Wpisy archiwalne w kategorii

Ble ble ble

Dystans całkowity:881.15 km (w terenie 189.34 km; 21.49%)
Czas w ruchu:50:04
Średnia prędkość:17.93 km/h
Maksymalna prędkość:57.29 km/h
Suma podjazdów:560 m
Maks. tętno maksymalne:192 (105 %)
Maks. tętno średnie:176 (91 %)
Suma kalorii:4397 kcal
Liczba aktywności:43
Średnio na aktywność:21.49 km i 1h 09m
Więcej statystyk

Guns N' Roses

Środa, 11 lipca 2012 · Komentarze(11)
Guns N' Roses

Po wczorajszym testowaniu ręki dziś dałem jej kolejny dzień odpoczynku, bo... w Rybniku koncert Guns N' Roses. Bilety od wielu miesięcy spoczywały w domu więc jechać trzeba, choć nie do końca jestem pewien czy mi się chce.

<object height="350" width="425"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/vXOolptho6Y"> <embed src="http://www.youtube.com/v/vXOolptho6Y" type="application/x-shockwave-flash" wmode="transparent" height="350" width="425"></embed></object><br>

Nie mógłbym jednak tego zrobić Wiktorowi, który żeby przyśpieszyć całą operację logistyczną przyjeżdża po mnie do pracy z prezentem w postaci odpowiedniej koszulki :-)
Po drodze zgarniamy Kosmę i dość wcześnie, przed 17-tą, meldujemy się w Rybniku.

Najpierw jednak jedziemy zaspokoić głód i kupić białe i czerwone róże. Dopiero teraz możemy jechać pod stadion.

Małe zamieszanie z wejściem, ale po chwili jesteśmy po właściwej stronie bram stadionu. trafiamy na końcówkę pierwszego supportu - Bloo. Nie znam i nie jest mi dane poznać.

Olbrzymia scena, o której było tak głośno, okazuje się zupełnie normalna. Telebimów nie widzę. Gra Symetria. Sympatycznie.

Następnie Chemia, ale nie ma między nami chemii...

Złe Psy - Szacun. Płyta jakoś mnie nie rzuciła na kolana, ale na żywo chłopaki dają czadu. Gościnnie na scenie pojawia się Tomasz Karolak. Potraktujmy to jako ciekawostkę.

Supporty kończą przed dwudziestą pierwszą. O dwudziestej pierwszej planowo ma wystąpić główna gwiazda wieczora. Wiadomo, że będzie opóźnienie, bo trzeba podmienić sprzęt itp, a poza tym zawsze (prawie) się spóźniają. Takie prawo gwiazdy.

Robi się ciemno i chłodno. W tle gra jakaś głównie ciężko strawna muzyka. Po godzinie oczekiwania zaczyna być słychać gwizdy. Po półtorej... ogólne zniecierpliwienie, tym bardziej, że na scenie już wszystko gotowe i nic się nie dzieje. Po dwóch godzinach... mamy powoli dosyć, tym bardziej, że nikt nie raczy nas poinformować co się dzieje.

23:20 - zaczyna się koncert. Prawie 2,5 godziny oczekiwania, prawie 2,5 godziny spóźnienia. Mnie to się nie podoba. Dla mnie to nie jest ani tradycja, ani podgrzewanie atmosfery, ani nic, co potrafiłbym zaakceptować. To jest jawne olewanie fanów. Tak się chyba kończy moja historia z muzyką Gunsów. ;-( Szkoda.

Wychodzą i większość publiczności od razu im zapomina spóźnienie. Mnie nie do końca się podoba, szczególnie, że mam wątpliwości co do nagłośnienia.

Po kilku utworach jest lepiej i zaczyna mi się podobać. Nie skaczę szaleńczo, tym bardziej, że nikt wokół nie skacze ale jest świetnie.

Nie da się ukryć chłopaki potrafią grać. Bardzo potrafią. Może i wolę koncerty mniej wyreżyserowane, bardziej spontaniczne, ale to co robią na scenie tłumaczy wszystko. Jest fantastycznie, z każdym utworem coraz trudniej jest mi powstrzymać emocje. Mój syn jest w siódmym niebie. Monika chyba bardziej w piekle...

Powinienem opisać utwór po utworze, bo prawie każdy był arcydziełem... ale nie potrafię. Za dużo emocji i za mało czasu. Było fantastycznie. Skończyli grać po drugiej w nocy - 2:45h cudownej muzyki.

