Wczoraj rower trafił do serwisu na przegląd. W końcu już parę km na nim zrobiłem od dnia zakupu. Po serwisie krótka jazda kontrolna (zapomniałem wpisu zrobić więc mam 1km w plecy w statystykach) i niestety... na więcej nie było czasu. Wieczorem przyszło mi do głowy, że wstanę o 4-tej rano i do 10-tej pokręcę w samotności. Niestety zmęczenie ostatnim okresem dało znać o sobie i pierwszy raz o dawna przespałem... 11 godzin! Wstałem po dziesiątej, śniadanie i... choć na chwilę do lasu. Bardzo tego ostatnio potrzebuję. Kręcić i nie myśleć albo kręcić i pomyśleć...
Jako, że wczoraj padało, postanowiłem założyć błotniki. Przed dojazdem do Krajszyny niepokojący stukot. Tylni błotnik się poluzował. Korekta i jadę.
Wygląda na wykształconego, starannego, dokładnego..., a jednak coś w jego życiu sprawiło, że spędza czas w środku lasu chcąc coś przekazać...
Coś złego, czy dobrego?
I czemu robi to tutaj? W lesie, nawet nie przy głównej ścieżce... Ma pewnie świadomość, że przeczyta to zaledwie garstka ludzi... Że przyjdą młodzi, znudzeni i zamalują to hasłem, że ten czy inny jest taki lub owaki... A może komuś przyjdzie do głowy uporządkować las i... mur runie...
Zastanawiam się ilu z nas skończy tak samo. Świat jest coraz bardziej zwariowany. My sami wariujemy coraz bardziej. Praca - dzięki której mieliśmy zarobić na życie, na przyjemności, na lepsze życie - coraz bardzie nami rządzi... Coraz więcej moich znajomych, podobnie jak ja sam, spędza coraz więcej czasu pracując, co nie przekłada się w żaden sposób ani na ich sytuację finansową, ani zadowolenie, ani na nic pozytywnego. Co więcej, sa coraz mniej zadowoleni z tego robią, bo nie mają już czasu robić tego tak jak by chcieli, bo mają tej pracy więcej i więcej...
Może trzeba inaczej, jak niektórzy inni... 8-16 i do widzenia. Odpowiedzi dla klientów krótkie: Tak, nie, nie ma... I co z tego, że klient będzie niezadowolony lub nie będzie sprzedaży... Praca wykonana. Byle jak ale wykonana. A jeśli ktoś się czepi to przecież nie ich wina, to inni nie pomogli...
Ciekawe czy powodem działań autora tych tekstów też była praca... Czy to ona go zmęczyła, czy coś innego? A może wręcz przeciwnie, wcale nie jest zmęczony... Nie wiem...
Ja w każdym razie jestem bardzo zmęczony... wszystkim...
angelino Wokół nas pełno jest chyba takich historii, tylko nie wszystkie można tak łatwo zauważyć... Wiele z nich pozostaje w naszych głowach... Rafaello Przykre, ale coraz bardziej prawdziwe... koperaktywacja Trudno obok tego przejść/przejechać obojętnie... W razie problemów z trafieniem... wiesz gdzie pytać... ;-)
Przedziwna historia, która sprawia, że człowiek musi się zatrzymać, zawiesić w tej swojej codziennej bieganinie, muszę tam pojechać, bo faktycznie ktoś to w końcu zamaluje, jakiś malunker, który siknie swoim sprayem i da do zrozumienia, że moje jest ważniejsze
Na jakimś blogu przeczytałem że dziś ocenia się człowieka po jego zdolności kredytowej.Smutne,że nikogo nie obchodzi co Ty potrafisz,jakie masz zdolności. Mam kolegę,który ma sklep rowerowy,widzę jak to się odbywa.Klient to sztuka,wchodzi ma kupić,czyli zostawić kasę i wyjść.Inny klient za wymianę wkładu suportu i regulację tylnej przerzutki zapłacił 130zł,z czego wkład kosztował 40zł a linka 5zł.15 min roboty,byłem przy tym.Tak się dziś ludzi kasuje za usługi,za nie wiedzę.Mamy nie myśleć,mamy pracować za darmo,po 24h na dobę,brać kredyty na okrągło do czego nas wszyscy zachęcają z reklamami włącznie.A jak Ci się noga powinie,komornik Cię tak załatwi że pozostanie Ci zamieszkać w lesie i pisać po murze.
