Wpisy archiwalne w miesiącu
Grudzień, 2021
Dystans całkowity: | 102.65 km (w terenie 32.00 km; 31.17%) |
Czas w ruchu: | 15:58 |
Średnia prędkość: | 8.76 km/h |
Maksymalna prędkość: | 15.77 km/h |
Suma podjazdów: | 903 m |
Maks. tętno maksymalne: | 194 (95 %) |
Maks. tętno średnie: | 173 (85 %) |
Suma kalorii: | 11627 kcal |
Liczba aktywności: | 24 |
Średnio na aktywność: | 6.04 km i 0h 39m |
Więcej statystyk |
Podsumowanie 2021
Pierwszy raz od kilku lat zakończenie roku nie będzie chyba aktywne ;-) Bo praca, bo pogoda, bo... taki dziwny rok...
Rok inny bo z wielką wyrwą na koronawirusa, a co za tym idzie przerwą jeśli chodzi o starty w zawodach.
Mimo to coś się działo... i nie było tak najgorzej. Czas na podsumowanie :-)

styczeń
Mimo zakazów i obostrzeń zaczynamy na Biegu Cyborga.


Potem, kilka treningów i... kwarantanna :-(
W końcu miesiąca jeszcze wirtualny (ale obowiązkowy) bieg dla WOŚP :-)

i Bieg Policzmy się z Cukrzycą.

luty
Sporadyczne bieganie. Odkrycie podbiegów na Krajszynie :-)

marzec
Bieg Wiosenny w Parku Śląskim.

kwiecień
Ponowne odkrycie hałdy w Sośnicy i biegi z Adasiem.

Spacerek z żoną na Jurze...

Bieg Trzech Parków z Młynarzem...

i powrót po długiej przerwie do Arbuza.

maj
Kolejny miesiąc to bieganie z Młynarzem w Górach Opawskich.

Specyficzna edycja Wings For Life.

Pierwszy wyjazd od dawna z ekipą z ETIOSFTu

I w końcu start w Rzeźniczku (a miał być Sky).


czerwiec
Początek miesiąca to krótki urlop po Rzeźniczku i chodzenie po Bieszczadach z żoną.

Bieg Dychej na Księżej Górze.

Rozpoczęcie regularnych treningów do Silesia Marathon (i konkurs na FB dot. mojego czasu przybycia na metę :-)

Trochę rowerowania, czyli ARBUZ i wyjazd po pakiety na RowerON :-)

Był też upalny start w Szczawnicy na Żwawych Wierchach :-)

I w końcu nocny Rybnicki Półmaraton Księżycowy :-)

lipiec
Regularne treningi, w tym m.in. po raz kolejny Biskupia Kopa

Treningi przy okazji Czochrania Bobra :-)

Treningi w okolicach Krynicy Zdrój...

oraz...
Bieg Bohaterów

i Nocny Półmaraton Piekarski.

Było też rowerowo RowerOn - trasa Bajkowa i Westernowa

sierpień
W sierpniu dalsze treningi, m.in. w górach

Wspaniały urlop w okolicach Lublina z żoną


Były też spacery w Beskidach...

I niestety pierwszy kryzys w treningu.
wrzesień
We wrześniu pocisnąłem na wieżę :-)

Pobiegłem w Półmaratonie Bytomskim

Udało się też pokręcić na kolejnych dwóch trasach RowerON, tym razem w Jastrzębiu.

Udało się też zaliczyć Trasę Morską w RowerOn w super towarzystwie.


październik
Kolejny miesiąc rozpoczęty miniMartonem Silesia

A potem wielką klapą na maratonie.

Na szczęście nie załamałem się i tydzień później biegłem już w półmaratonie górskim w Prudniku.

Udało się też treningowo pobiegać w Barcelonie i Wiesbaden.

A po powrocie wystartować na 30km trasie w zawodach na orientację LiszKor.

I znów choć chwilę pokręcić :-)

listopad
Początek miesiąca to start w sztafecie w Mistrzostwach Świata w biegu 48h na bieżni mechanicznej i zrobione przy okazji życiówki na 5 i 10 km.


Potem w Święto Niepodległości dwa biegi:
Górski Bieg Niepodległości

oraz solowy Bieg Niepodległości z ReShape.

