Wpisy archiwalne w kategorii

Z kamerą wśród...

Dystans całkowity:45694.95 km (w terenie 13501.58 km; 29.55%)
Czas w ruchu:3182:13
Średnia prędkość:14.67 km/h
Maksymalna prędkość:92.52 km/h
Suma podjazdów:108980 m
Maks. tętno maksymalne:210 (144 %)
Maks. tętno średnie:193 (100 %)
Suma kalorii:559155 kcal
Liczba aktywności:1503
Średnio na aktywność:31.69 km i 2h 07m
Więcej statystyk

Na nowym starym rowerze

Wtorek, 4 lutego 2014 · Komentarze(9)
Na nowym starym rowerze
Rower, po uznanej reklamacji, wrócił do domu więc trzeba było sprawdzić jak działa. Działa :-)

Miałem lekkie obawy, bo zmieniłem ramę na większą. Kupując wydawała mi się, ok, ale w trakcie użytkowania wiele razy łapałem się na myśli, że mogłaby być trochę większa. Kiedy w trakcie reklamacji dostałem zapytanie, czy chcę identyczną, czy numer większą, wybrałem większą. Kiedy rower dotarł, zacząłem mieć obawy, czy nie jest aby zbyt duża.

Po testowej jeździe wydaje mi się, że to był dobry wybór, zobaczymy jednak jak będzie po jeździe w trenie, ale to najwcześniej w weekend. Dodatkową zaletą jest to, że sztyca jest teraz sporo mniej wyciągnięta, choć poprzednio też jej nie wyciągałem powyżej znacznika.

Oprócz serwisu jeszcze jedna mała zmiana w rowerze :-)

Kolejna zmiana w rowerze © djk71

Superior już w domu :-)

Poniedziałek, 3 lutego 2014 · Komentarze(9)
Superior już w domu :-)
Rowerek wrócił do domu. Reklamacja uznana. W sumie miesiąc. 4 stycznia zawiozłem rower do sklepu w Ostrawie, stamtąd zostaje odesłany do producenta. Po dwóch tygodniach dostaję info, że reklamacja zostaje uznana. Trochę ponad tydzień nowa rama dociera do sklepu. Przy okazji zażyczyłem sobie serwis i w sobotę dostaję info: tímto informuji, HOTOVO. Vše OK. Dziś po pracy runda do sklepu i jest, w końcu w domu :-)



Superior © djk71

Nie bardzo jest dziś szansa na test w realu, więc kręcenie w miejscu plus ciężarki.

Ul. Sztygarów w deszczu

Niedziela, 2 lutego 2014 · Komentarze(6)
Ul. Sztygarów w deszczu
W planach przejażdżka zaplanowana na jakieś trzy godziny, tyle powinno dać się urwać z dzisiejszego dnia. Meteo co prawda straszy deszczem, ale przecież nie raz jeździłem w deszczu. Wychodzę i już po zjeździe do Roktnicy przestaje mi się podobać. Pryska spod kół, pryska z nieba, okulary już całe brudne... Nie tak to sobie wyobrażałem. Ok, skracamy jazdę do 2 godzin.

W Mikulczycach przyglądam się budynkom, których wcześniej nie widziałem.

Ul. Sztygarów © djk71
Ciekawe co tu było/jest/będzie? © djk71

Bytomskich Strzelców kończy się drogą polną i co prawda w pierwszej chwili mam chęć nią jechać, ale po 200m wycofuję się, nie  w taką pogodę. Rundka przez Biskupice i zamierzam jechać w stronę Gliwic. Robi mi się zimno. Przez rondem koło Makro, kolejny dziś debil mija mnie na gazetę, nie wiem, czy deszcz ma wpływ na ocenę odległości, czy to po prostu zwykła bezmyślność... Chyba żebym ochłonął z drugiej strony koleś funduje mi prysznic z kałuży.

Mam dość, jestem cały przemoczony, jest mi zimno, a powinien siedzieć w domu i walczyć z przeziębieniem. Nawrotka na rondzie i najkrótszą drogą mykam do domu.

Kadencja: 88

Stav převodů je KATASTROFA !!!

