Podjazdy i hak
Wtorek, 22 marca 2016
· Komentarze(11)
Kategoria do 50km, Samotnie, Z kamerą wśród..., Z Tadeuszem
Kiedy wracam z pracy jest jeszcze jasno. Trzeba to wykorzystać. Zamiast obiadu szybki rowerek.
Trasa jakoś tak się układa, że zaliczam same okoliczne podjazdy. Zasapany, ale myślałem, że będzie gorzej. Ostatni podjazd tradycyjnie obok Akademii, przepraszam obok Uniwersytetu Medycznego.
Podjeżdżam i... słyszę i czuję jak coś strzela i zgrzyta w tylnym kole. Mam nadzieję, że to jakaś gałąź. Niestety nie.
Pęknięty hak...
I przerzutka wkręcona gdzieś w szprychy :-(
Na szczęście do domu tylko kilkaset metrów. Nawet nie próbuję nic z tym robić. Rower na ramię i maszeruję do domu.
Jutro znów jakiś serwis zarobi. Oby tylko mieli taki hak....
Trasa jakoś tak się układa, że zaliczam same okoliczne podjazdy. Zasapany, ale myślałem, że będzie gorzej. Ostatni podjazd tradycyjnie obok Akademii, przepraszam obok Uniwersytetu Medycznego.
Podjeżdżam i... słyszę i czuję jak coś strzela i zgrzyta w tylnym kole. Mam nadzieję, że to jakaś gałąź. Niestety nie.
Pęknięty hak...

I po haku :-(© djk71
I przerzutka wkręcona gdzieś w szprychy :-(

Ciekawe co z przerzutką?© djk71
Na szczęście do domu tylko kilkaset metrów. Nawet nie próbuję nic z tym robić. Rower na ramię i maszeruję do domu.
Jutro znów jakiś serwis zarobi. Oby tylko mieli taki hak....