Wpisy archiwalne w kategorii

Zabrze znane i nieznane

Dystans całkowity:1604.60 km (w terenie 268.50 km; 16.73%)
Czas w ruchu:91:23
Średnia prędkość:17.56 km/h
Maksymalna prędkość:48.05 km/h
Suma podjazdów:1457 m
Maks. tętno maksymalne:192 (105 %)
Maks. tętno średnie:167 (91 %)
Suma kalorii:6299 kcal
Liczba aktywności:43
Średnio na aktywność:37.32 km i 2h 07m
Więcej statystyk

Po chorobie

Środa, 30 kwietnia 2014 · Komentarze(4)
Po chorobie
Tydzień przerwy, z tego kilka dni w łóżku. Do tego antybiotyk i nici z wyjazdu na Różę Wiatrów. Za to w weekend przed nami Rudawska Wyrypa, na którą wyjazd sam w sobie wydaje się być szaleństwem, a teraz, po przymusowej przerwie już zupełnie... ale pojedziemy.
Dziś tylko na chwilę, żeby zobaczyć czy jeszcze pamiętam jak się kręci. Razem z Amigą, ale bez większych planów, nawet bez zamiaru jakiejś dalszej trasy, ot pokręcić.

Najpierw pokazać Darkowi zapomniany pomnik górników oraz - jak wyjaśniono mi w komentarzach (wielkie dzięki) - pozostałości po obozie jenieckim.

Dalej odszukać w Mikulczycach drugi pomnik poświęcony tej samej tragedii na kopalni.

Tu też usunięto imiona © djk71

Tu również usunięto wszystkie imiona :-(

Obok inne ciekawostki

Ciekawe czy świeci? © djk71

Potem odkrywanie okolicznych dróżek i krótka przerwa przy byłej kopalni Szczęście Ludwika, gdzie obecnie m.in. mają miejsca wydarzenia kulturalne. Obok pięknie odnowiony Dom Kawalera.

Dom Kawalera © djk71
Za rok setka :-)
Za rok setka :-) © djk71

Rzut oka na rozbudowywane centrum handlowe Platan.

Jeszcze więcej sklepów © djk71

W sumie to nie wiem, czy to będzie część Platana, czy osobny obiekt.

W pobliżu piękny budynek Straży Pożarnej.

Straż Pożarna © djk71

Mniej piękny, choć nowiutki budynek Kluczowej Sztolni Dziedzicznej, ciekawe kiedy będzie można ją zwiedzać?

Kluczowa Sztolnia Dziedziczna © djk71

I na koniec rzut oka na park im. Rotmistrza Pileckiego. I dziwny pomnik, a właściwie tablica pamiątkowa. Z pomnika zostało usunięte popiersie gen. Świerczewskiego i umieszczona została tablica poświęcona rotmistrzowi. Dziwnie to wygląda.

Popiersi wyglądałoby ładniej © djk71

Potem opłotkami przez park (pierwsze pokrzywy :-) ) żeby nieco zdziwić się gdzie wyjechaliśmy.

Kościół w Pawłowie © djk71

Przy niebieskim szlaku się żegnamy.
Zrobiło się chłodno, mam nadzieję, że nie odczuję tego jutro.

Kadencja: 83


Przed świątecznym obiadem

Niedziela, 20 kwietnia 2014 · Komentarze(4)
Przed świątecznym obiadem
Po wczorajszym wietrze wciąż widać ślady zarówno na drodze rowerowej...

Pamiątki po wietrze © djk71

.. jak i obok niej...

Przewrócony znak i wycięte drzewa © djk71

W tle wycięte drzewa w związku z rozbudową strefy ekonomicznej, na  której jak na razie nic się nie dzieje. Na jedynej budowie piekarni też prace jakby wstrzymane.

Drzewa wycięte też na drodze do pomnika górników.

Drzewa wycięte © djk71

Teraz jest widoczny z daleka. Ciekawe jaki los go czeka.

Pomnik widoczny © djk71

Syn zwrócił mi ostatnio uwagę, że na pomniku są usunięte imiona, i rzeczywiście tak to wygląda.

