W końcu rowerem u siebie

Sobota, 13 listopada 2021 · Komentarze(5)
Wczoraj dzień odpoczynku, dziś plany było nieco inne, ale trzeba było je zmodyfikować. 
Jako, że wyszło słoneczko, a biegał będę jutro to postanowiłem pokręcić chwilę (szczególnie, że niejaki limit zaczął się już martwić o moją pamięć - czy jeszcze kojarzę jak się na rowerze jeździ). No to pojechałem. 

I było pięknie. 

Ślicznie tu © djk71

Po najbliższej okolicy. 

Jesienne dywany z liści © djk71

Po wielokrotnie objeżdżonych ścieżkach. 

Na hałdzie © djk71

Ale podobało mi się. Jak za dawnych czasów. 

Dzień krótki © djk71

Nawet noga podawała. 


Komentarze (5)

Ewidentnie bieganie dominuje. Aż nie zarazisz się jakąś inną dyscypliną :-)

limit 11:10 poniedziałek, 15 listopada 2021

Rower - 743,38 km
Bieganie - 1108,75 km

Niby niewiele - 365,37 km - Niewiele więcej od mojej życiówki, a już na pewno to zrobienia w góra tydzień.
Tyle, że to... prawie połowa mojego obecnego dystansu z całego roku :-(

Do tego pewnie jeszcze coś pobiegam...

Zobaczymy :-)

djk71 21:31 niedziela, 14 listopada 2021

A różnica duża?

limit 09:42 niedziela, 14 listopada 2021

No i jak nie zrobisz tak... d... z tyłu.

Wiesz, że myślałem w trakcie jazdy o tym, czy uda mi się wyrównać? Żeby może sobie takie małe wyzwanie zrobić ;)

djk71 21:02 sobota, 13 listopada 2021

Tym wypadem chyba jeszcze nie wyrównałeś przebiegu rowerowego z biegowym :-)

limit 20:45 sobota, 13 listopada 2021
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa tynie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]