Wpisy archiwalne w kategorii

W towarzystwie

Dystans całkowity:30093.27 km (w terenie 8553.43 km; 28.42%)
Czas w ruchu:2252:29
Średnia prędkość:13.97 km/h
Maksymalna prędkość:183.00 km/h
Suma podjazdów:63035 m
Maks. tętno maksymalne:208 (144 %)
Maks. tętno średnie:191 (100 %)
Suma kalorii:321253 kcal
Liczba aktywności:911
Średnio na aktywność:36.26 km i 2h 28m
Więcej statystyk

W03D7-Long Run - Bieg 'Postawić Stasia na nogi'

Niedziela, 23 stycznia 2022 · Komentarze(0)
W03D7-LONG RUN
• Run in Z2, easy, conversational pace, 105 minutes.
• Cool down, 5-10 minutes.
• Stretch.

Czasem biegamy dla zdrowia, relaksu, czasem treningowo, a czasem na zawodach. Są też takie dni, że biegamy dla innych. A czasem tak jak dziś łączy się trening z biegiem charytatywnym. Dziś biegamy dla Stasia..

Kiedy usłyszałem, że bieg ma 2 km to miałem mieszane uczucia bo w planie 1:45 treningu, ale kiedy doczytałem, że można przebiec kilka pętli to postanowiłem wystartować. W końcu już kiedyś zdarzyło mi się zrobić 53 pętle na 400 metrowej bieżni ;-) 

I warto było :-) Już na parkingu spotykam Karolinę, chwilę później Adama, a potem mnóstwo kolejnych znajomych :-) 

Hmm... 6+9=15, czy 69 ;) © djk71

Każdy startuje kiedy chce. My z Adamem łapiemy się na zdjęcie na starcie i ruszamy z pierwszą falą :-)



Spokojnie, w tempie mocno konwersacyjnym. Jest o czym pogadać. Właściwie całą drogę rozmawiamy. Adaś ostatnio mniej biega więc nie wie chyba jeszcze ile pobiegnie. 

Robimy jedno kółko, drugie, trzecie... Mijamy się z innymi zawodnikami. Wielu przybyło z dziećmi. W sumie każdy jest w stanie pokonać dwa kilometry, a jeśli jeszcze przy okazji może komuś pomóc to super :-) Szacun dla wszystkich. 

Adam postanawia zaliczyć 10 km, ostatecznie robi 14 :-), ja robię jedno  dodatkowe.

Na siódmym kółku przed nami rusza mały chłopiec. Zdaje się, że wyrwał się przed mamę :-) Rusza i biegnie z nami jakieś... 1,5 km. Kiedy my zwalniamy, on też i wyczekuje kiedy się do niego zbliżymy i rusza dalej. Widać, że ma niezłą zabawę. My też. Nie wiem tylko czy też się bawiła jego opiekunka :-) 




W końcu meta :-) 

Na mecie © djk71

Ogólnie zarówno na trasie, jak i na starcie/mecie panowała świetna atmosfera. Wszyscy uśmiechnięci, zadowoleni. Nawet na mecie pożartowaliśmy trochę... z Sosnowca :-) Mam nadzieję, że nasza rozmówczyni się nie obraziła :-) 

Ze znajomymi © djk71

Super przedpołudnie. Miło było spotkać tyle znajomych twarzy. 

Ultramaraton Annogórski, czyli W02D7-Long Run

Niedziela, 16 stycznia 2022 · Komentarze(0)
W02D7-LONG RUN
• Run in Z2, easy, 90 minutes. Off road if possible.
• Cool down, 5-10 minutes.
• Stretch.


Dziś w planach półtoragodzinne wybieganie w drugim zakresie. W planie też Ultramaraton Annogórski, czyli 31 km i ponad 800m w pionie. Nijak się te dwa plany ze sobą nie zgrywają. Ani nie jestem w stanie przebiec 31 km w 1,5 godziny, ani na takiej trasie utrzymać Z2. Co robić? Odpowiedź prosta - jadę na zawody ;-) 

Pobudka o piątej rano, śniadanko, ostatnie sprawdzenie czy wszystko spakowałem i jadę na start. Po drodze Google próbuje mnie prowadzić remontowaną drogą, muszę zawrócić i docieram na start chwilę później niż planowałem. Piotrek już na mnie czeka. Odbieramy pakiety startowe i idziemy się przebrać. Rześko :-) 

Wszystko oszronione o świcie © djk71

Na starcie meldujemy się chwilę po tym jak wybiegła najsilniejsza ekipa na "pięćdziesiątkę" - nie miałem okazji spotkać Marka. 

