Wpisy archiwalne w miesiącu
Październik, 2017
Dystans całkowity: | 138.82 km (w terenie 20.60 km; 14.84%) |
Czas w ruchu: | 14:27 |
Średnia prędkość: | 9.61 km/h |
Maksymalna prędkość: | 38.87 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 196 (96 %) |
Maks. tętno średnie: | 183 (90 %) |
Liczba aktywności: | 12 |
Średnio na aktywność: | 11.57 km i 1h 12m |
Więcej statystyk |
AktywnośćPływanie
Dystans0.33 km
Czas w ruchu00:15
Vśrednia1.32 km/h
Pływanie i sinusoida
I tak jest zawsze... Jak w jeden dzień wydaje się, że jest lepiej to w następny znów wszystko po staremu. Ale nie szkodzi, póki co daję sobie czas na... oswajanie się z wodą... I to jest ok, szczególnie rano, gdy na basenie pusto...
AktywnośćPływanie
Dystans0.80 km
Czas w ruchu00:39
Vśrednia1.23 km/h
Plywanie i plany na przyszły sezon
Wczoraj cały dzień zajęty więc dziś miało być bieganie lub rower. Niestety orkan Grzegorz nie pozwolił. Zamiast tego był basen. Całkiem przyjemnie, choć oczywiście znów na wspomaganiu :-)
Przy okazji wybrałem kilka z propozycji/sugestii celów na przyszły rok. Dziękuję za wszystkie mniej lub bardziej inspirujące/szalone/abstrakcyjne/konkretne/śmieszne… propozycje. Było ich łącznie ok. 40, w tym o ile się nie pomyliłem: 10 biegowych, 7 rowerowych, 4 multisportowe, 11 innych sportów, 4 artystyczne i kilka innych.
Cieszy mnie to, że wśród nich znalazłem te, które będą mnie motywowały do biegania i powrotu na rower
:-) Część być może wykorzystam w kolejnych
latach (jak np. biegi górskie, Runmageddon, MRDP - dziś jeszcze nie
jestem na to gotów). Część może jeśli w końcu opanuję pływanie do
takiego stopnia jak bym chciał…
Zaskoczyło mnie to, że nie było chyba ani jednej propozycji dotyczącej… orientacji, czy to biegowej, czy rowerowej… Ciekawe
:-)
Ale konkrety… Pełen kalendarz jeszcze się tworzy i pewnie będzie na bieżąco modyfikowany, ale jest kilka punktów, które wybrałem spośród Waszych propozycji:
1. Wings For Life (bieg, aż Cię meta dogoni)
2. Duathlon, a dokładnie Duathlon w Czempiniu (10 km bieg - 60 km rower - 10 km bieg)
3. Pierścień 1000 Jezior (610 km w 40h)
4. Denmark by bike (ponad 1000 km) - To wymaga jeszcze ustalenia kilku szczegółów i synchronizacji kalendarzy, ale… kto wie..
:-)
5. Zabrze - Żary (350 km) - w ramach treningu, czemu nie
:-)
6. Maraton jesienny - Może znów będzie meta na Stadionie Śląskim? A ja mam sobie tu coś do udowodnienia
:-)


Przy okazji wybrałem kilka z propozycji/sugestii celów na przyszły rok. Dziękuję za wszystkie mniej lub bardziej inspirujące/szalone/abstrakcyjne/konkretne/śmieszne… propozycje. Było ich łącznie ok. 40, w tym o ile się nie pomyliłem: 10 biegowych, 7 rowerowych, 4 multisportowe, 11 innych sportów, 4 artystyczne i kilka innych.
Cieszy mnie to, że wśród nich znalazłem te, które będą mnie motywowały do biegania i powrotu na rower

Zaskoczyło mnie to, że nie było chyba ani jednej propozycji dotyczącej… orientacji, czy to biegowej, czy rowerowej… Ciekawe

