4:30, czyli zaspałem :-(
4:30, czyli zaspałem :-(
Wczoraj miał być rower po pracy ale nie wyszło. Późny powrót z pracy i obiad o 20-tej. Potem trochę pracy z dzieckiem i... o 22-giej już mi się nie chciało. Szczególnie, że zimno i ciemno.
Dziś rano pobudka o 4:30 i w planach siłownia. Ponoć najlepsze treningi są rano... I byłaby gdybym wstał jeszcze dwie godziny wcześniej. 4:30 okazała się zbyt późną żeby zdążyć... :-(
Ech...Dawno nie wrzucałem żadnej muzyki. Dziś pasowałby Czarny Blues o Czwartej Nad Ranem, ale po głowie ostatnio chodzi mi inny blues, a właściwie bluesowa wersja pewnego utworu.
Wieczorem też pewnie nie będzie treningu, bo w planach IRA akustycznie w Wiatraku.
Wczoraj miał być rower po pracy ale nie wyszło. Późny powrót z pracy i obiad o 20-tej. Potem trochę pracy z dzieckiem i... o 22-giej już mi się nie chciało. Szczególnie, że zimno i ciemno.
Dziś rano pobudka o 4:30 i w planach siłownia. Ponoć najlepsze treningi są rano... I byłaby gdybym wstał jeszcze dwie godziny wcześniej. 4:30 okazała się zbyt późną żeby zdążyć... :-(
Ech...Dawno nie wrzucałem żadnej muzyki. Dziś pasowałby Czarny Blues o Czwartej Nad Ranem, ale po głowie ostatnio chodzi mi inny blues, a właściwie bluesowa wersja pewnego utworu.
Wieczorem też pewnie nie będzie treningu, bo w planach IRA akustycznie w Wiatraku.
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.