Bez sił i światełek

Sobota, 9 stycznia 2016 · Komentarze(6)
Mimo wolnej soboty czas trochę ograniczony. W końcu jednak udaje się wyjść. Decyduję się wziąć 29-era, bo w planie niby asfalt, ale po wioskach, więc różnie może być ze śniegiem i lodem.

Początkowo jedzie się całkiem spokojnie. Po 1,5h jednak zaczynam czuć zmęczenie. Do tego w Zacharzowicach chcąc włączyć oświetlenie orientuję się, że przełożyłem je do Tadeusza :-( Niedobrze. Niby dopiero po piętnastej, ale jest pochmurno i szaro. Nie lubię jeździć bez świateł. Dobrze, że choć odblaski są.

Szaro jakoś tak © djk71

Mimo to ruszam w stronę domu, chcę tam być jak najszybciej.  Po drodze jeden z kierowców daje mi znać klaksonem co myśli o buraku bez lampek. Nawet się na niego nie złoszczę, ma rację. Od Ptakowic siły mnie zupełnie opuszczają.

Z trudem, ale jakoś dojeżdżam do domu. W sumie ostatni raz dystans ponad 50km przejechałem... we wrześniu... Wstyd.

Komentarze (6)

W tam... pogoda była i wykorzystałeś ją :)

amiga 11:57 poniedziałek, 11 stycznia 2016

To chyba dobry anioł ! Byle nie anioł stróż ! :-)

Jurek57 22:46 sobota, 9 stycznia 2016

Może coś w tym jest :-)
Gdziekolwiek, byle przed obiadem :)

djk71 21:21 sobota, 9 stycznia 2016

Bo sztuką jest wspierać anonimowo, a czepiać się z nazwy ;) To gdzie jedziemy jutro? :D

Gość 20:53 sobota, 9 stycznia 2016

Dzięki za wsparcie, choć nie wiem kim jesteś :-)

djk71 19:34 sobota, 9 stycznia 2016

Żaden tam wstyd, po prostu było mniej jazdy.Jutro dłuż coś znów i będzie super. I nie próbuj zniechęcić się z powodu pogody ;) Musi być motywacja, a ją zawsze można znaleźć.

Gość 16:57 sobota, 9 stycznia 2016
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa educz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]