Ale konkrety… Pełen kalendarz jeszcze się tworzy i pewnie będzie na bieżąco modyfikowany, ale jest kilka punktów, które wybrałem spośród Waszych propozycji:
1. Wings For Life (bieg, aż Cię meta dogoni)
2. Duathlon, a dokładnie Duathlon w Czempiniu (10 km bieg - 60 km rower - 10 km bieg)
3. Pierścień 1000 Jezior (610 km w 40h)
4. Denmark by bike (ponad 1000 km) - To wymaga jeszcze ustalenia kilku szczegółów i synchronizacji kalendarzy, ale… kto wie..

5. Zabrze - Żary (350 km) - w ramach treningu, czemu nie

6. Maraton jesienny - Może znów będzie meta na Stadionie Śląskim? A ja mam sobie tu coś do udowodnienia



AktywnośćPływanie
Dystans0.50 km
Czas w ruchu00:24
Vśrednia1.25 km/h
Przed pracą w wodzie
Rano jest świetnie na basenie.. Nie ma nikogo.
Dziś fajnie... Nie tylko grzbiet... Choć wciąż w płetwach ;-)
Dziś fajnie... Nie tylko grzbiet... Choć wciąż w płetwach ;-)
AktywnośćPływanie
Dystans0.17 km
Czas w ruchu00:07
Vśrednia1.50 km/h
Krótko w wodzie
Krótka wizyta na basenie między szkoleniem, a odbiorem syna z treningu.
Więcej w jacuzzi i bawiąc się oddechem niż pływając.
Więcej w jacuzzi i bawiąc się oddechem niż pływając.
AktywnośćPływanie
Dystans0.55 km
Czas w ruchu00:22
Vśrednia1.50 km/h
Poranny basen
Po wczorajszym półmaratonie... dziś poranny basen. Pusto, przyjemnie...
Czas chyba wrócić do prób pływania :-)
Czas chyba wrócić do prób pływania :-)