Dziecko o nas myśli

Piątek, 27 kwietnia 2012 · Komentarze(11)
Kategoria Ble ble ble
Dziecko o nas myśli
Trochę późno, ale wcześniej nie miał możliwości, nasz syn wykonał baner zachęcający do głosowania na nas w konkursie PKO.

Jeszcze 4 dni głosowania, a u niektórych konkurentów zaczynają się chyba dziać cuda więc umieszczam go... może ktoś użyje, może kogoś zachęci...



Raz jeszcze dziękujemy wszystkim za głosowanie.

Pomożecie?

Poniedziałek, 16 kwietnia 2012 · Komentarze(206)
Kategoria Ble ble ble
Pomożecie?

Procedura głosowania na końcu tego wpisu :-)

Około 4,5 roku temu rozchorowałem się na cyklozę. Jakiś rok temu pierwszy raz zobaczyłem na własne oczy twentyninera (Paweł B. przyjechał nim na Waypoint Race) :-) Ostatnie pół roku spędziłem na poszukiwaniu dla siebie roweru na dużych 29 calowych kółkach ;-) Przyznaję, że było to szaleństwo… zamiast spędzać czas z rodziną, zamiast jeździć na rowerze, ja… poświęcałem długie godziny na wertowanie katalogów, stron, forów dyskusyjnych i wizyty w sklepach… Moja rodzina dzielnie to znosiła…

W końcu trafiłem na tego jedynego… wymarzonego… wyśnionego… Pozostał tylko jeden problem… Kasa!

Lubię teren... © djk71


I co zrobiła moja Anetka? Podczas mojego tygodniowego wyjazdu na targi… załatwiła kredyt na… zakup roweru!

Zrobiła to zdając sobie sprawę, że… będzie to oznaczało, że będę więcej jeździł… Kto jeszcze ma taką małżonkę? :-)

Niektórzy pamiętają jaki byłem szczęśliwy po wyjściu ze sklepu... I dalej taki jestem ;-)

Podoba mi się © djk71




To wszystko docenił również PKO BP dając nam szansę na… odzyskanie tych pieniędzy ;-)

Warunki były/są dwa:
1. Zrobić zdjęcie przedmiotu, na który wzięło się kredyt i zgłosić je do konkursu. Zrobione ;-)
2. Uzyskać jak najwięcej głosów internautów w okresie od 16 do 30 kwietnia. Każdy może oddać jeden głos dziennie na wybraną pracę.

I tu moja prośba do wszystkich, którzy czytują mojego bloga, którzy znają mnie lub Anetkę… Głosujcie proszę… codziennie.

Oto link do zdjęcia: https://www.minifotka.pl/galeria/p/197/b6582236

Gdyby ktoś chciał wyszukiwać w galerii to wystarczy wpisać: Aneta ;-) Są dwie ale poznacie, o które zdjęcie chodzi ;-)

Żeby zagłosować trzeba się zarejestrować i zalogować (wymagane: imię, nazwisko, mail i hasło).

Dla Was to tylko minutka dziennie przez zaledwie dwa tygodnie, dla nas… szansa na spłatę kredytu, który moja małżonka zaciągnęła żeby spełnić moje marzenie :-)

Szanse są spore, bo nagrodzonych zostanie 100 z 276 zdjęć :-)

Z góry dziękuję w imieniu Anetki i swoim :-)

I jeszcze jedno… odzyskane fundusze zostaną pewnie wydane na… rower dla naszego tegorocznego komunisty :-), który jak na razie musi walczyć na zawodach na trochę już za małych kółkach ;-) Patrz wczorajsze zawody ;-)

I jeszcze raz na życzenie skrócona instrukcja postępowania:

1. Za pierwszym razem rejestrujemy się w systemie na stronie: https://www.minifotka.pl/rejestracja - podajemy imię, nazwisko, email i wybieramy sobie hasło dostępu.

2. Po zatwierdzeniu, na podany adres poczty elektronicznej przychodzi mail z odnośnikiem, w który należy kliknąć, żeby aktywować konto. Od tego momentu możemy się logować i głosować.

