I Bieg 9 Górników
Sobota, 15 grudnia 2018
· Komentarze(0)
Kategoria Bieganie, śląskie, W towarzystwie, Z kamerą wśród..., Zawody
Pierwszy bieg poświęcony pamięci 9 górników, którzy zginęli w kopalni Wujek. Fajna inicjatywa więc się nie wahałem.
W ostatniej chwili zapisuje się również Anka. Super.
Na starcie postanawia mi towarzyszyć również moja żona i Amiga. Czyli będą zdjęcia ;-)
Małe problemy z zaparkowaniem auta, ale w końcu stajemy gdzieś i idziemy po pakiet startowy.
Biuro zawodów, poczekalnia, przebieralnia mieści się w Muzeum Izbie Pamięci Kopalni Wujek. Szkoda, że dziś w tłumie ludzi udaje się tylko rzucić okiem na eksponaty, trzeba będzie tu wpaść jak będzie spokojniej.
Przebieralnia w pomieszczeniu, które było chyba celą...
Miałem biec w firmowej koszulce, ale wszyscy zakładają te, które dostaliśmy w pakiecie startowym więc ja też.
Sam pakiet też zasługuje na słowa pochwały. Oprócz koszulki fajna czapeczka z polarem, napoje... Ładnie...
Zanoszę część rzeczy do auta, choć jest i depozyt. Ogólnie na miejscu wszystko super zorganizowane.
Jeszcze zdjęcie z krzyżem w tle
Mnóstwo osób z kamerami, aparatami fotograficznymi.
Sami też pstrykamy... A właściwie Anetka pstryka
Przed startem złożenie kwiatów przed pomnikiem oraz krótka przemowa przywódcy ówczesnego strajku oraz dyrektora muzeum.
Tu chyba jedyny zgrzyt, bo... niektórzy woleli słuchać siebie przeszkadzając nieco innym. Szkoda, bo to było tylko kilka minut...
W końcu idziemy na start i tu kolejne zaskoczenie. Mimo, że jest nas niewiele ponad 200 osób to startujemy z sektorów w odstępach czasowych. Pro ;-)
Na starcie mówię Ani, że póki co obecne i najbliższe treningi to próba biegania na jak najniższym tętnie i... ruszamy... jak dla mnie z całych sił. Kiedy dobiegamy do Parku Kościuszki, po raptem chyba 700m mam puls 191 :-( Super. Czyli po biegu :-( Tym bardziej, że jest tu parę podbiegów.
Nie mylę się. Pierwsze okrążenie biegniemy wspólnie z Anką.
Potem mówię jej żeby biegła swoje. Ja już poniżej tętna 185 nie zejdę, czyli będzie zgon.
Drugie kółko biegnę wśród innych zawodników. Najlepsi już dawno na mecie. ruszam na trzecie i... okazuje się, że biegnę sam.
Sprawdzam na zegarku, czy ze zmęczenia czegoś nie pomyliłem i nie biegnę jakiegoś dodatkowego, ale nie... Okazało się wszyscy, lub prawie wszyscy skończyli już, a ja... mogę cieszyć się samotnym biegiem... truchtaniem...
Anka już dawno na mecie
A ja jeszcze biegnę... sam, mijam kolejne uśmiechnięte mimo mrozu i wiatru wolontariuszki. To też plus, bo czasem zdarza się mieć wrażenie, że wolontariusze na trasie są za karę. Tu do końca gościły na ich twarzach uśmiechy.
W końcu jest meta.
Dostaję medal, okrywają mnie podobnie jak innych folią NRC
Można się napić gorącej herbaty i zjeść olbrzymią drożdżówkę.
Po chwili dekoracja, ale nie zostajemy (przepraszamy), zmarzliśmy my, zmarzli nasi kibice. Pora wracać.
Jeszcze w drodze do samochodów nie możemy się nachwalić organizacji imprezy. Było super. Za rok znów tu będziemy. :-)
W hołdzie poległym© djk71
W ostatniej chwili zapisuje się również Anka. Super.
