Odyseja Ponidziańska 2011

Sobota, 1 października 2011 · Komentarze(10)
Odyseja Ponidziańska 2011


Kolejna odsłona Odysei. Tym razem z Moniką lądujemy w Pińczowie.

Nocleg w internacie. Całkiem przyzwoite warunki, szczególnie w porównaniu do ubiegłorocznych. Wstajemy wyjątkowo wcześnie i godzinę przed zawodami ruszamy na start. Rozmowy ze znajomymi i obserwacja jak się przygotowują do startu.

To nie jest siodełko rowerowe © djk71


Niektórzy są przygotowani na każdą ewentualność...

Hol sztywny... © djk71


A niektórzy dopiero teraz kompletują rower...

Ma ktoś jeszcze kawałek łańcucha? © djk71


Czekanie na rozdanie map. W końcu są. Szybka analiza i decyzja - zaliczamy wszystkie punkty. Kilka wątpliwości w trakcie planowania ale ogólnie bez większych problemów rozrysowujemy trasę. Nauczeni doświadczeniem pamiętamy, że niektóre punkty są zamykane wcześniej ;-)

PK12 - róg pola
Największą wątpliwość na całej trasie budzi we mnie chyba dojazd do tego punktu. Wybraliśmy wariant bezpieczny (asfaltowy) ale jak się potem okaże chyba rzeczywiście nie było to najlepsze wyjście. Wcześniej jednak przyjdzie nam się zmierzyć z wiatrem, który pierwszy raz od dawna przypomniał nam o swoim istnieniu. Nie było to oczywiście to co w Otwocku ale dało się go odczuć kiedy jechaliśmy na otwartej przestrzeni. W lesie nie było prościej. Przywitały nas… piaski. Oj dały nam trochę w kość. W końcu dojeżdżamy do punktu. Gdyby nie ekipa naprawiająca koło pewnie byśmy minęli punkt i musieli się wracać :-) Wyjście z punktu też nie było najprostsze... :-)

Krzaki? © djk71


PK11 - koniec drogi szutrowej
Jadąc w stronę kolejnego punktu spotykamy tomalosa i mavica z Anką. Dziwne pytania ile już mamy punktów… Punkt odnaleziony bez problemu, trochę tłoczno na wąskim dojeździe.

PK2 - zakręt ścieżki / dolina
Przez chwilę mamy wątpliwości czy wjeżdżamy we właściwą ścieżkę, ale jest ok.

PK3 - rozwidlenie ścieżek
Chyba jedyny punkt, gdzie była mała niezgodność z mapą, ale zostaliśmy o tym na starcie uprzedzeni dzięki czemu bez problemu odnajdujemy punkt. Chce mi się jechać… szybko…

PK4 - skrzyżowanie przecinek
Kolejny dziś podjazd, gdzie podprowadzamy rowery, nie podoba mi się to. Dojazd do punktu to ścieżka pokryta iłem (chyba), który tworzy niesamowity efekt po przejeździe grupy rowerzystów (pustynna burza), na szczęście nie utrudnia to zbytnio jazdy.
Po chwili robimy krótką przerwę i...korygujemy plany. Niestety nie zdążymy zaliczyć wszystkich punktów - czyżby to strata spowodowana piaskami na dwunastce? Odpuszczamy PK1 (bufet) i PK8.

PK5 - skrzyżowanie dróg
Punkt w polach. Bez problemów. Chyba pierwszy gdzie był sędzia.

PK6 - paśnik
Paśnik umiejscowiony na Wielkiej Górze. Oby nie było piachów. Nie ma. Co więcej pod górę wiedzie prawie autostrada zakończona rondem :-)

Rondo w lesie © djk71


PK9 - skrzyżowanie dróg
Prosty asfaltowy dojazd do punktu obok jeziorek. Po drodze uzupełnienie płynów w sklepie.

A może by się wykąpać? © djk71


PK7 - figurka
Fajna trasa przez miniaturowy wąwóz.

Ciekawe jak tu jest w zimie... © djk71


Monice chyba też się podoba...

Jaka fajna droga © djk71


Ciekawe kto postawił figurkę w takim miejscu?