3. Logujemy się na stronie: https://www.minifotka.pl/login podając email i wybrane wcześniej hasło.

4. Wchodzimy na stronę https://www.minifotka.pl/galeria/p/197/b6582236 i klikamy opcję Głosuj na to zdjęcie. Można też w wyszukiwarce na stronie konkursu wpisać: Aneta i pojawią się dwa zdjęcia - wybieramy oczywiście zdjęcie z rowerem ;-)

5. Punkty 3-4 powtarzamy od 16 do 30 kwietnia codziennie. Możemy głosować raz dziennie.

6. Pożądane powiadamianie i zachęcanie innych :-)


Dziękujemy z góry za wszystkie głosy :-)

Zakupiony 29er i pierwsze zawody :-)

Niedziela, 25 marca 2012 · Komentarze(19)
Zakupiony 29er i pierwsze zawody :-)

Jest!!!

Podoba mi się © djk71


:-) Ale po kolei :)


Po wczorajszych zawodach dziś ledwo chodzę. Bolą nogi, plecy i jeszcze parę innych części ciała... Wiku podobnie...

Mimo to ruszamy do Orzesza na Mistrzostwa Orzesza Cross Country. Na miejscu czeka już na nas Amiga. Rejestracja i chłopcy robią objazd trasy.

Trasa czeka... © djk71


My w tym czasie prowadzimy pogaduchy z dawno nie widzianą Katane, poznajemy jej męża, który również startuje i zajmuje 3 miejsce w swojej kategorii. Po jakimś czasie dociera Keszol, który podobnie jak ja tym razem nie jedzie tylko skupia się na dopingowaniu syna :-)

Chłopcy dzielnie walczą na trasie. Igor zajmuje 3 miejsce w swojej kategorii.

I co z tego, że inni mają wieksze koła... Go 18-tka! © djk71


Brawo, dał czadu. Wiktor choć nie załapuje się na podium również przyjeżdża w czołówce. Udany początek.

Rocznik '97 gotowy ;-) © djk71



Skąd ja znam ten rower... © djk71



Na dekoracji spotykamy Janka, szkoda, że nie było czasu dłużej pogadać, bo czekał nas jeszcze kurs do... Ostrawy po... wymarzonego twentyninera ;-)

Na podium - 3 miejsce ;-) © djk71


Czekał przez tydzień odłożony aż podejmę ostateczną decyzję. Myślałem, że korzystając z tego, że będę przez tydzień w Warszawie uda mi się przetestować jeszcze Mbike'a i Cube'a ale... praca wygrała i nie znalazłem na to ani czasu, ani sił.

Pod sklepem :-) © djk71


Rowerek już na mnie czekał. Pedały wkręcone, jeszcze zakup rogów, błotników, koszyków na bidony i można wracać ;-)

Podoba mi się © djk71


Wiem, że zdjęcie już było... Ale cieszę się...

Miałem nadzieję jeszcze pojeździć ale późny powrót do domu i chęć dokładnego pooglądania nowego nabytku oraz zamontowania reszty zabawek sprawiła, że skończyło się na chęciach...

Grunt, że zakup dokonany :-)

Ogólnie bardzo udany dzień. Fajnie zorganizowana przez Slavo impreza. Udany start chłopaków. Sympatyczne spotkania ze znajomymi oraz najważniejsze zakup 29-era ;-)

Jedynym niemiłym akcentem był fakt, że między zdjęciami aparat nagle odmówił posłuszeństwa. Wygląda jakby migawka się nie otwierała :-( Szkoda, bo fajny był, a pewnie nie będzie się opłacało naprawiać...

29er - Superior vs Mbike

Sobota, 17 marca 2012 · Komentarze(11)
29er - Superior vs Mbike
Casting na 29era wciąż trwa ;) Ale mam wrażenie, że jest blisko, coraz bliżej... :-)
Wczoraj miałem okazję pojeździć trochę na Superiorze 929 w Ostrawie i... po drobnych korektach było bardzo fajnie. Leży odłożony i czeka na moją decyzję i odbiór. Ciekawe czy Milkę dodają gratis?

Na Superiorze - niestety z komórki © djk71


Była też krótka próba na Treku ale chyba jestem uprzedzony.

Jestem w szoku porównując liczbę sklepów i ich zaopatrzenie (i obsługę) w porównaniu z Polską.

U nas nie udało mi się dosiąść ani do Poisona, ani do Radona ;-(

Mam nadzieję, że uda mi się w przyszłym tygodniu choć na chwilę sprawdzić Mbike'a i wtedy pewnie podejmę decyzję.