Basen o świcie© djk71
AktywnośćBieganie
Dystans21.10 km
Czas w ruchu02:15
Vśrednia6:23 min/km
VMAX4:26 min/km
Ulewny Półmaraton Gliwicki
Od maratonu minęły trzy tygodnie więc... trzeba by gdzieś pobiec. Co prawda w planach był Tropiciel, ale nie wyszło więc jest Półmaraton Gliwicki. Tyle, że większość koleżanek i kolegów z firmy biegnie na 10km. Ja jednak w myśl zasady, która sprawdza się ponoć nie tylko w bieganiu: Mógłbym szybciej, ale wolę dłużej :-) startuję na długim dystansie.
Od kilku dni pogoda straszyła, że będzie ulewnie i... tak jest. Zimno i deszczowo. Nie chce mi się wychodzić z auta. W końcu jednak zbieram się i w towarzystwie żony ruszam na poszukiwanie znajomych. Są. Coraz więcej nas :-)
Nie udało się co prawda spotkać wszystkich, ale i tak z większością udało się choć piątkę przybić.
Ruszamy. Jak zwykle zbyt szybko. Próbuję hamować, ale niewiele to daje. Mimo takiej pogody jestem zaskoczony liczbą kibiców. Co prawda biorąc pod uwagę, że biegniemy przez centrum miasta mogłoby być ich więcej, ale i tak szacun dla tych, którzy wyszli, niejednokrotnie z małymi dziećmi, po to aby nas dopingować. To naprawdę wiele znaczy dla zawodników. Podobnie jak punkty muzyczne - lubię to.
Przebiegam prawie obok naszej hali produkcyjnej - niestety pusto tam... w końcu dziś niedziela. Zegarek pokazuje, że jest sporo do przodu w stosunku do założonego czasu, ale też sporo trasy było z górki. Jeszcze się nie podniecam, biegnę dalej.
Kozielska, plac Mickiewicza... fajnie się biegnie przez znajome miejsca.. W końcu jest i Rynek :-)
I znów znajome uliczki, park Chopina, Palmiarnia... Zwycięstwa... Biegnie się spoko, ale zacząłem czuć zimno. Koszulka i kamizelka przykleiły mi się do ciała i raczej chłodzą niż grzeją... Żałuję, że nie wziąłem rękawiczek...
Znów Rynek, a po chwili Plac Krakowski. Jakoś szybko te kilometry dziś lecą... To dobrze. Na bufetach woda i cola. Dwukrotnie korzystam z tej drugiej... Wchodzi :-)
Zimnej Wody, Wincentego Pola... znów stosunkowo blisko Etisoftu :-) Przebiegam obok hali Podium rozmawiając z sympatyczną biegaczką z.... Lublina... Przy bufecie obok polibudy jednak znów każde z nas biegnie swoim tempem...
Przebiegamy obok Komagu, czyli... byłej siedziby Etisoftu.. :-)
Zaczynam się lekko obawiać końcówki, bo to podbieg na Bojkowskiej. O dziwo prawie go nie zauważam, jedynie biegacze, którzy przeszli do marszu potwierdzają, że jest pod górkę :-)
Jeszcze pętelka po Nowych Gliwicach i jest meta. Czas: 2:15:00,25. Celowałem w 2:15, czyli przybiegłem wolniej o 1/4 sekundy :-)
To oznacza, że wynik z poprzedniego półmaratonu sprzed trzech miesięcy poprawiony o prawie 3 minuty. Jest dobrze ;-)
Jestem zadowolony, mimo warunków biegło mi się bardzo dobrze. Wynik zgodny z oczekiwaniami. Było świetnie.
Na mecie Anetka zauważa, że mam zakrwawioną koszulkę... No tak... nie wziąłem plastrów...
Od kilku dni pogoda straszyła, że będzie ulewnie i... tak jest. Zimno i deszczowo. Nie chce mi się wychodzić z auta. W końcu jednak zbieram się i w towarzystwie żony ruszam na poszukiwanie znajomych. Są. Coraz więcej nas :-)

Etisoft running team© djk71
Nie udało się co prawda spotkać wszystkich, ale i tak z większością udało się choć piątkę przybić.
Ruszamy. Jak zwykle zbyt szybko. Próbuję hamować, ale niewiele to daje. Mimo takiej pogody jestem zaskoczony liczbą kibiców. Co prawda biorąc pod uwagę, że biegniemy przez centrum miasta mogłoby być ich więcej, ale i tak szacun dla tych, którzy wyszli, niejednokrotnie z małymi dziećmi, po to aby nas dopingować. To naprawdę wiele znaczy dla zawodników. Podobnie jak punkty muzyczne - lubię to.
Przebiegam prawie obok naszej hali produkcyjnej - niestety pusto tam... w końcu dziś niedziela. Zegarek pokazuje, że jest sporo do przodu w stosunku do założonego czasu, ale też sporo trasy było z górki. Jeszcze się nie podniecam, biegnę dalej.
Kozielska, plac Mickiewicza... fajnie się biegnie przez znajome miejsca.. W końcu jest i Rynek :-)

No i jest Rynek© djk71
I znów znajome uliczki, park Chopina, Palmiarnia... Zwycięstwa... Biegnie się spoko, ale zacząłem czuć zimno. Koszulka i kamizelka przykleiły mi się do ciała i raczej chłodzą niż grzeją... Żałuję, że nie wziąłem rękawiczek...

