9km dookoła Europy...109km dookoła Gliwic
Jak pewnie większość z Was wie nasz kolega Flash rozpoczął wczoraj realizację wyzwania, które zapewniło mu pierwsze miejsce w konkursie Idee Kaffee Challenge - przejechania na rowerze 10 000 km w 30 dni!
Nieopatrznie zaoferowałem się, że choć na chwilę do niego dołączę... Nieopatrznie bo... przecież Tomek to Rzeźnik... Kiedy wczoraj zobaczyłem zdjęcia ze startu i to, że jedzie na kołach kilkukrotnie węższych od moich (choć mniejszych :-) ) dotarło do mnie, że to był błąd. Tak naprawdę nie ma znaczenia na czym Tomek by jechał... :-)
Nie dla rowerów© djk71
No ale trudno było się już wycofać ;-)
W planach był wyjazd do pracy rowerem / z rowerem - w praktyce wyszedł... urlop, co w praktyce oznaczało zrobienie najpilniejszych rzeczy w domu i wyruszenie na spotkanie Flasha do Kędzierzyna.
Jako, że ze śladu trasy wynikało, że ma spóźnienie postanowiłem odwiedzić Rudy.
Kiedy staruję jest upał. Zabrze jak nie Zabrze...
Nadzorca prac polowych© djk71
Koniki© djk71
Kiedy wjeżdżam do Gliwic wciąż ciepło. W Parku Starokozielskim zauważam pomnik...
Żołnierzom Francuskim...© djk71
Po chwili Tomek narzeka na upał, a mnie... dopada wichura, ulewa i burza...
Ktoś mnie pozdrawia z roweru. Nie poznaję. Dopiero w domu z maila dowiaduję się, ze to Darth.
Jedzie się strasznie... na prostej ledwie osiągam 11km/h - strasznie wieje...
A przed chwilą był upał...© djk71
Gubię się przy autostradzie i... wyjeżdżam w Smolnicy.
W Smolnicy© djk71
Historia© djk71
Kurtka chyba straciła swoje właściwości ochronne...
A kiedyś chroniła przed deszczem...© djk71
Tomek dzwoni, że zmienia plany i spotkamy się w Pyskowicach. Ok. Kierunek nieco inny ale mam mnóstwo czasu.
W związku z tym robię rundkę po Gliwicach...
Miasto rowerów?© djk71
Śluza na kanale© djk71
Kościół ewangelicki© djk71
Postój na Orlenie w Pyskowicach. Wciąż mam czas. Jadę do Wielowsi. Krótkie zakupy w sklepie i czekanie.
Droga© djk71
Telefon i wyjeżdżam do Kieleczki.
W końcu jest.
Flash© djk71
Jestem pełen podziwu jak można się spakować na 30-dniową wyprawę.
Tzn. jeszcze miał coś w kieszonkach na plecach. O ile się nie mylę w tym wszystkim jest też namiot!
Bagaż na... 30 dni© djk71
Myślałem, że przyjedzie zmęczony, a On się jeszcze ruszał... i zdjęcie nie wyszło ;-)
Zadowolony© djk71
Ruszamy i... po kilkuset metrach zatrzymujemy się coś zjeść.
Pogaduchy... Najchętniej zabrałbym Tomka do domu ale nie mogę mu tego zrobić - chce dziś jeszcze dojechać do Ustronia. Mało czasu już 20:30. Nie mogę do momentu kiedy sam nie rzuca, że chce mu się spać i chyba zanocuje wcześniej. Oczywiście proponuję Mu łóżko, wannę i neta :-)
Zastanawia się. Z jednej strony zmęczony, z drugiej wie, że trzeba będzie te km odrobić. Jedziemy do Pyskowic, jeśli noga będzie podawała jedzie dalej, jeśli nie - idzie spać.
Ruszamy i już wiem, że będzie ciężko. Nie patrzę na licznik ale bez względu czy to podjazd czy zjazd poniżej 30-tki nie schodzimy. Wiem, że dla wielu to standard, dla mnie... nie...
W Zacharzowicach Tomek decyduje, że jedzie dalej. Odpuszczam, nie ma sensu żebym go spowalniał. Jest już bardzo późno.
Cieszę się, że pojechał. Gdyby został też by było fajnie ale miałbym wyrzuty, że przeze mnie skrócił trasę.
Wracam do domu. Dzięki za te kilka chwil razem. Trzymamy kciuki za powodzenie ale pamiętaj, że najważniejszy jest zdrowy rozsądek. Wiatru w plecy!