lasu mi znów wycięli...

Im dalej w las tym swobodniej się jedzie, choć nie powiem, że stres zupełnie minął. Mijam Miechowice i wjeżdżam na teren budowy autostrady A1.

Dziś tu zero ruchu... i pewnie będzie tak do wiosny...


Pora wracać. Ciekawe kiedy znów się uda pojeździć... Czy dopiero jak stopnieje śnieg, czy może gdy w końcu zrobię coś ze swoim czasem...
Od trzech tygodni echo... zero czasu na rower... i nie tylko... Zarządzaniem czasem... zarządzanie sobą w czasie... jak zwał, tak zwał... I co z tego, że znam teorię... jak nie potrafię jej wcielić w życie...
Śnieg... fajny w górach... fajny w czasie świąt... fajny kiedy rzucamy się śnieżkami... a poza tym... Masakra... Zasypane samochody... nieodśnieżone i śliskie schody... zimno... i do tego ludzie jeżdżący 15-20 km/h samochodami...
Z drugiej strony pierwszy kilometr na rowerze też jechałem dziś na sztywnych nogach... szczególnie po ścieżkach, o których wiem, że nie są najrówniejsze i że to tylko śnieg próbuje mnie dziś oszukać...
Trochę lasu mi znów wycięli...

I przyszła zima© djk71
Im dalej w las tym swobodniej się jedzie, choć nie powiem, że stres zupełnie minął. Mijam Miechowice i wjeżdżam na teren budowy autostrady A1.

Zmieściłem się...© djk71
Dziś tu zero ruchu... i pewnie będzie tak do wiosny...

Przerwa do wiosny?© djk71

Klocki jakieś...© djk71
Pora wracać. Ciekawe kiedy znów się uda pojeździć... Czy dopiero jak stopnieje śnieg, czy może gdy w końcu zrobię coś ze swoim czasem...
AktywnośćJazda na rowerze
Dystans35.00 km
Czas w ruchu02:17
Vśrednia15.33 km/h
VMAX37.60 km/h
Temp.12.0 °C
SprzętRock Machine Flash
Szaro
Szaro
Weekend wyjazdowy ale do południa mam czas. Po głowie chodzi jakiś dłuższy wyjazd. Tradycyjnie jednak wychodzę z domu później niż planowałem. Nie będzie więc bardzo długiego dystansu, ale coś zobaczymy :-)
W Miechowicach odkrywam kapliczkę, której nigdy wcześniej nie widziałem.
Z sieci dowiaduję się później, ze to Kaplica św. Barbary w parku na Górze Grytza.

Dostaję SMS-a z pytaniem czy dziś zrobię 300-tkę. Młynarz jak zawsze pełen humoru :-) Jadę dalej. Teraz telefon. Tym razem Kosma melduje, że ma nieplanowaną chwilę czasu i pyta czy pokręcimy i pogadamy chwilę. Czasu mało ale trochę na skróty docieram na Pogorię.

Nigdy się nie nauczę, która jest która.
Dziś tu pusto i szaro. Bardzo szaro. Otoczenie dopasowuje się chyba do nastroju rozmowy. Mało jazdy, ale nie tylko jazda się liczy. Czasem trzeba odstawić rower i po prostu pogadać.
Powrót też na skróty. Choć krótko, to nie żałuję, że pojechałem. Ludzie są ważniejsi niż kilometry.
Weekend wyjazdowy ale do południa mam czas. Po głowie chodzi jakiś dłuższy wyjazd. Tradycyjnie jednak wychodzę z domu później niż planowałem. Nie będzie więc bardzo długiego dystansu, ale coś zobaczymy :-)
W Miechowicach odkrywam kapliczkę, której nigdy wcześniej nie widziałem.
Z sieci dowiaduję się później, ze to Kaplica św. Barbary w parku na Górze Grytza.

Kapliczka w Miechowicach© djk71
Dostaję SMS-a z pytaniem czy dziś zrobię 300-tkę. Młynarz jak zawsze pełen humoru :-) Jadę dalej. Teraz telefon. Tym razem Kosma melduje, że ma nieplanowaną chwilę czasu i pyta czy pokręcimy i pogadamy chwilę. Czasu mało ale trochę na skróty docieram na Pogorię.

Jakoś tak...© djk71
Nigdy się nie nauczę, która jest która.
Dziś tu pusto i szaro. Bardzo szaro. Otoczenie dopasowuje się chyba do nastroju rozmowy. Mało jazdy, ale nie tylko jazda się liczy. Czasem trzeba odstawić rower i po prostu pogadać.
Powrót też na skróty. Choć krótko, to nie żałuję, że pojechałem. Ludzie są ważniejsi niż kilometry.
AktywnośćJazda na rowerze
Dystans25.40 km
W terenie20.00 km
Czas w ruchu01:20
Vśrednia19.05 km/h
VMAX42.17 km/h
Temp.16.0 °C
SprzętRock Machine Flash
Poranne kółka...
Poranne kółka...
Myślałem, że dziś żaden rower się nie uda, ale biorąc pod uwagę, że najdalszy wyjazd na groby zaliczyliśmy wczoraj, to dziś nie było rano parcia na wczesny start. W związku z tym małe śniadanko i w teren. Zaraz po wyjściu uderza mnie ściana ciepłego powietrza. Zupełnie inaczej niż wczoraj.
Wjazd do lasu i jedna bluza ląduje w kieszeni. Za ciepło się ubrałem. Mało czasu więc rundka bytomskimi trasami rowerowymi. Wciąż się boję co kryje pod sobą gruba warstwa liści.

Wjeżdżam na niebieski szlak i coś mi nie gra. Jakoś inaczej.

Już wiem. Wysypali trasę drobnymi kamyczkami. Fajnie. Równiej, ale miejscami koła się ślizgają lub zapadają. Musi się ubić i będzie dobrze.

Segiet. Dzwonię do domu upewnić się ile mam jeszcze czasu. Wystarczająco żeby zrobić czerwoną rundkę i wrócić zielonym do domu.
Dziś tylko jeden rowerzysta na trasie. Za to mnóstwo biegaczy.
Fajne takie poranne jazdy :-)
Myślałem, że dziś żaden rower się nie uda, ale biorąc pod uwagę, że najdalszy wyjazd na groby zaliczyliśmy wczoraj, to dziś nie było rano parcia na wczesny start. W związku z tym małe śniadanko i w teren. Zaraz po wyjściu uderza mnie ściana ciepłego powietrza. Zupełnie inaczej niż wczoraj.
Wjazd do lasu i jedna bluza ląduje w kieszeni. Za ciepło się ubrałem. Mało czasu więc rundka bytomskimi trasami rowerowymi. Wciąż się boję co kryje pod sobą gruba warstwa liści.

Wiem skąd te liście na ścieżkach© djk71
Wjeżdżam na niebieski szlak i coś mi nie gra. Jakoś inaczej.

A gdzie liście?© djk71
Już wiem. Wysypali trasę drobnymi kamyczkami. Fajnie. Równiej, ale miejscami koła się ślizgają lub zapadają. Musi się ubić i będzie dobrze.

Nie wszyscy po tym lubią jeździć....© djk71
Segiet. Dzwonię do domu upewnić się ile mam jeszcze czasu. Wystarczająco żeby zrobić czerwoną rundkę i wrócić zielonym do domu.
Dziś tylko jeden rowerzysta na trasie. Za to mnóstwo biegaczy.
Fajne takie poranne jazdy :-)