RowerON - trasa Bajkowa i Westernowa

Środa, 7 lipca 2021 · Komentarze(0)
Dziś miał być kolejny trening biegowy (Recovery Run) zamiast tego był pierwszy wyjazd na trasy akcji RowerON. Niby jest na to całe lato, ale w perspektywie urlopów, startów w zawodach itp. nie ma na co czekać i trzeba korzystać z każdej nadarzającej się okazji. Szczególnie, że chcemy to objechać we dwóch, a to oznacza, że trzeba jeszcze znaleźć wspólny wolny termin. 

Z uwagi na fakt, że na start każdej z tras musimy dojechać (Rybnik, Racibórz, Wodzisław, Jastrzębie, Żory) to postanowiliśmy za każdym razem zaliczać po dwie trasy. Na pierwszy ogień (i to prawie dosłownie patrząc na dzisiejszą temperaturę) poszły Żory. Szybko się zbieramy po pracy i lądujemy na jednym z wielu wolnych i bezpłatnych parkingów w samym centrum. To miłe zaskoczenie. Wyciągamy rowery i o szesnastej ruszamy na Rynek skąd zaczynają się (i gdzie kończą się) obie trasy.

Rynek w Żorach © djk71

Powoduje to małe zamieszanie, bo nie do końca czujemy w którą stronę mamy zacząć i zamiast, jak planowałem, zacząć od trasy Westernowej ruszamy na trasę Bajkową. Nie szkodzi. 
Mijamy cmentarz żydowski. 

Cmentarz żydowski w Żorach © djk71

Chwilę później zjeżdżamy to zupełnie pustego parku. 

Park Piaskownia © djk71

Czyżby temperatura wszystkich wystraszyła?

W parku Piaskownia © djk71

Mimo, iż wydaje mi się, że nie znam tych terenów to wjeżdżamy na Pojezierze Palowickie, które już kilkukrotnie wcześniej odwiedziłem. Zdjęcie kontrolne przy wieży dawnej huty "Waleska" 

Przy wieży © djk71

Darek zaskoczony jeziorami. 

Ładne te jeziorka © djk71

Jeszcze wiele zbiorników wodnych będzie na tej trasie. Może powinna się nazywać Wodna? Ale skoro jest Bajkowa to próbujemy znaleźć jakiś bajkowy element. Zbaczamy nieco z trasy i odwiedzamy domek Shreka.

Chatka Shreka © djk71

Niestety obecnie teren ten jest ogrodzony. Oprócz zakazu wstępu są i inne ostrzeżenia. 

I co jeszcze? © djk71

Nic sobie z nich nie robię i postanawiam sobie tam zrobić postój. 
Nie tyle ja, ile mój rower. I to dziś kiedy... pierwszy raz od dawna nie wziąłem zapasowej dętki. Prawo Murphy'ego?

Dawno tego nie przerabiałem © djk71

Znajduję małą dziurkę, kleję łątkę i... powietrze zaczyna uchodzić z... wentyla, na szczęście udaje się naprawić problem i... powietrze zaczyna uchodzić z miejsca, które przed chwilą łatałem. A dokładniej z miejsca obok. Snake?
Druga łatka i jest ok. Rower. Bo ja mniej - pompowanie w takiej temperaturze sprawia, że jestem zupełnie mokry. Wracamy na trasę. 

Jeszcze postój przy kolejnej wodzie. 

Mnóstwo stawów tutaj © djk71

I jedziemy dalej. 

Po drodze trochę czytamy :-) 

Jasne? © djk71

Tu i ówdzie. 

Internet to nie wszystko © djk71

Mijamy Palowice.

Dworek w Palowicach © djk71

Mijamy Szczejkowice. 
W pewnym momencie ostrzegam Darka żeby uważał na rower, ale nie kojarzy o co mi chodzi. Nie zauważa, że jedziemy przez Kradziejówkę. :-) 

Chwilę później kończymy pętlę na Rynku.

Rynek w Żorach © djk71

Proponuję lody, piwo zero... mój kompan mówi, że na mecie. No trudno. Ruszamy na trasę Westernową. Znów chwilą wątpliwości i ruszamy pod prąd. Nie ma to znaczenia. 

Dużo asfaltu. Są rowerówki, boczne, wiejskie drogi, ale czegoś mi brakuje. Mijamy Baranowice, Szoszowy by w końcu w Mizerowie zrobić kolejne zdjęcie kontrolne. 

Zabytek przy OSP Mizerów © djk71

Przejeżdżamy przez Suszec.

W Szuscu © djk71

W końcu tabliczka... Orzesze. Lekkie zaskoczenie. To Królówka. Zaczynamy czuć zmęczenie. Dobrze, że droga zaczyna zawracać w stronę Żor. Ciepło zaczyna dawać znać o sobie. 

W Woszczycach rondo, którego nie pamiętam.

Kościół w Woszczycach © djk71

Okazuje się, że sporo tych dróg, które dziś mijaliśmy pamiętam - głównie z organizowanych przez nas wyjazdów. Mimo to jesteśmy zawiedzeni. Jak trasy tranzytowe ok, ale jako turystyczne? Nie jestem przekonany. Ok, było kilka knajpek po drodze gdzie można by zaparkować, ale to chyba trochę za mało. Jak dla mnie. 

Kiedy zbliżamy się do Żor chyba obaj czujemy ulgę. Jeszcze zdjęcie przy TwinPigs. 

TwinPigs © djk71

I nawet nie wracamy na rynek tylko jedziemy prosto do auta. Chyba obaj chcemy już wrócić do domu. 

Żegnamy Żory © djk71

Fajnie, że udało się pokręcić, że była motywacja. Drogi w sumie też nienajgorsze, choć przekraczanie ruchliwych dróg... takie sobie... 
Niby jest potencjał, ale w nas pozostał jakiś niedosyt. Zobaczymy jak będzie na kolejnych trasach. 

A w domu... Czekał na mnie przepyszny deser przygotowany przez moją chrześnicę. :)

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa cyopr

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]