I po zawodach nad Balatonem

Sobota, 31 marca 2012 · Komentarze(19)
I po zawodach nad Balatonem
Rano wita na deszcz i potworny wiatr. Mimo to pakujemy się i jedziemy do Wodzisławia na Grand Prix MTB Euroregionu Silesia. Nigdy nie startowałem w takich zawodach ale chłopcy chcą więc jedziemy.

Wieje i ziąb, że nie chce się wyjść z auta. Szybka rejestracja i krótka przejażdżka po kawałku trasy. Wow. Jak dla mnie wygląda przerażająco.

Przed startem © djk71


Pierwszy startuje Igorek. Wokół jeziora. Łatwo nie jest. Miejscami musi podprowadzić rower (czas już na większy). Jest... widzimy go ale co to... staje bo... spadł mu łańcuch. Za daleko żeby szybko dobiec. Na szczęście ktoś stojący przy trasie pomaga mu. W tym czasie wyprzedza go jeden z rywali. Mają jakieś 300 metrów do mety. Igor siada na rower i mimo mniejszych kółek... pokazuje jak należy finiszować ;-)

Komentator zawodów w szoku ;)

My też ale już na dekoracji bo...

Czemu 3 miejsce? © djk71


A miało być inaczej. I okazuje się, że to była pomyłka. Tak naprawdę jest... 2-gie miejsce ;-)

Znów podium - 2 miejsce! © djk71


Wiktor nie decyduje się na start więc po długim oczekiwaniu kolej na mnie. Masters A - jedziemy wraz z Elitą.

Pierwszy podjazd i robi się korek. Wprowadzamy rowery. Drugi podjazd i tu już ciężko jest wepchać rowery na szczyt. Ostry zjazd - jak dla mnie ścianka. Decyduję się na jazdę trochę dłuższą ale łagodniejszą trasę. Bez sensu jak się potem okaże... szybciej było zbiec z górki. Niektórzy zjechali.

I znowu... podbieg. I zjazd. Już brakuje mi tchu. Jestem tak zasapany, że ledwie potrafię wchodzić na rower. Pokonują mnie zarówno niektóre zjazdy i podjazdy. Momentami rower się ślizga ale to mi akurat najmniej przeszkadza.

Czerwona, czołgająca się kropka to ja © djk71


Czuję ogień. Nie, nie w nogach. W płucach. A właściwie to jak się na wysokości płuc zaczyna to w pasie się kończy.

Nie mam siły. Na prostym odcinku na najlżejszym przełożeniu nie potrafię już jechać. Trudno grunt, że przejechałem jedno całe okrążenie (z pięciu!). Rezygnuję.

Zaraz koniec... pierwszego okrążenia © djk71


Podbiegają organizatorzy i... namawiają mnie żebym jechał dalej. Dla siebie. Bez spinania się. Jadę. Wariaci. :-)

Jadę, ale krótko. Przy wspinaniu się na kolejną ściankę staję w miejscu i nie jestem w stanie pchnąć roweru ani kawałek wyżej. To nie ma sensu. Jakimś cudem dostaję się na górę, zbiegam w dół i rezygnuję. Gratulacje od orgów, że jednak spróbowałem.

No cóż. Nowy rower nie oznacza nowych sił i umiejętności. Z drugiej strony nigdy też nie nastawiałem się na taką jazdę. Pocieszające są komentarze z forum:

"Trasa łątwa technicznie?? nie będzi mocnych zawodników?? no to się ostro pomyliliście, była truda trasa , i bardzo mocni zawodnicy."

"słyszałem wczoraj że pokombinowali z trasą :D "

"Trasa trudna technicznie i bardzo wymagająca... Nie spodziewałem się tego. "


Czas na powrót do domu. Jestem zmęczony. Bardzo zmęczony. Jedno okrążenie to było raptem ok. 4km ale jestem padnięty jak czasem po setce na orientację.

Wracamy © djk71


Fajnie się zjeżdżało (tam gdzie dawałem radę), ale wymaga to jeszcze pracy i przełamania strachu. Z podjazdami było gorzej niż się spodziewałem, miałem wrażenie, że udało mi się kilka razy poderwać kierownicę. Nie tak jak niegdyś na początku w poprzednim rowerze ale jednak. A może mi się tylko zdawało... Może to było tylko zmęczenie...