Po chwili ruszamy. O dziwo jest nas całkiem sporo. Nie podpalam się, biegnę swoje. Chcę to po prostu przebiec. Ostatni raz taki dystans przebiegłem w... czerwcu, na Żwawych Wierchach w Szczawnicy. Były jeszcze zawody na orientację w październiku - Liszkor - ale tam było względnie po płaskim, choć też w terenie. 

Jeszcze przy sanktuarium dziękujemy, że nie padało w nocy bo zarówno na kocich łbach, jak i na asfaltowym zbiegu chwilę później pewnie byśmy nieźle jeździli. 
O ile na starcie było potwornie zimno, to już po chwili temperatura nam nie przeszkadza. Mnie za to przeszkadzają zaparowane okulary. Lądują w plecaku. 

W amfiteatrze © djk71

Zbiegi, podbiegi i o dziwo zaczynają się pierwsze podejścia. Tego się nie spodziewałem. Szczególnie tak szybko. Psycha siada kiedy podbiegam w takim tempie jak inni podchodzą i robię to co oni :-( Biegniemy dalej. Jestem w szoku jaką fajną trasę przygotowali organizatorzy. I do tego super oznaczoną. 
Do tej pory Ankę znałem tylko od strony rowerowej. I to głównie dojazdu i powrotu. 

Cały czas teren © djk71

Z każdą chwilą robi się coraz cieplej. Biegnę w otrzymanej w pakiecie czapeczce i... jest ciepło :-) Na bufecie raczę się czekoladą i colą. To jeden z nielicznych przypadków gdy mam ochotę na colę. 

Chwila przerwy na zdjęcie © djk71

Do tej pory mimo problemów na niektórych podbiegach nie czułem zbytniego zmęczenia. Na trzeciej dziesiątce zaczynam je czuć. Na szczęście nie jest to żaden kryzys wiem, że spokojnie dobiegniemy. W moim tempie.


Do przodu © djk71

Piotr mógłby szybciej, ale zgodnie z ustaleniami przedstartowymi biegnie ze mną. Całą drogę rozmawiamy. Widać, że potraktowaliśmy to jak przebieżkę treningową, a nie ściganie się za wszelką cenę. Gadamy chyba rzeczywiście dużo, bo nawet jedna z zawodniczek biegnąca za nami mówi, że fajnie się za nami biegnie, bo to jej tempo i do tego ciekawe rozmowy. Potem się chyba peszy i.. ucieka nam :-) 

I dalej do przodu © djk71

Trasa jest naprawdę super. Praktycznie cały czas w terenie, fajne widoki. 

Znów górka © djk71

Przed nami końcówka. Udaje się dobiec poniżej czterech godzin. Żaden wyczyn, ale jesteśmy zadowoleni. 

Odbieramy medale.

Na mecie © djk71

Robimy fotki i idziemy coś zjeść. Dostajemy całkiem dobrą porcję makaronu. Jeszcze chwila rozmowy i czas wracać. 
Spoglądam na zegarek i widzę że 81% trasy zrobiłem w drugim zakresie. Resztę w trzecim. Co to znaczy? Chciałbym powiedzieć, że to wytrenowanie. Obawiam się, że może to jednak być zmęczenie. 

Do domu dojeżdżam bez kawy, ale po obiedzie muszę się półgodziny zdrzemnąć. Jednak trochę zmęczony ;-) 

Dzięki Piotr za super towarzystwo na trasie. 

W01D6a-Easy Run + W01D6b-Fartlek = Szczebel :)

Sobota, 8 stycznia 2022 · Komentarze(0)
W01D6A-EASY RUN
• Run in Z2, easy, 30 minutes.
• Cool down, 5-10 minutes.
• Stretch.

W01D6B-FARTLEK
• Warm up, 10 minutes.
• Run at varying intensity, 40 minutes. Push yourself to 90?fort on hills.
• Run in Z2, easy, 10 minutes.
• Cool down, 5-10 minutes.
• Stretch.


Taki jak powyżej był plan na dziś. Damian zaproponował... Szczebel... 
Kiedyś tam jeździłem na rowerze, choć jeździłem to ponoć słowo na wyrost. W pamięci utkwił stek wyzwisk. 
Jak będzie dziś zobaczymy. 

