Zamki, pałace i nie tylko...

Sobota, 2 maja 2009 · Komentarze(28)
Zamki, pałace i nie tylko...

Wczorajsza wycieczka chyba nas bardzo zmęczyła ;) Dziś wyruszamy z Kosmą dopiero przed 14-tą. Wcześniej chwila zastanawiania się gdzie ruszyć i choć już blisko był wyjazd do Chudowa to w ostatniej chwili wybieramy coś innego. Trasa turystyczno-historyczna.

Cel pierwszy - Rybna. Ciężko mi się jedzie z niesprawnymi przerzutkami, gdy Monika daje czadu na 28 calach. Do tego wiatr momentami szaleje. Mijamy Kubalonkę i już po chwili jesteśmy w Rybnej. Okazuje się, że jedyne warkocze w Pałacu Warkoczów (1796r) to… te Moniki ;)



Dalej Pałac barona Fryderyka von Fürstenberga (1894r) w Kopaninie. Jedziemy trochę jak na zawodach na orientację i jak tam - bezbłędnie trafiamy. Strasznie zaniedbane miejsce, dziś ma tu siedzibę Dom Pomocy Społecznej.

Czyżby ktoś chciał to odnawiać i brakło kasy?




Kierunek Połomia i Brynek. Przed Połomią w lesie łapię gumę. Z dzielną pomocą Kosmy łatka założona i… wąż… Nie to nie wąż, ale coś syczy… w dwóch miejscach… No to raz jeszcze operacja łatania… Wszystko by było ok, gdyby nie te komary. Gdy koło już założone mija nas dwóch rowerzystów, i jeszcze dwóch, i jeszcze pięciu i…. Oj wielu ich było… Jakiś rajd, czy coś….

Po chwili już ich wyprzedzamy. Niedługo potem mijamy… część ekipy z Huragana. Hamulce, nawrót i krótka pogawędka z chłopakami. Wracają już z Częstochowy. Ci to mają kondycję. Dzwoni Anetka - dowiaduję się, że właśnie odwiedziła nas w domu policja. Mamy wezwanie w sprawie sprzed roku - 130km od domu - wezwanie jest… na wczoraj, dziś lub jutro…. Chyba komuś coś się pomyliło...

Brynek. Koło Pałacu Henckela von Donneresmarcka (1908r) spotykamy ekipę, z którą wyprzedzaliśmy się na trasie, a która znów nam uciekła w trakcie naszych huraganowych pogaduch…

Korzystając z tego, że ekipa robiła sobie zdjęcie, Monika szukała czegoś dla siebie ;-)



Fajne miejsce.





Dalej szlakiem do Boruszowic. Miało być szlakiem, bo Kosma zaczęła już tęsknić za terenem ale… gdzieś nam szlak uciekł i docieramy tam jednak asfaltem. Zbyt ruchliwym asfaltem. Na szczęście to jedyny chyba dziś tak ruchliwy odcinek.

Krótki postój obok zabytkowej fabryki papieru (1894-1923) (wcześniej fabryki materiałów wybuchowych). Gdzieś czytałem, że można zwiedzić to miejsce, ale dziś udaje nam się tylko stanąć przed zamkniętą bramą.



Krótki postój w Biec Garten jak to niektórzy przeczytali… :) i decydujemy się skrócić trasę. Jakoś strasznie wolno nam to wszystko dziś idzie i trzeba wracać. Zielonym szlakiem do Pniowca, świeżym asfaltem do Strybnicy i przez Opatowice do Starych Tarnowic.

Podjeżdżamy do bramy zamku (XVI w.) i…



... i brama się otwiera.



Szok. Przez chwilę, bo okazało się, że to za nami ktoś właśnie zamierzał wjeżdżać i otworzył ją… A już myśleliśmy, że to nasz widok…

Dziwnie pusty park w Reptach i Sztolnia Czarnego Pstrąga - 600m łodziami pod ziemią.



Niestety nie dziś…

Częściowo terenem do domu.

Fajnie było, choć było by fajniej gdyby działały przerzutki i mógłbym doganiać Monikę na asfalcie.

Okazuje się, że w najbliższej okolicy jest mnóstwo fantastycznych, historycznych miejsc, których nie znamy...

Komentarze (28)

Gratuluję udanych wycieczek rowerowych. Też ostatnio trochę pojeździłem! Ale tylko do pracy i z powrotem

slavkosnip 16:33 poniedziałek, 11 maja 2009

Darku, to postaram się pomajstrować tak abyś chociaż troszkę coś z tego zrozumiał :)

JPbike 22:03 poniedziałek, 4 maja 2009

W Tychach spięliśmy rowery i zostawiliśmy przed wejściem na terenie browaru i jakoś się udało ;-)
Kosma nawet zrobiła zdjęcie jak podjeżdżam pod Kubalonkę...

djk71 21:38 poniedziałek, 4 maja 2009

No właśnie, to zostawianie rowerów... Choć w browarze w Tychach poradziliście sobie jakoś?
Do Rybnej przez Kubalonkę??? To chyba nie najkrótszy wariant trasy ;)?

art75 21:34 poniedziałek, 4 maja 2009

Jak pisałem wcześniej... próbowałem różne poradniki "Jak regulować..." i efekt był mizerny...

djk71 21:20 poniedziałek, 4 maja 2009

Hmm ... niestety słabe, choć nie jest ze mną tak żle ... :)
Ja zanim coś naprawiam to zasada działania danego urządzenia sama się w mojej głowie pojawia ...