A gdzie imiona? © djk71

Daniel natomiast zwrócił mi uwagę na budynki (czy też pozostałości po nich) jakie stoją nieopodal. Ciekawe jakie było ich przeznaczenie.

Ciekawe co tu było? © djk71

W Mikulczycach naprzeciwko remontowanego dworku kończy się budowa przedszkola.

Kolorki na przedszkolu © djk71

Kolorowe, szczególnie od tyłu (a może to będzie przód?).

Kolorowe przedszkole © djk71

Nie tak dawno robiłem zdjęcia szpitala, który miał zostać w końcu wyburzony. Już w dużej części został zniszczony. Ciekawe, co powstanie na jego miejscu. Kto się odważy zainwestować,  bo szpital tu nie wyszedł, basen nie powstał...

Resztki szpitala © djk71

W Szałszy rzut oka na kościółek.

Kościółek w Szałszy © djk71
Nigdy nie miałem okazji zobaczyć jak wygląda w środku, dziś też nie :-(

Przy kościele © djk71

Z tyłu pałacyk.

Pałac w Szałszy © djk71

Ten miał szczęście. Wylądował co prawda w prywatnych rękach i nie da się go zwiedzić, ale przynajmniej przetrwał.

Wiatr podobnie jak wczoraj zaczyna nieźle dmuchać. Może nie jest tak silny, ale na otwartych przestrzeniach skutecznie daje popalić

Czas wracać © djk71

Spokojnych i Wesołych Świąt Wam Wszystkim :-)

Kadencja: 83

Ciąg dalszy historii (smutnej)

Niedziela, 2 marca 2014 · Komentarze(2)
Ciąg dalszy historii (smutnej)
Dziś też niezbyt dużo czasu. Próbuję namówić kolegę, żeby się pochwalił swoją nową 29-tką, ale bez odzewu. Trudno, ruszam sam. Najpierw ponownie do Rokitnicy. Wczytując się w historię tej dzielnicy po wczorajszej wycieczce odnajduję ciekawą informację o innym pomniku, który niestety już się nie ostał.

Pomnik poświęcony żołnierzom z Rokitnicy, którzy polegli w czasie I wojny światowej powstał w 1933 roku, a otoczony był (miał być) Gajem Pamięci, w którym pod każdym z 83 drzew umieszczono kamień z nazwiskiem i datą śmierci. Wg jednych źródeł gatunek drzewa zależał od miejsca śmierci, wg innych to były brzozy.

Niestety niewiele już z tego miejsca pozostało, to co udało mi się odnaleźć to pozostałości wspomniane w artykule poświęconym temu miejscu.

Kawałek historii, o którym nikt już nie pamięta © djk71

Ostał sie ino cokól, nic dziwnego, skoro na pomniku był hełm niemiecki © djk71
Czy to te brzozy? © djk71
Czemu nikt, a przede wszystkim władze miasta nie dbają o takie miejsca? I co z tego, że pomnik poświęcony był niemieckim żołnierzom, był poświęcony mieszkańcom tej ziemi. Przykre to. Wczorajszy pomnik pewnie też za kilka lat zniknie bez śladu.

Dalej włóczęga po Miechowicach i okolicy.

Zmierzyć koło © djk71
Widoczek © djk71
Autoportret © djk71

Jeszcze rzut oka na szyb Kopernik przy zlikwidowanej KWK Powstańców Śląskich...

Szyb Kopernik © djk71

... i czas wracać do domu.

Endomondo dziś dla odmiany włączyło się bez restartu komórki, za to nie rejestrowało śladu, tylko zapisało czas ;-(

Kadencja: 75

Z pompką i historią

Sobota, 1 marca 2014 · Komentarze(11)
Z pompką i historią
Po wczorajszym teście, widziałem, że dziś też trochę pojeżdżę. Niestety plany się zmieniały i zostało mi do dyspozycji tylko małe okienko przed południem. Dziś też w planach nie ma szaleństw. Po prostu pojeździć.