Jedziemy z dziewczynami. Wysadzamy je i jedziemy na parking. Ruszamy dziewczynom na spotkanie. Sabinka biegnie, Anetka idzie. 
My biegniemy... cały singiel to górka, dół. Jest fajnie. 

Zielono mi © djk71

Ja przy okazji testuję nowe ciuchy, które sprezentowała mi wczoraj żona. 

Biegnę © djk71

Spotykamy Sabinkę, potem Anetkę. Dobiegamy do miejsca skąd startowały i wracamy... 

Mogiła © djk71

Dobiegamy do miejsca skąd ruszyliśmy, spotykamy Anetkę, za mną prawie zrobiona druga część treningu. Teraz czas na pierwszą :-) Oczywiście żartuję, bo nijak się to ma do tego co biegnę ale nie ma to znaczenia. 

Dobiegamy do końca odcinka i wracamy. 

Grajek © djk71

Trening uczciwy, trasa fantastyczna.

Rodziny spacerek

Piątek, 7 stycznia 2022 · Komentarze(0)
Dziś dzień odpoczynku. Szkoda jednak siedzieć w domu. Postanowiliśmy z rodzinką pospacerować po okolicy. Pierwsza część po Puszczy Kampinoskiej. 

Z rodzinką © djk71

Pięknie :)

Przez przeszkody © djk71

Potem rozdzielamy się iż żona robimy drugą część sami. 
Jest pięknie © djk71

Chce się chodzić. 

Kapliczka © djk71

W01D1a-Easy Run - trochę więcej :)

Poniedziałek, 3 stycznia 2022 · Komentarze(0)
W01D1A-EASY RUN
• Run in Z2, easy, 30 minutes.
• Cool down, 5-10 minutes.
• Stretch.


Miało być krótko i lekko. I zadzwonił Adam w sprawie majowego duathlonu. Przy okazji szybkie pytanie kiedy biegamy coś razem. Szybka odpowiedź: dziś :-) 
I jesteśmy umówieni. :-) W DSD. A miało być lekko :) 

Spotykamy się na parkingu i ruszamy. Do lasu.

A nad nami © djk71

I pod górkę. I z górki. I na hałdę. Błotko było :-)

Mnie się podoba © djk71

Jest fajnie, choć wcale nie łatwo :-) 

Zmęczony? © djk71

Klimat zupełnie nie zimowy. 
I z hałdy. I do lasu. I z górki i znów pod górkę. 

Jest pięknie. 

Bieg Cyborga 2022

Sobota, 1 stycznia 2022 · Komentarze(0)
Początek roku, czyli tradycyjnie już od kilku lat Bieg Cyborga w Chorzowie. 

Bieg Cyborga © djk71

Podobnie jak w roku ubiegłym z powodu koronawirusa start indywidualny. Gdybym przyjechał kilka minut wcześniej pewnie wystartowałbym z Agą i Tomkiem. Gdyby to było trochę później to z Moniką i Tomkiem. A tak startuję sam. Tradycyjnie pętla 7 km i od zawodnika zależy ile pętli chce zaliczyć - można zdecydować w trakcie biegu. Ile ja? Nie wiem. Na pewno jedna, a byłoby fajnie trzy. Zobaczymy. 

Ciepło, dziesięć stopni, ale lekko siąpi deszcz. W drodze po pakiet startowy nawet nieźle zacinało przez chwilę. Żegnam się z Anetką mając nadzieję, że nie zmarznie i ruszam. 
Pierwszy kilometr szybko. Potem podbieg i zaczynam się gotować. Znów za ciepło ubrany. Kończę podbieg i... łydki dają o sobie znać. Na zbiegu obok zoo jest źle, a to dopiero połowa pierwszego kółka. Widząc Anetkę mówię jej, że na jednak kończę na jednym. 

ETISOFT biegnie © djk71

Kiedy dobiegam do mety łydki lekko puszczają i decyduję się biec dalej. O dziwo biegnie mi się nawet lepiej niż w pierwszej pętli. 

Pod koniec pętli dostrzegam Tomka zbiegającego z trawnika - robił zdjęcia Monice. Doganiam ich, chwilę żartujemy i po chwili meldujemy się na mecie. Dwa kółka i na dziś wystarczy. 

