Bez sił i światełek
Sobota, 9 stycznia 2016
· Komentarze(6)
Kategoria Z kamerą wśród..., śląskie, Samotnie, od 50 do 100km
Mimo wolnej soboty czas trochę ograniczony. W końcu jednak udaje się wyjść. Decyduję się wziąć 29-era, bo w planie niby asfalt, ale po wioskach, więc różnie może być ze śniegiem i lodem.
Początkowo jedzie się całkiem spokojnie. Po 1,5h jednak zaczynam czuć zmęczenie. Do tego w Zacharzowicach chcąc włączyć oświetlenie orientuję się, że przełożyłem je do Tadeusza :-( Niedobrze. Niby dopiero po piętnastej, ale jest pochmurno i szaro. Nie lubię jeździć bez świateł. Dobrze, że choć odblaski są.
Mimo to ruszam w stronę domu, chcę tam być jak najszybciej. Po drodze jeden z kierowców daje mi znać klaksonem co myśli o buraku bez lampek. Nawet się na niego nie złoszczę, ma rację. Od Ptakowic siły mnie zupełnie opuszczają.
Z trudem, ale jakoś dojeżdżam do domu. W sumie ostatni raz dystans ponad 50km przejechałem... we wrześniu... Wstyd.
Początkowo jedzie się całkiem spokojnie. Po 1,5h jednak zaczynam czuć zmęczenie. Do tego w Zacharzowicach chcąc włączyć oświetlenie orientuję się, że przełożyłem je do Tadeusza :-( Niedobrze. Niby dopiero po piętnastej, ale jest pochmurno i szaro. Nie lubię jeździć bez świateł. Dobrze, że choć odblaski są.
Szaro jakoś tak© djk71
Mimo to ruszam w stronę domu, chcę tam być jak najszybciej. Po drodze jeden z kierowców daje mi znać klaksonem co myśli o buraku bez lampek. Nawet się na niego nie złoszczę, ma rację. Od Ptakowic siły mnie zupełnie opuszczają.
Z trudem, ale jakoś dojeżdżam do domu. W sumie ostatni raz dystans ponad 50km przejechałem... we wrześniu... Wstyd.