Najpierw Rokitnica, tu gdzieś powinien być już historyczny krawężnik. Nigdy go wcześniej nie zauważyłem, ale nic dziwnego, jest świetnie wkomponowany w otaczające go współczesne.

Świetnie wkomponowany © djk71
Fajnie, ze ktoś zdecydował, aby tu pozostał.

Kolejny punkt na mapie lokalnych odkryć to pomnik górników przy nieistniejącym już folwarku Wesoła.

Niewiele zostało po folwarku Wesoła © djk71

Rzeczywiście, trudno się domyśleć, ze tu kiedyś były budynki, ciekawe kiedy zostały zniszczone? Myślałem, ze wyjadę wprost na pomnik, ale nie ma tak prosto, muszę chwilę poszukać, a drogą do niego nie jest usłana różami...

Droga do pomnika, w tle strefa © djk71
Wstyd dla miasta, że takie miejsce jest w takim stanie.

Zapomniany pomnik górników w Rokitnicy © djk71
Trudno go odnaleźć, trudno też odczytać co było napisane.

Ciekawe, czy ktoś to kiedyś odświeży? © djk71
Pomnik został ponoć postawiony w 1925 dla upamiętnienia 18 górników, którzy w 1923 roku zginęli w kopalni Castellengo.

Jadę dalej, zobaczę gdzie mnie wprowadzi droga. W sumie tam gdzie się spodziewałem. Jadę dalej i skręcam w kolejną polną drogę, która nigdy nie jechałem. Droga dojeżdża do torów, a ja ląduję na starym torowisku, przypomina mi się Harpagan w Elblągu.

Stare torowisko... mogłaby tu być ścieżka rowerowa © djk71

W lewo jakieś chaszcze, więc skręcam w prawo. Tu jakby skrzyżowanie torów kiedyś było i zniszczony wiadukt.

Dawny wiadukt? © djk71

Nie chce mi się dalej męczyć na torowisku, chwila na skróty i... jestem na drodze, która tu przyjechałem. Wracam na asfalt. Lubię widok takich budynków.

Lubię takie widoki © djk71

W Mikulczycach krótki postój przy dworku. Myślałem, że po pamiętnym pożarze wkrótce go rozbiorą, a tu proszę, dach wyremontowany.

Remontowany dworek w Mikulczycach © djk71

Czuję, że coś zaczynam tańczyć, zatrzymuje się i dopompowuję powietrza z przodu i z tylu.

Chyba to nie jest opona dla mnie © djk71
To co mam jeździć bez plecaka i... bez ubrania?

Rzut oka na kolejny już w sumie historyczny budynek (budowa rozpoczęła się w1978 roku!). Nie został jeszcze wpisany do rejestru zabytków więc kto wie czy to nie ostatnie zdjęcie tego pomnika niegospodarności na moim blogu.

Długie lata i grube miliony © djk71
Proces wyburzania już się zaczął, wynajęta do tego firma wydaje się być właściwa, przynajmniej sądząc po nazwie - Miazga.

Rower da się uratować, szpitala już nie © djk71

Mogę sobie pozwolić na dłuższe podziwianie szpitala, bo trzeba jednak zmienić tylną dętkę, jakoś nie znalazłem dziury.

Ponoć niektóre pomieszczenia były nawet już wykafelkowane © djk71

Przejeżdżający obok rowerzyści tylko ciekawie spoglądają co robię, dopiero jadący po drugiej stronie ulicy starszy mężczyzna pyta, czy mam wszystko. Mam, ale przykre, że tyle trzeba było czekać, aż ktoś się zainteresuje.

Wracam do domu. Tuż przed Rokitnicą, czuję, że znów muszę dopompować. Przejeżdżam kilkaset metrów i... decyduje się na kolejną zmianę dętki, tu również nie znajduję dziury, ale coś wentylowi nie ufam. Znów mija mnie kilka osób, ale tym razem szybko zatrzymuje się kolejną pomocna dłoń. Na szczęście już wszystko gotowe. W sumie może jednak przesadzam, nie było tak źle, dwie osoby chętne do pomocy w dość krótkim czasie...

