Tyskie Browary Książęce Nie wiedziałem czy się uda, bo z Jankiem umawiam się już od roku i zawsze coś wtedy wypada. Dziś jednak od rana wszystko wskazuje, że jest szansa.
Szybka analiza mapy i decyduję się nie jechać na miejsce spotkania w Makoszowach, a do Panewnik żeby spotkać się z nimi po drodze. Czemu tak? Raz, że bliżej, a dwa nie jestem pewien jak szybko będą gnali, a punktualnie o 11 musimy być w Tychach. Tym razem nie mogę zwalniać tempa jak to było rok temu - choć wtedy też było świetnie.
Ruszam przez Biskupice, Rudę w stronę Starych Panewnik. W Rudzie melduję Jankowi, żeby nie czekali na mnie i że spotkamy się na rondzie "Owsianym" w Panewnikach. Tylko raz muszę spojrzeć na mapę, poza tym bez problemów dojeżdżam do celu. Na rondzie spotykam czekającego już Terrago44. Chwilkę gawędzimy i dociera reszta ekipy. Okazuje się, że większość osób już znam. Ruszamy spokojnym tempem w stronę Tychów. Po drodze gawędzimy i żartujemy.
Nie wiedzieć kiedy docieramy do celu, gdzie czeka na nas jeszcze jeden członek ekipy. A cel dziś nie byle jaki - Tyskie Browary Książęce :)
Spinamy rowery i ruszamy na zwiedzanie Muzeum Piwowarstwa oraz samego browaru. Nie będę opisywał co widzieliśmy i co przeżyliśmy. Powiem tylko, że warto, naprawdę warto.
Znacie ten skład... :)
Momentami można było się powzruszać... Ech wspomnienia...
Budynki też robią wrażenie
Fantastyczne 2 godziny spędzone w towarzystwie sympatycznego przewodnika zakończone degustacją miejscowego wyrobu. Nawet nie wiedzieliśmy kiedy czas tak szybko minął.
Wracamy w wyśmienitych nastrojach. Uśmiechnięci, pełni energii (co widać po tempie w jakim jedziemy) dojeżdżamy do Starych Panewnik. Jako, że pogoda dopisuje i nikomu się nie spieszy, postanawiamy zrobić sobie krótki postój nad zalewem (stawem). Rozmowom i śmiechom nie ma końca, trzeba jednak wracać. Kiedy już zaczynamy się zbierać Terrago44 postanawiam zatrzymać nas jeszcze chwilę :-)
Mijamy Kochłowice i reszta ekipy skręca w lewo, a ja wraz z moją towarzyszką skręcamy w stronę centrum Rudy. Docieramy do Biskupic, gdzie zaskakujemy jej rodzinkę niepodziewaną wizytą (dziękujemy za herbatkę i ciasto) i ruszamy dalej. Jeszcze tylko krótki postój obok obiecanych kiedyś wagoników.
I już jedziemy prosto do domu.
Niesamowity dzień. Świetni ludzie, fantastyczny cel, rewelacyjna trasa i cudowna pogoda. Oby więcej takich. dni I jechało mi się dziwnie lekko. Zero zmęczenia, zero wysiłku, po prostu świetnie.
Dzięki wszystkim za towarzystwo i organizację.
Trasa: Helenka - Rokitnica - Biskupice - Ruda - Czarny Las - Kochłowice - Stare Panewniki - Zarzecze - Podlesie - Mąkołowiec - Tychy - Mąkołowiec - Podlesie - Zarzezcze - Stare Panewniki - Kochłowice - Ruda - Biskupice - Mikulczyce - Rokitnica - Helenka (o ile pamiętam)
Komentarze (25)
To cieszy. :)
p.s. Jednak nie ma to jak wozić ze sobą sakwy, o czym przekonaliśmy się pewnego pięknego lipcowego dnia. :D
Kosma100: Halo, halo tym razem chciałam mieć wyłączność, a wszyscy i tak wiedzą, że nasza jesteś :-) Kochanie: ja też nie mogę się doczekać wspólnego wyjazdu...
Terrago44 Przy takiej ilości pozytywnej energii jaka w nas drzemała nie mogło być inaczej :-) Również dziękuję i już nie mogę doczekać się kolejnej takiej wycieczki.
kosma100 Fraszka jest wtedy :-( Co prawda ciężko widzę wyjazd tam, ale kto wie...
Anetko Nie da się ukryć. Swoją drogą już nie mogę się doczekać kiedy znów zaczniesz sama jeździć :)
Wam to dobrze... mogę tylko zazdrościć, ale nieskromnie muszę powiedzieć, że gdyby nie moje dobre serce.... to mój chłop siedziałby z nami w domku, a nie takiej ławeczce z samymi pozytywnie zkreconymi ;-)..., [nie żeby nam czegoś brakowało...], a no i jeszcze jedno mojej Kosmie to też mogę tylko podziękować za fantastyczny weekend i same superowe niespodzianki!!!
Darek - pozytywne fluidy dawały czadu ! I w tak pięknych klimatach w końcu się zjechaliśmy i poznaliśmy. Dzięki za wspólnie spędzoną rowerową sobótkę, niech następna taka okazja(do wspólnego wyjazdu) nie da na siebie za długo czekać ! Pozdrawiam !
art75 Zaiste było świetnie. Co do integracji BS to myślę, że śląska grupa ma szansę stać się nie tylko jedną z największych ale również jedną z najbardziej zgranych.
johanbiker- Również wielkie dzięki. Może w terenie też mi się uda Was dogonić :-) Niestety, z ulicy jakoś wagoniki wyglądały lepiej, z bliska tragedia.
mogilniak Każdy oczywiście ma swoje preferencje, i dobrze :-) Czarnków - zapamiętać. Noteckie? Mało, że nie piłem to nawet nie słyszałem. Trzeba nadrobić zaległości.
DARIUSZ79 Nie da się ukryć :-)
kosma100 Ja również dziękuję za towarzystwo na trasie oraz za cały weekend :-)
Eeehh żeby tam jeszcze robili prawdziwe piwo... :(( Polecam wizytę w Czarnkowie. Tam się nadal produkuje tradycyjne piwo wg starych receptur i technologii. Dzięki temu piwo Noteckie zawsze plasuje się w pierwszej 3 polskich piw :)
Oj wycieczka w towarzystwie połączona ze zwiedzaniem browaru - to jest to ! :) I jeszcze na koniec degustacja ... zazdroszczę :) To w takim razie ja się wybiorę na zwiedzanie browaru Lecha :D