Myślę, że w tej chwili na placu boju zostają te dwa rowery. Z uwagi na dostępność, na cenę, na... wszystko...

Jeśli chodzi o wygląd, osprzęt to Mbike rządzi, z drugiej strony Superior reklamuje się jako 'PRODUCER OF TWENTYNINERS SINCE 2003" - to też coś znaczy...

Myślenie o fullu chyba jednak odpuszczę...

Siłownia 3/2012 i Iga

Wtorek, 14 lutego 2012 · Komentarze(22)
Siłownia 3/2012 i Iga
Kolejna siłownia. Wczoraj rozpocząłem A6W - ciekawe ile wytrwam teraz. Poprzednim razem problemy z biodrem sprawiły, że musiałem zrezygnować w trakcie. Ostatnio było rankami, teraz spróbuję wieczorami.

Ciężkie ostatnio dni. Problemy z koncentracją. Choć próbuję robić dużo, to trudno mi się na tym skupić. Weekend miał być mocno roboczy i rowerowy. Nie był ani taki, ani taki. Rower zostawiłem na "po robocie", a kiedy tylko brałem się za robotę pojawiało się milion myśli i... szlag wszystko trafiał... Mam nadzieję, że jakoś się to wszystko wkrótce poukłada.

Zresztą co to za problemy kiedy zerknie się na ludzi, którzy mają je naprawdę. W weekend Daniel przypomniał mi o takich ludziach. Ludziach, którym kiedyś od czasu do czasu starałem się pomagać, ludziach, którym teraz pomaga Daniel. Ludziach, którzy mają problemy, a mimo to nie poddają się... WALCZĄ!

Przypomniał mi, prosząc o umieszczenie baneru z prośbą o przekazanie 1% podatku za 2011 rok dla małej dziewczynki. Jednej z wielu potrzebujących. I choć podobnych próśb co roku dostaję wiele, to najczęściej mój procencik trafia na WOŚP. Dlaczego bo wierzę Jurkowi. W tym roku ten procent trafi pewnie do Igi. Nie dlatego, że ją znam, ale dlatego, że znam Daniela. I jemu też wierzę....

Siłownia 2/2012 i planowanie

Czwartek, 9 lutego 2012 · Komentarze(12)
Siłownia 2/2012 i planowanie

Kolejny dzień na siłowni. Lało się ze mnie jakby mnie ktoś wiadrem polewał... Wciąż te "treningi" to raczej potrzeba ruchu, zmęczenia niż zaplanowany, przemyślany trening. Dobre jednak i to. Zresztą ktoś kiedyś powiedział coś w stylu: Plan to coś, co potem wygląda zupełnie inaczej.

I tak właśnie bywa w życiu. W domu. W pracy. Kiedy już coś Ci się wydaje, że masz zaplanowane, poukładane to pojawia się niespodzianka. A to nieplanowane wydatki, a to wyjazdy, a to zmiany... I dotyczy to wszystkiego, zarówno tych małych, drobnych spraw, jak i tych większych. Szczególnie wtedy jeśli plany dotyczą również innych osób, kiedy na ich realizację mają wpływ działania Twoich współpracowników, Twojej rodziny, innych przypadkowych ludzi..., czasem rzeczy...

Bo przecież Oni też mają swoje plany, które wcale nie muszą być zbieżne z Twoimi. Najczęściej nie są. I... Twoje plany, cele trzeba zmieniać.... na inne..., które potem i tak trzeba będzie zmienić...

A co z moimi planami rowerowymi? Co z udziałem w kolejnym cyklu Pucharu Polski w Rowerowych Maratonach na Orientację? Co z kupnem 29-era?

Przy okazji: obrazek zapożyczony z FB Team29er



Trudno wyczuć... Chciałbym. Bardzo. Ale to tylko plany...

Podsumowanie Roku 2011

Piątek, 30 grudnia 2011 · Komentarze(24)
Kategoria Ble ble ble
Podsumowanie Roku 2011

Rok 2011 za nami. Prawie. Trochę cyferek:

Przejechane w tym roku: ponad 4000km - czyli więcej niż w ubiegłych dwóch latach...
W tym w terenie: prawie 1500km (ok. 37%) - więcej niż w latach ubiegłych
Z tych 4000km prawie 1900km (47%) to… zawody… głownie maratony na orientację… :-)
Fajnie, choć szkoda, że tak mało innych jazd…