Zrobione © djk71

Na mecie czeka Anetka z drugim Tomkiem.

Z Tomkiem © djk71

Dekoracja we własnym zakresie :-) 

Dekoracja © djk71


I racząc się żurkiem i herbatą cieszymy się ze spotkania i możliwości rozmowy. 

Z Kosmą i Tomkiem © djk71

Dwóch Tomków i Monika biegli po pętli, ja dwie, a Aga, na którą jeszcze czekamy... trzy, czyli półmaraton :-) Pewnie gdybym był na starcie trochę wcześniej to pobieglibyśmy go razem :-)  

Jest i Aga © djk71

Nie szkodzi, i tak się cieszę, że udało się przemóc i ruszyć na drugie okrążenie. 

Pamiątkowe zdjęcia i ruszamy do domu. Dobre i miłe rozpoczęcie nowego roku. 

Z Agą © djk71


Trening z Reshape

Wtorek, 21 grudnia 2021 · Komentarze(0)
Dzisiejszy trening z ReShape Runners to najpierw 40 min. wycisku/rozgrzewki na sali, a dopiero potem bieżnia.
Łatwo nie było, ale chyba o to chodziło. Pot się lał, gumy pękały... :-)

Bieganie z Reshape (część, bez podbiegów)

Wtorek, 21 grudnia 2021 · Komentarze(0)
Biegania było więcej niż pokazuje tu dystans, ale po pierwszej części wyłączyłem zegarek, bo potem wchodziliśmy w "sztafecie" na 15 sekundowe zmiany.
Niby krótko, ale z maksymalnym nachyleniem i prędkościami zdecydowanie wyższymi niż się u mnie zdarzają.
Fajna zabawa :-)

Bieg po Moczkę i Makówki

Sobota, 18 grudnia 2021 · Komentarze(1)
Trzy lata temu pierwszy raz trafiłem na ten niesamowity bieg. Rok później udało się namówić Tereskę oraz trochę lepiej się przebrać. W ubiegłym roku bieg został odwołany z powodu pandemii. Kiedy w tym roku pojawiły się zapisy znów się zapisałem. Weekend przed świętami to dobry czas żeby tu się pojawić i... odstresować.

Niestety ostatnie tygodnie to ciągłą gonitwa i karuzela nastrojów i zmian terminów. Ostatecznie wydawało się, że w tym roku jednak nie pobiegnę. Życie jednak w ostatniej chwili znów postanowiło pozmieniać plany. Zamiast planowanego wyjazdu została wolna sobota, czyli trzeba biec. Nie starczyło czasu na przygotowanie przebrania. Nie było zresztą nawet nastroju, ani na przebieranie, ani na bieg :-( Piotrka też ściągnąłem w ostatniej chwili... chyba prosto z roboty... 

Że niby mam rzucić robotę i pobiec? © djk71

Kiedy jednak zbliżaliśmy się do biura zawodów... znów poczułem klimat tej imprezy. 

Szacun za bieg w takim przebraniu © djk71

Co prawda na początek trzeba było się wyspowiadać... 

U mnie pokuta była łagodna © djk71

Pokuta nie byłą straszna... cztery kółka, czyli dyszka... :)
Odbiór pakietów i rozgrzewka. 

Taniec czy rozgrzewka? © djk71

Przy okazji rozglądamy się z kim przyjdzie nam się zmierzyć na trasie. 

Gotów na wyzwanie © djk71

Chociaż to: zmierzyć to tylko żartem. 

Tu nie ma podziałów © djk71

Ten bieg jest z założenia inny. Tu spotykamy się po to żeby się pośmiać, porozmawiać.

Niektóre przebrania budzą szacunek. 

Deszcze niespokojne.... © djk71

Zastanawiamy się jak Grigorij w takiej pozycji będzie biegł... 

Nu, jadziem! © djk71

Szarik czeka © djk71

Na trasie dyskutujemy. 
Zawodnicy biegną z różnych powodów, w różnym celu... 

Na mecz © djk71

To gdzie ta impreza? © djk71

Ktoś mnie goni! © djk71

Na granicę? © djk71

Przybijamy piątki z mieszkańcami Stanowic. 
Brawa dla nich. Przed wieloma domami czekali na nas z uśmiechami, ze słodyczami, z muzyką, z instrumentami... 

Co tu się dzieje? © djk71

Biegną wszyscy... 