Rynek raz jeszcze© djk71
Znów Rynek, a po chwili Plac Krakowski. Jakoś szybko te kilometry dziś lecą... To dobrze. Na bufetach woda i cola. Dwukrotnie korzystam z tej drugiej... Wchodzi :-)
Zimnej Wody, Wincentego Pola... znów stosunkowo blisko Etisoftu :-) Przebiegam obok hali Podium rozmawiając z sympatyczną biegaczką z.... Lublina... Przy bufecie obok polibudy jednak znów każde z nas biegnie swoim tempem...
Przebiegamy obok Komagu, czyli... byłej siedziby Etisoftu.. :-)

Blisko Komagu© djk71
Zaczynam się lekko obawiać końcówki, bo to podbieg na Bojkowskiej. O dziwo prawie go nie zauważam, jedynie biegacze, którzy przeszli do marszu potwierdzają, że jest pod górkę :-)
Jeszcze pętelka po Nowych Gliwicach i jest meta. Czas: 2:15:00,25. Celowałem w 2:15, czyli przybiegłem wolniej o 1/4 sekundy :-)
To oznacza, że wynik z poprzedniego półmaratonu sprzed trzech miesięcy poprawiony o prawie 3 minuty. Jest dobrze ;-)

Jest i medal© djk71
Jestem zadowolony, mimo warunków biegło mi się bardzo dobrze. Wynik zgodny z oczekiwaniami. Było świetnie.
Na mecie Anetka zauważa, że mam zakrwawioną koszulkę... No tak... nie wziąłem plastrów...
AktywnośćBieganie
Dystans5.30 km
W terenie0.50 km
Czas w ruchu00:34
Vśrednia6:24 min/km
VMAX5:16 min/km
Szukając wyzwań
Dziś krótka przebieżka przed niedzielnym Półmaratonem Gliwickim. Chłodno.
Skopiuję część tego co w niedzielę napisałem na Facebooku, bo wiem (choć to dziwne ;) ), że nie wszyscy korzystają z tego serwisu.
Dwa tygodnie od maratonu i... oprócz radości pozostała... pustka. Jakiś cel został osiągnięty i trzeba by sobie postawić nowy. Na nowy sezon. Wiem, że mogę poprawić czas (i pewnie tak zrobię), ale potrzebuję czegoś innego, czegoś konkretnego... czegoś co mnie porwie... do czego musiałbym ćwiczyć, przygotowywać się... Czegoś co zmusi mnie do porannego treningu...
Sam nie wiem, czy bieganie, czy jazda na rowerze, czy jeszcze coś innego... a jak tak to czy orientacja, czy długie dystanse, a może coś jeszcze innego...
Pomóżcie... podsuńcie jakieś pomysły... Kto podsunie coś co wybiorę, albo co będzie największą dla mnie inspiracją na nowy sezon wygrywa... hmmm... do ustalenia...
Może wspólną setkę (lub więcej) rowerem, może wspólne bieganie... no dobra... dorzucam dobrą kawę i lody A może coś jeszcze innego.