Sobota, 1 lutego 2014 · Komentarze(9)
Stav převodů je KATASTROFA !!!
W zeszłym tygodniu dostałem info, że Superior uznał reklamację i wymienią mi ramę na nową :-)
W tym tygodniu rama dotarła do sklepu, ale poprosiłem żeby jeszcze przy okazji przejrzeli co jest do zrobienia. I wczoraj przyszła diagnoza "Musím však říci, že stav převodů je KATASTROFA !!!" i dalej nastąpiła lista uwag. Nie zdziwiłem się bardzo, bo napędu nie oszczędzałem, zrobił 7700km na 2 łańcuchach co prawda łańcuch był już vytahaný. Pewnie jeszcze trochę by zrobił, ale jak już był rozebrany... Inna sprawa, że może lepiej było serwis zrobić na wiosnę... ale czy ona się właśnie nie zaczyna?
Przy okazji w końcu wymieniłem chwyty bo też już od dawna były vymačkané

Dziś było pięknie. Aż za... aż za ciepło się ubrałem. Wyjazd bez celu, może Toszek, może coś innego. W końcu wylądowałem w Brynku. Ruszyłem oczywiście pod pałac, ale po 200m zaczynałem mieć mokro poniżej pleców i odpuściłem. Nie lubię DK11, ale przynajmniej była w miarę sucha.

Ciekawi mnie, czy stacja w Strzybnicy jeszcze funkcjonuje...

Czy to kolejny (kolejowy) pustostan? © djk71



Nowa kolorystyka PKP? © djk71


Na peronie pusto © djk71
Pre pierwszą część trasy jechało się świetnie, choć trochę rzucało na boki. Od Brynka zmieniłem kierunek i okazało się, że... trochę wieje... Ale oby cały luty był tak pogodny... :-)

Kadencja: 93

Sigma mnie oszukała

Niedziela, 26 stycznia 2014 · Komentarze(12)
Sigma mnie oszukała
... a właściwie to ja się oszukałem, bo niezbyt dokładnie przeczytałem instrukcję. Może nawet przeczytałem, ale nie zapamiętałem, że minimalna temperatura jaką jest w stanie pokazać to -10C. Czyżby zakładali, że jak jest chłodniej to nikt nie jeździ? A ja się wczoraj dziwiłem, że licznik pokazuje wyższą temperaturę, niż nasza lokalna stacja pogodowa. Dopiero Jacek zwrócił mi uwagę na ograniczenia licznika.

Dziś podwójne rękawiczki i kolejna próba walki z mrozem i lodem. Paskudnie przy wyjeździe z osiedla. Na głównej drodze już bez lodu. Mógłbym co prawda kombinować całą trasę na asfalcie, ale jakoś mi to nie po drodze. Odbijam do Segietu i tam już jest inaczej. Fajnie, bo nie ma samochodów, ale miejscami też ślisko.

Niby ładnie © djk71

Mimo to wolę zmęczyć się tutaj :-)

I pagórki nawet są © djk71

Przy wyjeździe z DSD też ślisko, samochody zrobiły swoje...

W miechowickim lesie lepiej niż wczoraj, a może po prostu łatwiej się jedzie po tym co już raz przerobiłem :-)
Mimo podwójnych rękawic, wciąż zimno w palce.

Kadencja: 73

Zimno, zbyt zimno...

Sobota, 25 stycznia 2014 · Komentarze(11)
Zimno, zbyt zimno...
Wstaję rano i... Andretti pokazuje -14,8 C, odczuwalna poniż -18C... Co robić? Jechać do pracy, czy iść na rower? Wybieram rower... :-)
Kiedy wychodzę na stronie widnieje minus dwanaście, u mnie licznik pokazuje, że jest cieplej.

Chłodno © djk71

Dojazd do lasu strasznie męczący, zmarznięte koleiny, nogi sztywnieją. Pod Krajszynę podjeżdżam tylko kawałek, resztę z buta. W lesie jedzie się trochę lepiej, ale miejscami jest ślisko. Kiedy tylko spod śniegu wyłania się lód, lub słyszę jak pęka pod kołami strach mnie paraliżuje. Nie przepadam za taką jazdą.

Może i ładnie, ale nie lubię © djk71

Po 45 minutach zaczynają mi marznąć palce... u dłoni. Dziwne, spodziewałem się, że będzie mi najpierw zimno w stopy. Z każdą kolejną minutą jest mi coraz zimniej w palce, do tego stopnia, że nie potrafię zmieniać przerzutek. To nie ma sensu. Wracam do domu. Zima też by już mogła wrócić do swojego domu...

Kadencja: 70

W doborowym towarzystwie

Niedziela, 19 stycznia 2014 · Komentarze(4)
W doborowym towarzystwie
Wojtek zagadał na FB, mnie pasowało więc runda do Świerklańca. Okazuje się, że pasowało też Waldkowi i Krzyśkowi. Jest nas więc czterech.
Na dzień dobry zaskakująca tablica ;-)

Brynica to nie granica © djk71

Zagaduję na temat budynków stojących przy parku i mam... ruszamy zobaczyć zabudowania folwarczne...

