I po Pucharze :-(
Poniedziałek, 9 kwietnia 2012
· Komentarze(20)
Kategoria od 50 do 100km, śląskie, W towarzystwie, Z kamerą wśród...
I po Pucharze :-(
To znaczy nie tyle po pucharze w sensie nagrody, bo na to nie liczyłem ale po startach w Pucharze Polski w Maratonach Rowerowych na Orientację :-(
W roku ubiegłym udało mi się wystartować w prawie wszystkich zawodach, zobaczyć jak wyglądają, czym się różnią… wciągnąć się w nie jeszcze bardziej….
W tym roku chciałem się trochę bardziej pościgać, powalczyć zarówno z samym sobą jak z innymi. Skończyć wyżej niż na 21 miejscu, pewnie w pierwszej 15-tce, a może powalczyć o pierwszą dziesiątkę…
W sumie to po to w zimie nieudolnie próbowałem walczyć na siłowni, basenie, czy w domu… To po to przez pół roku szukałem nowego roweru i wtedy kiedy go znalazłem… życie zweryfikowało moje plany…
Pewnie tak samo jak plany tych, którzy jechali tym samochodem… Na marginesie - kiedyś rowerówka wylatywała z lasu wprost na ten zakręt, na szczęście, co się rzadko zdarza, ktoś pomyślał i zmienił to dość mądrze.
Szkoda, że praca wygrała, ale cóż, trzeba mieć w życiu priorytety :-(
Nie tak to miało być. Myślałem, że będzie inaczej, że w końcu się coś zaczyna układać... Wjeżdżając na Red Rock też myślałem, że będzie inaczej...
A tu bardzo szybko okazało się, że może być wiele przyczyn czemu ciężko ruszyć z miejsca...
Pierwszy raz chyba na stromym zjeździe rower mi się zatrzymał... utykając w błocie... W pracy też czasem człowiek myśli, że już się rozpędził, że ma czym jechać, że wie jak i... nagle staje w miejscu ;-(
A inni wtedy się śmieją, nie zauważają Twoich problemów, a może nawet tańczą z radości...
I patrzą na Ciebie z góry... A może to Ty patrzysz z góry, na którą mozolnie udało Ci się wdrapać i widzisz coś przed sobą... Tylko nie wiesz, czy to miejsce odpoczynku, czy kolejna przeszkoda, którą musisz pokonać...
To znaczy nie tyle po pucharze w sensie nagrody, bo na to nie liczyłem ale po startach w Pucharze Polski w Maratonach Rowerowych na Orientację :-(
W roku ubiegłym udało mi się wystartować w prawie wszystkich zawodach, zobaczyć jak wyglądają, czym się różnią… wciągnąć się w nie jeszcze bardziej….
W tym roku chciałem się trochę bardziej pościgać, powalczyć zarówno z samym sobą jak z innymi. Skończyć wyżej niż na 21 miejscu, pewnie w pierwszej 15-tce, a może powalczyć o pierwszą dziesiątkę…
W sumie to po to w zimie nieudolnie próbowałem walczyć na siłowni, basenie, czy w domu… To po to przez pół roku szukałem nowego roweru i wtedy kiedy go znalazłem… życie zweryfikowało moje plany…
Nie tak to miało być© djk71
Pewnie tak samo jak plany tych, którzy jechali tym samochodem… Na marginesie - kiedyś rowerówka wylatywała z lasu wprost na ten zakręt, na szczęście, co się rzadko zdarza, ktoś pomyślał i zmienił to dość mądrze.
Szkoda, że praca wygrała, ale cóż, trzeba mieć w życiu priorytety :-(
Nie tak to miało być. Myślałem, że będzie inaczej, że w końcu się coś zaczyna układać... Wjeżdżając na Red Rock też myślałem, że będzie inaczej...
Nabrał charakteru© djk71
A tu bardzo szybko okazało się, że może być wiele przyczyn czemu ciężko ruszyć z miejsca...
A ja się dziwię, że nie da się kręcić...© djk71
Pierwszy raz chyba na stromym zjeździe rower mi się zatrzymał... utykając w błocie... W pracy też czasem człowiek myśli, że już się rozpędził, że ma czym jechać, że wie jak i... nagle staje w miejscu ;-(
A inni wtedy się śmieją, nie zauważają Twoich problemów, a może nawet tańczą z radości...
Taniec na piasku© djk71
I patrzą na Ciebie z góry... A może to Ty patrzysz z góry, na którą mozolnie udało Ci się wdrapać i widzisz coś przed sobą... Tylko nie wiesz, czy to miejsce odpoczynku, czy kolejna przeszkoda, którą musisz pokonać...
Z góry...© djk71