Kilka dni później Bieg Dwóch Szybów w Chorzowie

I powrót do treningów z ReShape Runners.
grudzień
Grudzień rozpoczął się od Nocnego Mikołajkowego Biegu w Nysie.

a zakończył Biegiem po Moczkę i Makówki :-)


Z racji tego, że w sylwestra praca - nie udało się pobiec w żadnym zorganizowanym biegu kończącym rok.
======================================
Podsumowanie statystyczne
Rower - 20(!!!) razy - 743,38 km (43:57 h) - bez komentarza :-( 35-40% tego co rok wcześniej kiedy i tak było słabo. Niestety ARBUZ niedokończony.
Bieganie - 145 razy - 1265,20 km (153:43 h) - w tym na bieżni: 21 razy - 126,85 km (14:00 h) - prawie dwa razy tyle co w roku ubiegłym - cieszy regularność
Pływanie - 0 razy - 0 km (00:00 h) - jak w roku ubiegłym - porażka zupełna :-(
Siłownia - 50 razy - 24:18 h (nie licząc czasu na bieżni)
Jak dobrze policzyłem to 20 razy udział w zawodach i to tylko biegowych.
W sumie wszystkich aktywności: 254:59 h, czyli średnio raptem ok. 41:55 minut dziennie :-) Mało to czy dużo?
Cieszy względna regularność w bieganiu, martwi odstawiony rower, przeraża brak pływania.
Jak będzie w przyszłym roku? Jakieś plany na przyszły rok już są więc zobaczymy...
Dziękuję wszystkim, którzy pośrednio lub bezpośrednio przyczynili się do tego, że tyle udało się zrobić :-)
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Rok inny bo z wielką wyrwą na koronawirusa, a co za tym idzie przerwą jeśli chodzi o starty w zawodach.
Mimo to coś się działo... i nie było tak najgorzej. Czas na podsumowanie :-)

Podsumowanie 2021© djk71
styczeń
Mimo zakazów i obostrzeń zaczynamy na Biegu Cyborga.

Medal jak zawsze śliczny© djk71

Pierwsze kółko na Cybrogu© djk71
Potem, kilka treningów i... kwarantanna :-(
W końcu miesiąca jeszcze wirtualny (ale obowiązkowy) bieg dla WOŚP :-)

WOŚP w Zabrzu© djk71
i Bieg Policzmy się z Cukrzycą.

Bieg "Policz się z cukrzycą"© djk71
luty
Sporadyczne bieganie. Odkrycie podbiegów na Krajszynie :-)

Zima w lesie© djk71
marzec
Bieg Wiosenny w Parku Śląskim.

Mamy to :)© djk71
kwiecień
Ponowne odkrycie hałdy w Sośnicy i biegi z Adasiem.

Tory do.... © djk71
Spacerek z żoną na Jurze...

Okiennik Wielki© djk71
Bieg Trzech Parków z Młynarzem...

Pomnik alpinistów© djk71
i powrót po długiej przerwie do Arbuza.

Pozostałości po kopalni© djk71
maj
Kolejny miesiąc to bieganie z Młynarzem w Górach Opawskich.

Kościółek na skale© djk71
Specyficzna edycja Wings For Life.

Wings For Life - z wirtualnym medalem© djk71
Pierwszy wyjazd od dawna z ekipą z ETIOSFTu

Super ekipa© djk71
I w końcu start w Rzeźniczku (a miał być Sky).

Dobiegam© djk71

Ukończyłem :-)© djk71
czerwiec
Początek miesiąca to krótki urlop po Rzeźniczku i chodzenie po Bieszczadach z żoną.

Cały czas na granicy© djk71
Bieg Dychej na Księżej Górze.

Dychej na Księżej Górze© djk71
Rozpoczęcie regularnych treningów do Silesia Marathon (i konkurs na FB dot. mojego czasu przybycia na metę :-)

Trochę rowerowania, czyli ARBUZ i wyjazd po pakiety na RowerON :-)

Pamiątkowe zdjęcie© djk71
Był też upalny start w Szczawnicy na Żwawych Wierchach :-)

Z czego ja się cieszę?© djk71
I w końcu nocny Rybnicki Półmaraton Księżycowy :-)

Na mecie w złocie, znaczy się w złotej folii© djk71
lipiec
Regularne treningi, w tym m.in. po raz kolejny Biskupia Kopa

No i jestem u celu© djk71
Treningi przy okazji Czochrania Bobra :-)

Czochraj Bobra© djk71
Treningi w okolicach Krynicy Zdrój...

Kościół w Tyliczu© djk71
oraz...
Bieg Bohaterów

Na mecie© djk71
i Nocny Półmaraton Piekarski.

Już zadowolny na mecie© djk71
Było też rowerowo RowerOn - trasa Bajkowa i Westernowa

Twin Pigs© djk71
sierpień
W sierpniu dalsze treningi, m.in. w górach

Znów zwierzątka© djk71
Wspaniały urlop w okolicach Lublina z żoną

25 lat razem© djk71

Czasem trudno poskładać słowa...© djk71
Były też spacery w Beskidach...