Na starcie postanawia mi towarzyszyć również moja żona i Amiga. Czyli będą zdjęcia ;-)
Małe problemy z zaparkowaniem auta, ale w końcu stajemy gdzieś i idziemy po pakiet startowy.
Biuro zawodów, poczekalnia, przebieralnia mieści się w Muzeum Izbie Pamięci Kopalni Wujek. Szkoda, że dziś w tłumie ludzi udaje się tylko rzucić okiem na eksponaty, trzeba będzie tu wpaść jak będzie spokojniej.
Przebieralnia w pomieszczeniu, które było chyba celą...
Przebieram się w... celi?© djk71
Miałem biec w firmowej koszulce, ale wszyscy zakładają te, które dostaliśmy w pakiecie startowym więc ja też.
Już przebrany© djk71
Sam pakiet też zasługuje na słowa pochwały. Oprócz koszulki fajna czapeczka z polarem, napoje... Ładnie...
Zanoszę część rzeczy do auta, choć jest i depozyt. Ogólnie na miejscu wszystko super zorganizowane.
Jeszcze zdjęcie z krzyżem w tle
W tle krzyż© djk71
Mnóstwo osób z kamerami, aparatami fotograficznymi.
Reporterów było mnóstwo więc się załapaliśmy© Zdjęcie ze strony organizatorów
Sami też pstrykamy... A właściwie Anetka pstryka
Etisoft biegowo i rowerowy gotowy© djk71
Przed startem złożenie kwiatów przed pomnikiem oraz krótka przemowa przywódcy ówczesnego strajku oraz dyrektora muzeum.
Tu chyba jedyny zgrzyt, bo... niektórzy woleli słuchać siebie przeszkadzając nieco innym. Szkoda, bo to było tylko kilka minut...
W końcu idziemy na start i tu kolejne zaskoczenie. Mimo, że jest nas niewiele ponad 200 osób to startujemy z sektorów w odstępach czasowych. Pro ;-)
Jest i podział na strefy© djk71
Na starcie mówię Ani, że póki co obecne i najbliższe treningi to próba biegania na jak najniższym tętnie i... ruszamy... jak dla mnie z całych sił. Kiedy dobiegamy do Parku Kościuszki, po raptem chyba 700m mam puls 191 :-( Super. Czyli po biegu :-( Tym bardziej, że jest tu parę podbiegów.
Nie mylę się. Pierwsze okrążenie biegniemy wspólnie z Anką.
Pierwsze kółko za nami© djk71
Potem mówię jej żeby biegła swoje. Ja już poniżej tętna 185 nie zejdę, czyli będzie zgon.
Drugie kółko biegnę wśród innych zawodników. Najlepsi już dawno na mecie. ruszam na trzecie i... okazuje się, że biegnę sam.
Sprawdzam na zegarku, czy ze zmęczenia czegoś nie pomyliłem i nie biegnę jakiegoś dodatkowego, ale nie... Okazało się wszyscy, lub prawie wszyscy skończyli już, a ja... mogę cieszyć się samotnym biegiem... truchtaniem...
Anka już dawno na mecie
Ania kończy© djk71
I od razu ktoś ją przytula, tzn,. otula© djk71
A ja jeszcze biegnę... sam, mijam kolejne uśmiechnięte mimo mrozu i wiatru wolontariuszki. To też plus, bo czasem zdarza się mieć wrażenie, że wolontariusze na trasie są za karę. Tu do końca gościły na ich twarzach uśmiechy.
W końcu jest meta.
Dobiegam i ja© djk71
Dostaję medal, okrywają mnie podobnie jak innych folią NRC
Jest medal, jest folia© djk71
Można się napić gorącej herbaty i zjeść olbrzymią drożdżówkę.
Po chwili dekoracja, ale nie zostajemy (przepraszamy), zmarzliśmy my, zmarzli nasi kibice. Pora wracać.
Jeszcze w drodze do samochodów nie możemy się nachwalić organizacji imprezy. Było super. Za rok znów tu będziemy. :-)