Wpisy archiwalne w kategorii

do 50km

Dystans całkowity:18271.00 km (w terenie 5573.23 km; 30.50%)
Czas w ruchu:1063:23
Średnia prędkość:17.18 km/h
Maksymalna prędkość:65.37 km/h
Suma podjazdów:17997 m
Maks. tętno maksymalne:210 (115 %)
Maks. tętno średnie:183 (100 %)
Suma kalorii:76148 kcal
Liczba aktywności:716
Średnio na aktywność:25.55 km i 1h 29m
Więcej statystyk

Rowerowy debiut w nowym roku

Sobota, 15 stycznia 2022 · Komentarze(0)
W02D5 - Yoga
Optional: Rest day.

Jakoś do jogi wciąż się nie mogę przekonać, więc wybieram odpoczynek ;) 

Co tu robić? Postanawiam przyjrzeć się cyferkom. Z tego pamiętam to stosunek dystansu przebiegniętego w ubiegłym roku do przejechanego rowerem wynosił 1,7!!!
Gdzie te czasy, że rowerem potrafiłem wykręcić 6000 km? 

Wprowadzam do Excela dane z pierwszej połowy stycznia i... jestem w szoku. Bill wciąż nie poprawił błędów w matematyce. 
Pamiętam jak w podstawówce mówiono: "Pamiętaj cholero nie dziel przez zero!" Myślałem, że po tylu latach i przy takim postępie ktoś już to poprawił! A tu wciąż błąd :-(
Trudno postanawiam to poprawić samemu :-) Idąc na rower. Po powrocie jest lepiej :-) 

Bieganie vs rower, czyli korekta (rowerowa) Excela © djk71

Na trasie.

W końcu na rowerze © djk71

Godzinna przejażdżka w poszukiwaniu zimy. 

Środek zimy? © djk71

W końcu znaleziona w DSD. 

Jest i zima © djk71

Na dziś wystarczy. Jutro zawody więc bez szaleństw. :-) 

W końcu rowerem u siebie

Sobota, 13 listopada 2021 · Komentarze(5)
Wczoraj dzień odpoczynku, dziś plany było nieco inne, ale trzeba było je zmodyfikować. 
Jako, że wyszło słoneczko, a biegał będę jutro to postanowiłem pokręcić chwilę (szczególnie, że niejaki limit zaczął się już martwić o moją pamięć - czy jeszcze kojarzę jak się na rowerze jeździ). No to pojechałem. 

I było pięknie. 

Ślicznie tu © djk71

Po najbliższej okolicy. 

Jesienne dywany z liści © djk71

Po wielokrotnie objeżdżonych ścieżkach. 

Na hałdzie © djk71

Ale podobało mi się. Jak za dawnych czasów. 

Dzień krótki © djk71

Nawet noga podawała. 


Pasieki bez pasiek, ale za to z Markiem

Sobota, 30 października 2021 · Komentarze(0)
W piątek pokazuję Markowi zdjęcia z okolic Bibieli. Super wygląda okolica w jesiennych kolorach. Marek jeszcze nigdy nie był w zalanej kopalni w Pasiekach - umawiamy się pojedziemy tam w sobotę. Niestety wstępny projekt trasy wydaje się być zbyt długi z uwagi na czas jaki mamy do dyspozycji, a pewnie i kondycję :-)

Ostatecznie wybieramy nieco krótszą trasę. Umawiamy się o 7:30 na Witorze. Kiedy wychodzę z domu jest jeszcze ciemno. Zauważam, że tylna lampka prawi nie świeci. Szybko wracam do domu i podmieniam z drugiego roweru. Cała operacja zajmuje 1-2 minuty. Jak się okazuje dość kluczowe :-) Kiedy dojeżdżam bez pośpiechu na miejsce spotkania mam jeszcze w zapasie 5 minut. Nawet po drodze się zatrzymuję żeby zrobić zdjęcia.

Coraz rzadszy widok na Śląsku © djk71

Czekam i po 10 minutach wysyłam SMS-a i okazuje się, że Marek czeka na innym przystanku. Gdyby nie zmiana lampek to byśmy na siebie wcześniej wpadli ;-)

Na szczęście po chwili jedziemy już w stronę zalewu w Świerklańcu.

