BSOrient 2012
Wczoraj dotarliśmy na EuroCamping w Błędowie. Zakwaterowanie w świetnych domkach, trochę później dotrą nasi współmieszkańcy - Artur z synami. Wieczorna integracja z fantastycznym towarzystwem. Miło było spotkać dawno nie widzianych znajomych.
Część uczestników, w tym kolejni niesamowici znajomi docierają rano, tuż przed startem. Odprawa, rozdanie map i ruszamy w drogę. Wybieram z chłopakami trasę rekreacyjną -100km to jeszcze wciąż za dużo dla Igorka, chociaż kto wie czy by tego nie przejechał.
Dołącza do nas Ela z Piotrkiem oraz Marian. Ku zaskoczeniu nas wszystkich na wspólną jazdę z nami decyduje się też Karolina. Świetnie, będzie wesoła gromadka :-)
PK 03 - Skrzyżowanie dróg imienia Igorka i Wiktorka
Wybieramy dłuższy wariant asfaltem. Mamy czas. Jedziemy rekreacyjnie. Efekt - na punkcie jesteśmy przed tymi, którzy wybrali teren ;-)
Mój pierwszy punkt :-)© djk71
PK 01 - Okolice Młyna Młynarza - na drzewie.
Wiem gdzie to, do tego lampion przyczepiony jest taśmą wokół drzewa, co ułatwia jego znalezienie.
Przy młynie© djk71
PK 02 - Skrzyżowanie ścieżek imienia Dejotka i Anetki
Wybieramy czerwony szlak, z czego nie wszyscy są chyba zadowoleni, ale wszyscy dają radę. Problem z tym, że nie ma punktu. "Mojego" punktu. Mijamy się z Tomalosem, Mavikiem i innymi krążąc we wszystkie strony.
W końcu nauczony doświadczeniem dzwonię do Organizatora. Trafiony. Zapomniano powiedzieć na odprawie, że punkt jest ponad 1km dalej :-)
Teraz już trafiamy bez pudła.
Wdrapujemy się© djk71
PK 06 -Kapliczka pod wezwaniem Boskiego Blase'a - niestety Błażej nie zaliczył "swojego" punktu.
Kapliczka© djk71
Docieramy bez problemu. Humory dopisują. Pogoda też, choć nie do końca wiadomo jak się ubrać, raz jest za ciepło, raz czuć wiatr. Najważniejsze, że nie pada i nie jest gorąco.
PK 09 - Mostek AniK - zdejmujemy buty!
Gdy dojeżdżamy, Wiktor już czeka ze zdobytym hasłem. Mimo to Ela decyduje się ściągnąć buty i po chwili znika pod mostkiem, Hasło brzmi: JAHOO
Łatwo nie jest© djk71
Na szczęście Ela jest przygotowana na taką przygodę i… wyciąga z plecaka ręcznik
Na szczęscie mam ręcznik© djk71
PK 05 - Kryjówka Wudza
Na punk docieramy bez problemu, ale punkt się mocno ukrył . Po długich poszukiwaniach jest :-)
PK 08 - Wielbłąd Mariantrucka
Chwila na popas pod wielbłądem w centrum Chechła.
Pustynia już blisko© djk71
PK 04 - Tablica informacyjna przy Pustyni Mavika
Był wielbłąd, musi być pustynia. I jest. Spotkany wcześniej dobry duch pustyni sprawia, że nie mamy problemu z odnalezieniem punktu, który znajduje się w nieco innym miejscu niż mógłby wskazywać opis. Chwila zabawy na piasku Pustyni Błędowskiej i czas jechać dalej.
Na pustyni© djk71
Kolorowy murek© djk71
PK 07 - Pomnik Utatu i Astra75
Przed nami ostatni punkt. Nawigacyjnie prosty. Miejsce zadumy jakich wiele na polskiej ziemi.
Pod pomnikiem© djk71
Czas wracać. Chodzi mi po głowie teren, ale zostaję przegłosowany i jedziemy w stronę Niegowonic, gdzie chcemy zobaczyć dwór modrzewiowy. Niestety jest ogrodzony i oddalony od drogi więc niewiele widzimy. Szybkie zakupy w sklepie i wracamy.
Na miejscu czeka na nas wspaniały makaron z mięskiem i warzywami.
Na mecie© djk71
Choć zdążyłem się już przebrać, Karolina sugeruje… wypad na rower. No tak, za nami dopiero około 46km, a reszta zawodników jeszcze na trasie. Mamy czas. Dołącza do nas Marian.
Jedziemy do Sławkowa. Pierwsze drogowskazy doprowadzają nas do… brzegu rzeki. Trzeba się wrócić.
Koniec szlaku?© djk71
Tym razem już bez większych problemów trafiamy na lepszą drogę. Za Okradzionowem ścieżka rowerowa rodem zza naszej niemieckiej granicy.
Piękne widoki.
A droga wije się© djk71
Jedzie się© djk71
W Sławkowie wystarcza na czasu tylko na rzut okiem na Rynek…
W tle zabytkowa karczma© djk71
... i ruiny Zamku Biskupów Krakowskich.
Niewiele zostało© djk71
Wracamy przez lasy błędowskie. Humory nas nie opuszczają. Jesteśmy na czas. W przeciwieństwie do niektórych zawodników, którzy jeszcze nie wrócili z trasy, choć już dawno po czasie.
Okazuje się, że Wiktorek zdobywa 1 miejsce w kategorii Junior, a Igorek jest tuż za nim.
Ja dostaję medal za II miejsce :-)
Reszta naszego zespołu dostaje medal za III miejsce. Mnie udało się być wcześniej na mecie, bo… musiałem gonić Igorka, który na ostatnich kilometrach pokazał jak należy jeździć na zawodach ;-)
Po chwili zapłonęło ognisko i rozległ się zapach kiełbaski. Dołączyła do nas Ewcia :-) Niestety nie mogliśmy zostać na noc żeby wziąć udział w niedzielnym rajdzie rekreacyjnym.
Dziękuję organizatorom za świetnie przygotowaną imprezę. Dziękuję wszystkim za fantastyczne towarzystwo, za rozmowy te krótkie i te dłuższe. Niestety zawsze jest tak, że w świetnym towarzystwie tego czasu na pogawędki jest za mało. Ale może to i dobrze, znów z niecierpliwością będziemy czekali no możliwość kolejnego spotkania, kolejnej imprezy…
Mimo, że tym razem była to trasa rekreacyjna, to fajnie było poczuć znów ten klimat szukania punktów, mierzenia odległości, sprawdzania kierunku, przedzierania się przez krzaki… Brakuje mi tego... Bardzo..