Bladym świtem po wielką podróżniczkę...
Niedziela, 21 czerwca 2009
· Komentarze(24)
Kategoria do 50km, W towarzystwie, śląskie, Z kamerą wśród...
Bladym świtem po wielką podróżniczkę...
Pobudka przed czwartą i 4:05 wyjazd na zabrzański dworzec po wracającą ze swojej wielkiej wyprawy Kosmę.
W drodze z Rokitnicy do Mikulczyc testuję nową ścieżkę rowerową. Jeszcze nie jest dokończona ale już mi się nie podoba jak zrobili skrzyżowania z drogami, zupełnie niepotrzebne uskoki. Mnie to nie robi różnicy ale te 3 cm dla dzieci i ludzi jeżdżących na cienkich oponach są chyba niepotrzebne...
No ale najważniejsze, że będzie ścieżka na tym bardzo ruchliwym odcinku drogi.
Na dworzec przyjeżdżam tuż przed pociągiem.

Oczywiście czekam z drugiego końca peronu. Kiedy w końcu zauważam Monikę jest już wypakowana.

Spokojnym tempem jedziemy przez śpiące jeszcze Zabrze. Nawet policjantom nie chce się reagować na to, że jedziemy obok siebie i nie zatrzymujemy się na STOP-ie.
Pod domem próba jazdy z przyczepką i... bez hamulców. Ona jednak jest wariatka!
Dziwnie ale da się jechać. Okazuje się to łatwiejsze niż... wniesienie przyczepki na czwarte piętro.
Monika! Wielkie gratulacje! Fantastyczna wyprawa. Jeszcze wieksze gratulacje ze pokonanie całej tej trasy w samotności.
P.S. Dowiedziałem się, że duńskie (?) piwa mają nawet po... 17,5% alkoholu!!!
Pobudka przed czwartą i 4:05 wyjazd na zabrzański dworzec po wracającą ze swojej wielkiej wyprawy Kosmę.
W drodze z Rokitnicy do Mikulczyc testuję nową ścieżkę rowerową. Jeszcze nie jest dokończona ale już mi się nie podoba jak zrobili skrzyżowania z drogami, zupełnie niepotrzebne uskoki. Mnie to nie robi różnicy ale te 3 cm dla dzieci i ludzi jeżdżących na cienkich oponach są chyba niepotrzebne...
No ale najważniejsze, że będzie ścieżka na tym bardzo ruchliwym odcinku drogi.
Na dworzec przyjeżdżam tuż przed pociągiem.

Oczywiście czekam z drugiego końca peronu. Kiedy w końcu zauważam Monikę jest już wypakowana.

Spokojnym tempem jedziemy przez śpiące jeszcze Zabrze. Nawet policjantom nie chce się reagować na to, że jedziemy obok siebie i nie zatrzymujemy się na STOP-ie.
Pod domem próba jazdy z przyczepką i... bez hamulców. Ona jednak jest wariatka!
Dziwnie ale da się jechać. Okazuje się to łatwiejsze niż... wniesienie przyczepki na czwarte piętro.
Monika! Wielkie gratulacje! Fantastyczna wyprawa. Jeszcze wieksze gratulacje ze pokonanie całej tej trasy w samotności.
P.S. Dowiedziałem się, że duńskie (?) piwa mają nawet po... 17,5% alkoholu!!!