Nad wodą © djk71

Lubię to miejsce o każdej porze dnia i roku.

Słońce już na niebie © djk71

Dziś nie wjeżdżamy do parku.

Jedziemy, czy pstrykamy? © djk71

Jedziemy Leśną Rajzą nad Chechło.

Jesień na Chechle © djk71

Rzut oka na zamknięte knajpki.
Costa Del Chechło © djk71

Czas wracać.
Tym razem przez Nakło. Miałem nadzieję, że cały pałac odnowią. Skończyło się na wieży :-(

Szkoda, że tylko wieża odniowiona © djk71

Jadąc przez DSD ze zdziwieniem zauważam, że ruiny budynku mieszczące się obok Red Rock już... nie istnieją.
Chwilę później dziękujemy sobie za wspólną przejażdżkę i ruszamy każdy w swoją stroną.

Dobrze rozpoczęty dzień, a właściwie weekend.


RowerON - Trasa Morska

Niedziela, 19 września 2021 · Komentarze(0)
Po Żorach i Jastrzębiu dziś trzeci wyjazd na trasy RowerON. O ile poprzednio udawało się zrobić po dwie trasy to dziś czas pozwolił tylko na jedną. Wybraliśmy z Darkiem Trasę Morską. Dziś dołączył do nas jeszcze Piotr, choć On tylko towarzysko - my żeby zaliczyć piątą z dziesięciu tras - czyli wymagane minimum do zaliczenia RowerONu.

Spotykamy się na jednym z parkingów w pobliżu Rynku, wyciągamy rowery i... zimno, około 8 stopni.
Szybko ruszamy że by choć trochę się rozgrzać.

Pierwsza niespodzianka na trasie to tężnia.

Tężnia w Rybniku © djk71


Obok tężni w Rybniku © djk71

Później wjeżdżamy w las i.. jest pięknie. Fajne, puste leśne ścieżki, kręci się super. Nawet nie zauważamy kiedy docieramy do ośrodka w Kamieniu.

Plaża w Kamieniu © djk71

Przez chwilę zastanawiamy się czy nie porzucić rowerów na rzecz piłki...

Jak to rozmiar? © djk71

No to gramy © djk71

Ale ostatecznie jedziemy dalej, na piłkę przyjdzie czas za kilka godzin ;-)

Na stadionie © djk71

Kręcimy szutrowymi drogami lub bocznymi asfaltami. Dziś trasa naprawdę nam się podoba. Chyba najprzyjemniejsza z tych, które zaliczyliśmy. Docieramy nad Jezioro (zalew, zbiornik...) Rybnickie.

To stąd te chmury? © djk71

Obowiązkowe zdjęcia.

Chce się jechać © djk71

Objeżdżamy cały zbiornik wokół.

Ciś na kole © djk71

Czegoś tu brakuje © djk71

Cały czas albo droga rowerowa albo szuter. Jest dobrze.

Wracamy. Kiedy wydaje nam się, że najciekawsze za nami okazuje się, że myliliśmy się.
Jadąc nad rzeką dostrzegamy coś płynącego nią, a nie będącego kaczką.

Coś tam płynie © djk71

Chwilę zastanawiamy się co to.

Coś na nas patrzy © djk71

Kiedy padają różne znane nam nazwy żyjątek pojawia się ich coraz więcej.

Nie boją się © djk71

O dziwo nie boją się.

Pozują © djk71

Okazuje się, że to nutrie amerykańskie, których są tu dziesiątki, o ile nie setki...

Kończymy sesję i jedziemy dalej.

Mostek zakochanych? © djk71

Po chwili znów się zatrzymujemy i chłopaki przypominają sobie prawa fizyki w parku tematycznym.

Jak to działa? © djk71

Chwilę później bawimy się na trasach rowerowych.

No to jazda © djk71

Myślimy nawet o ściganiu się ale Darek chyba pobił rekord i pomiar czasu się zawiesił.

Pierwszy! © djk71

W końcu docieramy na Rynek. 5/10 zaliczone. Minimum.

Na rybnickim Rynku © djk71

Żegnamy się z Darkiem i wraz z Piotrem ruszam jeszcze chwilę pokręcić po Rybniku.

Kobiety © djk71

Trafiamy na kolejne ciekawe miejsca.