JPbike 21:04 poniedziałek, 4 maja 2009

Jacek, mów dalej... :-)
A zdolności pedagogiczne też masz? ;)

djk71 20:57 poniedziałek, 4 maja 2009

Zobacz u Kosmy jaką :-)

djk71 20:50 poniedziałek, 4 maja 2009

Faktycznie fajna wycieczka :)
O przerzutki się nie martw ... niebawem przyjedzie specjalista :)

JPbike 20:50 poniedziałek, 4 maja 2009

Kubalonkę?Chyba nie tą we Wiśle bo bym was zauważył przecież w końcu,tyle razy przejeżdżałem przez nią ostatnio :)

Rafaello 20:42 poniedziałek, 4 maja 2009

Wymyślona w 10 minut ale fajnie wyszła... :-)

djk71 20:26 poniedziałek, 4 maja 2009

Kolejna ciekawa wycieczka ,gratuluję.Pozdro!

johanbiker- 09:34 poniedziałek, 4 maja 2009

niradhara
To fakt z rowerami zwykle jest problem, dlatego czasem zwiedzanie kończy się na podziwianiu z zewnątrz, a czasem trzeb by chyba zostawiać jednego ochotnika na straży, ale to jest możliwe tylko wtedy gdy jest większa grupa.

Agusia
Przyjedź, to zobaczysz... :)

djk71 08:42 poniedziałek, 4 maja 2009

Proszę, proszę jakie trasy na tym Śląsku..... Pozdrawiam

Agusia 07:17 poniedziałek, 4 maja 2009

Piękna wycieczka, taka kulturalno-oświatowa ;-). Też bardzo lubię zwiedzanie zabytków. Jedyny problem to zostawianie roweru na parkingu, bo może zostać sama przypięta rama, albo i to nie. Pozdrawiam :-)

niradhara 07:07 poniedziałek, 4 maja 2009

Jak zrobimy imprę BS... to będzie inaczej ;)

kosma100 21:44 niedziela, 3 maja 2009

A co do sztolni to można popływać łódkami pod ziemią...
My... zrobiliśmy tylko zdjęcie... fotki na tablicy informacyjnej ;-)

djk71 21:41 niedziela, 3 maja 2009

benasek
Fajne miejsce to komentarz do całego zespołu parkowo-pałacowego w Brynku :-)
Na zdjęciu zwieńczenie jednej z kolumn.

granicho-bez-4
Chyba masz rację, o tym nie pomyśleliśmy, na szczęście wybraliśmy inny kierunek...

djk71 21:21 niedziela, 3 maja 2009

W weekend do Chudowa nie warto tak jak na Pogorię:)

granicho-bez-4 21:13 niedziela, 3 maja 2009

A po co te "fajne miejsce" w ogóle było? Ta sztolnia musi być ciekawa...
Można było sobie ot tak tam wejść?

Pozdrawiam

benasek 20:50 niedziela, 3 maja 2009

Chyba, że tak :-)

djk71 20:15 niedziela, 3 maja 2009

Nie sądziłem, że się znasz... patrząc na Meridkę... :-)

A o chodzi z tymi dzikami? U nas ostatnio spokój...

djk71 20:14 niedziela, 3 maja 2009

* nie "Dziki" tylko DZIĘKI :))))

kosma100 20:14 niedziela, 3 maja 2009

djk71 Mogę Ci udzielić lekcji...
Nigdy nie pytałeś tylko mówiłeś, że źle Ci chodzą :D

kosma100 20:12 niedziela, 3 maja 2009

Halo, halo, halo....
Nie zmieniałam przerzutek na wyższe jak "2 - 4".
To dlaczemu narzekasz.....
Jak bym zmieniała... to by było ;)
Dziki za fajną wycieczkę ;)

kosma100 20:11 niedziela, 3 maja 2009

robin
Zdjęcia takie sobie, ale miejsca fajne...
A co do wyboru to już Moniki musisz spytać ;-)

DMK77
Chcę... Od roku przegooglałem już chyba wszystko... efekty... mizerne...
Wydaje mi się, że żeby to zrobić dobrze, to nie wystarczy jak małpa powtarzać krok za krokiem wg opisu tylko trzeba zrozumieć zasadę działania, a ja... mam z tym problem :(

djk71 20:09 niedziela, 3 maja 2009

Piękna wycieczka! Super foty, a Monika wybrała coś dla Siebie? :) Pozdrawiam

robin 17:58 niedziela, 3 maja 2009
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ktakj

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]