Nie byłbym sobą gdybym nie zaczął od narzekania. Sylwester przypomniał mi jaki był ten rok, czemu więc jego zakończenie miało być inne? ;( Nie było, było po prostu do d...
Dziś na przekór temu co się działo postanawiam pójść chwilę pokręcić... Kusiło mnie żeby pojechać gdzieś dalej, ale temperatura szybko zweryfikowała moje pomysły. Chyba zapomniałem jak należy chronić stopy w ujemnej temperaturze.
Rundka po okolicy, ze szczególnym uwzględnieniem nowych dróg wybudowanych na strefie ekonomicznej. Wzdłuż każdej asfaltowa rowerówka...
Jedyny minus to zjazdy miejscami zbyt wysokie, ale widziałem już gorsze. Trochę zastanawia mnie po co tu ławeczki ze stojakami rowerowymi (jeszcze ciepłe, nie do końca odpakowane), ale widać ktoś miał jakiś pomysł.
Kiedy poprzednio tu byłem, pomnik był głęboko schowany wśród nieużytków. Bałem się, że przy okazji inwestycji zniknie zupełnie. Na szczęście ktoś o to miejsce zadbał. Szkoda tylko, że napisy na tablicy jakby jeszcze mniej czytelne...
Owszem - naprzeciwko leśniczówki, a więc teoretycznie w lesie po drugiej stronie ul. Kopalnianej. Informację o przeznaczeniu rzeczonych zabudowań czerpaliśmy prawdopodobnie obaj z tego wątku. Patrząc jednak na zabudowę pozostałych obozów - głównie parterowe wąskie baraki, trudno uwierzyć, że w tym samym czasie, podczas trwającej wojny zdecydowano się wybudować prawie podziemne konstrukcje z cegły, z ładnie wykończonymi łukami i półkolistym sklepieniem. Od momentu opisania na blogu tego "odkrycia", kilka razy spotkałem się z opiniami obalającymi tezę istnienia obozu właśnie w tym miejscu. Bardziej prawdopodobne wydaje się, że piwnice powstały wcześniej i przynależały do leśniczówki lub pobliskiego folwarku Wesoła. Nie jest wcale wykluczone, że podczas wojny były wykorzystywane na potrzeby obozu. Ostatecznie w tym temacie należałoby chyba zapytać jakiegoś eksperta. Przydała by się jednoznaczna opinia :)
Ależ tęsknię za takimi wycieczkami po okolicy... Dobrą nowinę przyniosłeś wraz z początkiem roku. Infrastruktura rowerowa rośnie w siłę a pomnik górników ocalał i zyskał godną oprawę :) Podejrzewam, że przydatność ławeczek docenimy gdy tylko zrobi się cieplej. Taki odpoczynek wśród zielonych pagórków to dobry punkt programu niedzielnej wycieczki z rodziną. (strefa nie pobuduje się przecież od razu i jakiś czas nacieszymy oczy zielenią :) )
P.S. Legendarny "obóz jeniecki" podobno okazał się spiżarnią pobliskiej leśniczówki - takie ot rozległe piwnice ;) Muszę odkopać archiwalne wpisy i nanieść poprawki. Cóż, każdy region ma swój "złoty pociąg" :P
limit Oby, choć na razie się na to nie zapowiada :-( JPbike Pojeździłeś to mocno powiedziane, ale parę km zrobiłem. Jak widziałem, nie ja jeden... :-) noibasta Ja dziś miałem wątpliwości, ale zaryzykowałem. Wciąż zimno. zapala Kuruj się, bo póki co pogoda jest ok (mimo zimna). niradhara Chciałbym, ale póki co się na to nie zanosi... amiga Chciałbym choć taką nadzieję mieć...