Teraz już bez problemów dojeżdżam do domu, muszę tylko na spokojnie sprawdzić te dętki.

Kadencja: 78

Po chorobowym

Piątek, 28 lutego 2014 · Komentarze(5)
Po chorobowym
Tydzień przechodzonej choroby + Złoto dla Zuchwałych mogły skończyć się tylko w jeden sposób. I tak się skończyły, antybiotyk i L4 (wielkie dzięki tym, którzy szanują prawo do prywatności i odpoczynku innych :-( ).
Jak na złość pogoda za oknem przepiękna. Dziś już nie wytrzymałem. Głos wraca do swego normalnego stanu, temperatura też wczoraj wieczorem pokazała 36,6 więc dziś na rower. Ale jestem odpowiedzialny więc tylko na chwilę, do tego bez żadnego wysiłku, powolutku, ot tak żeby się przejechać.

Bez celu włóczę się po okolicy. Przypomina mi się, że niedawno, po rozmowie z jednym z rowerowych kolegów o cmentarzu cholerycznym, znalazłem info, że w Rokitnicy też taki był.

Krzyż na pamiątkę zarazy oraz ofiar, które pochłonęła © djk71

Byłem już tu kiedyś, ale wtedy jakoś nie znalazłem informacji, co to za krzyż.
Chwilę potem trafiam w teren i tak już zostaje prawie do końca trasy.

Przejechałem już (mimo tylu przerw) ponad 1000km. Wiem, że niektórzy tyle mieli już w styczniu, ale i tak się cieszę :-)

Kadencja (spacerowa): 74

Najbrzydszy Szlak Rowerowy

Niedziela, 29 grudnia 2013 · Komentarze(11)

Najbrzydszy Szlak Rowerowy

3 lata temu powstał Zabrzański Szlak Rowerowy.Wówczas po objeździe miałem bardzo mieszane odczucia. Miałem wrażenie, że szlak został oznaczony tuż przed wyborami i... że wkrótce się rozwinie. Dziś mając w planie 3-godzinną przejażdżkę postanowiłem sprawdzić czy coś się zmieniło.

Dokąd tędy dojadę?
Dokąd tędy dojadę? © djk71

Ruszam w odwrotną stronę czyli na Krajszynę. Już ten podjazd budzi we mnie wątpliwość dla kogo jest to trasa, bo pewnie większość rowerzystów będzie tu wprowadzało rower. Potem przyjemny kawałek po miechowickim lesie i wylot w Rokitnicy. Zjazd w dół na dworzec autobusowy i podjazd obok stadionu.

Niestety kawałek dalej szlak jest wykorzystywany przez miłośników koni, co skutkuje, za przeproszeniem, zasranym do granic możliwości błotem.

Szlak rowerowy, czy konny?
Szlak rowerowy, czy konny? © djk71

Osiedle Młodego Górnika i pierwszy efekt działania dowcipnisiów, przy wyjeździe przekręcona tabliczka i ruszam w stronę przejazdu kolejowego, by po chwili zawrócić i już ruszyć we właściwą stronę. Przy wylocie z Drzymały na Bytomską strzałka nakazuje jechać prosto. Wjeżdżam na plac jakiejś firmy i zero wskazówek co dalej. Na czuja jadę polną ścieżką i okazuje się, że dobrze. Wylatuję w dość niebezpiecznym miejscu na Trębacką. Dobrze, że dziś nie ma ruchu i wyjeżdżający zza zakrętu kierowcy nie są zagrożeniem.

Przelot w stronę Zaborza to najpierw kąpiel pod wiaduktem kolejowym, wody mniej więcej do pół koła, a potem błotna przeprawa.

Głębiej niż się wydaje
Głębiej niż się wydaje © djk71

Przy prędkości 8km/h i kadencji około 75 puls skacze mi do ponad 170. W końcu wyjeżdżam na asfalt. Tu również zabawa żartownisiów sprawia, że mam okazję podziwiać mury miejscowego aresztu. Jak się później okaże to chyba jedyne atrakcyjne miejsce na całej trasie.

