KoRNO - druga edycja
Miało być inaczej, zapowiadało się inaczej, a wyszło jeszcze inaczej - oczywiście świetnie :-)
Tradycyjnie zebrała się fajna ekipa, choć zabrakło kilku osób… Oprócz organizatorki na starcie stawiła się Ewcia, miałem w końcu okazję poznać Yoasię (daleko trzeba było jechać żeby się spotkać), Młynarz z Asicą zrobili wszystkim niespodziankę przywożąc Bernę (GDZIE JEST BLOG???) no i oczywiście trochę tłumu narobiła nasza rodzinka.
KoRNO II - odprawa© djk71
W trakcie odprawy niektórzy ziewali…
Nudna ta odprawa...© djk71
Inni zastanawiali się jak się naprawdę nazywają…
Who am I?© djk71
Profesjonaliści oglądali mapy… Były trudniejsze niż na Dymnie, bo czarno-białe...
A gdzie kolory?© djk71
Było po co, bo już pierwszy punkt (PK1 - brzózka) wymagał sporo sprawności fizycznej…
Mamusiu! Pomocy!© djk71
A teraz szybko...© djk71
Drugi (PK9 - ambona) pokazywał koegzystencję przemysłu i przyrody…
W zgodzie z naturą...© djk71
Matka natura zasłoniła niebo chmurami i pomrukiwała coś z oddali ale nie poddaliśmy się i ruszyliśmy dalej…
Łatwiej było wejść...© djk71
Nie były nam straszne przeprawy przez doły…
Gdzie jest Anetka?© djk71
Ani matematyczne zadania (PK7 - drzewo na skraju lasu), które musieliśmy wykonać…
Wykres funkcji© djk71
Odpoczynek...© djk71
Mury runęły (PK6 - ruiny domu), ale my wciąż trwaliśmy…
A mury runą...© djk71
... nawet kiedy złośliwcy przebili Wiktorowi oponę…
Ostatni raz pokazuję Ci jak się to robi...© djk71
Anetka patrzyła dziwnie na organizatorkę….
Co ona jeszcze wymyśli?© djk71
Ale potem dzielnie walczyli z pracownikami PKP na torach… (PK5 - nawet najstarsi górale nie wiedzą gdzie jest ten PK)
Ciekawe czy przyjedzie pociąg© djk71
Jako, że się ściemniało był pomysł żeby przenocować gdzieś po drodze…
Schronisko?© djk71
Ale światło dąbrowskich latarni przekonało nas żeby jechać dalej…
Ciekawe o której włączają światło...© djk71
Igorek dzielnie walczył w pokrzywach… (PK2 - podpora pewnej konstrukcji)
Co to za słup? I po co te pokrzywy?© djk71
Już wiem...© djk71
I na podjazdach… i nawet kiedy wszyscy chcieli odpuścić część punktów przekonał nas żeby zaliczyć wszystkie. Nawet ten daleki PK3 - krzaczek na poł-wschód od tablicy:"PPUH DOLOMIT...."
Ciemno się robi© djk71
Przed PK4 (drzewo w pobliżu rury - poł-wsch brzeg zbiornika) próbowałem zmylić Piotrka, ale wyszło, że miał rację. Widać było za ciemno dla mnie.
Ciemno się zrobiło© djk71
Punkt odnaleziony. Gorzej było z następnym (PK8 - miejsce wpływu wody - zachodni brzeg nie zalanego zbiornika) ale też daliśmy radę. Dobrze, że miałem kask, bo… zdrowo przywaliłem w sklepienie…
Fajne imprezy tu muszą się odbywać...© djk71
W drodze do ostatniego punktu PK10 zatytułowanego "ale to już było" który znaliśmy z poprzedniego rajdu miejscowi chcieli wzywać policję ale udało się uciec... Przy punkcie odśpiewaliśmy fragment piosenki i dotarliśmy na metę gdzie nastąpiło after party… ;-)
Pozostałe zadania geograficzno-matematyczno-historyczno-rowerowe rozwiązywaliśmy dopiero następnego dnia ;-)
Dzięki Monika za fantastyczną imprezę. Dzięki wszystkim za wspaniałe towarzystwo ;-)