Na piwo
Dziś miała być praca. I była. Nawet trening był w planie. Tylko krótko.
Potem życie wymierza kolejnego kopniaka. Przez jakiś czas próbuję jeszcze pracować, ale to nie ma sensu. Żadnego. Znów nie potrafię się skupić. Wracam do domu. Ręce mi opadają. Ale podejmuję decyzję. Bolesną. Ale czasem tak trzeba. Kiedyś mi się wydawało, że pewne rzeczy dzieją się tylko w filmach. Kiedyś mi się wydawało, że będę w stanie racjonalnie myśleć w każdej sytuacji. Wydawało mi się...
Obiad i rower. Ale nie trening. Podobnie jak wczoraj. Bez celu. Na początku. Po kilku kilometrach cel jest.
Piwko© djk71
W pierwszej knajpce rezerwacja, ale druga jest otwarta. Rzadko mam ostatnio ochotę na picie, tym bardziej w samotności, czy na rowerze, ale dziś jest ten dzień. Mimo, że będę wracał do domu lasem to rozsądek podpowiada, że jedno i dość. Na więcej będzie okazja wieczorem w domu, przy meczu... Może choć wtedy na 1,5 godziny będzie można wyłączyć myślenie... Może...
Kadencja: 83