Graffiti na Zaborzu
Graffiti na Zaborzu © djk71

Przed wjazdem na Lompy, ,kilkadziesiąt metrów przez Wolności, na szczęście tu też dziś nie ma ruchu.

Okolice Lompy i Asnyka, to kolejne po Biskupicach miejsce gdzie puls skacze wyżej nie z powodu trasy, a z powodu miejsca i jego mieszkańców, na szczęście grudzień nie jest miesiącem pikników.

Przelot obok szybu Walenty też robi wrażenie. To już Ruda.

Kiedyś tu przyjadę
Kiedyś tu przyjadę © djk71

W Pawłowie przychodzi mi na myśl, że w końcu zobaczymy choć jeden kościół. Nie jest to mój ulubiony, ale zawsze przykuwa moją uwagę. Niestety skręcamy w ulicę Zembali żeby zobaczyć, że w Zabrzu są nie tylko rudery ale też nowe domy, tyle, że zabrakło kasy na drogi...

Kończyce i z Rogoźnickiej zjazd obok działek w teren, czyli... donikąd. Przy lesie droga skręca i dociera do rozjazdu gdzie nie ma żadnego oznaczenia. Ruszam w prawo i też nic nie ma. Wspomagam się GPS-em. Podpowiada, że w lewo. Ok. Kawałek dalej kolejny rozjazd i znak nie wiele pomaga., Na szczęście pamiętam, że w prawo.

Komuś przeszkadzało
Komuś przeszkadzało © djk71

Wiosenna, przejazd pod autostradą i okazuje się, że w tym tunelu może być sucho. Zamiast na wprost znaki kierują w lewo przez las, ok robię bezsensowną, błotną pętlę i wyjeżdżam na Legnickiej. Zjazd w Szymały i jedyne historyczne miejsce (pomnik) mijamy od tyłu :-(

Kolejny śmietnik :-(

Takie miejsca są wszędzie
Takie miejsca są wszędzie © djk71

Przejazd pod autostradą i tylko dzięki zerknięciu wstecz domyślam się, że należy skręcić w prawo wzdłuż hałdy. Błotna droga z niespodziankami. Wylot przy stawie, który niestety trudno podziwiać, bo trzeba walczyć o utrzymanie równowagi.

Brudno tu
Brudno tu © djk71

Błoto daje w kość. Szkoda, że to nie to brązowe, nawet gliniane, ale to czarne, pokopalniane..

Przejazd wzdłuż torów na Sośnicę. Mam dość, jestem zmęczony. Kilkadziesiąt kilometrów za mną po błocie i... po trasie, która nie pokazuje mi nic z tego co chciałbym zobaczyć w Zabrzu.

Czerwone światła dla szlaku?
Czerwone światła dla szlaku? © djk71

Wyjazd na Roosevelta i kolejna boczna uliczka. Szkoda, że nie ma wskazówki, że kilkaset metrów dalej jest Ogród Botaniczny, Stadion Górnika, Kościół św. Józefa. No cóż, turyści tu wiele nie zobaczą.

Maciejów i kolejna bezsensowna pętla wylatująca obok kąpieliska. Tu też oznaczenia niewiele wskazują. Zmierzam w stronę Leśnej. To drogą, którą znają nie tylko Zabrzanie. Znają ją wszyscy okoliczni rowerzyści. Tu prawie nigdy nie jest sucho. To prawda. Tak tu, jak i na drodze do niej prowadzącej.

Błotniście dziś było
Błotniście dziś było © djk71

Mikulczyce. Powinienem teraz odbić w stronę Grzybowic, ale nie mam na to ochoty. Znam ten odcinek i wiem, że nie rożni się niczym od tego co za mną, a za mną 45 km, które są jak u jednego z byłych kandydatów na prezydenta... Pokazują Zabrze, gdzie "nie ma niczego". Jest brzydko, brudno i niebezpiecznie.