Pod względem rowerowym rok głownie stał pod znakiem maratonów na orientację. Udało się wziąć udział w większości (wielkie dzięki dla całej mojej rodzinki za cierpliwość i wyrozumiałość) i zakończyć rywalizację w okolicy 21 miejsca na ponad 500 klasyfikowanych. Kilka słów przypomnienia gdzie startowałem:

1. Zaczęło się od MTBO
Zupełnie przypadkowy udział w Maratonie Terenowym Blisko Otwocka. Świetnie zorganizowana impreza (mapy w skali 1:82000, woreczki, laminowane karty, depozyt (!), jedzonko, ciasto, ognisko). Tylko wiatr taki, że jak to ktoś za przeproszeniem powiedział: "jak do gęby wlatywał to w d...e świszczał" - i tak było :-), Zmieściliśmy się w pierwszej połowie w klasyfikacji (45 na 100 startujących), znalezione 6 z 15 PK. Jeszcze raz - świetna organizacja.

Dziwna skala © djk71


2. Potem Mini Odyseja Miechowska
Kolejne dobrze zorganizowane zawody. Ma mecie jedzenie do oporu + program artystyczny. Na trasie świetne widoki, mała wpadka z za późno rozstawionym punktem ale wybaczone :-) Brak jednego punktu chociaż została nam jeszcze godzina. Zbyt asekuracyjnie i wolno. 13 miejsce.

Fajna gitara © djk71



3. Samotne Dymno (PPM)
Kilka map i mokro, bardzo mokro… bagna, grzęzawiska… Jedyny start gdzie jechałem samotnie. Znalezione tylko 10 z 27 punktów i 49 miejsce na 59 startujących. Kiepsko, ciężko ale… bardzo mi się podobało.


Kto wymyślił lokalizację tego punktu © djk71



4. Rozrywkowe KoRNO 2
Kolejna impreza rowerowa zorganizowana przez Monikę i jak zawsze świetna zabawa w miłym towarzystwie ;-)

Wykres funkcji © djk71


5. Omyłkowy WaypointRace (PPM)
Tłum ludzi i przecenienie swoich możliwości. Na starcie wydaje nam się, że zaliczymy tym razem wszystkie punkty, w efekcie okazuje się, że nie zaliczamy nawet połowy i nie zdobywamy punktów do PPM, co więcej nawet w kategorii FAN lądujemy w końcówce stawki - 238/255 w Open i 163/180 w FAN :-( Złe decyzje, zła nawigacja, źle...
Wystartował tłum ludzi, mimo to dobra organizacja, szkoda tylko, że wyniki nie były dostępne od razu.

Mogło być gorzej... © djk71



6. Jak zawsze fajny Bike Orient (PPM)
Organizacja jak zawsze wspaniała. Atmosfera podobnie. Na trasie też było co robić. Po prostu Bike Orient ;-) 12/20PK i 48 na 64 osoby. Dzień później rajd rekreacyjny. :-)

Jechać czy nie jechać? © djk71



7. Urodzinowy Grassor (PPM)
Zamiast świętować 40-te urodziny - decyduję się na 24h w siodełku. O lokalizacji większości punktów dowiadujemy się sukcesywnie na trasie. Jest dobrze do zmroku. Potem porażka w szukaniu punktu i brak przygotowania jeśli chodzi o ubrania. Skutkuje to zmarznięciem i stratą kilku godzin. Sukces bo łamiąc tyle zakazów nie zastrzelili nas :-) Tylko 10/20 PK i aż 265km (mój rekord) - 20 na 24 osoby. Słabo, choć do zmroku zapowiadało się rewelacyjnie ;-(

Ile punktów... tylko czasu brak... © djk71


8. Mokry Azymut Orient (PPM)
Mapa w nieznanej skali (sami musimy ją sobie określić), drobne potknięcia organizacyjne (opóźnienia, źle opisany punkt, rozdanie nagród "w locie"). Mokro, do tego jak tylko się ściemnia rozwalam czołówkę… 13 z 19 PK, tyle, że wolno - 14 na 23 startujących.