Na rowerze do nieba? © djk71

Myślę że jest tu co robić. I rowerowo, i biegowo...






Po pakiety na RowerON

Wtorek, 15 czerwca 2021 · Komentarze(2)
Dziś wyjazd po pakiet startowy na wakacyjną akcję rowerową RowerON. 

Plan był jechać po pracy z Gliwic. Coś jednak od rana czułem, że zaczyna mnie rozbierać jakaś choroba i postanowiłem skrócić nieco trasę i zacząć od domu Darka Cz. 
Dość żwawym tempem początkowo asfaltem. Rzut oka na kościół w Wilczej. 

Kościół w Wilczej © djk71

Potem lasem.

Gdzieś w lesie © djk71

W końcu docieramy do centrum Rybnika. 

Jest i pakiet © djk71

Odbiór pakietów. 

Pamiątkowe zdjęcie © djk71

Krótka przerwa na Rynku. 

Rybnicki Rynek © djk71

I czas na powrót. Było krótko, ale miło. 

Miło mi © djk71

Tradycyjnie z krótkimi postojami na fotki :-) 

Ładny wiadukt © djk71

Bo mnie to byle co zaintryguje :-) 
Chciało się jechać. 

Chce się jechać © djk71

Teraz trzeba przejrzeć materiały i zaplanować zwiedzenia tras RowerON-a.

ARBUZ #036, czyli krótki rozruch po wczorajszym bieganiu

Niedziela, 13 czerwca 2021 · Komentarze(2)
Po wczorajszych zawodach czułem zmęczenie w łydkach. Do tego Ktoś mnie sprowokował więc postanowiłem chwilę pokręcić i przy okazji zrobić kawałek ARBUZa oraz sprawdzić czy kwitną tulipanowce. 

ul. Łowicka
Podobnie jak na sąsiednich Kujawskiej i Kurpiowskiej nie znalazłam żadnego śladu tytułowego regionu. Od krótka uliczka w Grzybowicach. 

Zabrze, ul. Łowicka © djk71

ul. Łowiecka
Tu też żadnych śladów łowów. Krótka uliczka w Mikulczycach, boczna Leśnej. 

Zabrze, ul. Łowiecka © djk71

ul. Ignacego Łukasiewicza
Dalej Mikulczyce, choć to bliżej tzw. Elektryka. 

Zabrze, ul. Łukasiewicza © djk71

W sumie tylko trzy uliczki, żadne mnie nie zachwyciła. 

Wracając zahaczam o Miechowicką Ostoję sprawdzić jak tam tulipanowce. 

Tulipanowce kwitną © djk71

Kwitną. 

Tulipanowiec kwitnie © djk71
Strasznie wiało całą drogę.

*) Co to jest ARBUZ? Poczytaj tutaj :-) Tam też trochę statystyk z wyzwania :-)

Test pleców i roweru

Środa, 19 maja 2021 · Komentarze(0)
Rok bez strzału w plecy to rok stracony?
Tym razem na szczęście po kilku dniach puściło. Mam nadzieję, że na dobre.
Rower odebrany z serwisu więc krótka ze względu na ograniczenie czasowe jazda testowa.

Rower wydaje się również. Drobne korekta ustawień i miejmy nadzieję, że wszystko będzie ok.

Po serwisie i jeździe testowej © djk71


Plecy również wydają się działać :-)

Tour de Głuchołazy

Poniedziałek, 3 maja 2021 · Komentarze(2)
Po bieganiu zjedliśmy obiad, załatwiliśmy kilka innych ważnych spraw i... ruszyliśmy na rower. 
Tym razem krótkie zwiedzanie Głuchołaz.

Rynek w Głuchołazach © djk71

Przypomniałem sobie kilka miejsc z pamiętnego wyjazdu gdy nieoczekiwanie pierwszy raz przejechałem ponad 200 km

Grzeczny chłopczyk © djk71

Zobaczyłem kilka nowych miejscówek.

Ruchomy mostek © djk71

Odnowione kamieniczki © djk71

A potem ruszyliśmy w stronę Charbielina podziwiając piękne widoki. 

Z widokiem na Kopę Biskupią © djk71

Niby tylko kilkanaście kilometrów, a było pięknie. 