Trzy lata temu po przejechaniu tego szlaku chodziło mi po głowie, że został stworzony na potrzeby ówczesnych wyborów. Miałem jednak nadzieję, że to początek czegoś, co się wkrótce rozwinie:

  • że tabliczki zaczną wskazywać interesujące w okolicy miejsca.
  • że trasa miejscami zostanie utwardzona
  • że zostanie nieco skorygowana (i to się stało, ale chyba na gorsze)
  • że powstaną dodatkowe odnogi wiodące do ciekawych miejsc
  • że powstaną miejsca odpoczynku jak np. na Bytomskich Trasach Rowerowych
  • że....

Niestety nic takiego się nie stało. Mam wrażenie, że jest jeszcze gorzej. W Mikulczycach skręciłem w stronę Rokitnicy żeby po drodze wyczyścić rower. Poza tym wolałem nie sprawdzać czy trasa wciąż wiedzie przez teren kaplicy cmentarnej, bo a nuż bym się nadział na nabożeństwo żałobne wprawiając w zakłopotanie nie tylko siebie, ale i ludzi tam zgromadzonych...

Nie wiem dla kogo jest ta trasa, bo:

  • Trasa nie jest dla niedzielnych rowerzystów, bo miejscami się nieźle spocą prowadząc rower,
  • Nie jest to trasa dla dzieci, bo jest na niej kilka niebezpiecznych miejsc, nie tylko jeśli chodzi o samą drogę,
  • Nie jest to trasa komunikacyjna, bo nie ułatwia dojazdu z dzielnicy do dzielnicy, robiąc bezsensowne pętle gdzie tylko się da,
  • Nie jest to trasa turystyczna, bo nie tylko nie pokazuje żadnych ciekawych miejsc, ale wręcz przeciwnie pokazuje same nieciekawe miejsca,
  • Nie... chce mi się więcej pisać..., bo jedyny cel jaki widzę to trasa mająca na celu zdobycie dotacji unijnych pokazując jak biedne, brzydkie i brudne jest miasto Zabrze.....

Szkoda, bo z całym szacunkiem dla tego co władze naszego miasta zrobiły i robią, ten szlak pozostanie w moich (a myślę, że nie tylko) oczach pomnikiem nieudolności... Tak brzydkiego szlaku rowerowego nie widziałem nigdzie w Polsce, a trochę już widziałem...

Kadencja: 80

Silniki rowerowe, jolka i nie tylko

Środa, 17 lipca 2013 · Komentarze(8)
Silniki rowerowe, jolka i nie tylko
W planach wyjazd rowerowy z Wiktorem. Niestety w ostatniej chwili się rozmyślił więc jadę sam. Wyjątkowo nie mam nastroju na teren. Na asfalt pomysłu też nie mam.

A może by tak sobie kupić? :) © djk71


Rokitnica, Osiedle Młodego Górnika, Biskupice, Ruda Śląska...

A droga długa jest... i piękna © djk71


W Rudzie krótki postój przed budynkiem, który mnie zawsze zastanawiał, kiedy mijałem go samochodem. Wciąż nie wiem co to jest, wygląda na zwykłą kamienicę, ale skąd ten krzyż?

K. Pokorny, Kattowitz... i nic więcej © djk71


W podpisie można tylko przeczytać: K. Pokorny Kattowitz, ale to chyba autor.
Budynek jest przy krótkiej, ale malowniczej ulicy Kościelnej.

Lubię takie klimaty © djk71


Dalej opłotkami na Zaborze, ile tu (i wcześniej) nowych domów, niektóre nawet ładne. Dalej krzyż z jakże rzadko spotykanymi tu (mimo wszystko) napisami po niemiecku.

Es ist vollbracht © djk71


Kawałek dalej reklama, która mnie nieco zaskoczyła. Musiałem wrócić i zrobić zdjęcie. Jako, że to najbardziej mi dziś utkwiło w pamięci, jest na początku wpisu :-)

A jeszcze dalej... jolka? Tak się chyba te krzyżówki nazywały...

Jolka? © djk71


Trochę kluczenia po centrum, oglądania co się zmieniło, co zniknęło, co powstało.
I przez Waryniol powrót do domu.
Bez celu, bez pośpiechu, po asfalcie, ale fajnie... Szkoda, że sam.