Po kilku dniach liczba propozycji przerosła moje oczekiwania. Czekam jeszcze do niedzieli, a póki co to krótkie podsumowanie Waszych dotychczasowych propozycji. Czekam na inne
:-)
1. Biegowe:
- Bieg Rzeźnika Ultra
- Wings for Life
- Jesienny Maraton poniżej 3:29
- Runmageddon
- Korona Półmaratonów
- Korona Maratonów
- Zapisać się do Night Runners
- BMW Berlin Marathon
- Spartan Race w Hiszpanii lub Dubaju.
2. Rowerowe:
- Tour de Silesia (540km)
- BBTour - Bałtyk - Bieszczady - 1008km)
- MRDP - Maraton Rowerowy Dookoła Polski (3130km w 10 dni)
- Trasa Zabrze - Żary (ok. 330km)
- Trasa Zabrze - Dania (ok. 1000 km)
3. Multisport:
- Duathlon
- Triathlon
- Triathlon Zimowy (z łyżwami)
- Triathlon Ekstremalny SteelMan
4. Inne sporty i aktywności:
- Szermierka
- Badminton
- Piłka Ręczna
- Kajakarstwo
- Nurkowanie
- Kurs pilotażu
- Wyzwanie Chodakowskiej, Lewandowskiej i Mel B.
- Spacer farmera
- 200 pompek w 30 minut
- Maraton pływacki - "Przeprawa przez Jeziorsko"
5. Inne:
- Cover na gitarze
- Prawo jazdy na TIRa
- Dieta wege+bezglutenowa
- Balet
- Voice of Poland
- Talent Show
- Rzucić wszystko i pójść w góry
- 14h w restauracji
Skopiuję część tego co w niedzielę napisałem na Facebooku, bo wiem (choć to dziwne ;) ), że nie wszyscy korzystają z tego serwisu.
Dwa tygodnie od maratonu i... oprócz radości pozostała... pustka. Jakiś cel został osiągnięty i trzeba by sobie postawić nowy. Na nowy sezon. Wiem, że mogę poprawić czas (i pewnie tak zrobię), ale potrzebuję czegoś innego, czegoś konkretnego... czegoś co mnie porwie... do czego musiałbym ćwiczyć, przygotowywać się... Czegoś co zmusi mnie do porannego treningu...
Sam nie wiem, czy bieganie, czy jazda na rowerze, czy jeszcze coś innego... a jak tak to czy orientacja, czy długie dystanse, a może coś jeszcze innego...
Pomóżcie... podsuńcie jakieś pomysły... Kto podsunie coś co wybiorę, albo co będzie największą dla mnie inspiracją na nowy sezon wygrywa... hmmm... do ustalenia...
Może wspólną setkę (lub więcej) rowerem, może wspólne bieganie... no dobra... dorzucam dobrą kawę i lody A może coś jeszcze innego.

Po kilku dniach liczba propozycji przerosła moje oczekiwania. Czekam jeszcze do niedzieli, a póki co to krótkie podsumowanie Waszych dotychczasowych propozycji. Czekam na inne

1. Biegowe:
- Bieg Rzeźnika Ultra
- Wings for Life
- Jesienny Maraton poniżej 3:29
- Runmageddon
- Korona Półmaratonów
- Korona Maratonów
- Zapisać się do Night Runners
- BMW Berlin Marathon
- Spartan Race w Hiszpanii lub Dubaju.
2. Rowerowe:
- Tour de Silesia (540km)
- BBTour - Bałtyk - Bieszczady - 1008km)
- MRDP - Maraton Rowerowy Dookoła Polski (3130km w 10 dni)
- Trasa Zabrze - Żary (ok. 330km)
- Trasa Zabrze - Dania (ok. 1000 km)
3. Multisport:
- Duathlon
- Triathlon
- Triathlon Zimowy (z łyżwami)
- Triathlon Ekstremalny SteelMan
4. Inne sporty i aktywności:
- Szermierka
- Badminton
- Piłka Ręczna
- Kajakarstwo
- Nurkowanie
- Kurs pilotażu
- Wyzwanie Chodakowskiej, Lewandowskiej i Mel B.
- Spacer farmera
- 200 pompek w 30 minut
- Maraton pływacki - "Przeprawa przez Jeziorsko"
5. Inne:
- Cover na gitarze
- Prawo jazdy na TIRa
- Dieta wege+bezglutenowa
- Balet
- Voice of Poland
- Talent Show
- Rzucić wszystko i pójść w góry
- 14h w restauracji
AktywnośćBieganie
Dystans5.13 km
W terenie0.50 km
Czas w ruchu00:31
Vśrednia6:02 min/km
VMAX4:26 min/km
I pobiegane
Poranny rower nie wystarczył. Wieczorem więc krótka przebieżka. Ciepło. Bardzo ciepło. Mimo to chce mi się biegać. Brakowało mi tego. Trzeba wrócić... :-)
Zdjęcie z porannej przejażdżki... Uwielbiam Segiet :-)
BTW: Przypominam o mojej prośbie z wcześniejszego wpisu... I pewnie będę tak uśmiechał się, aż do 8 listopada :-)

Zdjęcie z porannej przejażdżki... Uwielbiam Segiet :-)