Ja nie dam rady? © djk71

To się nazywa świąteczny klimat... 

Bawimy się © djk71

Wszechobecny uśmiech. 

Kolorowo © djk71

Oczywiście są tacy, którzy pobiegną na czas, ale większość ma dziś inny cel... bawić się i śmiać. 
Choć oczywiście łatwo nie jest... 

Łatwo nie jest © djk71

Na szczęście można było liczyć na pomoc innych zawodników... 

Piwo już leci © djk71

My też całą drogę rozmawiamy... ze sobą... z kibicami... z innymi zawodnikami. 
W międzyczasie czołg dał radę zablokować ruch uliczny :-)

Czołgi na ulicach © djk71

I w takim to wesołym nastroju i towarzystwie dobiegliśmy do mety. 
Mimo jak nam się wydawało spacerowego tempa wyszedł nawet fajny czas... 

Tak sobie biegniemy © djk71

Na mecie słodkie medale...

Mamy to... © djk71

Naprawdę słodkie... 

Jest i medal! © djk71

Choć nie próbowaliśmy. Zadowoliliśmy się makówkami :-)

Medale oszczędzone.... zjedliśmy tylko makówki © djk71

Wielkie brawa dla organizatorów, wszystkich uczestników i mieszkańców Stanowic. 
Super imrpreza, super klimat! 

I Nocny Mikołajkowy Bieg Nyski i rekord na 5 km

Sobota, 4 grudnia 2021 · Komentarze(0)
Ostatnie kilka lat biegi mikołajkowe kojarzyły mi się głównie z Katowicami. 
W tym roku Mikołaj przyniósł mi w prezencie wpisowe na I Nocny Mikołajkowy Bieg w Nysie. Dziękuję :-) 

Pewnie dla samego biegu bym nie pojechał, ale była okazja spotkać przyjaciół i to przeważyło :) 
Po miłym, choć jak zawsze zawsze za krótkim pobycie u Asi i Piotrka trzeba się było zebrać i ruszyć do Nysy. 

Startujemy wraz z Piotrem, Anetka nam robi zdjęcia. 

Przed startem © djk71

Chwilę zastanawiam się jak się ubrać, którą czapkę założyć. W biurze zawodów ułatwiają mi część wyboru prosząc, aby biec w mikołajkowej, którą dostaję w bogatym pakiecie startowym :-) Przebieramy się, instalujemy numerki i wracamy do Hali Nysa, bo na dworze ziąb. 

Rozgrzewka mocno taneczna, czyli zupełnie nie  w moim stylu. Do tego bardzo długa. Próbuję się rozgrzewać solo choć głównie przyglądam się zawodnikom, często świątecznie przebranym. Mimo chłodu panuje jakaś taka wesoła i ciepła atmosfera. Ruszamy na start. Chwila trwa zanim nas wypuszczą, ale w końcu ruszamy. Przed nami wg organizatorów 5,5 km. 

Piotr decyduje się biec ze mną. Rusza mocno. Zdecydowanie za mocno dla mnie. Też ruszam mocniej niż zwykle, ale jednak nie aż tak szybko. Na początku trochę slalomu między innymi zawodnikami, ale wkrótce się w miarę rozluźnia. Piotr nieco zwalnia, ale to wciąż szybkie tempo. Wiem jednak, że to tylko 5,5 km, czy dystans na jakim zwykle nie biegam i postanawiam cisnąć mocno tak długo jak dam radę. 

Podziwiamy pięknie, świątecznie oświetloną Nysę. Biegnie się dobrze. Minął pierwszy kilometr, drugi, a ja wciąż mam siły. Po trzecim wiem, że to już końcówka (jedno okrążenie wokół mojego osiedla) i że już na pewno dam radę. Czwarty kilometr i teraz już tylko długa prosta. Nie bardzo mam siły żeby przyśpieszyć, ale... próbuję trzymać dotychczasowe tempo. 

Piąty kilometr i już widzimy metę, dystans jest krótszy, ok. 5,22km. Wbiegam na metę i widzę, że... mam życiówkę na 5 km. I to dość sporo poprawioną. Piotr super się sprawdził w roli "zająca" choć tego wcześniej nie ustalaliśmy :-)  

Na mecie © djk71

Jestem bardzo zadowolony i o dziwo nie czuję zbytniego zmęczenia. Czyżbym mógł biec jeszcze szybciej?