Zabrze ma 90 lat!

Sobota, 29 września 2012 · Komentarze(7)
Zabrze ma 90 lat!

Dziwne to miasto. Niby stare, a prawa miejskie ma raptem od 90 lat. Wcześniej było największą wsią w Europie.

Miasto świętuje © djk71


Dziś miasto świętuje więc jedziemy z Wiktorem zobaczyć co się dzieje...

Wjeżdżamy w samą porę... Kawalkada dociera do parku... Prowadzą samochody z naszego muzeum...

Starych samochodów czar... © djk71


Zaraz potem orkiestra górnicza...

Górnicza orkiestra musi być © djk71


Za nimi oczywiście Skarbnik...

Skarbnik © djk71


W międzyczasie dostajemy osobiste pozdrowienia od pracowników Urzędu Miejskiego ;-)

I prezentacje przedszkoli i szkół...

Z wysoka © djk71


W tym "nasza" szkoła wioząca tort na konkurs ;-)

Tort, czy kopalnia © djk71


Można dowiedzieć się, kto znany urodził się w Zabrzu...

Zabrzanie © djk71


Zobaczyć, że można tu spotkać różne kultury...

Wschodnia kultura © djk71


Spotkać innych rowerzystów...

Rowerkiem.. © djk71


Można i razem © djk71


Były i eksponaty z nowego muzeum techniki wojskowej...

Robi wrażenie © djk71


Pohałasowały też inne jednoślady...

Inne jednoślady © djk71


A całość kończyła kawalkada tramwajów...

Staruszek © djk71


Nie wiem tylko czemu nie skręciły do parku ;-)

Musieliśmy jechać za nimi to zajezdni, gdzie były dni otwarte...

Ciężki sprzęt tramwajowy © djk71


Podobało nam się...

Kabriolet? © djk71


Widać było upływ czasu...

Czas mija... © djk71


Takich ławek już nie pamiętam...

Ławeczki © djk71


Pokrążyliśmy jeszcze trochę po Zabrzu i wróciliśmy do domu żeby... powitać Amigę, który do nas właśnie dojeżdżał.

Szybki obiadek, Wiku zostaje w domu, a my z Amigą jedziemy przywitać Kosmę i Tomka. Ciemno, ale na pytanie, czy jedziemy do domu, czy pojeździć, odpowiadają że... jedziemy. Las, czy miasto? Obojętnie... :-) Ok... Więc las... Mając w pamięci ostatnią nocną wycieczkę... wiem, że będzie fajnie. Krążymy po lesie miechowickim i po DSD. Na początku niektórzy lekko marudzą, ale w sumie wracają chyba zadowoleni.

Na kole ku familokom

Sobota, 9 czerwca 2012 · Komentarze(4)
Na kole ku familokom

Muzeum Górnicze po raz kolejny przygotowało interesującą imprezę pozwalającą poznać najbliższe okolice. Tym razem rowerowo. Wybrano cztery robotnicze dzielnice Zabrza. Na trzy z nich strach się zapuszczać samotnie ale w grupie i do tego z obstawą policji można spróbować.

Ruszamy całą rodzinką, towarzyszy nam Amiga, a na miejscu dołącza do nas Yoasia :-) Spotykamy też wielu innych znajomych. W sumie sporo ludzi jak na dzień po pierwszym meczu Polaków i do tego niezbyt zachęcającą pogodę.

Najpierw Kolonia B. Przyznaję, że byłem ciekaw gdzie to jest, bo z niczym mi się nie kojarzyło, oprócz tego, że wiedziałem, że to jest gdzieś na Zaborzu.

Kolonia B okazała się zapomnianymi przez Boga okolicami Lompy. Rzeczywiście, od czasu zburzenia szybu kopalni nasza wycieczka była prawdopodobnie największym wydarzeniem ostatnich kilkudziesięciu lat…

Życie... © djk71


Komentarze tubylców: Gliny i pedały… były tymi delikatnymi… Ciekawe kto i kiedy zainteresuje się tymi terenami…

Kolonia B, czy kolonia karna... © djk71


Następna stacja to znana mi Zandka. Niesamowite miejsce.