Kolorowy Segiet© djk71
BTW: Przypominam o mojej prośbie z wcześniejszego wpisu... I pewnie będę tak uśmiechał się, aż do 8 listopada :-)

AktywnośćJazda na rowerze
Dystans26.76 km
W terenie17.00 km
Czas w ruchu01:41
Vśrednia15.90 km/h
VMAX38.87 km/h
Spacerowy rower
Wczoraj mimo ładnej pogody nie udało się ani chwili poćwiczyć (tak jakbym w poprzednie dni ćwiczył :-) ), więc dziś choć na krótko przed obiadem na rower. Krótko, wolno, momentami bardzo (niespodzianki życiowe) ale fajnie. Tylko trochę za ciepło.
Jednak wciąż lubię włóczęgę na rowerze :-)
Z innej beczki... moja Żona została wytypowana do plebiscytu Nauczyciel na Medal (regulamin). Biorąc po uwagę to co robiła przez ostatnie... no dobra, nie napiszę ile lat, bo przecież Ona nawet tylu nie ma :-), to... uważam, że zasłużenie... Zawsze to Anetka mnie wspierała w moich szaleństwach więc tym razem, to ja proszę, tych którzy znają Jej dokonania i którzy są w stanie poświęcić 2,46zł (lub wielokrotność ;) ) o zagłosowanie na Nią - szczegóły na obrazku :-) Dziękuję.

Jednak wciąż lubię włóczęgę na rowerze :-)
Z innej beczki... moja Żona została wytypowana do plebiscytu Nauczyciel na Medal (regulamin). Biorąc po uwagę to co robiła przez ostatnie... no dobra, nie napiszę ile lat, bo przecież Ona nawet tylu nie ma :-), to... uważam, że zasłużenie... Zawsze to Anetka mnie wspierała w moich szaleństwach więc tym razem, to ja proszę, tych którzy znają Jej dokonania i którzy są w stanie poświęcić 2,46zł (lub wielokrotność ;) ) o zagłosowanie na Nią - szczegóły na obrazku :-) Dziękuję.

AktywnośćBieganie
Dystans4.35 km
W terenie1.60 km
Czas w ruchu00:28
Vśrednia6:26 min/km
VMAX3:38 min/km
Cała rodzinka biega
Dziś zawody były nietypowe, co nie znaczy, że mniej ważne.
Dystans 4,4 km. Najważniejsza nie była jednak odległość ale podjęcie decyzji o starcie. Mimo chłodu i deszczu liczna grupa zawodników wystartowała i dobiegła do mety. Wszyscy wygrali... bo spróbowali.
Nam udało się wystartować całą czteroosobową rodzinką. I było pięknie. I były uśmiechy na twarzach. I nikt nie przejmowałem się pogodą. Nikt nie marudził. Wszyscy Dotarli na metę szczęśliwi, a chwilę później z dumą odebrali medale wykonane samodzielnie przez organizatorów biegu...
Dziękujemy tym, którzy z nami biegli, i tym, którzy sprawili, że mogliśmy pobiec. Do zobaczenia następnym razem :-)
Dystans 4,4 km. Najważniejsza nie była jednak odległość ale podjęcie decyzji o starcie. Mimo chłodu i deszczu liczna grupa zawodników wystartowała i dobiegła do mety. Wszyscy wygrali... bo spróbowali.

Zaraz ruszamy© djk71
Nam udało się wystartować całą czteroosobową rodzinką. I było pięknie. I były uśmiechy na twarzach. I nikt nie przejmowałem się pogodą. Nikt nie marudził. Wszyscy Dotarli na metę szczęśliwi, a chwilę później z dumą odebrali medale wykonane samodzielnie przez organizatorów biegu...

Zaraz meta© djk71
Dziękujemy tym, którzy z nami biegli, i tym, którzy sprawili, że mogliśmy pobiec. Do zobaczenia następnym razem :-)