Komentarze (19)

yoasia
Poświętne dziękujemy ;)
amiga
Szkoda... ale dobrze, że choć w poniedziałek ruszyłem t...

djk71 04:43 środa, 11 kwietnia 2012

Oczywiście, że podobało się, było ciekawie, sporo terenu i ... jest co wspominać :). Szkoda, że w sobotę nie udało Ci się wyrwać. Taki piękny rower stoi bezczynnie ...

amiga 10:03 poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Wesołych Świąt, Darek ! Dla całej rodzinki a szczególnej pozdrowienia dla Anety :)

yoasia 18:13 sobota, 7 kwietnia 2012

kosma100
Gdzie tam weekend... Po dzisiejszym/wczorajszym dniu to coś ciężko widzę rower w najbliższym czasie...
amiga
Nie podobało Ci się?
keszol
Tak... jeszcze mi tego brakuje... :-)
15.04 jedziemy chyba z Igorkiem do Orlowej więc się uda nie być we Wrocławiu ;-)
Niech zdrowieje...
JPbike
Dziękujemy ;-) Igorek musi wziąć lekcje od wujka Jacka ;-)
A ja... jak widać muszę się jeszcze sporo nauczyć..

djk71 02:05 wtorek, 3 kwietnia 2012

Gratulacje dla Igorka - chyba wyrasta nam przyszła gwiazda XC :)
Cieszę się że spróbowałeś czegoś takiego :)
Po tym co fajnie opisałeś to już wiesz że na takowych zawodach trzeba umieć jeździć na rowerze górskim i znać wszystkie jego możliwości.

JPbike 19:10 poniedziałek, 2 kwietnia 2012

To może maraton ...najbliższy to BM Wrocław 15.04....:)
a Krzyś - anginka:((

keszol 09:13 poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Monika, jesteś zawsze mile widziana na trasie, potrzebny jest nam przewodnik po Jurze :), Darek prowadzi po szlakach końskich i ślepych dróżkach

amiga 08:57 poniedziałek, 2 kwietnia 2012

A mnie pasuje na 100 % ;-)
W sumie to pasuje mi i sobota i niedziela i poniedziałek.
Jak tylko będziecie chcieli mnie zabrać to się dostosuję.
Pozdrawiam

kosma100 03:52 poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Ja też jeszcze nie wiem, na razie tak rzuciłem ;-)

djk71 19:10 niedziela, 1 kwietnia 2012

Mam nadzieję, że w ciągu 2-3 dni mi się to wyjaśni. Prawdę powiedziawszy to nie mam ochoty na te urodziny, ale ... w końcu to rodzina ...

amiga 19:09 niedziela, 1 kwietnia 2012

A ja jeszcze nie wiem czy mi Wielka sobota pasuje. :( Na tą chwilę mam wolny na 100% lany poniedziałek. W Niedzielę mam imprezkę rodzinną, a na sobotę mają mi się określić co z urodzinami ...

amiga 19:08 niedziela, 1 kwietnia 2012

Darki Jak mnie weźmiecie <sic!> ze sobą to Wielka Sobota też mi pasuje ;-)

kosma100 19:03 niedziela, 1 kwietnia 2012

amiga
Dzięki :-)
Dzień długi już jest... Może Wielka Sobota jak pogoda będzie ok?
keszol
Następny raz i XC? Chyba nie... :-)
Mam nadzieję, że nic poważnego z Krzysiem....
Dziękujemy :-)

djk71 18:45 niedziela, 1 kwietnia 2012

Następnym razem będzie lepiej:))
mieliśmy również plan żeby pojechać ale nasz zawodnik się rozchorował.... i zonk:)
Gratulacje dla Igora.

keszol 17:26 niedziela, 1 kwietnia 2012

Gratulacje dla Igorka. Co do kondycji to może pora poćwiczyć na Jurze :), jak tylko pogoda się bardziej ustabilizuje i dzień będzie jeszcze ciut dłuższy :) Jestem otwarty na propozycje :)

amiga 12:05 niedziela, 1 kwietnia 2012

Jurek57
W nazwie nie, ale w opisie tak... Chyba nie do końca wiedziałem na co się porywam. Fajne, ale jako zabawa ale nie zawody...
k4r3l
Oj tak... zobaczyłem swoje miejsce w szeregu... albo raczej za nim...
kosma100
Fajnie... zawsze to nowe doświadczenie....
Jak się Igorkowi będzie podobało to będziemy trzymali za niego kciuki i go wspierali... :)

djk71 11:00 niedziela, 1 kwietnia 2012

Fajnie, że spróbowałeś... ;-)
Jeszcze raz gratulacje dla Igorka.
Z Niego rośnie czołowy zawodnik XC ;-)
Pozdrawiam!

kosma100 10:02 niedziela, 1 kwietnia 2012

Zadyszka nie jest zła, po prostu pokazuje gdzie jesteśmy w danej chwili :) Zważywszy, że dopiero rozpoczął się kwiecień to całkiem normalne (przynajmniej jak dla mnie :) Ale prawdą jest, że należy dojeżdżać do końca:))

k4r3l 07:45 niedziela, 1 kwietnia 2012

Czy te zawody nie miały przypadkiem w nazwie XC ?
Byłem na podobnych kiedyś i efekt był taki sam.

Jurek57 07:13 niedziela, 1 kwietnia 2012
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa geipo

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]