Tak mi się wydawało, że gdzieś to już widziałem© djk71
I niestety pierwszy kryzys w treningu.
wrzesień
We wrześniu pocisnąłem na wieżę :-)

Medal© djk71
Pobiegłem w Półmaratonie Bytomskim

Na jaki czas pobiec?© djk71
Udało się też pokręcić na kolejnych dwóch trasach RowerON, tym razem w Jastrzębiu.

W Parku Zdrojowym w Jastrzębiu© djk71
Udało się też zaliczyć Trasę Morską w RowerOn w super towarzystwie.

No to jazda© djk71

Pozują© djk71
październik
Kolejny miesiąc rozpoczęty miniMartonem Silesia

Mam na to wybiegane© djk71
A potem wielką klapą na maratonie.

Za daleko© djk71
Na szczęście nie załamałem się i tydzień później biegłem już w półmaratonie górskim w Prudniku.

Zrobiłem to© djk71
Udało się też treningowo pobiegać w Barcelonie i Wiesbaden.

Tu też było pod górkę© djk71
A po powrocie wystartować na 30km trasie w zawodach na orientację LiszKor.

Naprawdę chcę© djk71
I znów choć chwilę pokręcić :-)

Jesień na Chechle© djk71
listopad
Początek miesiąca to start w sztafecie w Mistrzostwach Świata w biegu 48h na bieżni mechanicznej i zrobione przy okazji życiówki na 5 i 10 km.

Zrobiliśmy to!© djk71

Sztafeta ReShape© djk71
Potem w Święto Niepodległości dwa biegi:
Górski Bieg Niepodległości

Ścianka musi być© djk71
oraz solowy Bieg Niepodległości z ReShape.

Drugi dziś i zupełnie inny medal© djk71
Kilka dni później Bieg Dwóch Szybów w Chorzowie

Drugi szyb na medalu© djk71
I powrót do treningów z ReShape Runners.
grudzień
Grudzień rozpoczął się od Nocnego Mikołajkowego Biegu w Nysie.

Przed startem© djk71
a zakończył Biegiem po Moczkę i Makówki :-)

Nu, jadziem!© djk71

U mnie pokuta była łagodna© djk71
Z racji tego, że w sylwestra praca - nie udało się pobiec w żadnym zorganizowanym biegu kończącym rok.
======================================
Podsumowanie statystyczne
Rower - 20(!!!) razy - 743,38 km (43:57 h) - bez komentarza :-( 35-40% tego co rok wcześniej kiedy i tak było słabo. Niestety ARBUZ niedokończony.
Bieganie - 145 razy - 1265,20 km (153:43 h) - w tym na bieżni: 21 razy - 126,85 km (14:00 h) - prawie dwa razy tyle co w roku ubiegłym - cieszy regularność
Pływanie - 0 razy - 0 km (00:00 h) - jak w roku ubiegłym - porażka zupełna :-(
Siłownia - 50 razy - 24:18 h (nie licząc czasu na bieżni)
Jak dobrze policzyłem to 20 razy udział w zawodach i to tylko biegowych.
W sumie wszystkich aktywności: 254:59 h, czyli średnio raptem ok. 41:55 minut dziennie :-) Mało to czy dużo?
Cieszy względna regularność w bieganiu, martwi odstawiony rower, przeraża brak pływania.
Jak będzie w przyszłym roku? Jakieś plany na przyszły rok już są więc zobaczymy...
Dziękuję wszystkim, którzy pośrednio lub bezpośrednio przyczynili się do tego, że tyle udało się zrobić :-)
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
AktywnośćBieganie
Dystans2.50 km
Czas w ruchu00:17
Vśrednia6:48 min/km
VMAX6:21 min/km
Coś nie tak z łydkami od kilku dni
Od ostatniego biegu koszmarnie bolą mnie łydki.
Zdarzało się już wcześniej, ale po pierwsze nie tak bardzo, po drugie od jakiegoś czasu już był spokój.
- Za ciężki trening po ostatnim obijaniu się?
- Brak rozciągania/rolowania?
- Za dużo kawy?
- Za mało gorzkiej czekolady?
- ... ???
Dziś wydawało mi się, że już było lepiej, mogłem w miarę normalnie chodzić. Ruszam na bieżnię i po dwóch kilometrach prawie blokada nóg. Schodzę. :-(
Mam nadzieję, że pojutrze już będzie ok. Tylko co zrobić żeby się nie powtarzało?
Zdarzało się już wcześniej, ale po pierwsze nie tak bardzo, po drugie od jakiegoś czasu już był spokój.
- Za ciężki trening po ostatnim obijaniu się?
- Brak rozciągania/rolowania?
- Za dużo kawy?
- Za mało gorzkiej czekolady?
- ... ???
Dziś wydawało mi się, że już było lepiej, mogłem w miarę normalnie chodzić. Ruszam na bieżnię i po dwóch kilometrach prawie blokada nóg. Schodzę. :-(
Mam nadzieję, że pojutrze już będzie ok. Tylko co zrobić żeby się nie powtarzało?
AktywnośćBieganie
Dystans13.20 km
W terenie12.00 km
Czas w ruchu01:34
Vśrednia7:07 min/km
VMAX5:27 min/km
Podjazdy161 m
Po lesie
Wczorajsze bieganie ani inny trening nie wyszły. Chyba nawet 500 kroków przez cały dzień nie zrobiłem. Nie cierpię takich dni. Nawet jeśli wiem, ze to zależało tylko ode mnie.
Koszmar. Na szczęście dziś urlop. Miało być bieganie w Kampinosie, ale musi wystarczyć Ostoja Miechowicka.
W planie godzina, może dwie. a w praktyce... ile wyjdzie :) Dobrze, że po Nowym roku zaczyna się nowy plan. Wtedy już nie będzie czasu na improwizacje, ani na wymówki... A przynajmniej taka jest teoria...
W lesie puściutko... jak lubię...