Nie wiem jak przekonano mnie żebym tam zostawił rower na dłuższą chwilę…

Porzucony? © djk71


Dom ze stali © djk71


Oprócz domu ze stali Darek Waleriański oprowadza nas po cmentarzu żydowskim. Po raz kolejny powtórzę… najpiękniejszym jaki widziałem…

Kolejnym celem jest Borsig w Biskupicach. Oprócz niesamowitej zabudowy podziwiamy kaplicę ewangelicką znajdującą się w… jednym z budynków mieszkalnych wśród mieszkań innych lokatorów. Szok.

W kaplicy © djk71


Niestety ktoś postarał się aby ją zniszczyć…

Nieliczne pozostałe malowidła © djk71


Jedziemy dalej…

Klapek SPD? © djk71


Ostatnim punktem program jest Osiedle Ballestrema w Rokitnicy. Chyba najpiękniejsze w Zabrzu.

Ślicznie © djk71


Domki, każdy inny © djk71


Na koniec mały poczęstunek i konkurs z nagrodami. Aktywność Igorka zostaje nagrodzona i wraca z zestawem prezentów. W międzyczasie dowiadujemy się, że zakwitły tulipanowce naszym lesie więc… do domu jedziemy nieco okrężnie ;-)

Kwitnący tulipanowiec © djk71


Piękny dzień mimo momentami chłodu i deszczowej pogody.

BTW: Po powrocie okazuje się, że już o nas piszą na głównej stronie Głosu Zabrze :-)

I kto jest na pierwszym zdjęciu... Chyba będę zazdrosny :-)

Google trip

Sobota, 25 lutego 2012 · Komentarze(9)
Google trip
Gdyby nie wczorajsza informacja od coco75, że jedzie rano do Gliwic rowerem, pewnie bym poranek spędził w łóżku przed telewizorem i komputerem jak to ostatnio miało często miejsce. Cóż, zmęczenie pracą i brzydka pogoda sprzyjają lenistwu. Wstaję o 6-tej i... jest dobrze. Nie pada. Smarowanie roweru, bo muszę przyznać ze wstydem, ze po ostatniej jeździe tego nie zrobiłem, śniadanko i w drogę.

Google w Zabrzu © djk71


Dojeżdżam do domu Olka i go nie ma. Nie to nie - wracam do domu. Nie, nie dlatego, że mi się nie chce samemu ale dlatego, że założyłem tylko czapeczkę i... zapomniałem kasku. Olek dogania mnie pod blokiem. Po chwili ruszamy.

W Rokitnicy na zlodowaciałym kawałku rowerówki Olek zalicza glebę. Na szczęście obywa się bez większych szkód. Przed kolejnym oblodzonym kawałkiem Olo ucieka na ulicę. Ja jestem twardy! Lód też. Na szczęście też bez ofiar. Jedziemy razem ulicą.

Wieje. Miejscami bardzo mocno, choć chyba mniej niż zapowiadano. W Gliwicach się rozstajemy. Na Placu Krakowskim chwila zastanowienia się co dalej. Pusto tu...

Jaki tu spokój... © djk71


... miejscami zdradliwie (choć nie tak ja na naszej rowerówce)...

Trzeba być ostrożnym © djk71


... ale nad głową... błękitnie :) W końcu.

Niby tylko kolor, ale jak się okazuje można za nim zatęsknić © djk71


W Zabrzu dziwnie bez zegara na stadionie...

Nie ma zegara... jest budowa... © djk71


... ale wkrótce będzie ładnie :)

Już wkrótce... © djk71


W centrum sklepik dla miłośników wyszukanej mody ;-)

Wyszukana moda w Zabrzu © djk71


Powrót przez Biskupice gdzie... zaczynam tracić siły. Nie wiem czy to wina wiatru, czy zbyt szybkiego tempa.

Kadencja: 83