Zburzą, czy coś z tym zrobią? © djk71

Mógłby to ktoś zagospodarować...

Czas jechać dalej © djk71

Po drodze obserwujemy działania bobrów...

Bobry szaleją © djk71

Dalej w stronę Miasteczka zobaczyć... chyba już cmentarz wysłużonych lokomotyw...

Swoje już wysłużyły © djk71

Krótka dyskusja i jedziemy przez Głęboki Dół na Kalety.
Lądujemy w parku skąd ruszaliśmy na objazd Leśnej Rajzy.

Chwila przerwy w Kaletach © djk71

Dalej Zielona...

Od wielkiej wody racz nas chronić Panie © djk71

... niestety nie udaje nam się odpocząć w restauracji więc krótki postój nad rzeczką, to Mała Panew chyba.

Czas na odpoczynek © djk71

Podziwiam mapnik Krzyśka...

A może taki mapnik? © djk71

I czas wracać... Zostawiamy część ekipy w Świerklańcu, a my z Krzyśkiem jedziemy do Radzionkowa. Stamtąd już sam. Niekoniecznie najkrótszą drogą ;-)

Przy wyjeździe ze Stroszka trafiam na ławkę, którą już kiedyś widzieliśmy z pociągu.

Niby zwykła ławka © djk71

A jednak na ławce coś jest © djk71

To dzieło tej samej osoby co pamiętny mur.
W miechowickim lesie próbuję przetestować jedną z nieznanych ścieżek, niestety prowadzi mnie na manowce.

Świetna wycieczka w miłym towarzystwie. Oby więcej takich.

Kadencja: 84

We mgle

Sobota, 18 stycznia 2014 · Komentarze(3)
We mgle
Może nie cała trasa, ale przynajmniej połowa. Rano kiedy wyjeżdżam jest biało.

Tym razem droga nie zaprasza do jazdy © djk71

Szybko uciekam z asfaltu do lasu. W zasadzie bez konkretnego celu, czyli tak jak lubię. Mam trochę czasu więc jadę częściowo znanymi ścieżkami i drogami, by potem po prostu wjechać w trasy, które nie wiem dokąd prowadzą. I nie ma znaczenia, czy to w lesie, na wsi, czy w mieście.

Rzadko (chyba) już dziś można spotkać taki zawód © djk71

Zawsze można coś ciekawego zobaczyć, zdziwić się wyjeżdżając nagle w dobrze znanym sobie miejscu...

Obok zegarmistrza działającego od 1933 roku © djk71

A przede wszystkim jechać... Dopóki oczywiście coś Cię nie zatrzyma na drodze...

Nie wszędzie łatwo się przejeżdża © djk71

Choć to i tak nie to samo co kiedyś... :-)

Kadencja: 90

Poetycka Mapa Zabrza

Środa, 15 stycznia 2014 · Komentarze(8)
Poetycka Mapa Zabrza
Co prawda dziś nie po Zabrzu, tylko raczej w drugą stronę: Repty, Stare Tarnowice, Zbrosławice. Mimo to tytuł zabrzański, bo chciałem się pochwalić... :-)
Po kilku publikacjach w antologiach poezji dziecięcej, tym razem wiersz Wiktora wśród twórczości dorosłych ;-)


Poetycka Mapa Zabrza © djk71

A rowerowo... chłodno... ciemno..., na szczęście bez deszczu...
Kadencja: 89

Bez WOŚP-u

Niedziela, 12 stycznia 2014 · Komentarze(6)
Bez WOŚP-u
Nie tak zupełnie, i nie dlatego, że nie lubię, wręcz przeciwnie :-)

Tyle, że ostatnie lata o ile pamiętam to były WOŚP-owo-rowerowe. W tym roku trochę inaczej. Moja rodzinka pojechała do kopalni Guido, aby (z sukcesem) bić rekord w prowadzeniu resuscytacji krążeniowo-oddechowej pod ziemią na poziomie 320. A ja wykorzystałem obecność Damiana na Śląsku i wybraliśmy się do lasu, aby objechać kilka ścieżek w okolicy. Tak jak podejrzewałem większość bez problemów da się przejechać, tylko ja mam z tym problemy.

Przecież to proste © djk71


Tak jak pisaliście w komentarzach, jeżdżąc z kimś jest łatwiej, raz, że widzisz, że się da, a dwa jest jakiś większy spokój, że nawet kiedy coś Ci się stanie, to obok Ciebie jest ktoś, kto może pomóc.

Fajna jazda, choć jak zwykle wyszło, że po kilku podjazdach brakuje mi sił. Faktycznie się zmęczyłem, jak wczoraj.

Kadencja: 76