Wciąż chłodno i ślisko.... Ale biegnie mi się fajnie.

Gdyby nie chłód może bym pociągnął jeszcze dalej...

Koszmar. Na szczęście dziś urlop. Miało być bieganie w Kampinosie, ale musi wystarczyć Ostoja Miechowicka.
W planie godzina, może dwie. a w praktyce... ile wyjdzie :) Dobrze, że po Nowym roku zaczyna się nowy plan. Wtedy już nie będzie czasu na improwizacje, ani na wymówki... A przynajmniej taka jest teoria...
W lesie puściutko... jak lubię...

Po śniegu© djk71
Wciąż chłodno i ślisko.... Ale biegnie mi się fajnie.

Mimo, że obok autostrady to lubię tędy biegać© djk71
Gdyby nie chłód może bym pociągnął jeszcze dalej...

Słońce wciąż zbyt szybko zachodzi© djk71
AktywnośćBieganie
Dystans8.09 km
W terenie8.00 km
Czas w ruchu00:59
Vśrednia7:17 min/km
VMAX6:00 min/km
Podjazdy156 m
Świąteczne spalanie kalorii
Ciężko (dosłownie) było się zebrać ale ostatecznie udało się ruszyć do lasu.
Ślisko, ale buty dają radę. Spokojny bieg, stosunkowo mało ludzi.

Trochę zimno, o dziwo w cztery litery.

Jednak w lesie kilometry mijają szybciej niż na bieżni.
Coś się jednak dzieje.
Ślisko, ale buty dają radę. Spokojny bieg, stosunkowo mało ludzi.

Czas spalić kalorie© djk71
Trochę zimno, o dziwo w cztery litery.

Coraz mniej lubię takie widoki© djk71
Jednak w lesie kilometry mijają szybciej niż na bieżni.
Coś się jednak dzieje.
AktywnośćCiężary
Czas w ruchu00:24
Tętnośr.105
TętnoMAX147
Kalorie 149 kcal
Trochę siły z rana
Trochę uczciwego treningu przed śniadaniem. W domu, bo siłownia dziś zamknięta.
Prezent od syna (tzn. dzieciątka) motywuje... :)
Prezent od syna (tzn. dzieciątka) motywuje... :)
AktywnośćBieganie
Dystans2.19 km
Czas w ruchu00:15
Vśrednia6:50 min/km
VMAX6:06 min/km
Czas taki, że nie ma nastroju na nic :( Na trening też nie :(
Dziś jeszcze gorzej i krócej niż wczoraj.
Tak już mam, szczególnie jak sobie coś zaplanuję i z różnych przyczyn nie wyjdzie.
Zaliczając n-ty sklep w ciągu ostatnich kliku dni tuż przed jego zamknięciem wahałem się czy jest sens tu przyjeżdżać. Tu, czyli na siłownię.

Mimo puszczenia dynamicznej i "świątecznej" muzyki było jeszcze gorzej niż wczoraj. :-(

Święta to nie mój klimat...
Tak już mam, szczególnie jak sobie coś zaplanuję i z różnych przyczyn nie wyjdzie.
Zaliczając n-ty sklep w ciągu ostatnich kliku dni tuż przed jego zamknięciem wahałem się czy jest sens tu przyjeżdżać. Tu, czyli na siłownię.