ARBUZ #032

Niedziela, 25 kwietnia 2021 · Komentarze(3)
Po wczorajszym bieganiu był wieczór gier analogowych i cyfrowych. Długi wieczór ;)
Dziś późno otwieramy oczy.

Otwieramy oczy © djk71

Śniadanie i ruszamy z Piotrem na kolejną część ARBUZa


ul. Krakowska
Główna ulica w Rokitnicy. 

Skrzyżowanie w Rokitnicy © djk71

Mimo niedzieli ruchliwo. 
Kiedyś było tu kąpielisko...

Kiedyś tu był basen © djk71
Jeden z domów przy Krakowskiej © djk71

Przy skrzyżowaniu kapliczka obok której nigdy wcześniej nie udało mi się zatrzymać. 

Kapliczka przy Krakowskiej © djk71

Plac Krakowski
Centrum Zabrza, kilka ładnych kamienic. 

Plac Krakowski w Zabrzu © djk71

Interesujący, szczególnie wewnątrz budynek łaźni miejskiej. 

Łaźnia miejska © djk71

Dawny budynek muzeum. 

Kiedyś tu było muzeum © djk71

ul. Krakusa
Zandka. Super klimat.

Krakusa, zabrzańska Zandka © djk71


Lubię klimat Zandki © djk71


Coraz więcej odnowionych miejsc, ale wciąż sporo czeka na lepsze czasy. 

Czy ktoś to kiedyś odnowi? © djk71

ul. Zygmunta Krasińskiego
Uliczka prostopadła do 3 Maja przy szpitalu. 

ul. Krasińskiego © djk71

Co tu kiedyś było? © djk71

ul. Józefa Kraszewskiego
Krótka, nijaka uliczka na Zaborzu, boczna Lompy.

Kraszewskiego w Zabrzu © djk71

ul. Klemensa Krawczyka
Króciutka uliczka miedzy Wolności, a Pawliczka. Właściwie chyba... jeden budynek. 

ul. Krawczyka, ale nie tego co myślicie © djk71

Plac Norberta Kroczka
Dawny Plac Konstytucji w Mikulczycach. 

Plac Kroczka © djk71

ul. Królewska
Boczna Goethego. Piękny budynek jednej z najstarszych w Zabrzu szkół. 

Szkoła przy Królewskiej © djk71

Trochę wiało, ale było świetnie. Szczególnie, że w doborowym towarzystwie. Dzięki Piotrze :-) 

*) Co to jest ARBUZ? Poczytaj tutaj :-) Tam też trochę statystyk z wyzwania :-)

Jakoś tak pod psem...

Sobota, 3 kwietnia 2021 · Komentarze(3)
Od rana pogoda koszmarna. Pada deszcz, śnieg, grad... Temperatura spadła... Pogoda jak to mówią... pod psem. W sumie ciekawe skąd się wzięło takie powiedzenie. 

Ostatecznie przed wieczorem decyduję się chwilę pokręcić na rowerze po okolicznych lasach. Wybieram jedną z mniej uczęszczanych ścieżek i trafiam na... babę z psem. Tak babę!

Pies oczywiście bez smyczy i... rusza za mną. Mam złe doświadczenia z psami więc zwalniam, pies zawołany zawraca by po chwili znów ruszyć za mną. Zatrzymuję się i sięgam po dość gruby kawałek gałęzi. Oburzona baba woła: Czy Pan jest poważny? Z kijem na psa? A kto jej głupiej powiedział, że kij jest na psa...? Ostatecznie burcząc coś pod nosem przypina psa do smyczy. 

Mnie za to przechodzi ochota na kręcenie... Robię jeszcze pętelkę nad staw i wracam.

Czas wracać do domu © djk71

Na osiedlu kolejna artystka z psem. Tym razem na smyczy... o długości 3-4 metrów, w każdym razie wystarczająco długiej żeby przegrodzić nią całą dość szeroką drogę. Do tego smartfon i słuchawki na uszach. A ja rozpędzony z górki... hamuję tuż przy niej. Odskakuje ciągnąc w panice psa... 

Nie cierpię bezmyślnych właścicieli czworonogów...
I żeby nie było... to czym się ostatnio popisał jeden z byłych senatorów PIS to wg mnie barbarzyństwo.