amiga Jak tylko będziesz miał ochotę to jedziemy... i jak będę miał chwilę wolnego... Urlop? Po co... żeby odbierać telefony i wrócić do jeszcze większej liczby niezałatwionych spraw? monors Odskocznie rzeczywiście odważne ;-) Jedris :) coco75 Niestety nie wszystko jest takie proste... ... chyba, że na Kubie...
ja myślę ze firma się nie zawali jak ktoś normalnie wyjdzie z pracy jedynie co to szef kupi zamiast mercedesa AMG normalnego!!!
i tak dojedzie nim z punktu A do punktu B a biorąc nasze drogi pod uwagę to mniej więcej o tym samym czasie!!! i zdania na temat pracoholizmu nie zmienię
Podobnie, m.in. dla "psychicznej higieny" zacząłem morsować - w tym przypadku jest to WYŁĄCZNIE kwestia odwagi. W przypadku mono głównie chodzi o wytrwałość w treningach.
Pracę i życie osobiste mam szare i nudne, to chociaż mam jakieś swoje egzotyczne odskocznie- zwykły rower IMO to za mało.
kosma100 Jakaż piękna teoria ;) Tylko kto to mówi... Znam doskonale teorie, byłem na kursach, czytałem i co z tego? :( A mur... zapraszam... Póki stoi... mors Właśnie coś takiego ;-) Mono... kusi nieznanym ale... na to się raczej nie odważę... a może tu jest właśnie problem, że nie potrafię się odważyć na pewne rzeczy... coco75 Pytania fajne tylko niewiele wynika z odpowiedzi... Do tej pory zawsze starałem się robić to co mam do zrobienia jak najlepiej, teraz już mi na to nie starcza czasu... Fajnie jest pomagać, fajnie jeśli są ludzie, którzy chcą pomagać...
fajnie jest pomagać a zwłaszcza że nic mnie to nie kosztowało oprócz pamiętania żeby codziennie oddać głos chociaż przyznam się że chyba raz nie zagłosowałem mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa
no mur jest nie samowity żeby zobaczyć te staranne wykonanie każda linijka równa i stoi tam i stoi i nie wiadomo jak długo. Ostatnio też tam licznik zgubiłem pokazałem to miejsce znajomym którzy raczej nie byli specjalnie zainteresowani.
ogólnie myślę że trzeba sobie odpowiedzieć na jedno zasadnicze pytanie Czy przez to że pracuję tyle jestem bardziej szczęśliwy ? Czy otaczający ludzie są przez to szczęśliwsi ? Czy przez to, że jestem bardziej zmęczony nie wpłynie na stan mojego zdrowia fizycznego i psychicznego po dłuższym czasie
a co do tak, nie, a co mnie to obchodzi. Absolutnie nie bo jak mam coś robić byle jak to wole tego w ogóle nie robić!!! Myślę również, że w życiu musi być czas pracę, na relaks, na sen, dla rodziny dla przyjaciół i czas dla siebie!!!
żeby się nie zatracić i nie zacząć robić arcydzieł na murach
... Może najlepiej pracować efektywnie i z poświęceniem ale... od 8:00 do 16:00? :D Tak ułożyć sobie życie/dzień by był czas na pracę, życie i rozrywkę. Ja przynajmniej tak zamierzam w końcu pracować... zobaczymy co z tego mi wyjdzie... I Tobie Darku też tego życzę. Szkoda, że między innymi przez pracę, nie spotkaliśmy się ani w piątek ani w sobotę :( A mur... MUSZĘ GO ZOBACZYĆ!!!
Pozdrawiam serdecznie i fajnie, że choć przez chwilę pokręciłeś.