Święta na siłowni© djk71
Mimo puszczenia dynamicznej i "świątecznej" muzyki było jeszcze gorzej niż wczoraj. :-(

Świąteczne (?) klimaty© djk71
Święta to nie mój klimat...
AktywnośćBieganie
Dystans3.15 km
Czas w ruchu00:20
Vśrednia6:20 min/km
VMAX5:33 min/km
Powoli, bez planu, bez chęci
Po pracy na siłownię. Bez planu. Bez chęci, czyli klimat jak to przed świętami. Nic nie poradzę, że nie lubię :-(
AktywnośćBieganie
Dystans2.12 km
Czas w ruchu00:16
Vśrednia7:32 min/km
VMAX5:38 min/km
Bieganie z Reshape (część, bez podbiegów)
Biegania było więcej niż pokazuje tu dystans, ale po pierwszej części wyłączyłem zegarek, bo potem wchodziliśmy w "sztafecie" na 15 sekundowe zmiany.
Niby krótko, ale z maksymalnym nachyleniem i prędkościami zdecydowanie wyższymi niż się u mnie zdarzają.
Fajna zabawa :-)
Niby krótko, ale z maksymalnym nachyleniem i prędkościami zdecydowanie wyższymi niż się u mnie zdarzają.
Fajna zabawa :-)
AktywnośćĆwiczenia
Czas w ruchu00:40
Tętnośr.143
TętnoMAX187
Kalorie 417 kcal
Trening z Reshape
Dzisiejszy trening z ReShape Runners to najpierw 40 min. wycisku/rozgrzewki na sali, a dopiero potem bieżnia.
Łatwo nie było, ale chyba o to chodziło. Pot się lał, gumy pękały... :-)
Łatwo nie było, ale chyba o to chodziło. Pot się lał, gumy pękały... :-)
AktywnośćĆwiczenia
Czas w ruchu00:47
Mało nie spadłem że schodów, ale ok. 250 pięter zrobione :)
Kiedy wchodziłem na siłownię nie do końca wiedziałem czy mam ochotę na bieganie, czy jednak coś innego. Ostatecznie gdy zobaczyłem schody - namówiły mnie.
Nie wiem co w nich jest, ale potrafią wciągnąć. Dziś prawie dosłownie. Choć tak naprawdę to raczej mnie prawie zrzuciły. Tak czy owak, zaatakowały mnie.
Zacząłem odkrywać ich kolejne możliwości i programy treningowe i nie do końca chyba to ogarnąłem, bo przy jednym z ćwiczeń o mało nie spadłem. W każdym razie schody wykryły, że coś jest nie tak, bo od razu się zatrzymały. Ja po powrocie wróciłem do... standardowego ich wykorzystania. Około 250 pięter zaliczonych. Około, bo na pierwszych coś szwankowało z liczeniem (nie liczyło) i musiałem się przenieść na inne. Ja jednak lubię cyferki :-)
Po treningu za to niespodzianka. Kiedy wychodzę jest czarno na ulicach i kropi deszczyk. Po kilkuset metrach trudno zobaczyć cokolwiek za szybą, a na drodze szklanka.
W tempie 10-20 km/h jadę w stronę domu. Droga, którą zwykle pokonuję w jakieś maks. 20 minut dziś zajęła mi 50 minut.
Wieczorem już było pięknie...

Nie wiem co w nich jest, ale potrafią wciągnąć. Dziś prawie dosłownie. Choć tak naprawdę to raczej mnie prawie zrzuciły. Tak czy owak, zaatakowały mnie.
Zacząłem odkrywać ich kolejne możliwości i programy treningowe i nie do końca chyba to ogarnąłem, bo przy jednym z ćwiczeń o mało nie spadłem. W każdym razie schody wykryły, że coś jest nie tak, bo od razu się zatrzymały. Ja po powrocie wróciłem do... standardowego ich wykorzystania. Około 250 pięter zaliczonych. Około, bo na pierwszych coś szwankowało z liczeniem (nie liczyło) i musiałem się przenieść na inne. Ja jednak lubię cyferki :-)
Po treningu za to niespodzianka. Kiedy wychodzę jest czarno na ulicach i kropi deszczyk. Po kilkuset metrach trudno zobaczyć cokolwiek za szybą, a na drodze szklanka.
W tempie 10-20 km/h jadę w stronę domu. Droga, którą zwykle pokonuję w jakieś maks. 20 minut dziś zajęła mi 50 minut.
Wieczorem już było pięknie...

Nadeszła zima© djk71