Z lupą? © kosma100



9. Wolna Szybka Setka (PPM)
Zupełna porażka. Nie wiem po co tam pojechaliśmy. Wściekły podejmuję decyzję o rezygnacji. Nie tak to miało być. Do tego okazało się, że trasa "krótka" też liczy się do PPM, o czym nie było wcześniej mowy, ani na stronie WSS ani w regulaminie PPM. Dzięki temu tracę trochę punków w pucharze :(


10. Uphill na Śnieżkę
Choć przymierzałem się do tego od kilku lat dopiero w tym roku dzięki namowom żony i brata wystartowałem i… wjechałem. Nie liczył się czas, ważne było, że dotarłem na szczyt. Fajne przeżycie :-)

Mam medal ;-) © djk71


11. Fantastyczna Wielka Izerska Wyrypa (PPM)
Cykanie i dwie pętle :-) Fantastyczne tereny i doskonały makaron na mecie. Pełen profesjonalizm w organizacji imprezy. 29 miejsce

Czubatka © djk71


12. Szybkie Jesienne Trudy (PPM)
Szybka trasa - wolę trudniejsze niż szybkie. Organizacyjne minimum (brak nawet numerów startowych, kąpiel w domkach organizatorów...) rekompensował tylko dobry humor organizatorów.

Młode potomstwo czepiaka na Czepiaku ;-) © kosma100


13. Niedokończona Odyseja Ponidziańska (PPM)
Fajne warunki noclegowe, ognisko, jak zawsze świetna okolica i… przymusowy powrót do domu po pierwszym dniu. Coś nie mamy szczęścia do tej imprezy ;( Szkoda, bo jechało nam się fajnie. NKL

Ciekawe jak tu jest w zimie... © djk71


14. Pierwszy raz na Harpaganie (PPM)
Błotko :-) Ponoć jeden z najcięższych Harpów w historii. Podobało mi się. Odnalezione 8 z 20 punktów i 33 z 60 punktów wagowych. 94 na 320 mężczyzn. Sprawna organizacja mimo sporej liczby uczestników. Jeszcze tu wrócę :-)

Wygląda jakbym... nie powiem... © djk71


15. Przygodowo na Tropicielu
Przygodowa impreza z synem. Nawigacja + zadania specjalne. Wesoło. Świetna organizacja. Nagrody z tomboli :-)

Bratnia armia? © djk71


16. Funex Orient (PPM)
Kibelki - cud, że się nie zapchały. Porażka ze złym rozstawieniem punktu R45. Wolno, bardzo wolno. Pyszna kolacja. 25 miejsce. Trudno być zadowolonym


Urlopu by się chciało... © djk71


17. Nie do końca zmasakrowani - Nocna Masakra (PPM)
Ciepło. Ciemno. Tylko 4 z 16 punktów. 7 godzin bez żadnego punktu ale się nie załamaliśmy. Problemy nawigacyjne ale o dziwo wracam zadowolony z udziału.


Ciemność widzę... © djk71



W sumie:
Mnóstwo fajnej zabawy, sporo doświadczeń i wciąż sporo błędów. Więcej jazdy niż ścigania się, co widać w wynikach.
Co w przyszłym roku w tym zakresie? Nie wiem. Chciałbym wystartować w podobnej liczbie imprez i w końcu się trochę pościgać. Czy tak będzie? Nie wiem. Monika zapowiedziała udział tylko w kilku okolicznych imprezach, co dla mnie oznacza, że pojawi się trochę problemów: logistycznych, finansowych, organizacyjnych… Przydałby się sponsor i/lub partner do jazdy. Pewnie będzie trudno zarówno o jednego, jak i drugiego.

Oprócz maratonów były też inne wyjazdy. Może nie tak wiele jak bym chciał, ale były. Z tego część z rodzinką ;-) Do tego chłopcy startowali kilkukrotnie w zawodach ;-) Udał się urlop z rowerem. Udało się kilka spotkań z rowerowymi przyjaciółmi. W sumie sporo się udało, choć pozostał jakiś niedosyt jeśli chodzi o liczbę przejechanych kilometrów, liczbę zobaczonych miejsc… Brakło choćby jakiejś mini wyprawy, jakiejś wędrówki… Wiem, że propozycje były, ale nie wyszło…

Wesołych Świąt

Sobota, 24 grudnia 2011 · Komentarze(7)
Kategoria Ble ble ble
Wesołych Świąt
Dziś niestety nie rowerowo, ale z akcentem rowerowym.
Jeszcze przed kolacją wigilijną dostałem informację, że wygrałem kalendarz Cyclepassion 2012 :)




Zdrowych, spokojnych i uśmiechniętych (i trochę rowerowych) Świąt życzę wszystkim Znajomym i Czytelnikom tych literek... :-)