PK10 - skrzyżowanie przecinek
Na mapie wyglądało prosto, jednak w terenie mamy wrażenie, że ścieżki nie do końca zgadzają się z tym co jest na mapie. Na szczęście bez błądzenia wjeżdżamy wprost na punkt. W trakcie zjazdu trafiam na odcinek, który był chyba najtrudniejszym zjazdem jaki udało mi się w życiu pokonać. Wiem, że wiele osób pewnie go nawet nie zauważyło, ja jednak wciąż walczę z własną psychiką i tu byłem z siebie dumny.

PK13 - skrzyżowanie przecinek
Trudno by było nie trafić :-)

PK14 - rozwidlenie ścieżek
Też proste tylko… znów piaszczysty dojazd. Ot taki bonus na zakończenie trasy.

Teraz tylko dojazd do mety. Monika chyba coś połknęła, bo wyrwała do przodu jakby nas goniło stado wilków.

Na mecie jesteśmy na miejscu 9/13 w kategorii MIX. Pięć zespołów zaliczyło wszystkie punkty.

Jedziemy się przebrać i odstawić rowery. Po powrocie chwila odpoczynku...

Można odpocząć © djk71


Potem kiełbaski, piwo i długie rozmowy ze znajomymi.

Po powrocie do internatu okazuje się, że musimy rano wracać do domu :-( Oznacza to, że jutro nie wystartujemy czyli podobnie jak rok temu jesteśmy NKL :-( Szkoda, bo mimo iż nie zajęliśmy dziś najlepszej pozycji to jesteśmy z siebie zadowoleni. Pewnie można by jeszcze minimalnie poprawić trasę i pojechać jeszcze trochę szybciej ale ogólnie było nieźle.

No cóż, są jednak rzeczy ważniejsze. Wracamy do domów.

Komentarze (10)

brum
Świetna zabawa. Polecam spróbować. Niestety nie zostaliśmy sklasyfikowani ponieważ trzeba było zaliczyć dwa dni. ale zabawa była przednia.
kosma100
Prędkość?
Nowym rowerku? Najpierw trzeba go mieć ;-)
alistar
Dzięki :-)
Niewe
Dokładnie.
Do zobaczenia na Harpie :-)
Roadrunner1984
Też mi brakowało tv :-)

djk71 19:20 środa, 12 października 2011

Wąwóz zajebisty heheehe , a plazmy nie było koło kanapy z auta ????? bo widać że to zestaw kina domowego intensywnie eksploatowanego uahhuuheaeh

Roadrunner1984 18:31 środa, 12 października 2011

Jeszcze nie przeczytałem całego wpisu, zrobię to zaraz.
Ale "trzymam kciuki"
Rzeczy "ważniejsze" są najważniejsze :)

Niewe 21:01 wtorek, 11 października 2011

Trzymam kciuki. Za "życie".

alistar 07:42 wtorek, 11 października 2011

Max prędkość... przerażasz mnie ;-)
"W trakcie zjazdu trafiam na odcinek, który był chyba najtrudniejszym zjazdem jaki udało mi się w życiu pokonać. Wiem, że wiele osób pewnie go nawet nie zauważyło, ja jednak wciąż walczę z własną psychiką i tu byłem z siebie dumny."
Też jestem z Ciebie dumna...
Ciekawe czy na moim nowym rowerku wróci mi dawna odwaga na zjazdach...

kosma100 06:24 niedziela, 9 października 2011

kosma100
Również dziękuję.
Punkty są coraz łatwiejsze... też to zauważyłem.
niradhara
Dzięki. Mam nadzieję, że będzie ok.
amiga
Płaska? Płaska (a miejscami... piaska) ale można się było zmęczyć ;-)
Będzie dobrze. I hope.

djk71 05:09 środa, 5 października 2011

Ciekawa okolica. Trochę jakby płaska, ale wąwóz robi wrażenie. Szkoda, że musieliście wracać, ale są ważniejsze rzeczy. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży.

amiga 08:05 wtorek, 4 października 2011

Cokolwiek ma się ułożyć, życzę żeby się ułożyło! Serdecznie pozdrawiam :)

niradhara 06:02 wtorek, 4 października 2011

Darku Dzięki za kolejne Partnerstwo na rajdzie.
Albo te punkty są coraz łatwiejsze albo... ;-)
Szkoda tego NKL-a ale... są rzeczy ważniejsze... mam nadzieję, że wszystko ułoży się tak jak powinno.

kosma100 04:46 wtorek, 4 października 2011
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa alneg

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]